Rozterki gramatyczne młodego aŁtora
Moderator: RedAktorzy
- Achika
- Ośmioł
- Posty: 609
- Rejestracja: pt, 22 sie 2008 09:23
Re: Rozterki gramatyczne młodego aŁtora
"Arbuz był duży, choć nie aż tak, jak magiczne truskawki. Ważył dobre pięć kilo. Zjem go jutro na drugie śniadanie."
(profesora musiałam wyrzucić, bo wyszłoby, że bohater zje właśnie jego...)
(profesora musiałam wyrzucić, bo wyszłoby, że bohater zje właśnie jego...)
Było pokolenie X, teraz jest pokolenie Ctrl + X.
-
- Nexus 6
- Posty: 3388
- Rejestracja: śr, 27 gru 2006 15:45
Rozterki gramatyczne młodego aŁtora
Skoro już pytałam o poradę w innym temacie, skorzystam przy okazji jeszcze z tego. Problem polega na tym, że nie wiem za bardzo czy w pogrubionym fragmencie powinnam użyć czasu teraźniejszego czy przeszłego, w jakim pisany jest cały tekst:
- Pan Paul? - zapytała.
- Tak - padła natychmiast lakoniczna odpowiedź. Człowiek wciąż wpatrywał się w ekran przed sobą, nawet nie raczył się odwrócić do rozmówczyni. Zakłopotana nieprzewidzianym milczeniem oficera bezpieczeństwa, Gessner przygryzła dolną wargę. Faktycznie koleś musi być nadętym bufonem. Tak traktować interlokutorów... Zwłaszcza kobietę.
- Pan Paul? - zapytała.
- Tak - padła natychmiast lakoniczna odpowiedź. Człowiek wciąż wpatrywał się w ekran przed sobą, nawet nie raczył się odwrócić do rozmówczyni. Zakłopotana nieprzewidzianym milczeniem oficera bezpieczeństwa, Gessner przygryzła dolną wargę. Faktycznie koleś musi być nadętym bufonem. Tak traktować interlokutorów... Zwłaszcza kobietę.
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
Rozterki gramatyczne młodego aŁtora
Łomatko, ten styl nazywamy "betonowym" (by Coleman).
Xiri, opanowania trochę, bo to, co Ci wyszło, wykręca mi flaki.
- Pan Paul? - zapytała.
<Narrator po prostu MUSIAŁ poinformować czytelnika-idiotę, że padło pytanie, ponieważ po znaku interpunkcyjnym na końcu wypowiedzenia nikt, ale to NIKT by się nie zorientował, prawda? Wskazanie, że to bohaterka zapytała (zakładam, ze to bohaterka choćby tego epizodu, bo narrator o niej mówi), nie ufolud zza węgła, chyba nie przekracza granic domyślności czytelnika również. Znaczy, pogrubione CIACH!>
- Tak - padła natychmiast lakoniczna odpowiedź.
<Po kolei każde słowo.
Narrator mówi, że "padła (odpowiedź)", ponieważ z układu tekstu (nowy wiersz, wypowiedzenie od myślnika występujące po wcześniejszej wypowiedzi od myślnika) nikt by się nie domyślił, że jest to odpowiedź na wcześniejszą kwestię dialogową?
"Natychmiast" - podkreśla narrator, ponieważ zwykle każdy czeka przynajmniej minutę, zanim udzieli odpowiedzi, tak?
Narrator nie omieszkał również poinformować czytelnika, że wypowiedź dialogowa jest "lakoniczna", bo tego też czytelnik mógłby nie zauważyć, jak sądzę, ostatecznie to przecież wypowiedź jednowyrazowa...
Tak, Xiri, to jest pustosłowie, wata, wypełniacz. Wszystko pogrubione CIACH!
