ZWT4: Cały jej świat zmienił się zupełnie - prace

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
symbeline
Mamun
Posty: 142
Rejestracja: czw, 26 lut 2009 15:45

Post autor: symbeline »

thoro pisze:
neularger pisze:Iza, wiek nieznany (ale nastolatka), lubi muzykę (nuci wesoło), cukierki (być może, na pewno nie odczuwa na ich widok wstrętu), mieszka z rodzicami (bo nie pozwalają jej mieć psa), zerwała się z klasówki bo nic nie umiała (to za mało, żeby wyrokować o jej zdolnościach czy inteligencji) oraz ładnie wygląda w niebieskiej sukience (to też trochę za mało, żeby ocenić jej urodę). I jest też dialog. A gdzie reszta? I gdzie fantastyka?
Narrator pierwszoosobowy zajmuje się budowaniem nastroju i na opis dziewczyny nie starczyło znaków.
Nie olałem ograniczeń: po prostu chciałem zbudować obraz dziewczyny nie za pomocą opisów czy słów narratora, lecz jej zachowań i reakcji.
Na początek ta wypowiedź dlatego, że parę tekstów spodobało mi się właśnie z powodu takiego niewyliczeniowego opisania cech charakteru. Najłatwiej wyliczyć co lubi czego nie lubi i ile ma lat ale to najmniej ciekawie się czyta. Najlepsze są teksty, gdzie charakterystyka podana jest poprzez opis czynności, albo jak w tekście Neulergera poprzez kontrast marzeń z rzeczywistością, tu dodatkowo plus za bardzo typowe myśli i problemy nastoletniego wieku. Nie potrzebna już konkretna informacja dotycząca lat. Pięknie też spełniony wymóg szpinakowy. Także ne wprost a jednak wiemy, że go nie lubi. Duży plus za coś takiego według mnie. I ta końcówka- dla mnie bomba!

Zaczęłam tak trochę od środka więc spróbuję po kolei teraz. Proszę o wyrozumiałość względem ocen czy sformułowań, ale jestem po 3 niedospanych nocach.


Lasekziom - Podoba mi się i pomysł i rozwiązanie. Opis cech i upodobań, choć wyliczony ale wrzucony w monolog do ptaszka sprawia, że tekst staje się wiarygodny. Nastolatki często sobie tak narzekają czy to do lustra czy do miśka, byle nie na forum publicznym. Jedyna moja uwaga odnosi się to budowy zdania:" Rzadko udawało jej się uśmiechnąć." Brzmi trochę sztucznie. Czy nie lepiej by tu wyglądało- Nieczęsto się uśmiechała?

Teleri - Jakkolwiek początkowy opis typowej nastolatki mnie przekonuje to wprowadzenie przydługiej wyliczanki cech z tym zdaniem o pracy wydaje mi się napuszone, ale to moje osobiste zdanie, bo teoretycznie wszystko jest poprawnie. Nie przekonuje mnie też końcówka. Zbyt niewiele w niej awersji do rodziny i świata jak dl mnie aby tak beznamiętnie poszła za aniołem i jeszcze ta gadka o nalocie.. Hmm...

Hundzia - Świetne! Przekonujące, ze scenki od razu widzimy charaktery nie tylko bohaterki ale i rodziców, co w tak małym tekście jest godne podziwu. Była tu dyskusja o telefonie i powiem, że gest matki bardzo mnie przekonuje niezależnie czy ona jest stroną niejako podporządkowaną czy nie. Dlaczego? Otóż możemy przecież sobie wyobrazić rozmowę - policjant się przedstawia mówi o co chodzi a matka po prostu nie jest wstanie tego przyjąć w pierwszym sozku, więc podaje słuchawkę mężowi, bo może ona coś źle zrozumiałą. Człowiek ma w sobie taką absurdalną nadzieję w takich sytuacjach, że to co usłyszał to nieprawda. Chce potwierdzenia. Bardzo wiarygodnie od strony realistycznej i psychologicznej poprowadzona scena.
Pięknie jesteśmy też trzykrotnie ( tyle wyłapałam) naprowadzeni na zakończenie, a mimo to jest ono zaskakujące. Same plusy

Varelse - Tekst mnie jakoś nie porywa, nie przekonuje ale to może tylko moje gusta nie są kompatybilne. Odnośnie wymogów. Wszystko jest jak mi się zdaje i podane w strawnej w sumie formie, część wprost, część jak rzecz o szpinaku przez dialog o duszy i to mi się podoba.

