Yup :)Cordeliane pisze:A muszą mieć jakieś wyobrażenie, jak się te słowa wymawia, i często jest to wyobrażenie błędne.
Jak to będzie po polsku?
Moderator: RedAktorzy
- Ilt
- Stalker
- Posty: 1930
- Rejestracja: pt, 02 paź 2009 15:45
Re: Jak to będzie po polsku?
The mind is not a vessel to be filled but a fire to be kindled.
- Gustaw G. Garuga
- Psztymulec
- Posty: 940
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 11:02
- Płeć: Mężczyzna
Re: Jak to będzie po polsku?
Będę niedobry i przypomnę, że jeszcze przed chwilą tak twierdziłeś:No-qanek pisze:Ja nie twierdzę, że to jakieś polskie potknięcie, raczej dziwi mnie, że dość absurdalnie brzmiąca wymiana k/dź tak się upowszechniła.
Jak wyjaśniło się w toku dyskusji, jeszcze do niedawna angielska nazwa Pekinu była bardzo zbliżona do polskiej, a niemiecka jest taka do dzisiaj. No, ale najważniejsze, że udało się naprostować.No-qanek pisze:Ale mnie przeraża taki Pekin - jak z czegoś co najbliżej można zapisać jako Pejdżin(g) można zrobić Pekin? Angielskie nazwy mimo wszystko są brzmieniowo bliższe.
E tam. Nie przekonuje mnie to, bo pamiętam, że wywód Godlewskiego był bardziej przekonujący. A że zniknął, to już nie mój kłopot.No-qanek pisze:Aha - czyli nieważne, co ja i ty możemy usłyszeć i porównać, ważne, że ktoś gdzieś napisał, że jest inaczej, ale niestety nie można tego przeczytać. Wybacz, ale jakiego rodzaju jest to argument?
Sprawdź nagrania, które już linkowałem. Phenian nie jest jakoś bardzo odległy.
Jakbym nie wiedział, to bym pomyślał, że jest jakaś współna przestrzeń mutujących transkrypcji, które się ze sobą mieszają w jednej jakiejś prazupie... A tymczasem każdy kraj osobno coś sobie tam przy chińszczyźnie grzebał. W angielszczyźnie supremację bardzo długo miał system Wade-Gilesa, który wprawdzie trochę poinfekował inne kraje, w tym Polskę, ale na szczęście nie śmiertelnie. Polscy sinolodzy jakąś dekadę temu przestawili się z transkrypcji polskiej (bardzo niekonsekwentnej) na pinyin właśnie, już od kilku lat przeważająca większość nowych publikacji stosuje pinyin, nawet wznowienia starych książek przerabiane są na pinyin - i trudno żeby było inaczej, bo to jest już standard uznany na całym świecie. "Najdziwaczniejsze transkrypcje" to raczej w gazetach, bo dziennikarzom się nie chce, ale poważne wydawnictwa trzymają z reguły poziom. (ale to podaję za Godlewskim, więc się nie liczy;-)No-qanek pisze:A problemem z chińskim jest też, że zamiast próbować umówić się na jakiś jeden konkretny standard wymyślano coraz to nowe romanizacje, dla większego bałaganu "tłumacząc" je potem jeszcze na inne języki. Pinyin zdobywa coraz większą popularność, ale i tak ogrom książek o Chinach wykorzystuje najdziwaczniejsze transkrypcje, czasem nawet niekonsekwentnie i domyślić się, o kogo/co chodzi często nie jest łatwo.
- No-qanek
- Nexus 6
- Posty: 3098
- Rejestracja: pt, 04 sie 2006 13:03
Re: Jak to będzie po polsku?
Miałem na myśli angielskie nazwy współczesne, do starszego Peking wcale nie mam więcej sympatii.
Książek, gdzie stosuje się dziwne transkrypcje, mogę ci podać sporo, niech tylko pojadę do znajomego, który się Chinami mocno interesuje i trochę książek ma. Pinyinu nie wykorzystuje się prawie w żadnej. To nie najnowsze wydania, ale też ciężko, żeby wszystko wymieniać na nowe.
I mam wrażenie, że w całkiem nowiutkim "Prowadzącym umarłych" Liao Liwu też było Czengdu i parę innych dziwnych nazw.
Co do Busha i nuclear
Książek, gdzie stosuje się dziwne transkrypcje, mogę ci podać sporo, niech tylko pojadę do znajomego, który się Chinami mocno interesuje i trochę książek ma. Pinyinu nie wykorzystuje się prawie w żadnej. To nie najnowsze wydania, ale też ciężko, żeby wszystko wymieniać na nowe.
