Użytek z patosu

Żale i radości wszystkich początkujących na niwie.

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
inatheblue
Cylon
Posty: 1013
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 16:37

Użytek z patosu

Post autor: inatheblue »

W celach rozrywkowo-szkoleniowych zagajam dyskusję.
Wiadomo, jak niekiedy wygląda patos w opowiadaniach młodzieńczych (i nie tylko) autorów.
Ćwierkały jednak wróbelki, że patos to nie "błąd i zło", ale środek literacki, który nieumiejętnie użyty, może stać się błędem.
Zatem jak powinien wyglądać patos użyty umiejętnie? I kiedy ałtor/autor może z nim zaryzykować?
Proszę o podawanie przykładów w miarę współczesnych ;)

Awatar użytkownika
Navajero
Klapaucjusz
Posty: 2485
Rejestracja: pn, 04 lip 2005 15:02

Post autor: Navajero »

Bardzo wątpię, aby cokolwiek konstruktywnego z takiej dyskusji wyniknęło. Bo ów patos - ostatecznie - ocenia czytelnik, nie autor czy nawet redaktor, a czytelnicy bywają różni. I ich odbiór patosu zależy min. od osobistej wrażliwości literackiej, erudycji, a nawet doświadczeń życiowych. Sam widziałem jak weterani rozmaitych wojen i walk płakali przy "programie artystycznym", przy którym ja nie ziewałem jeno z uprzejmości. Tyle, że oni to zupełnie inaczej odbierali.
"Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

A mnie, jak na złość, przychodzą do głowy tylko przykłady negatywne. Pewnie za dużo ich widziałam.
Owszem, Navajero, masz rację, co do odbioru - a raczej emocji przy odbiorze patosu => będą indywidualne, ale to samo można powiedzieć o innych kategoriach estetycznych, bo odbiór dzieła zawsze jest indywidualny.

Problem nie leży w tym, że jednym się spodoba lub nie spodoba, a inni w ogóle nie zareagują - to naturalne. Problem polega chyba bardziej na tym, że patos jest łatwo rozpoznawalny nawet dla mało wrażliwych/oczytanych odbiorców i nadawców. Zwyczajnie - łatwo przychodzi, bo jest emocjonalnie wyrazisty. Ta wzniosłość spiętrzonych określeń, pytania retoryczne, zawieszone na wielokropkach zdania, wprowadzające poczucie głębi. Nie ma w tym nic złego, dopóki się nad tym panuje, dopóki się to robi, by podkreślić choćby tragizm np. epizodu czy akapitu lub aby np. wywołać efekt komiczny.

Ale kiedy język wymyka się spod kontroli, zaczyna się robić naprawdę niedobrze. A że wymyka się przy patosie - to wiadomo, wystarczy zerknąć do ArHiwum.
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
Laris
Psztymulec
Posty: 916
Rejestracja: czw, 11 gru 2008 18:25

Post autor: Laris »

Patos dobry!
Znaczy, w ilościach słusznych. W takim Byliśmy Żołnierzami na przykład, nie przeszkadzało mi wcale krystaliczno-katolickie ujęcie wojujących w Wietnamie jankesów, a u Sienkiewicza raziło okrutnie pokazanie, że Polak - dobry, niePolak - zły.
W filmach może i łatwiej jest to przełknąć, jeśli sceny rąbanki dobre.

A w książkach?
No cóż. Nie czytam chyba zbyt uważnie, albo nie czytam czego trzeba. ^^
Najmniej pamiętam zajęcia w szkole,
bo żaden z nas się tam nie nadawał.
Awantura - Pokolenie nienawiści

Awatar użytkownika
Karola
Mormor
Posty: 2032
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 23:07

Post autor: Karola »

Myślę, że patos można zaryzykować, jeśli pisze się utwór, który będzie nosił "znamiona" dzieła hamerykańskiego - obrona ojczyzny, patriotyzm do bólu, miłosne uniesienia, walka o dziecko itede. Ale tylko pod warunkiem, że przed zastosowaniem patosu postawi sie czytelnikowi takie tropy, które jasno mu wskażą, z jakiego rodzaju twórczością będzie miał do czynienia.
Indiana Jones miał brata. Nieudacznika rodem z Hiszpanii. Imię brata nieudacznika brzmiało Misco. Misco Jones.