Radioaktywny - ech. Tu mam ćwieka, bo wszyscy chwalili a ja .. No a na dodatek jeszcze sobie pomyślisz, że to nieobiektywne. Niemniej zaryzykuję i tak mam przechlapane co? ;)
Otóż, jakkolwiek tekst rzeczywiście idzie w stronę komiczną co na pewno jest plusem i pomysł jest też ciekawy to w pewnych miejscach poszedłeś na łatwiznę- wymieniłeś cechy hurtem wkładając je w słowa króla. Uwiarygodniło by tę wyliczankę zachowanie I- gdyby , ja wiem zawstydzona popatrzyła na czubki butów, albo ja wiem, plamę na obiciu trony, coś co człowiek robi, kiedy mu tak wyliczają jego wady z pretensją. (Niestety teksty oceniamy tu poprzez kontrast również z innymi. Może żeby nie te piękne opisy nie wprost innych autorów inaczej bym patrzyła na tę wyliczankę. )
Tu przedobrzyłeś zdanie: "Była pospolita, aż zęby bolały: bure włosy, twarz jakich tysiące i szara suknia tworzyły obraz inkarnacji nudy. " Na początku już napisałeś, że nuda aż zęby bolą a na końcu znowu to podkreślasz tylko po to aby użyć słowa "inkarnacja" Po co takie sztuczne zabiegi? Pomijając, że opisywanie przeciętności słowami- zęby bolą jest według mnie nie bardzo przekonujące, już może i lepiej aby to wykopać a zostawić ową inkarnację. Na pewno nie jedno i drugie.
I końcówka. Inkwizytor to także urzędnik państwowy- to raz, dwa- król uważa, że ona być urzędnikiem też nie potrafi, nie widać że coś się zmienia w jej duszy w trakcie rozmowy. Wniosek? Jakim cudem mam uwierzyć, że zmiana stanowiska urzędniczego z jednego na drugie zmieni jej życie? Tylko to, że chodzi o szpinak? To za mało, ona nie ma w sobie buntu, złości, która mogłaby ją poprowadzić na tę krucjatę.
Powiem za to, że bardzo podoba mi się próba obrony I poprzez zwrócenie uwagi królowi, że kryzys to nie jej resort i ona za to nie odpowiada. To było ładne i wiarygodne jeśli wziąć pod uwagę zarysowany charakter zahukanej dziewczyny jaki się tu jawi.


Młodzik - Podoba mi się i pomysł i prowadzenie a także ciekawie i nietypowo rozwiązana kwestia szpinaku. Losy świata zależą od takiego czegoś- fajne :) Ładny opis cech nastolatki poprzez opis jej irytacji sytuacją. Ciekawe nawiązanie do ikon mody w muzyce i literaturze. Przy okazji nawiązanie do bohaterów wzmacnia przekaz emocjonalny. Tyle, że chyba wychodzi moje zgredztwo bo kompletnie nie rozumiem skrótu PKP kojarzy mi się tylko z tym,ze do Gdańska już nie ma nocnych pociągów :((
;)

Thoro - Historia odrealniona, ogólnie opisy są miło prowadzone, historię czyta się ciekawie ale.. Według mnie brak spełnionych wymogów. No niektórych , ale... Dziewczyna ma być przeciętna, a tu mamy kogoś, kto jest ładny, wesoły, sympatyczny, czyli wzbudza bardzo pozytywne emocje, a to mi się kłóci z przeciętnością. Pretekst wagarów też nie jest według mnie, informacją, że jest przeciętnie inteligentna, bo czasem się po prostu człowiek nie nauczy i już. Raz można i nie świadczy to o totalnym lenistwie, a jakoś ze sposobu opisu taki obraz jednorazowego nienauczenia staje przed mymi oczami. I końcówka- co to zmienia w życiu tej dziewczyny, skoro jest już tylko wspomnieniem?