I mam wrażenie, że w całkiem nowiutkim "Prowadzącym umarłych" Liao Liwu też było Czengdu i parę innych dziwnych nazw.
Co do Busha i nuclear
"Polski musi mieć inny sufiks derywacyjny na każdą okazję, zawsze wraca z centrum handlowego z całym naręczem, a potem zapomina i tęchnie to w szafach..."
- Ilt
- Stalker
- Posty: 1930
- Rejestracja: pt, 02 paź 2009 15:45
Re: Jak to będzie po polsku?
Piękne. Ostrzegam przed wyciąganiem pochopnych wniosków, bo MW zastrzega:
We do not list either the \ ÷f-tən \ pronunciation of often or the \ ÷nü-kyə-lər \ pronunciation of nuclear as "acceptable"; we merely list them as commonly used pronunciations.
i
We are definitely not advocating that anyone should use those pronunciations or that they should abandon the others that are regarded as more acceptable.
Trener wymowy Busha poddał się i zrezygnował z pracy, gdy pomimo zajęć, prób i próśb Bush wymawiał to \ ÷nü-kyə-lər \ .
We do not list either the \ ÷f-tən \ pronunciation of often or the \ ÷nü-kyə-lər \ pronunciation of nuclear as "acceptable"; we merely list them as commonly used pronunciations.
i
We are definitely not advocating that anyone should use those pronunciations or that they should abandon the others that are regarded as more acceptable.
Trener wymowy Busha poddał się i zrezygnował z pracy, gdy pomimo zajęć, prób i próśb Bush wymawiał to \ ÷nü-kyə-lər \ .
The mind is not a vessel to be filled but a fire to be kindled.
- No-qanek
- Nexus 6
- Posty: 3098
- Rejestracja: pt, 04 sie 2006 13:03
Re: Jak to będzie po polsku?
No, ale jest różnica między "nie zalecamy tych form jako prawidłowych" a "Bush idiota, wymawiać nuclear nie umie" :>
"Polski musi mieć inny sufiks derywacyjny na każdą okazję, zawsze wraca z centrum handlowego z całym naręczem, a potem zapomina i tęchnie to w szafach..."
- Ilt
- Stalker
- Posty: 1930
- Rejestracja: pt, 02 paź 2009 15:45
Re: Jak to będzie po polsku?
Skąd wziąłeś "Bush idiota"? Bo nie z mojego postu, nie z kontekstu i nie z wideło...
e: a co ja z tobą gadam. Bush ma błędne wyobrażenie o wymowie słowa "nucular" według jego trenera wymowy, według ludzi z jego kraju i według każdego słownika, w tym MW.
e2: na wszelki wypadek: tak, wiem, nie "nucular". Wiem. Dlatego jest w uszach.
e: a co ja z tobą gadam. Bush ma błędne wyobrażenie o wymowie słowa "nucular" według jego trenera wymowy, według ludzi z jego kraju i według każdego słownika, w tym MW.
e2: na wszelki wypadek: tak, wiem, nie "nucular". Wiem. Dlatego jest w uszach.
Ostatnio zmieniony ndz, 06 maja 2012 13:35 przez Ilt, łącznie zmieniany 2 razy.
The mind is not a vessel to be filled but a fire to be kindled.
- No-qanek
- Nexus 6
- Posty: 3098
- Rejestracja: pt, 04 sie 2006 13:03
Re: Jak to będzie po polsku?
Z komentarzy pod.
"Polski musi mieć inny sufiks derywacyjny na każdą okazję, zawsze wraca z centrum handlowego z całym naręczem, a potem zapomina i tęchnie to w szafach..."
- Gustaw G. Garuga
- Psztymulec
- Posty: 940
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 11:02
- Płeć: Mężczyzna
Re: Jak to będzie po polsku?
O, padło słowo-klucz: "n i e najnowsze". Oczywiście i w nowszych będą wyjątki, ale pinyin jest już przyjęty do tego stopnia, że "dziwne transkrypcje" to wyjątek właśnie, nie reguła.No-qanek pisze:To nie najnowsze wydania
Czengdu podpada pod nazwy historycznie zakorzenione (jak np. Pekin, Nankin, Kanton, Szanghaj, Syczuan), do których pinyin się nie stosuje.No-qanek pisze: I mam wrażenie, że w całkiem nowiutkim "Prowadzącym umarłych" Liao Liwu też było Czengdu i parę innych dziwnych nazw.
Swego czasu była na niniejszym forum dyskutowana kwestia stosowania starszych transkrypcji przez KTLa w jego chińskiej powieści. Po tamtym incydencie (;-) przemyślałem sprawę i doszedłem do wniosku, że w tego typu sytuacjach, kiedy mamy do czynienia z pewnym kontekstem historycznym, pinyin może stanowić pewien dysonans. W takiej sytuacji dawne transkrypcje są wręcz wskazane jako element budowania nastroju. Ale znów - to wyjątkowe przypadki.
