Jak to mówia Obcy.
Moderator: RedAktorzy
-
- Nexus 6
- Posty: 3388
- Rejestracja: śr, 27 gru 2006 15:45
Mam mały kłopocik, jednak odwrotny do tego tematu. Czy mogłabym się wcisnąć? Chodzi o tłumaczenie z obcego na polski.
Pytanie do osób znających niemieckich. Otóż w tekście pojawia mi się taka sytuacja, że pewien niemiecki pilot leci myśliwcem i nagle zostaje trafiony z artylerii przeciwlotniczej wroga. I oczywiście po tym zdarzeniu krzyczy do radia "ku**a" (daję w tekście kilka popularnych niemieckich wyrazów, aby wypadło ciekawie. Nawet, przyznam, nieźle to wychodzi). I teraz pytanie: czy powinnam użyć wyrazu "Hure" czy "Nutte" (oczywiście chodzi o przekleństwo a nie kobietę lekkich obyczajów ;)).
Pytanie do osób znających niemieckich. Otóż w tekście pojawia mi się taka sytuacja, że pewien niemiecki pilot leci myśliwcem i nagle zostaje trafiony z artylerii przeciwlotniczej wroga. I oczywiście po tym zdarzeniu krzyczy do radia "ku**a" (daję w tekście kilka popularnych niemieckich wyrazów, aby wypadło ciekawie. Nawet, przyznam, nieźle to wychodzi). I teraz pytanie: czy powinnam użyć wyrazu "Hure" czy "Nutte" (oczywiście chodzi o przekleństwo a nie kobietę lekkich obyczajów ;)).
- ElGeneral
- Mistrz Jedi
- Posty: 6089
- Rejestracja: pt, 09 lis 2007 18:36
Wprawdzie nie znam niemieckiego, ale wydaje mi się, że każdy naród ma swój sposób przeklinania. Hiszpanie na przykład z lubością łączą anatomię z imionami świętych, sypiąc przekleństwami typu "Na jaja świętego Bonifacego!"" (to tylko przykład, nie ja tak przeklinam). W związku z tym myślę, że Niemiec - bo oni nie są tak pomysłowi jak np Rosjanie - byłby zaklął "Donnerwetter!", czy podobnie. Jankes z pewnością ryknąłby "Shit!", albo "Holy shit!". Ale oczywiście to tylko moje dywagacje.
Powtórzę to, com już raz napisał, a co powiedział mi Cholewa Piotr: nie przekładasz zdania, czy akapitu, przekładasz książkę - i obowiązuje to w obie strony.
Powtórzę to, com już raz napisał, a co powiedział mi Cholewa Piotr: nie przekładasz zdania, czy akapitu, przekładasz książkę - i obowiązuje to w obie strony.
Takie jest moje zdanie w tej materii, a oprócz tego uważam, że Kartagina powinna być zburzona.
- Meduz
- Cylon
- Posty: 1106
- Rejestracja: ndz, 19 lis 2006 21:59
-
- Nexus 6
- Posty: 3388
- Rejestracja: śr, 27 gru 2006 15:45
Dzięki.
Scheisse już jest w opku. Nawet kilka razy. Poleciały też "Arsche", "Schweine" i podobne perełki :P (o, faflufte jeszcze nie było)
Jak realizm, to realizm. A w opku dzieje się dużo...
Niemcy, u których mieszkałam akurat wcale nie przeklinali.
P.S.
Meduz: Jak się robi na klawie szarfes es? :P
/E: Kilka poprawek
Scheisse już jest w opku. Nawet kilka razy. Poleciały też "Arsche", "Schweine" i podobne perełki :P (o, faflufte jeszcze nie było)
Jak realizm, to realizm. A w opku dzieje się dużo...
Niemcy, u których mieszkałam akurat wcale nie przeklinali.
P.S.
Meduz: Jak się robi na klawie szarfes es? :P
/E: Kilka poprawek
Ostatnio zmieniony wt, 20 lis 2007 10:22 przez Xiri, łącznie zmieniany 1 raz.
- Meduz
- Cylon
- Posty: 1106
- Rejestracja: ndz, 19 lis 2006 21:59
- nimfa bagienna
- Demon szybkości
- Posty: 5779
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:40
- Płeć: Nie znam
Przyznam sie szczerze, ze aczkolwiek w swoim czasie sporo rozmawialam z Niemcami, to nie zdarzylo mi sie slyszec, zeby ktorys z nich uzyl 'Hure' jako oderwanego przeklenstwa. Owszem, w stosunku do kogos (np. 'Diese Hure irritiert mich') to nawet czesto, ale jako samodzielny bluzg - nie. 'Sheiße' rzondzi. Ewentualnie jeszcze 'verflucht' albo 'verdammt'. "Donnerwetter' traci myszka. Jesli chodzi o 'Arsch', to owszem, w odniesieniu do osoby (Was denkst du daran, du Arsch!), ale samodzielnie to nie bardzo.
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.
- nimfa bagienna
- Demon szybkości
- Posty: 5779
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:40
- Płeć: Nie znam
To Arsch i Hure zdecydowanie odradzam. Bedzie sztucznie. Spokojnie wystarczy zwykle Schieiße. W sytuacjach podbramkowych ludzie nie maja czasu ani ochoty na ukladanie finezyjnych bluzgow, opowiesci o kunsztownych, 'marynarskich' wiazankach mozna mieszy bajki wlozyc. Nie mowiac juz o tym, ze ucierpi dynamika akcji.
Tyle wedlug mnie.
Tyle wedlug mnie.
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.
- nosiwoda
- Lord Ultor
- Posty: 4541
- Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
- Płeć: Mężczyzna
W temacie przekleństw: ponoć Anglicy zaczynają mówić "coorvah". A nawet "coorvah mutch". I jak to przełożyć, jak za 5 lat jakiś Angol napisze książkę, w której jego angolski bohater powie: "Coorvah! Get the coorvah outta here!"?
http://www.anglik.net/polish_phrases.htm
http://www.anglik.net/polish_phrases.htm
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA
- Gustaw G. Garuga
- Psztymulec
- Posty: 940
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 11:02
- Płeć: Mężczyzna
Chyba nadinterpretowałeś (albo zażartowałeś) - ta strona podaje 'fonetyczny' angielski zapis polskich przekleństw dla zainteresowanych Anglosasów. No chyba, że ową bulwersującą informację posiadasz z innego źródła (ja w google znalazłem tylko dwie wzmianki sugerujące taką ewentualność), wtedy OK:-)nosiwoda pisze:W temacie przekleństw: ponoć Anglicy zaczynają mówić "coorvah". A nawet "coorvah mutch". I jak to przełożyć, jak za 5 lat jakiś Angol napisze książkę, w której jego angolski bohater powie: "Coorvah! Get the coorvah outta here!"?
http://www.anglik.net/polish_phrases.htm
- nosiwoda
- Lord Ultor
- Posty: 4541
- Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
- Płeć: Mężczyzna
- ElGeneral
- Mistrz Jedi
- Posty: 6089
- Rejestracja: pt, 09 lis 2007 18:36
Syn tłumaczy Nivena Rignworld (trzecią część) i klnie jak potępieniec na idiotyczne nazwiska bohaterów. Skąd Larry N. wziął takie imiona jak Harkabeeparolyn, czy Kawaresksenjajok? Wyobrażacie sobie te imiona w potocznych rozmowach??
Takie jest moje zdanie w tej materii, a oprócz tego uważam, że Kartagina powinna być zburzona.