Miwani - Ciekawy motyw, trochę jak z Bułyczowskiego "Pupilka" Ciekawie wplecione wymogi odnośnie cukierków i szpinaku, ale trochę jest niekonsekwencji wprowadzeniu dialogu.
Dziewczyna pyta- kim jesteś a nie jak on ma na imię. Czyli odpowiedź " obcego" jest ni z gruchy ni z pietruchy. Dalej: "lubisz zwierzęta. Wiesz, co, takich jak ty najlepiej się tresuje. Piętnaście lat. " To sugeruje, że wpływ na tresurę przede wszystkim ma fakt,ze lubi zwierzęta a to piętnaście jest tylko dodatkiem. Pomijam, że cała ta wyliczanka poprzedzająca to zdanie, ze strony "obcego" jest naciągana, bo co go to w sumie obchodzi, że ona była leniwa i coś tam? Czy te fakty wpłynęły na jego wybór?
Na pewno jednak cała sytuacja zmieni życie bohaterki a to wszak należało wykazać :)


NA dzisiaj tyle, jutro wstaję do pracy
"Każda kobieta obojętnie jak stosowana zagraża twemu życiu i zdrowiu "
Ja w sumie też jestem kobietą. trudno ideałem być nie mogę

Lasekziom
Kadet Pirx
Posty: 1215
Rejestracja: ndz, 21 wrz 2008 12:49

Post autor: Lasekziom »

symbeline pisze:byle nie na forum publicznym

Jakaś aluzja:P
Jedyna moja uwaga odnosi się to budowy zdania:" Rzadko udawało jej się uśmiechnąć." Brzmi trochę sztucznie. Czy nie lepiej by tu wyglądało- Nieczęsto się uśmiechała?
Zauważ kontekst wypowiedzi.
próbowała się uśmiechnąć, ale jej nie wyszło. Rzadko udawało jej się uśmiechnąć
(Powtórzyło mi się "się uśmiechnąć". Boże, 5 razy czytałem i teraz dopiero to widzę :( )
W każdym razie zamysł był taki żeby przekazać czytelnikowi iż ów dziewczynka często udawała uśmiech.
Ludzie, którzy są smutni, czasem sami starają się wmówić sobie, że są szczęśliwi i taką osobą była dziewczynka z mojego opowiadania.

Tak sobie myśle teraz, że jeśli w każdym zdaniu będę ładować kluczowe dla zrozumienia całości, acz trudne do zinterpretowania treści (nie mówiąc już o błędach stylistycznych), całość będzie przypominać dość brzydki chaos, którego nikomu nie będzie się chciało czytać. :(
Pisanie prostych i oczywistych treści nie jest tak fajne :(

edit.
Ale bardzo mnie cieszy, że część zabiegów została dobrze odczytana - jest jeszcze nadzieja :).

Awatar użytkownika
Młodzik
Yilanè
Posty: 3687
Rejestracja: wt, 10 cze 2008 14:48
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Młodzik »

Symbeline, PKP oznacza "pięknie, ku**a, pięknie". Stare jak świat, ale pomyślałem, że może być elementem codziennego języka dziewczyny ;).

Awatar użytkownika
Hitokiri
Nexus 6
Posty: 3318
Rejestracja: ndz, 16 kwie 2006 15:59
Płeć: Kobieta

Post autor: Hitokiri »

Skoro już i tak siedzę bezproduktywnie, to zrobię coś pożytecznego dla ludzkości. No, miałam zabrać się za inny tekst, bo się w nim zawinęłam jak świński ogonek i nie mogę się odkręcić, a w zamian tego siedzę na fb i oglądam zdjęcia znajomych moich znajomych. Tak być nie może, niech chociaż ktoś skorzysta z tego, że mi się nudzi.
No, dobra koniec offtopa.