Człowiek <Niezręczny podmiot, bardzo niezręczny, bez kontekstu> wciąż wpatrywał się w ekran przed sobą, <Zwykle ludzie wpatrują się bowiem w coś obok siebie lub za plecami...> nawet nie raczył się odwrócić do rozmówczyni. <I kolejna niezręczność (dyplomatycznie rzecz ujmując), bo jaka rozmówczyni? Proszę podnieść oczki i sprawdzić, co to za "rozmowę" odbyły postacie tego epizodu...
Do tego to wpatrywanie się w ekran i brak reakcji ruchowej na osobę kobiety wydaje mi się nadmiernie szczegółowe.>
Zakłopotana nieprzewidzianym milczeniem oficera bezpieczeństwa, <Przecież odpowiedział! Natychmiast odpowiedział! Jakie milczenie?!> Gessner przygryzła dolną wargę. <Normalnie przygryzłaby górną, ale była bardzo zakłopotana... Boszsz!>
Faktycznie koleś musi być nadętym bufonem. <Podkreślony anglicyzm, za który tępiła mnie ongiś Karola, a teraz kontynuuję jej dzieło. A jeżeli chodzi o pogrubienie: na jakiej podstawie kobieta uznała, że facet jest bufonem (bufon jest z definicji nadęty)? Bo wykonuje swoje obowiązki? (Zadaniem oficera bezpieczeństwa raczej nie jest udzielanie się towarzysko, ale może to jak z wyjaśnieniem, do czego służy chlebak, jak nazwa wskazuje?). Nie znam baby, ale wnioski wyciąga cokolwiek pośpiesznie i na podstawie niezbyt jasnych przesłanek.>
Tak traktować interlokutorów... Zwłaszcza kobietę.
<Paniusia przekonana, że świat kręci się wokół niej, do tego feministka, pewnie wojująca... Hiperbolę w kreacji postaci widzę na pewno, nad groteską się zastanawiam.
O "interlokutorach" nie wspomnę...>
Znaczy, po mojemu, ten kawałek można trochę wyczyścić...
- Pan Paul?
- Tak. - Mężczyzna nawet nie raczył podnieść wzroku/odwrócić głowy*niepotrzebne skreślić od monitora. Gessner przygryzła usta. Oczywiście, oficer bezpieczeństwa musiał być gburem/mrukiem*niepotrzebne skreślić lub zastąpić dopełnienie lepiej pasującym do całości epizodu, pewnie dostawał premię za traktowanie wszystkich, którzy mieli do niego sprawę, jak intruzów*przykładowe rozwiązanie, bo nie znam epizodu - w miejsce pochylonego tekstu należy wstawić, to, co pasuje..
Xiri, opanowania trochę, bo to, co Ci wyszło, wykręca mi flaki.
- Pan Paul? - zapytała.
<Narrator po prostu MUSIAŁ poinformować czytelnika-idiotę, że padło pytanie, ponieważ po znaku interpunkcyjnym na końcu wypowiedzenia nikt, ale to NIKT by się nie zorientował, prawda? Wskazanie, że to bohaterka zapytała (zakładam, ze to bohaterka choćby tego epizodu, bo narrator o niej mówi), nie ufolud zza węgła, chyba nie przekracza granic domyślności czytelnika również. Znaczy, pogrubione CIACH!>
- Tak - padła natychmiast lakoniczna odpowiedź.
<Po kolei każde słowo.
Narrator mówi, że "padła (odpowiedź)", ponieważ z układu tekstu (nowy wiersz, wypowiedzenie od myślnika występujące po wcześniejszej wypowiedzi od myślnika) nikt by się nie domyślił, że jest to odpowiedź na wcześniejszą kwestię dialogową?
"Natychmiast" - podkreśla narrator, ponieważ zwykle każdy czeka przynajmniej minutę, zanim udzieli odpowiedzi, tak?
Narrator nie omieszkał również poinformować czytelnika, że wypowiedź dialogowa jest "lakoniczna", bo tego też czytelnik mógłby nie zauważyć, jak sądzę, ostatecznie to przecież wypowiedź jednowyrazowa...
