Rozterki gramatyczne młodego aŁtora
Moderator: RedAktorzy
- Teano
- Kadet Pirx
- Posty: 1309
- Rejestracja: wt, 05 cze 2007 19:05
Mam wątpliwości. To znaczy zgadzam się oczywiście z poglądem, ze całe to zdanie może byc bez przecinka.nimfa bagienna pisze:Wracająca z Warszawy Anka, wsiadła do pociągu.
A w źyciu. Równie dobrze można napisać Anka, wsiadła do pociągu. Będzie to taki sam błąd. Wracająca z Warszawy Anka to całość. Nie dzielimy jej.
Wracająca z Warszawy Anka wsiadła do pociągu.
Wydaje mi się jednak, że w niektórych specyficznych kontekstach właśnie dla podkreślenia, że to ta, konkretna, wracająca z W-wy Anka a nie np. Anka wracająca z Rzymu, przecinek byłby uzasadniony.
Inna rzecz, że samo zdanie ma koszmarną konstrukcję. Bardziej "strawne" byłoby IMHO właśnie Anka wracająca z Warszawy.
Choć zgodzę się, ze czasem kontekst wymusza karkołomne konstrukcje.
To takie moje głośne myślenie, nie wiem czy słuszne, prosiłabym o rozwianie tej wątpliwości. Bo może jednak nie ma takiej sytuacji, w której to zdanie i ten przecinek miałyby rację bytu?
(Tak, wiem, ze dyskusja robi się akademicka, ale to ciekawe)
Mordor walnął maczugą Orbana w łysy czerep. Po chwili poczuł to samo.
Umowa sporządzona została w dwóch jednobrzmiących egzemplarzach,
po jednym dla każdej ze stron.
� Dżirdżis
Umowa sporządzona została w dwóch jednobrzmiących egzemplarzach,
po jednym dla każdej ze stron.
� Dżirdżis
- nimfa bagienna
- Demon szybkości
- Posty: 5779
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:40
- Płeć: Nie znam
Teano, bez przecinka. Jeśli będziesz miała trzy Anki, jedną z Rzymu, drugą z Warszawy, a trzecią z Frankfurtu nad Menem, to niczego nie zmienia.
Wracająca z Warszawy Anka spotkała na dworcu wracającą z Frankfurtu nad Menem Ankę, a potem wspólnie przydzwoniły w łeb wracającej z Rzymu Ance.
Aczkolwiek z uwagi na melodykę i komunikatywność zdania lepiej, by brzmiało ono Anka wracająca z Warszawy spotkała na dworcu Ankę wracającą z Frankfurtu nad Menem, a potem razem przydzwoniły w łeb Ance wracającej z Rzymu.
Jedyny przecinek w obu powyższych konstrukcjach to ten oddzielający zdanie podrzędne.
Pewnie, można płodzić jakieś koszmary w rodzaju Wracająca z Jastarni Anka wspólnie z wyglądającą z wieży Honoratą napiły się zawierającego siarkę winiacza i skopały na śmierć wyglądającego jak aniołek Kalasantego. Tylko że nadmiar imiesłowów w zdaniu: a) szkodzi jego komunikatywności, b) stylistycznie brzmi nieporadnie.
Uff, dajcie zjeść, dopiero do domu przyszłam...
Wracająca z Warszawy Anka spotkała na dworcu wracającą z Frankfurtu nad Menem Ankę, a potem wspólnie przydzwoniły w łeb wracającej z Rzymu Ance.
Aczkolwiek z uwagi na melodykę i komunikatywność zdania lepiej, by brzmiało ono Anka wracająca z Warszawy spotkała na dworcu Ankę wracającą z Frankfurtu nad Menem, a potem razem przydzwoniły w łeb Ance wracającej z Rzymu.
Jedyny przecinek w obu powyższych konstrukcjach to ten oddzielający zdanie podrzędne.
Pewnie, można płodzić jakieś koszmary w rodzaju Wracająca z Jastarni Anka wspólnie z wyglądającą z wieży Honoratą napiły się zawierającego siarkę winiacza i skopały na śmierć wyglądającego jak aniołek Kalasantego. Tylko że nadmiar imiesłowów w zdaniu: a) szkodzi jego komunikatywności, b) stylistycznie brzmi nieporadnie.
Uff, dajcie zjeść, dopiero do domu przyszłam...
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
Zdanie współrzędne, łączne - jak myślę.Nimfa pisze:Anka wracająca z Warszawy spotkała na dworcu Ankę wracającą z Frankfurtu nad Menem, a potem razem przydzwoniły w łeb Ance wracającej z Rzymu.
Jedyny przecinek w obu powyższych konstrukcjach to ten oddzielający zdanie podrzędne.
Lepiej coś zjedz, Demonie Szybkości, bo w pośpiechu odruchy masz niedobre. :P
edit: Też się pomyliłam. :P
Ostatnio zmieniony śr, 21 sty 2009 20:42 przez Małgorzata, łącznie zmieniany 1 raz.
So many wankers - so little time...
- nimfa bagienna
- Demon szybkości
- Posty: 5779
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:40
- Płeć: Nie znam
- nameless
- Fargi
- Posty: 330
- Rejestracja: pn, 11 cze 2007 17:07
Jakim rodzajem błędu jest użycie niewłaściwie dobranego słowa w danym kontekście? Np. wstawienie słowa "zegarmistrzowski" czy "transcendentalny" w opowiadaniu o epoce kamienia łupanego. Jest to po prostu błąd stylistyczny?
Edit//
Edit//
Nie bój się cieni, one świadczą o tym, że gdzieś znajduje się światło. - Oscar Wilde
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
Zgodnie z definicją SJP (znaczenie nr 2) - chodzi po prostu o niedopasowanie zjawisk.
So many wankers - so little time...
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11