To ja się zgłoszę. Pod skrzydła. Będę pisać pod skrzydłami. Od razu ze stu tomów zrobi się sto pięćdziesiąt. I to będzie coś! :)))Ika pisze:A ja nie, ale będę wiedziała jak uczyć. I będę miała debiutantów spod skrzydła. O!
Pasja pisania - warsztaty
Moderator: RedAktorzy
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
- inatheblue
- Cylon
- Posty: 1013
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 16:37
To prowadzą głównie absolwentki mojej podyplomówki dziennikarskiej, widziałam tę stronę zanim zatrudnili Izę Szolc (jedną publikującą autorkę - przynajmniej tyle). Tylko tyle, że moja podyplomówka nie udawała, że zrobi z nas super-hiper-autorów, to było takie dokształcanie dla humanistów z ambicjami, po trosze o reportażu, teatrze, literaturze, takich rzeczach.
Kursy "creative writing" takie jak ten tutaj funkcjonują w Stanach, a to co mnie się nie podoba, to ściąganie dużych pieniędzy za plan zadań dokładnie skopiowany z tychże szkół, razem ze słownictwem. Niektóre z artykułów na stronie czytałam wcześniej w sieci po angielsku. Większość z tego, czego na tych kursach uczą, człowiek wchłania samodzielnie, czytając książki. Jeżeli nie wchłonął nic, to i tak niech lepiej nie pisze. Jeżeli ma słabe punkty, to może poczytać artykuły, dowie się.
Chociaż chyba przydałaby się na rynku książka o strukturze powieści. Nie tylko o przyimkach i zaimkach, bo styl to dopiero początek. Jest taka jedna o scenariuszach filmowych, bardzo przyzwoita. Nie wiem, jak się do tego ma "Galeria złamanych piór" Kresa"...
Ale z pisaniem to jest tak, że jak się sam nie nauczysz, to nikt cię nie nauczy. Jestem bardzo za samodzielnością. Towarzyska aktywność wannabe pisarzy kończy się zazwyczaj zwykłą aktywnością towarzyską.
Wbrew pozorom, w rzeczywistości autor zawsze jest sam.
Kursy "creative writing" takie jak ten tutaj funkcjonują w Stanach, a to co mnie się nie podoba, to ściąganie dużych pieniędzy za plan zadań dokładnie skopiowany z tychże szkół, razem ze słownictwem. Niektóre z artykułów na stronie czytałam wcześniej w sieci po angielsku. Większość z tego, czego na tych kursach uczą, człowiek wchłania samodzielnie, czytając książki. Jeżeli nie wchłonął nic, to i tak niech lepiej nie pisze. Jeżeli ma słabe punkty, to może poczytać artykuły, dowie się.
Chociaż chyba przydałaby się na rynku książka o strukturze powieści. Nie tylko o przyimkach i zaimkach, bo styl to dopiero początek. Jest taka jedna o scenariuszach filmowych, bardzo przyzwoita. Nie wiem, jak się do tego ma "Galeria złamanych piór" Kresa"...
Ale z pisaniem to jest tak, że jak się sam nie nauczysz, to nikt cię nie nauczy. Jestem bardzo za samodzielnością. Towarzyska aktywność wannabe pisarzy kończy się zazwyczaj zwykłą aktywnością towarzyską.
Wbrew pozorom, w rzeczywistości autor zawsze jest sam.
-
- Sepulka
- Posty: 4
- Rejestracja: śr, 19 gru 2007 15:03
Chodzi Ci o W. Downs - "Jak napisać scenariusz filmowy"? Świetna lektura, nie tylko dla scenariopisarzy, tak sądzę.inatheblue pisze:Chociaż chyba przydałaby się na rynku książka o strukturze powieści. Nie tylko o przyimkach i zaimkach, bo styl to dopiero początek. Jest taka jedna o scenariuszach filmowych, bardzo przyzwoita. Nie wiem, jak się do tego ma "Galeria złamanych piór" Kresa"...
A "Galeria" Kresa to jednak zupełnie innego pokroju 'poradnik'.
/Creep