Tak, Xiri, to jest pustosłowie, wata, wypełniacz. Wszystko pogrubione CIACH!
Człowiek <Niezręczny podmiot, bardzo niezręczny, bez kontekstu> wciąż wpatrywał się w ekran przed sobą, <Zwykle ludzie wpatrują się bowiem w coś obok siebie lub za plecami...> nawet nie raczył się odwrócić do rozmówczyni. <I kolejna niezręczność (dyplomatycznie rzecz ujmując), bo jaka rozmówczyni? Proszę podnieść oczki i sprawdzić, co to za "rozmowę" odbyły postacie tego epizodu...
Do tego to wpatrywanie się w ekran i brak reakcji ruchowej na osobę kobiety wydaje mi się nadmiernie szczegółowe.>
Zakłopotana nieprzewidzianym milczeniem oficera bezpieczeństwa, <Przecież odpowiedział! Natychmiast odpowiedział! Jakie milczenie?!> Gessner przygryzła dolną wargę. <Normalnie przygryzłaby górną, ale była bardzo zakłopotana... Boszsz!>
Faktycznie koleś musi być nadętym bufonem. <Podkreślony anglicyzm, za który tępiła mnie ongiś Karola, a teraz kontynuuję jej dzieło. A jeżeli chodzi o pogrubienie: na jakiej podstawie kobieta uznała, że facet jest bufonem (bufon jest z definicji nadęty)? Bo wykonuje swoje obowiązki? (Zadaniem oficera bezpieczeństwa raczej nie jest udzielanie się towarzysko, ale może to jak z wyjaśnieniem, do czego służy chlebak, jak nazwa wskazuje?). Nie znam baby, ale wnioski wyciąga cokolwiek pośpiesznie i na podstawie niezbyt jasnych przesłanek.>
Tak traktować interlokutorów... Zwłaszcza kobietę.
<Paniusia przekonana, że świat kręci się wokół niej, do tego feministka, pewnie wojująca... Hiperbolę w kreacji postaci widzę na pewno, nad groteską się zastanawiam.
O "interlokutorach" nie wspomnę...>
Znaczy, po mojemu, ten kawałek można trochę wyczyścić...
- Pan Paul?
- Tak. - Mężczyzna nawet nie raczył podnieść wzroku/odwrócić głowy*niepotrzebne skreślić od monitora. Gessner przygryzła usta. Oczywiście, oficer bezpieczeństwa musiał być gburem/mrukiem*niepotrzebne skreślić lub zastąpić dopełnienie lepiej pasującym do całości epizodu, pewnie dostawał premię za traktowanie wszystkich, którzy mieli do niego sprawę, jak intruzów*przykładowe rozwiązanie, bo nie znam epizodu - w miejsce pochylonego tekstu należy wstawić, to, co pasuje..
So many wankers - so little time...
- neularger
- Strategos
- Posty: 5230
- Rejestracja: śr, 17 cze 2009 21:27
- Płeć: Mężczyzna
Rozterki gramatyczne młodego aŁtora
Koleś i interlokutorzy w jednym stali domu... :)
edit.
Małgoś omieszkała odpowiedzieć na pytanie - zatem nie nie może, czas musi (powinien) być zachowany, ale... to oczywiście najmniejszy problem w tym kawałku.
edit.
Małgoś omieszkała odpowiedzieć na pytanie - zatem nie nie może, czas musi (powinien) być zachowany, ale... to oczywiście najmniejszy problem w tym kawałku.
You can do anything you like... but you must never be rude. Rude is being weak.
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką. - by Ebola
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką. - by Ebola
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
Rozterki gramatyczne młodego aŁtora
O czasie zapomniałam się rozpisać. Tutaj można użyć teraźniejszego (nie mamy następstwa czasów, luz składniowy pozwala),ale lepiej stylistycznie wyjdzie stosowanie czasu przeszłego, IMAO. Znaczy, nasza składnia pozwala na stosowanie czasu teraźniejszego po przeszłym (zdanie złożone jest w czasie przeszłym, gdy jego część nadrzędna jest w czasie przeszłym, podobnie bywa w ciągach zdań powiązanych np. tematyką). Przykłady (przepraszam za tematykę, ale czy wspomniałam, że właśnie pracuję nad powieścią psychologiczną?):
X patrzył, jak Y pije piwo.
