Kiedy powieść jest wystarczająca duża?

Żale i radości wszystkich początkujących na niwie.

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Rheged
Stalker
Posty: 1886
Rejestracja: pt, 16 wrz 2005 14:35

Post autor: Rheged »

Gesualdo pisze:Za to dobra powieść sprawi Ci więcej przyjemności niż dobre opowiadanie. Albo przynajmniej ta przyjemność będzie trwać dłużej.
To zależy czym mierzysz przyjemność. Ja mierzę intensywnością doznań - wtedy długość ma znaczenie marginalne. Istotą opowiadania jest to, że ma ono być pigułką treści, która wywołuje bardzo intesywne emocje jakiegokolwiek rodzaju. W powieści treść jest rozciągnięta na te magiczne kilkaset stron, a więc spadać może także intesywność.
Czyli zależy, jak leży. Jak zwykle zresztą.
Emil 'Rheged' Strzeszewski
Pipe of the rising sun, Sympathy for the pipe
Pipe of the storm, Born to be pipe

Awatar użytkownika
Gesualdo
Niegrzeszny Mag
Posty: 1752
Rejestracja: pn, 01 wrz 2008 14:45

Post autor: Gesualdo »

Masz rację. Przyjemność można mierzyć w różnych jednostkach. Co kto woli.
Jednak w swoim życiu czytałem powieści, które stawały się istnymi smakołykami, z rodzaju tych, które nigdy nam się nie nudzą. Jadłem, jadłem, oblizywałem się, drżąc, by się ta przyjemność za szybko nie skończyła. Specjalnie dozowałem bardzo małe fragmenty, ale nie było łatwo. Potrafiłem przecytac dosłownie jeden akapit pomiędzy poranną toaletą a śniadaniem. A później dwie linijki przed samym wyjściem z domu.
Intensywna przyjemność. I do tego długoterminowa. Ideał.
"Jestem kompozytorem i coś pewnie chciałem, ale już zapomniałem."

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

Gesualdo pisze:
Małgorzata pisze: A ja wolę opowiadania niż powieści. [...]
Nie na tyle, rzecz jasna, by złe opowiadanie czytało mi się przyjemniej niż dobrą powieść, nie. Ale na tyle, by złe opowiadanie sprawiało mi mniej bólu niż zła powieść (bo kiedy już mam je przed sobą, to wiem, że szybciej będę mieć je za sobą i to wielce pokrzepiająca myśl przy lekturze nędznego tekstu jest).
Za to dobra powieść sprawi Ci więcej przyjemności niż dobre opowiadanie. Albo przynajmniej ta przyjemność będzie trwać dłużej.
Już znikam. Dodam tylko, że również lubię analogie. Analogie rządzą.
Nie sprawi. Jeżeli mam wybierać między dobrym opowiadaniem i dobrą powieścią, to wybiorę opowiadanie. Bo WOLĘ opowiadania. :P
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
inatheblue
Cylon
Posty: 1013
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 16:37

Post autor: inatheblue »

Ja tam troszkę bardziej lubię powieści. Bo dobra powieść to podróż.

Awatar użytkownika
Millenium Falcon
Saperka
Posty: 6212
Rejestracja: pn, 13 lut 2006 18:27

Post autor: Millenium Falcon »

A ja po prostu lubię czytać, o! ;P
ŻGC
Imoł Afroł Zgredai Padawan
Scissors, paper, rock, lizard, Spock. - Sheldon Cooper

Awatar użytkownika
Rheged
Stalker
Posty: 1886
Rejestracja: pt, 16 wrz 2005 14:35

Post autor: Rheged »

A opowiadanie to ledwie wycieczka?
NMSP
Emil 'Rheged' Strzeszewski
Pipe of the rising sun, Sympathy for the pipe
Pipe of the storm, Born to be pipe

Awatar użytkownika
inatheblue
Cylon
Posty: 1013
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 16:37

Post autor: inatheblue »

Nie, to reportaż z miejsca wypadku.

Awatar użytkownika
Rheged
Stalker
Posty: 1886
Rejestracja: pt, 16 wrz 2005 14:35

Post autor: Rheged »

Zostałem ujęty tym stwierdzeniem. Gratuluję. W sposób prawie, że perfekcyjny oddaje i moje wrażenia co do opowiadań. Dlatego właśnie je lubię - bo lepiej do mnie trafiają niż długa, rozwlekła podróż biednego, małego pisarza, którego przerasta temat pierścionka, który trzeba wrzucić do wulkanu (nic do Tolkiena nie mam, po prostu tak mi się rzekło).
Emil 'Rheged' Strzeszewski
Pipe of the rising sun, Sympathy for the pipe
Pipe of the storm, Born to be pipe

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

Podróż. Może i podróż. Ale podróże mają to do siebie, że miejscami są zwyczajnie nudne. A dobre opowiadanie to erupcja przyjemności. Wcale nie tak krótka. A jak naprawdę dobre, to można zacząć jeszcze raz. I jeszcze raz.