Młodzik - już tu ktoś mówił o tym skrócie: PKP. To ja też się przyczepię - znam dwa znaczenie tego skrótu (oprócz właściwego), a są to: Poczekaj, Kiedyś Przyjadę, lub też Polska Kocha Piguły. Ani jedno, ani drugie mi do tekstu nie pasowało, więc przez chwilę siedziałam totalnie zawieszona, zadając sobie skrótowe, aczkolwiek najbardziej filozoficzne pytanie: WTF? Z tym, żeby ktoś używał tego skrótu w znaczeniu, o jakim ty pisałeś, się niestety nie spotkałam.
Pomijając już te nieszczęsne skróty cała reszta tekstu jest całkiem niezła. Ratowanie świata przez jedzenie szpinaku? Dobre. Cała reszta wymagań również spełniona w ładny sposób. Dobrze, że bohaterka jest też narratorką - bez tego, to już by nie było takie fajne.

Thoro - prawdę mówiąc jest to jeden z tych tekstów, na których temat ciężko się wypowiedzieć - mówię za siebie, oczywiście. Ładnie jest opisane, to fakt, ale nie zrozumiałam chyba końcówki. Z początku myślałam, że koleś rozmawia z duchem tej dziewczyny, ale ostatnie zdanie totalnie zbiło mnie z pantałyku. I to czerwone słońce... Koniec świata? Wybuch bomby?
A może przychylę się do opinii neuralgera, że to koleś był psycholem? ;)

Miwani - Fajna scenka i faktycznie - temat warsztatów jest wypełniony, ale ten dialog - jakoś mi zgrzyta. Na początku odpowiedź tego ktosia na pytanie "kim jesteś" - zupełnie nie pasująca. Wyliczanka cech Ireny wyszła sztucznie i odniosłam wrażenie, że jest zrobiona tylko po to, żeby wszystkie ograniczenia wypełnić. Mam rację?

Hitokiri - pozostawię to bez komentarza ;) Znaczy się, czekam na więcej waszych :)

Gharas - fajna scenka, ale części ograniczeń nie ma. Nie wiem ile lat ma Irmina. Nie wiem czy lubi szpinak. Nie wiem, czy wcina cukierki. Wiem tylko, że nie jest ładna - oczywiście w swoim mniemaniu, ale tym się sugerować nie można, bo ludzie są nieobiektywni. Ja na przykład o sobie też mówiłam, że jestem brzydka. Ale generalnie pomysł na scenkę jest fajny, no i wiem, że tego szpinaku i spółki raczej by tu się chyba wcisnąć nie dało.
Generalnie wrażenie po tekście dobre.

Pinky - czytam raz, czytam drugi i wciąż nie wiem kim jest ten blady facet na zdjęciu i dlaczego Inga jak to zobaczyła, to aż zaczęła płakać. Pewnie jakby było więcej znaków i tą scenkę dało się wydłużyć, wszystko byłoby jasne i klarowne, ale nie jest. Więc ja się pytam: o co chodzi?
Ale za to ładnie napisane.

Mirael
Aż musiałam sprawdzić, jak się piszę twój nick, taka w nim literówka. Zaczęłam czytać twój tekst i zaczęłam się zastanawiać nad tym, czy owa literówka w nicku, to efekt złośliwości warsztatowych organizatorów, to taka mała zemsta, za literówki w twoim tekście? :P No, jak żyję, pierwszy raz coś takiego widzę, więc się zastanawiam :)
No bo znalazłam coś takiego:
zdanime
wydaję
nie prawda
No, a pomijając kwestie literówek, to cały tekst jest tak chaotyczny, że nie wiadomo kto komu, gdzie, dlaczego, po co i w jakiej pozycji. Np. to:
- Mam na imie Iga.
Jesteś Ishizu, Nieśmiertelna Czarownica.
- Jestem Iga Marzec, pochodzę z Wrzosów.
To nie prawda.Jestem zwykłą dziewczyną, uwielbiam cukierki
Zamotałam się tutaj. Czytam i wynika mi, że z myślnikami to mówi Iga, a bez myślników - kot. Do tego pogrubionego wiedziałam, kto jaką kwestię wypowiada. Ale potem się zakręciłam. Kiedy Iga mówi swoje nazwisko i skąd pochodzi, to byłam przekonana, że kot jej odpowiada: to nie prawda. A co potem? Potem kot mówi Idze, że jest dziewczyną i lubi cukierki!
- Wymyśliłaś sobie siebie.
Bez "sobie".
Tekst jest strasznie niedopracowany. No i szpinak ci się pomylił z brukselką. Mirael, czy ty w ogóle poprawiałaś ten tekst po napisaniu?