Awatar użytkownika
baron13
A-to-mistyk
Posty: 3516
Rejestracja: sob, 11 cze 2005 09:11

Post autor: baron13 »

Bardzo trudny środek stylistyczny. Patos od smieszności ałtora dzieli włos. Zwykle nieskutecznie :D Należy stosować w aptekarskich ilosciach. "oda do radości" w IX symfonii Beethovena to kilka minut w IV części potężnego utworu.

Awatar użytkownika
Albiorix
Niegrzeszny Mag
Posty: 1768
Rejestracja: pn, 15 wrz 2008 14:44

Post autor: Albiorix »

Myślę że można użyć patosu kiedy postaci używają patosu. Np generał, kapelan czy prezydent, dla poprawy morale swoich ludzi, może dać patetyczną przemowę. Albo subiektywny narrator po prostu, bo takie są jego osobiste odczucia. W ten sposób czytelnik może ale nie musi się do patosu zdystansować.
Teoretyzuję bo nie umiem takiego czegoś napisać.
nie rozumiem was, jestem nieradioaktywny i nie może mnie zniszczyć ochrona wybrzeża.

Awatar użytkownika
Baranek
Mamun
Posty: 183
Rejestracja: śr, 10 sie 2005 18:16

Post autor: Baranek »

Albiorix pisze:Teoretyzuję bo nie umiem takiego czegoś napisać.
no mnie się udało. zęby mnie bolą jak to teraz czytam.
bo mnie osobiście patos razi. w książkach może trochę mniej, ale w filmach! te wszystkie hamerykańskie zakończenia.
nie, z tym razi to też przesadziłem.
wszystko zależy od kontekstu. i od celu, który przyświecał autorowi w trakcie pisania dzieła.

Awatar użytkownika
Gustaw G. Garuga
Psztymulec
Posty: 940
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 11:02
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Gustaw G. Garuga »

Laris pisze:u Sienkiewicza raziło okrutnie pokazanie, że Polak - dobry, niePolak - zły
E, gdzie taka rażąca jednoznaczność u Sienkiewicza? Kto jak kto, ale Sienkiewicz nie stronił od wytykania Polakom wad. To on właśnie utrwalił na wieki wizerunek polskiego warcholstwa, prywaty, samowoli (za przesadę w tym względzie krytykował go np. Jasienica). Widząc w Wiśniowieckim "silną rękę", która mogłaby wyciągnąć Polskę z anarchii, nie ignorował jego okrucieństw i przewin przeciwko państwowości (choć zapewne mógł napisać o nim więcej). W osobie Zagłoby pokazał człowieka zdolnego i do bezinteresownej pomocy, i do wywołania rebelii. Z drugiej strony sporo dobrego pisał o Kozakach (IMO lepiej niż Gogol w Tarasie Bulbie, gdzie to po prostu groteskowi nierozumni fanatycy), Bohun zaś to postać tragiczna, do której autor ma widoczną słabość. Konflikt polsko-kozacki Sienkiewicz widzi nie w kategoriach czarno-białych, tylko jako tragiczną wojnę braci. Więcej oberwało się Szwedom, ale i oni są opisywani jako "naród polityczny" oraz świetni wojownicy (w porównaniu z którymi Wołodyjowski polską sztukę wojenną nazywa zacofaną), zaś za potop w dużej mierze winni są sami Polacy (prywata, sobiepaństwo itd.) Stosunkowo najbardziej monochromatycznie ukazuje Sienkiewicz Tatarów oraz Krzyżaków, ale już nie przesadzajmy w politycznej poprawności - trudno byłoby chyba wymagać, by polski autor czynił z Polaków szwarccharaktery, a powieści pisał z punktu widzenia cudzoziemców... Proponuję próbować czytać Sienkiewicza na nowo, bez złogów interpretacyjnych, które narosły przez pokolenia.