Oczywiście, to kwestia gustów. Ale, jak powiedziałam, lubię literackie mięso. A tym jest dobre opowiadanie - wymusza kreatywność i kondensację treści. Pewnie dobra powieść też to wymusza, ale znacznie słabiej. I jeżeli miałabym szukać tekstu doskonałego, to szukałabym go w krótkich formach. Zawsze. Co nie znaczy, że taki tekst istnieje. :P
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
inatheblue
Cylon
Posty: 1013
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 16:37

Post autor: inatheblue »

Bo to musi być niezły wypadek, żeby się dało zrobić dobry reportaż. Nadal lubię oba rodzaje, a podróże troszkę bardziej. Założywszy, że mówimy o dobrej książce, a nie o biednym małym pisarzu i jego zmaganiach z rozwlekłością.
BTW zawsze lubiłam pierwszy tom Władcy Pierścieni. Ten, który ludzie krytykują za powolne rozpędzanie się. Coś jest w tych wszystkich zmaganiach z pieczarkami i stopniowym wpełzaniu grozy w normalne. Ośmielę się zaryzykować i powiem, że mam wrażenie, jakoby miejsce Bombadila też było właściwe.
Poza tym jeszcze w książce można mieszkać, a opowiadanie to raczej zamieszkuje w tobie.

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

inatheblue pisze:Bo to musi być niezły wypadek, żeby się dało zrobić dobry reportaż.
O, tak. W tym właśnie urok dobrych opowiadań. Tego się nie da zrobić bez naprawdę porządnego pomysłu. A ja cenię kreatywność.
Powieść jest inną opcją wyobraźni. Najgorszy pomysł można rozpisać urzekająco, nadać mu wartość przez oprawę. Ale opowiadanie wymaga już na starcie po prostu kapitalnego pomysłu.
Nadal lubię oba rodzaje, a podróże troszkę bardziej. Założywszy, że mówimy o dobrej książce, a nie o biednym małym pisarzu i jego zmaganiach z rozwlekłością.
O dobrym utworze, cokolwiek on dla nas znaczy, bo przecież dla każdego znaczy co innego. Pewien uniwersalizm jest zawarty w kryterium stylu i struktury, ale przecież nie znaczy to, że każdemu spodoba się np. "Rękopis..." Potockiego. :)))
Znaczy, nie żebym nie lubiła podróży ("Rękopis..." to jedna z ciekawszych podróży, tak na marginesie), ale reportaże bardziej mnie przyciągają.
Ina pisze:Poza tym jeszcze w książce można mieszkać, a opowiadanie to raczej zamieszkuje w tobie.
To pewnie jestem jak ten Bias - omnia mei mecum porto. :P
So many wankers - so little time...

Xiri
Nexus 6
Posty: 3388
Rejestracja: śr, 27 gru 2006 15:45

Post autor: Xiri »

Małgorzata pisze:Podróż. Może i podróż. Ale podróże mają to do siebie, że miejscami są zwyczajnie nudne.
Uważam, że dobre są te powieści, gdzie 90% zajmują napięcie i dobra akcja (opisane barwnym, ciekawym językiem). Czyli bez zbędnych opisowych bzdur.

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

Xiri pisze:
Małgorzata pisze:Podróż. Może i podróż. Ale podróże mają to do siebie, że miejscami są zwyczajnie nudne.
Uważam, że dobre są te powieści, gdzie 90% zajmują napięcie i dobra akcja (opisane barwnym, ciekawym językiem). Czyli bez zbędnych opisowych bzdur.
Też lubię komiksy, ale to trochę inna kategoria niż literatura.
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
Rheged
Stalker
Posty: 1886
Rejestracja: pt, 16 wrz 2005 14:35

Post autor: Rheged »

Margota pozamiatała :D
FTSL
Emil 'Rheged' Strzeszewski
Pipe of the rising sun, Sympathy for the pipe
Pipe of the storm, Born to be pipe

Xiri
Nexus 6
Posty: 3388
Rejestracja: śr, 27 gru 2006 15:45

Post autor: Xiri »

Małgorzata pisze: Też lubię komiksy, ale to trochę inna kategoria niż literatura.
Komiksy sux. Jak zwykle mnie nie zrozumieli...

ODPOWIEDZ