To tyle na dzisiaj, bo za sześć godzin wstaję.
"Ale my nie będziemy teraz rozstrzygać, kto pracuje w burdelu, a kto na budowie"
"Ania, warzywa cię szukały!"

Wzrúsz Wirusa! Podarúj mú "ú" z kreską!

Awatar użytkownika
Ilt
Stalker
Posty: 1930
Rejestracja: pt, 02 paź 2009 15:45

Post autor: Ilt »

To ja też o tym PKP. Hito, nawet jeśli nie spotkałaś się z tym rozwinięciem skrótu, PKP ogólnie nie kojarzy się z czymś dobrym, pozytywnym. Rozklekotane koleje, brud, smród, opóźnienia. Więc - jakby nie patrzeć - problemu w odbiorze nie sprawia, użycie w tym kontekście ma sens.
The mind is not a vessel to be filled but a fire to be kindled.

Awatar użytkownika
Młodzik
Yilanè
Posty: 3687
Rejestracja: wt, 10 cze 2008 14:48
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Młodzik »

Ja tam się spotkałem w Wiedźminie i od rodziców słyszałem. Myślałem że to powszechne. Dzięki za pochwalenie sposobu narracji. Zależy mi na rozwinięciu narracji pierwszoosobowej.

Awatar użytkownika
neularger
Strategos
Posty: 5230
Rejestracja: śr, 17 cze 2009 21:27
Płeć: Mężczyzna

Post autor: neularger »

Zdecydowanie zaczynam prowadzić życie nocne...
Przy okazji dziękuję za komentarze do mojego teksu, szczególnie Hito i symbeline, które uznały, że Iga jest wiarygodna jako nastolatka.

Czas pogrzebać w pracach... :)


Hitokiri: Powrót

Problem z wymogami formalnymi. Za mało wiadomo o dziewczynie, właściwie tylko tyle, że lubi słuchać muzyki. Wiek wynika z pewnie z tego:
Znowu stwierdzą, że jest głupia, że nie zda, a jak zda, to tak marnie, że za rok będzie musiała iść do zawodówki.
Ale pamiętaj Hito, że to co jakiś czas się zmienia zgodnie z kolejnymi reformami szkolnictwa... :)

A co z cukierkami i marzeniami? I spacerowaniem? To, że akurat wraca do domu na piechotę, to nie znaczy, że tak lubi. Może nie ma wyjścia? Trudno, też coś powiedzieć o jej wyglądzie. A obserwacja ptaków, nie prowadzi do wniosku, że lubi zwierzęta.
I miał być dialog. Gdzie on?
W głowie miała chaos. Tysiące pytań kłębiły się pod czaszką i na żadne nie potrafiła znaleźć odpowiedzi.
Brzmi jak Problem. Ale zaraz potem...
Rodzice się wściekną, jak im powie o kolejnej jedynce ze sprawdzianu
Nastolatki mają tendencję do wyolbrzymiana wszystkiego, niemniej autorka sugeruje coś poważniejszego niż zwykła jedynka. Lekki zgrzyt.
Pozbyła się kanapek ze szpinakiem
Ładnie wpleciony szpinak. Ale swoją drogą, kanapki ze szpinakiem...?
Chętnie by została, ale wiedziała, że jeśli się zasiedzi, matka zacznie dzwonić i ostrym tonem domagać się natychmiastowego powrotu do domu. Wstała i szybko ruszyła dalej.
Wreszcie doszła do domu.
Wstała, została, ruszyła, doszła... Za dużo tych czasowników.

