Taaa, tylko że motto jest na początku, a nie na końcu i ksiązki/rozdziału, a nie strony. Poza tym wszystko się zgadza.
Normalnie, Radio Erewań
Muzyka,myśli w książce
Moderator: RedAktorzy
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20028
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
Guy Gavriel Kay - Ostatnie promienie słońca, str. 447. Coś jakby komentarz końcowy - wiersz C. S. Lewisa.
Innych przykładów w tej chwili nie podam, bo mi się nie chce szperać po wszystkich półkach. Ale pewnie by się cosik znalazło.
Innych przykładów w tej chwili nie podam, bo mi się nie chce szperać po wszystkich półkach. Ale pewnie by się cosik znalazło.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.
Hadapi dengan senyuman.
Czego Autor słuchał i co miał na myśli
wpis moderatora:
ZGC: Przeniosłam i scaliłam.
Przeglądałam pobieżnie wątki muzyczne forum ( nowa jestem), ale nie znalazłam takiego, który mówiłby o muzycznych inspiracjach w książkach już wydanych, przeczytanych i (ewentualnie polubionych). Jeśli taki temat już był – przepraszam Wielu autorów zamieszcza w fabule fragmenty tekstów piosenek, albo zaznacza, że podczas danej sceny gdzieś tam w tle plumkała taka, a taka melodia ( do plumkania wrócę). Rozumiem, że akurat ten kawałek pasował Autorowi do nastroju, ba! Natchnął go do rozwinięcia takiej, czy innej sceny. Podobno Meyer ( ta od Zmierzchu) umieściła na swojej stronie play listy do każdej ze swoich książek ( swoją drogą, jak to wygląda z prawami autorskimi?). Zawsze jakoś rejestrowałam jednym okiem te inspiracje i muzyczne podszepty bez zastanowienia, do momentu kiedy wpadły mi w rękę „Jesienne demony”. I chwila zastanowienia: o ile wplecenie w tekst „Sound of silent” wydaje się bardzo, bardzo; motta z Kazika, też - o tyle kawałek „Join me In Death” HIM’u trochę mi zazgrzytało. Nie, nie fabularnie, ale tak jakoś… stylowo. Naprawdę nie podejrzewałam Grzędowicza o fascynację makijażem VV, a jego uwagi typu „słodkie plumkanie w tle” sugerują, że on sam dystansuje się do utworu. I dlatego zastanawiam się, co kieruje Autorem, że decyduje się o kawałku jakimś wspomnieć...? Czy to chęć przekazania czegoś, czy np. puszczenie oka do przypuszczalnego targetu?
- Cordeliane
- Wynalazca KNS
- Posty: 2630
- Rejestracja: ndz, 16 sie 2009 19:23
Póki nikt się nie wypowie, to tylko zaznaczę dla informacji że troszkę na ten temat było przy innej okazji - nie znalazłaś, bo w wątku nie muzycznym, ale dla debiutantów. Tak bliżej końca, o ile pamiętam.
http://www.fahrenheit.net.pl/forum/viewtopic.php?t=2893
Edit: aaa, i przeczytaj w Forumokiecie na temat dozwolonych sygnaturek, zanim Wuadza Ci zwróci uwagę ;)
http://www.fahrenheit.net.pl/forum/viewtopic.php?t=2893
Edit: aaa, i przeczytaj w Forumokiecie na temat dozwolonych sygnaturek, zanim Wuadza Ci zwróci uwagę ;)
Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until they speak.
- SzaryKocur
- Fargi
- Posty: 424
- Rejestracja: czw, 23 lis 2006 01:31
- Płeć: Mężczyzna
Czasem widać, że to prywatne upodobania autora i wygląda to wtedy naiwnie. Źle też gdy ani tytuł, ani wykonawca, nic nam nie mówią. Jeśli już wymieniać utwór z nazwy, to niech to będzie coś znanego, albo z wymownym tytułem/nazwą zespołu.
Edit:
To było o sytuacji gdy w książce leci jakaś muzyka, np. ten HIM u Grzędowicza.
Edit:
To było o sytuacji gdy w książce leci jakaś muzyka, np. ten HIM u Grzędowicza.
Zakapturzone awatary rulez!
Wszystko co napisałem, to tylko moje prywatne zdanie.
Wszystko co napisałem, to tylko moje prywatne zdanie.
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11