Awatar użytkownika
baron13
A-to-mistyk
Posty: 3516
Rejestracja: sob, 11 cze 2005 09:11

Post autor: baron13 »

Popieram przedpiścę. Myślę, że to raczej czytelnicy krytycy dorobili wogóle sporej części pisarzy taką gębę "bogoojczyxnianych". W szczególności o Sienkiewiczu krążą opowieści, że miał się bardzo niepochlebnie wyrażać o polskiej kulturze i obyczajach. Mam wrażenie, że "narodowo-katolicka" postać Kmicica, jest pokłosiem tych przemyśleń. Swoją drogą, gdyby ludzie doszli do tego rozumu co Kmicic (co mu dwie myśli o mało łba nie rozsadziły).

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

Tak napisali o Sienkiewiczu? O, matko-literaturo...
No, miał kawałki o patriotyzmie (tak, słynna scena z Kmicicem, co to decyzję podejmuje, że nie do Oleńki; sceny "polityczne" z Sobieskim i szklachtą), ale żeby zaraz bogoojczyźniane?
Nie mylmy patosu z bogoojczyźnianymi kawałkami, patos nie zawsze jest patriotyczny, choć u Sienkiewicza akurat jest. I OK. Tam patos nigdy mnie nie raził. Oleńka, która stóp niegodna całować, czy Wołodyjowski, który nie wstaje, choć larum grają, to są sceny patetyczne. I płakałam na nich jak należy.

Ach, żeby nie było: Albiorixie, narrator w Trylogii Sienkiewicza, to narrator zewnętrzny...
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
inatheblue
Cylon
Posty: 1013
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 16:37

Post autor: inatheblue »

Sienkiewicz ma u mnie wiekopomne NAMU za umiejętność posklejania dzieła odcinkowego w dzieło spójne.
Jak się zresztą śledzi Potop pod takim kątem, to widać, że czytelniczki systematycznie prosiły o więcej Wołodyjowskiego.
A "Ran" Akiry Kurosawy ktoś widział, tak a propos patosu? :) Ciekawi mnie, czy to jadalne dla ogółu.

Awatar użytkownika
Achika
Ośmioł
Posty: 609
Rejestracja: pt, 22 sie 2008 09:23

Post autor: Achika »

Ja widziałam, ale miałam wtedy 14 lat i wynudziłam się setnie.

A tak z ciekawości: jakie przykłady patosu literackiego byście podali, oprócz wzmiankowanego już Sienkiewicza? Mnie jako przykład przychodzą do głowy niektóre książki z cyklu gwiezdnowojennego oraz trylogia nocarska, ale tez nie jestem na sto procent pewna, czy "patos" to idealne określenie, mnie się on kojarzy raczej z przemowami niż z narracją...
Było pokolenie X, teraz jest pokolenie Ctrl + X.

Awatar użytkownika
Bakalarz
Stalker
Posty: 1859
Rejestracja: pn, 01 sty 2007 17:08

Post autor: Bakalarz »

Ja osobiście nie byłbym sobie w stanie wyobrazić dzieł Sienkiewicza bez tego patosu. Patos u Sienkiewicza jest jak najbardziej zasadny IMO. W przywoływanym "Byliśmy żołnierzami" też bardzo mi pasował (a za sprawą pracujących przy filmie weteranów nawet wydaje mi się dość wiarygodny).
To oczywiście nie znaczy, że patos wszędzie jest dobry i potrzebny. Jak ze wszystkim nie można przesadzić.
Sasasasasa...

Awatar użytkownika
Alfi
Inkluzja Ultymatywna
Posty: 20007
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29

Post autor: Alfi »

inatheblue pisze:
A "Ran" Akiry Kurosawy ktoś widział, tak a propos patosu? :) Ciekawi mnie, czy to jadalne dla ogółu.
Moim zdaniem jadalne. Oczywiście o ile ktoś nie ma roregulowanych mechanizmów trawiennych.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.

ODPOWIEDZ