Kret pisze:Jaki serial? :)
Ja też nie wiem, zwłaszcza że z założenia w ogóle nie oglądam seriali, więc nie jestem w stanie zweryfikować przypisywanych Ci odniesień. Niemniej, rozumiem, że pewne podobieństwa imion czy artefaktów nasunęły takie skojarzenia uczonym w piśmie.... eee, to jest – uczonym w TV.
Zapominając na chwilę o kwestii: serial, plagiat czy rękodzieło własne, chciałbym się skupić na tekście samym w sobie, tzn. bazując wyłącznie na skojarzeniach kultury ogólnej:
Kret pisze:Czymże sto lat temu byłaby dla niego możliwość dostąpienia zaszczytu (...) śmierci (...)? Jednak teraz Angel nie chciał odchodzić.
A zatem – facetowi zbiera się na śmierć, choć sądząc po mierze czasu wskazanej w tekście to nie człowiek, ale jakiś zaświatowiec-kosmita lub ktoś w tym rodzaju. Moja znać angielskiego, więc imię (funkcja?) Angel nasuwa mi od razu skojarzenie – bohater to anioł. Pasuje do nieśmiertelności, więc jest git.
Kret pisze:- Cóż za ironia losu - pomyślała zrozpaczona Irina. – Ulubieniec bogów. Wampir, który na powrót stał się człowiekiem(,) umiera, nie mogąc zaznać upragnionego szczęścia.
Nie wiem, kim jest Irina (kochanką, siostrą, matką, sąsiadką), ale już wiem (domyślam się), że bohater Angel to – wbrew logice imienia – wampir. Dlaczego ulubieniec bogów? I jakich? Dlaczego stał się na powrót człowiekiem? Jakiego szczęścia zaznać nie może? I gdzie tu ironia losu?
Kret pisze:Chwyciła Złotą Kulę i już chciała ją roztrzaskać, gdy Angel szepnął(:)
Czym jest Złota Kula? O ile rozumiem, czymś innym niż złota kula, a więc pisana małymi literami. Duże litery sugerują albo nazwę własną, albo szczególne, kluczowe znaczenie przedmiotu dla tekstu. W tym pierwszym znaczeniu Złotą Kulą może być odtwarzacz mp3, pąk chryzantem albo maskotka. W tym drugim – Wielki Magiczny Artefakt, którego znaczenie objawi się wkrótce w tekście.
W obu przypadkach oczekuję wyjaśnienia, dlaczego wobec rychłej śmierci Angela Irina chce ten przedmiot zniszczyć.
Kret pisze: - Nie możesz jej zniszczyć. Być może nadejdzie dzień, w którym przyda się komuś innemu... komu fortuna będzie sprzyjać bardziej niż nam.
- Ale to my zasłużyliśmy na tę szansę!
Raczej stawiam na artefakt, ale wstrzemięźliwość autora w dawaniu wyjaśnień nie daje mi pewności. Dlaczego Złotej Kuli nie można zniszczyć? A może można – niech Irina walnie nią o podłogę, to będzie wiadomo na sto procent.
Niemniej, z tego fragmentu wynika, że bohaterowie wiązali z kulą nadzieję na zmianę losu, jednak przedmiot zawiódł. Ponieważ okazuje się, że oprócz kuli potrzeba też szczęścia (fortuny). Do dupy z taką magią!
Kret pisze: Wampir i śmiertelniczka – miłość bez perspektyw. Długa i ciernista droga ku szczęściu i promyk nadziei, dzięki któremu zaszli tak daleko. A teraz śmierć stanęła im na drodze.
Zaraz, chwila, moment! Przecież Angel nie jest już wampirem – "na powrót stał się człowiekiem". Chyba dopiero "uczłowieczenie" Angela otworzyło im perspektywę. Dlaczego droga ku szczęściu była długa i ciernista?
Generalnie śmierć zawsze stoi na przeszkodzie szczęściu śmiertelników. Tak się składa, że ludzie umierają i nie zawsze zdążą osiągnąć to, co planowali.
Kret pisze:- Jutro nie będzie żadnego „my”. Jutro możesz być już tylko „ty” – powiedział.
To najlepszy fragment tekstu, jest w nim nieprzesadzony sentymentalizm.
Co wynika z powyższego?
1. Tekst można zrozumieć bez odwołania do innego źródła. Wampir stał się człowiekiem (przypuszczalnie dlatego że się zakochał), jednak stało się to albo za późno, albo transformacja zawierała błędy, wobec czego nie dane mu było zaznać szczęścia z kobietą śmiertelną.
2. Złota Kula pozostaje zagadką, praktycznie bez większego znaczenia dla tekstu. Dowód? Usunąć fragmenty o kuli – sens tekstu zachowany.
3. Imiona równie dobrze mogłyby brzmieć: Bronisław i Helena. Imię Angel wprowadza wręcz pewne zamieszanie na początku tekstu, bo w zestawieniu z sugestią przechytrzenia śmierci kojarzy się z aniołem. A wampir to nie ta kategoria wagowa co anioł.
4. Wiele sugestii (kula, długa droga do szczęścia, ulubieniec bogów) wskazuje, że mamy do czynienia z nieznanym czytelnikowi tłem, które pozostaje zagadką, a które dla bohaterów jest ważnym elementem. Trzeba było albo to rozwinąć, albo dać sobie spokój. Odnoszę wrażenie, że jednak tekst jest inspirowany innym utworem (niekoniecznie cudzym), choć bez tej inspiracji też dałby sobie radę. Przecież wiadomo, że wampiry są nieśmiertelne. Ja jestem człowiekiem, jestem śmiertelny, mogę jeść czosnek, a srebro i święcona woda mnie nie parzą. Ergo – nie jestem wampirem. Quod erat demonstrandum.