Ellaine - Dzień, jak co dzień
Dałbym sobie uciąć głowę, że to ,,ona" mówi do ,,niego", żeby nakarmił młode. I czemu prychnęła? Bo otworzył oko? Bo nie chciał wstać?Przeciągnęła się, ramieniem trafiła leżącego obok partnera.
- Śpioch! – warknęła. Mruknął coś niewyraźnie, przewracając się na drugi bok. Uchyliła się przed przyjaznym kuksańcem.
- Nakarm młode.
Prychnęła, wolno wstając z legowiska. Spojrzała na niego chłodno. Czując wzrok na sobie otworzył oko, które w półmroku zabłyszczało złociście. Prychnęła ponownie.
Na torsie pod szarą skórą zagrały mocne mięśnie.
Możliwe, że się mylę, ale czy między torsie, a pod nie powinno być przecinka?
Jeśli mam być szczery, to o czym jest ten tekst? O dwóch nietoperzach? Ile w tym fantastyki, horroru, SF eliminując fakt, że nietoperze rozmawiają ze sobą i wykazują pewne uczucia wyższe?
Moim zdaniem tekst strasznie o niczym. Równie dobrze Autorka mogła opisać rozłupywanie orzecha, zamiast karmienia młodych przez samice i powrotu z polowania samca.
Kret - To nie była miłość jak z „Przeminęło z wiatrem...”
Strasznie zmęczyło mnie to zdanie. Po chwili połapałem się, że chodzi o zaszczyt śmierci, a nie czego innego.Czymże sto lat temu byłaby dla niego możliwość dostąpienia zaszczytu – nadanego wraz z narodzinami każdemu śmiertelnikowi – śmierci bez wizji wiecznego potępienia?
Liczyłem, że wyjaśnisz potem czym jest Złota Kula, pisana jeszcze z wielkich liter. Dowiadujemy się tylko, że wiąże się z jakąś szansą i fortuną. Tyle. Czym jest? Po co? Dlaczego?Chwyciła Złotą Kulę i już chciała ją roztrzaskać, gdy Angel szepnął
- Nie możesz jej zniszczyć. Być może nadejdzie dzień, w którym przyda się komuś innemu... komu fortuna będzie sprzyjać bardziej niż nam.
- Ale to my zasłużyliśmy na tę szansę!
Co za promyk nadziei? Czym on jest?Długa i ciernista droga ku szczęściu i promyk nadziei, dzięki któremu zaszli tak daleko.
Reasumując: Nie rozumiem po co umiera ów wampir, który okazuje się być człowiekiem umiera. Dlatego, że staje się człowiekiem, czy dlatego bo tak? Nie wiadomo czym jest Złota Kula. Ze wstępu wynika, iż dla Angela śmierć bez wizji wiecznego potępienia jest zaszczytem. Później dowiadujemy się, że Angel ma umrzeć, przez co nie zazna upragnionego szczęścia. Czym jest więc to upragnione szczęście?
Bez tego tekstu byłby dla mnie zrozumiały. Ile by zostało?
Zauważyłem też dziwną manierę, jakby lęk, przed nadawaniem tekstowi tytułu i zapożyczanie go z tematu warsztatów.
PS Jednak nie byłem pierwszym, który przeszedł do meritum:)
Edit