I koniec scenki. Mam wrażenie, że dziewczyna powinna zareagować znacznie mocniej. Narrator winien pokazać zaskoczenie i przerażenie dziewczyny. Nie tylko jedno słówko „zamarła”, bo Iga na mało przejętą wygląda.
I ostatnie zdanie.
Iga krzyknęła przerażona, a gdzieś w głębi umysłu pojawiła się myśl, że dalsze życie nie będzie już takie samo

Hito, to jest łopatologia. To, że życie Igi zmieni się, czytelnik domyśli się sam. Jak widać na załączonym obrazku (kuchnia, zamordowani rodzice). Nie trzeba jeszcze doinformowywać.


Pinki

Scenka. Choć, jak powiedziała Hito, dobrze napisana. Wymagania formalne w krzakach.
O dziewczynie wiadomo bardzo niewiele.
-Cześć, kochanie - ćwierka mama. W tle muzyka, brzęk kieliszków. -Jak tam, jadłaś coś? Uczyłaś się trochę? Co teraz robisz?
Inga rozgląda się dookoła. –Jeszcze się nie uczyłam –mówi cicho. –Oglądam Animal Planet. Potem zjem
Z tego wynika, że mieszka z rodzicami i tyle.
Dalej.
Podoba mi się kontrast pomiędzy radosnym, beztroskim gadaniem mamy, a pełną mrocznych tajemnic atmosferą strychu. :)
Niemniej, scenka pozostaje niezrozumiała.
Właściwie czemu rodzice nie pozwalają tu wchodzić?
Tu autorka sugeruje, że Inga wchodzi na strych kierowana tylko ciekawością.
Odkłada telefon na stół, siada pod ścianą, obejmuje kolana rękami i zaczyna płakać. Radosny szczebiot mamy płynie z porzuconej słuchawki jak deszcz.

Ja nie wiem dlaczego dziewczyna płacze znajdując dowody na rodziców z obcej planety - zaczyna płakać. Powinna być raczej zaskoczona, powinna nie móc pozbierać myśli, ale ona płacze. Dziwne.
Oczywiście, autorka zawsze może powiedzieć, że to tajemnica takie zachowania dziewczyny wyjaśniłaby się gdybyśmy poznali fabułę. :)
You can do anything you like... but you must never be rude. Rude is being weak.
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką.
- by Ebola ;)

Xiri
Nexus 6
Posty: 3388
Rejestracja: śr, 27 gru 2006 15:45

Post autor: Xiri »

Młodzik pisze:Symbeline, PKP oznacza "pięknie, ku**a, pięknie". Stare jak świat, ale pomyślałem, że może być elementem codziennego języka dziewczyny ;).

Znam wersję Polska Kraść Pozwala. Z tym, co napisałeś, się jeszcze nie spotkałam :)

Awatar użytkownika
Hitokiri
Nexus 6
Posty: 3318
Rejestracja: ndz, 16 kwie 2006 15:59
Płeć: Kobieta

Post autor: Hitokiri »

Ilt pisze:To ja też o tym PKP. Hito, nawet jeśli nie spotkałaś się z tym rozwinięciem skrótu, PKP ogólnie nie kojarzy się z czymś dobrym, pozytywnym. Rozklekotane koleje, brud, smród, opóźnienia. Więc - jakby nie patrzeć - problemu w odbiorze nie sprawia, użycie w tym kontekście ma sens.
Ma sens, to fakt. Ale ze swojej strony powiem tak: z kolejami mam do czynienia niewiele - właściwie, to do tego roku nie miałam z nimi do czynienia wcale (SKMki się nie liczą). Może i pociąg się nie spóźnił, ale faktycznie był brudny i śmierdzący. Więc ja osobiście nie zrozumiałam o co chodzi z tym skrótem. Ponieważ z takim jego użyciem się nie spotkałam, więc w ogóle nie domyśliłam się o co biega. Dopiero jak Młodzik wyjaśnił znaczenie, to faktycznie - ma to sens :) Ale to nie jest zgrzyt, ja tylko mówię o swoich wrażeniach :)