X znowu pił. Typowy alkoholik, wcześniej czy później wpada w ciąg./Typowy alkoholik, wcześniej czy później wpadał w ciąg.
X patrzył, jak Y pije piwo.
X znowu pił. Typowy alkoholik, wcześniej czy później wpada w ciąg./Typowy alkoholik, wcześniej czy później wpadał w ciąg.
So many wankers - so little time...
-
- Nexus 6
- Posty: 3388
- Rejestracja: śr, 27 gru 2006 15:45
Rozterki gramatyczne młodego aŁtora
Dziękuję bardzo za wyczerpującą odpowiedź, która przy okazji wprawiła mnie w jeszcze większy chichot, niż dzisiejszy odcinek "Szkoły" o ataku kosmitów :) Jest to stary tekst pisany "na brudno" i właśnie go poprawiam (stąd ta robocza wersja na forum i moje pytanie). Akurat fragment to komedia. Znajomość fabuły rozjaśniłaby wiele rzeczy, jednak nie o nią tu chodziło. Z tym, o czym nie wspomnę zgadzam się i poprawię, bo faktycznie bzdury wyszły, zwłaszcza uderzanie czytelników łopatą. Podoba mi się Twoja wersja na dole postu.
Co do czasu odpowiada mi pomieszanie czasu przeszłego z teraźniejszym, a z Twojej wypowiedzi wynika, że na wymienionych warunkach jest to poprawne, jeśli dobrze rozumiem.
Właśnie tak mniej więcej to wygląda. Mężczyzna często zwleka z odpowiedzią albo nie odpowiada wcale.- Tak - padła natychmiast lakoniczna odpowiedź.
"Natychmiast" - podkreśla narrator, ponieważ zwykle każdy czeka przynajmniej minutę, zanim udzieli odpowiedzi, tak?
W tym epizodzie Paul pojawia się po raz pierwszy w tekście (wcześniej obgadują go jedynie pracownicy placówki badawczej, bo akcja w niej się właśnie dzieje) i akurat uznałam, że warto to podkreślić, bo dotyczy cech charakterystycznych faceta.Do tego to wpatrywanie się w ekran i brak reakcji ruchowej na osobę kobiety wydaje mi się nadmiernie szczegółowe.>
Zapamiętałam i wstawiłam złożenie z jakiegoś filmu (czy to kabaret był). A rodzice zawsze powtarzali, że filmy kłamią.Faktycznie koleś musi być nadętym bufonem. <Podkreślony anglicyzm, za który tępiła mnie ongiś Karola, a teraz kontynuuję jej dzieło.
Tych dwoje widzi się po raz pierwszy i to są wstępne wnioski kobiety na temat Paula, którego cała placówka nie lubi. A wzięły się stąd, że mężczyzna na nią warczy, zbywa ją, odpowiada niegrzecznie. Ogólnie daje do zrozumienia, że ma się wynosić z jego budynku.A jeżeli chodzi o pogrubienie: na jakiej podstawie kobieta uznała, że facet jest bufonem (bufon jest z definicji nadęty)? Bo wykonuje swoje obowiązki?
Dokładnie tak jest.Nie znam baby, ale wnioski wyciąga cokolwiek pośpiesznie i na podstawie niezbyt jasnych przesłanek.
Mniej więcej. Jest i groteska, i przeszłość tej pani. Czyli najpierw slumsy, potem mafia i salony, a na końcu placówka na planecie bogaczy.Paniusia przekonana, że świat kręci się wokół niej, do tego feministka, pewnie wojująca... Hiperbolę w kreacji postaci widzę na pewno, nad groteską się zastanawiam.