- hundzia
- Złomek forumowy
- Posty: 4054
- Rejestracja: pt, 28 mar 2008 23:03
- Płeć: Kobieta
Re: Jak to będzie po polsku?
Mam zgryz, pomóżcie, bo cierpię na zator umysłowy.
Kiedy pracodawca mówi do pracownika:
- I'm not worried about you, but me. You're recyclable.
W sensie, że w jego miejsce, jakby co, zatrudni sobie nowego, jak to przetłumaczyć na polski? Chodzi o to nieszczęsne słowo recyclable. Jest jakiś ładny polski odpowiednik?
Kiedy pracodawca mówi do pracownika:
- I'm not worried about you, but me. You're recyclable.
W sensie, że w jego miejsce, jakby co, zatrudni sobie nowego, jak to przetłumaczyć na polski? Chodzi o to nieszczęsne słowo recyclable. Jest jakiś ładny polski odpowiednik?
Wzrúsz Wirúsa!
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę
- Cordeliane
- Wynalazca KNS
- Posty: 2630
- Rejestracja: ndz, 16 sie 2009 19:23
Re: Jak to będzie po polsku?
Zastępowalny.
Edit: No, ładny jak ładny - ale funkcjonuje :)
Edit: No, ładny jak ładny - ale funkcjonuje :)
Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until they speak.
- No-qanek
- Nexus 6
- Posty: 3098
- Rejestracja: pt, 04 sie 2006 13:03
Re: Jak to będzie po polsku?
A nie może być po prostu "Nie martwię się o ciebie, tylko o siebie. Ciebie można wymienić/zastąpić"?
Na samo słowo nie mam pomysłu. W ogóle polski niespecjalnie rozwinął się w strone takiego -able'owego słowotwórstwa, poza nielicznymi -liwy, które też jest mało konkretne.
EDIT: Zastępowalny to dla mnie jakiś potworek.
Na samo słowo nie mam pomysłu. W ogóle polski niespecjalnie rozwinął się w strone takiego -able'owego słowotwórstwa, poza nielicznymi -liwy, które też jest mało konkretne.
EDIT: Zastępowalny to dla mnie jakiś potworek.
"Polski musi mieć inny sufiks derywacyjny na każdą okazję, zawsze wraca z centrum handlowego z całym naręczem, a potem zapomina i tęchnie to w szafach..."
- hundzia
- Złomek forumowy
- Posty: 4054
- Rejestracja: pt, 28 mar 2008 23:03
- Płeć: Kobieta
Re: Jak to będzie po polsku?
No, ale ma to zabrzmieć w sposób skrajnie pogardliwy. Właśnie jak śmieć wtórnego użytku. Zastanawiałam się, czy jest w ogóle takie słowo.
Wzrúsz Wirúsa!
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę
- B.A.Urbański
- Pćma
- Posty: 210
- Rejestracja: ndz, 06 maja 2012 10:52
Re: Jak to będzie po polsku?
A może pójść w stronę źródła, czyli recyclingu i z tego próbować coś zrobić?
A to 'you' to chodzi bardziej o stanowisko pracownika, że zawsze można przyjąć kogoś innego? Czy może odnosi się do tego konkretnego pracownika, że on ma jakieś cechy charakteru powodujące, że można go przerobić i odzyskać?
A to 'you' to chodzi bardziej o stanowisko pracownika, że zawsze można przyjąć kogoś innego? Czy może odnosi się do tego konkretnego pracownika, że on ma jakieś cechy charakteru powodujące, że można go przerobić i odzyskać?
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude
but you can just call me B.A.
B.A. = Bad Attitude
but you can just call me B.A.
- nosiwoda
- Lord Ultor
- Posty: 4541
- Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
- Płeć: Mężczyzna
Re: Jak to będzie po polsku?
"Ty jesteś wymienialny".hundzia pisze:No, ale ma to zabrzmieć w sposób skrajnie pogardliwy. Właśnie jak śmieć wtórnego użytku. Zastanawiałam się, czy jest w ogóle takie słowo.
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA
- ElGeneral
- Mistrz Jedi
- Posty: 6089
- Rejestracja: pt, 09 lis 2007 18:36
Re: Jak to będzie po polsku?
Hundziu...
"Takich jak ty dają po trzech za kilo brukwi"
"Takich jak ty dają po trzech za kilo brukwi"
Takie jest moje zdanie w tej materii, a oprócz tego uważam, że Kartagina powinna być zburzona.