Neulargerze, teraz to ja ci odpowiem tak:
neularger pisze:Wiek wynika z pewnie z tego:
Znowu stwierdzą, że jest głupia, że nie zda, a jak zda, to tak marnie, że za rok będzie musiała iść do zawodówki.
Ale pamiętaj Hito, że to co jakiś czas się zmienia zgodnie z kolejnymi reformami szkolnictwa... :)
No właśnie z tego miało wynikać. Mam siostrę w tym wieku, więc uznałam, że nie po co pisać tak wprost, że Iga ma piętnaście lat - uznałam, że napiszę to tak trochę "okrężną" drogą.
Póki co nie zanosi się na to, żeby zlikwidowano gimnazja, albo wydłużono, bądź też skrócono czas nauki w nich, więc tym się akurat nie przejęłam ;)
To, że akurat wraca do domu na piechotę, to nie znaczy, że tak lubi. Może nie ma wyjścia?
Kiedy skończyłam pisać pierwszą wersję tekstu, miała ona ponad 2k znaków. Miałam zawrzeć informacje, że Iga lubi spacery, że codziennie wraca ze szkoły na piechotę i że lubi po drodze przyglądać się zwierzętom, ale to mi się już nie zmieściło. Tak, wiem, to marne wytłumaczenie jest. Póki się nie nauczę mieścić w limitach, to takie coś będzie mi się zdarzać. Ja niestety, za bardzo się rozgaduję, ale staram się to ograniczać...
I miał być dialog. Gdzie on?
Miał być. Był w pierwszej wersji, ale był tak denny, że postanowiłam zaryzykować zawiśnięcie pod kreską i go wywaliłam. Uznałam, że lepiej jeśli postawię na opis. Szczerze mówiąc, troszeczkę się zdziwiłam, jak się okazało, że tekst pod kreską jednak nie jest.
W głowie miała chaos. Tysiące pytań kłębiły się pod czaszką i na żadne nie potrafiła znaleźć odpowiedzi.
Brzmi jak Problem. Ale zaraz potem...
Rodzice się wściekną, jak im powie o kolejnej jedynce ze sprawdzianu
Nastolatki mają tendencję do wyolbrzymiana wszystkiego, niemniej autorka sugeruje coś poważniejszego niż zwykła jedynka. Lekki zgrzyt.
Pojechałam tu skrótem myślowym ;/ Miało być tak, że Iga ma chaos w głowie, bo nie wie, jak wytłumaczyć się rodzicom z kolejnej pały. Nie wie co im powie, nie wie jak w ogóle zacząć i stąd mi się wzięły też te pytania kłębiące pod czaszką. Kolejna moja wada - ciągle zapominam, że czytelnik nie myśli tak samo jak ja. _-_
Pozbyła się kanapek ze szpinakiem
Ładnie wpleciony szpinak. Ale swoją drogą, kanapki ze szpinakiem...?
Są. Wiem, że są ludzie, którzy jedzą kanapki ze szpinakiem, dlatego tak to właśnie wstawiłam. Wydawało mnie się, że jeśli napiszę, że Iga wywaliła te kanapki, to będzie jasne, że szpinaku nie lubi. Miałam jeszcze jedno zdanie, mówiące o tym, że Iga nie cierpi szpinaku, ale matka, miłośniczka zdrowego jedzenia, ciągle ją nim faszeruje.
Ale chyba ci się to spodobało, więc cieszę się :)
Iga krzyknęła przerażona, a gdzieś w głębi umysłu pojawiła się myśl, że dalsze życie nie będzie już takie samo