Co do czasu odpowiada mi pomieszanie czasu przeszłego z teraźniejszym, a z Twojej wypowiedzi wynika, że na wymienionych warunkach jest to poprawne, jeśli dobrze rozumiem.
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
Rozterki gramatyczne młodego aŁtora
Czas teraźniejszy jest dozwolony, czyli w Twoim przykładzie - poprawny.
Jeżeli chodzi o "czas odpowiedzi" => wszyscy reagujemy natychmiast na swoje imię lub nazwisko, jest to chyba najwcześniej kodowany odruch warunkowy (i jeden z najtrudniejszych do wyrugowania ze względu na długi okres nieustannego powtarzania). Znaczy, jeżeli ten facet byłby jakoś nienormalny i na swoje nazwisko nie zareagowałby od razu, narrator winien to powiedzieć. Ale jeżeli facet zareagował normalnie (od razu), to nie ma o czym mówić.
Przypomnę, sama napisałaś: baba i facet widzą się po raz pierwszy => nie ma opcji, żeby baba oczekiwała czegokolwiek niż normalna reakcja na jego nazwisko i taka właśnie reakcja nastąpiła. Narrator nie ma tu nic do roboty. Chyba że jest personalny, a baba ma niesamowity dar obserwacji, wtedy kwestia narratora wyglądałaby tak: "...o dziwo, odpowiedział natychmiast".
Na pewno do obcięcia, Xiri, ta kwestia, wierz mi. :P
Co do wniosków kobiety, to byłabym ostrożna z takim przeskokiem. Mówiono jej, że to bufon, OK. Ale facet nie zachował się jak bufon, nic a nic. Próbowałam być ironiczna poprzednio (powinnam wiedzieć lepiej, ech... przecież mam atrofię), a kwestia jest prosta => baba może i nawet oczekiwała bufona, ale go nie dostała. Zrób coś, żeby u baby był powód pojawienia się wniosku, bo w "konwersacji", jaką masz teraz, wychodzi Ci tylko chciejstwo. W realu bez wątpienia jest mnóstwo bab, które podsumują faceta tylko na wygląd*sama nie jestem bez winy, nie, ale literatura to nie real...
Ma być komicznie? Oj, na mnie jak zwykle nie podziała... :(((
Jeżeli chodzi o "czas odpowiedzi" => wszyscy reagujemy natychmiast na swoje imię lub nazwisko, jest to chyba najwcześniej kodowany odruch warunkowy (i jeden z najtrudniejszych do wyrugowania ze względu na długi okres nieustannego powtarzania). Znaczy, jeżeli ten facet byłby jakoś nienormalny i na swoje nazwisko nie zareagowałby od razu, narrator winien to powiedzieć. Ale jeżeli facet zareagował normalnie (od razu), to nie ma o czym mówić.
Przypomnę, sama napisałaś: baba i facet widzą się po raz pierwszy => nie ma opcji, żeby baba oczekiwała czegokolwiek niż normalna reakcja na jego nazwisko i taka właśnie reakcja nastąpiła. Narrator nie ma tu nic do roboty. Chyba że jest personalny, a baba ma niesamowity dar obserwacji, wtedy kwestia narratora wyglądałaby tak: "...o dziwo, odpowiedział natychmiast".
Na pewno do obcięcia, Xiri, ta kwestia, wierz mi. :P
Co do wniosków kobiety, to byłabym ostrożna z takim przeskokiem. Mówiono jej, że to bufon, OK. Ale facet nie zachował się jak bufon, nic a nic. Próbowałam być ironiczna poprzednio (powinnam wiedzieć lepiej, ech... przecież mam atrofię), a kwestia jest prosta => baba może i nawet oczekiwała bufona, ale go nie dostała. Zrób coś, żeby u baby był powód pojawienia się wniosku, bo w "konwersacji", jaką masz teraz, wychodzi Ci tylko chciejstwo. W realu bez wątpienia jest mnóstwo bab, które podsumują faceta tylko na wygląd*sama nie jestem bez winy, nie, ale literatura to nie real...
