inatheblue pisze:Bo to musi być niezły wypadek, żeby się dało zrobić dobry reportaż.
O, tak. W tym właśnie urok dobrych opowiadań. Tego się nie da zrobić bez naprawdę porządnego pomysłu. A ja cenię kreatywność.
Powieść jest inną opcją wyobraźni. Najgorszy pomysł można rozpisać urzekająco, nadać mu wartość przez oprawę. Ale opowiadanie wymaga już na starcie po prostu kapitalnego pomysłu.
Nadal lubię oba rodzaje, a podróże troszkę bardziej. Założywszy, że mówimy o dobrej książce, a nie o biednym małym pisarzu i jego zmaganiach z rozwlekłością.
O dobrym utworze, cokolwiek on dla nas znaczy, bo przecież dla każdego znaczy co innego. Pewien uniwersalizm jest zawarty w kryterium stylu i struktury, ale przecież nie znaczy to, że każdemu spodoba się np. "Rękopis..." Potockiego. :)))
Znaczy, nie żebym nie lubiła podróży ("Rękopis..." to jedna z ciekawszych podróży, tak na marginesie), ale reportaże bardziej mnie przyciągają.
Ina pisze:Poza tym jeszcze w książce można mieszkać, a opowiadanie to raczej zamieszkuje w tobie.
To pewnie jestem jak ten Bias -
omnia mei mecum porto. :P