Ma być komicznie? Oj, na mnie jak zwykle nie podziała... :(((
So many wankers - so little time...
-
- Nexus 6
- Posty: 3388
- Rejestracja: śr, 27 gru 2006 15:45
Rozterki gramatyczne młodego aŁtora
Podoba mi się zaproponowany fragment (zwłaszcza z tą pensją), więc całość pozmieniałam. Teraz mi nic tam nie zgrzyta :)
- neularger
- Strategos
- Posty: 5230
- Rejestracja: śr, 17 cze 2009 21:27
- Płeć: Mężczyzna
Rozterki gramatyczne młodego aŁtora
Rzecz warta zapamiętania. I częstego cytowania. :PMałgorzata pisze:Czas teraźniejszy jest dozwolony, czyli w Twoim przykładzie - poprawny.
You can do anything you like... but you must never be rude. Rude is being weak.
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką. - by Ebola
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką. - by Ebola
-
- Nexus 6
- Posty: 3388
- Rejestracja: śr, 27 gru 2006 15:45
Rozterki gramatyczne młodego aŁtora
Już się zamotałam. Nazwisko Kressel w dopełniaczu będzie Kressela czy Kressla? Może nieodmienne? W necie znalazłam wątpliwe informacje.
- Cordeliane
- Wynalazca KNS
- Posty: 2630
- Rejestracja: ndz, 16 sie 2009 19:23
Rozterki gramatyczne młodego aŁtora
W razie wątpliwości najlepiej patrzeć na PWN:
http://sjp.pwn.pl/zasady/Zakonczenie-el ... 29628.html
Czyli Kressla.
http://sjp.pwn.pl/zasady/Zakonczenie-el ... 29628.html
Czyli Kressla.
Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until they speak.
-
- Nexus 6
- Posty: 3388
- Rejestracja: śr, 27 gru 2006 15:45
Rozterki gramatyczne młodego aŁtora
Szkoda, że tego sama nie znalazłam.
Dziękuję Ci, Cordeliane.
Dziękuję Ci, Cordeliane.
-
- Nexus 6
- Posty: 3388
- Rejestracja: śr, 27 gru 2006 15:45
Rozterki gramatyczne młodego aŁtora
Odmieniamy (w dopełniaczu):
Firley'a zgodnie z tym http://sjp.pwn.pl/zasady/Nazwiska-koncz ... 29623.html
czy może Firleya zgodnie z tym http://pl.wikipedia.org/wiki/Prawo_Faradaya .
Firley'a zgodnie z tym http://sjp.pwn.pl/zasady/Nazwiska-koncz ... 29623.html
czy może Firleya zgodnie z tym http://pl.wikipedia.org/wiki/Prawo_Faradaya .
- A.Mason
- Baron Harkonnen
- Posty: 4202
- Rejestracja: śr, 08 cze 2005 20:56
- Płeć: Mężczyzna
Rozterki gramatyczne młodego aŁtora
Słownik ortograficzny wskazuje: http://sjp.pwn.pl/so/Faraday;4433110.html
A tutaj wyjaśnienie: http://sjp.pwn.pl/zasady/Nazwiska-zakon ... sce;629618
A tutaj wyjaśnienie: http://sjp.pwn.pl/zasady/Nazwiska-zakon ... sce;629618
1) Artykuł 54. Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.
2) Życie zmusza człowieka do wielu czynności dobrowolnych. Stanisław Jerzy Lec
2) Życie zmusza człowieka do wielu czynności dobrowolnych. Stanisław Jerzy Lec
-
- Nexus 6
- Posty: 3388
- Rejestracja: śr, 27 gru 2006 15:45
Rozterki gramatyczne młodego aŁtora
Tak myślałam, że kluczem będzie to "e", ale chciałam mieć pewność.
Dzięki.
Dzięki.