Hito, to jest łopatologia. To, że życie Igi zmieni się, czytelnik domyśli się sam. Jak widać na załączonym obrazku (kuchnia, zamordowani rodzice). Nie trzeba jeszcze doinformowywać.
Ten błąd też często popełniam. Często się zapominam i zawsze dopisuję coś co jest oczywiste. Moja culpa ;/
I koniec scenki. Mam wrażenie, że dziewczyna powinna zareagować znacznie mocniej. Narrator winien pokazać zaskoczenie i przerażenie dziewczyny. Nie tylko jedno słówko „zamarła”, bo Iga na mało przejętą wygląda.
Ech przypomniało mi się, jak mi się kiedyś za to "zamarła" i "zamarła w bezruchu" oberwało. Stare dzieje :D No, ale do rzeczy: kiedy pisałam to nieszczęsne słowo na Z, to byłam święcie przekonana, że czytelnik jak to przeczyta i połączy z tym co napisałam wcześniej, sam sobie dopowie resztę: że Iga jest przerażona, że jest w szoku, itd. itp. Tu trochę przesadziłam z tym, a potem łopatologia. I ten sam błąd, że bohaterka jakaś mało przerażona wytknęłam w innym tekście. Hmmm... jak to było z tą belką? ;/

A najgorsze jest to, że ja dobrze wiem, jakie błędy robię, a nie umiem ich sama poprawić. Staram się jak mogę, ale zawsze coś przepuszczę. Chociaż, to też może dlatego, że ten tekst zbyt krótko leżakował? Ja już sama nie wiem.
Może w następnej edycji pójdzie mi lepiej. Niemniej jednak dziękuję za szczegółowy komentarz :)
"Ale my nie będziemy teraz rozstrzygać, kto pracuje w burdelu, a kto na budowie"
"Ania, warzywa cię szukały!"

Wzrúsz Wirusa! Podarúj mú "ú" z kreską!

Awatar użytkownika
Narai
Fargi
Posty: 345
Rejestracja: pn, 04 lut 2008 21:26

Post autor: Narai »

Kilka moich przemyśleń.

Lasekziom: Ptaka opisałeś przesympatycznie, jednak przemiana bohaterki jest zaznaczona zbyt słabo, jeżeli w ogóle.

Teleri: "Gadka", a nie "gatka". Już nie miałam do czego się przyczepić.

Neularger: Coś mi zgrzyta w zakończeniu. Ale nie potrafię powiedzieć co.

Hundzia: Podobała mi się narracja, odbiorca z gracją prowadzony jest do końca tekstu.

Varlese:Kolejny tekst, który przypadł mi do gustu.Jest oryginalny. Tylko jedno zdanie nieco kuleje i woła o zaimek: "Arystotelesowski, szpinak też ma".

Radioaktywny: Uśmiałam się. Poważnie.

Młodzik: Niezłe, aczkolwiek nie mogę się powstrzymać od skrytykowania nieszczęsnego PKP. Również nie zrozumiałam o co chodzi.

Thoro: Czy występuje tu element fantastyczny?

Miwani: Mocne...

Hitokiri: Oj, końcówka absolutnie nie na miejscu. Sztucznie brzmi i wciśnięta jest jakby na siłę.

Gharas: Rozbroiły mnie te elfy :)

Pinki: Również dla mnie reakcja bohaterki jest zagadkowa.

Mirael: Nie trafiło do mnie. Nie potrafię nic o tym tekście powiedzieć.

BMW: Jak wyżej.

Karkórg: "Alicja w Krainie Czarów" wzbogacona o biurokrację? Może być.

Marcin Robert: Pierwsza reakcja: WTF? Druga: Urocze ;)

Ellaine: Niezła robota, w sumie nie mam zastrzeżeń.
"Wspaniała przyjemność estetyczna, zwariować w teatrze, muszę wyznać." L.Tieck
"Pisarze, którzy chcą pisać dla innych pisarzy, powinni pisać listy." L. Niven

Lasekziom
Kadet Pirx
Posty: 1215
Rejestracja: ndz, 21 wrz 2008 12:49

Post autor: Lasekziom »

Narai pisze:Lasekziom: Ptaka opisałeś przesympatycznie, jednak przemiana bohaterki jest zaznaczona zbyt słabo, jeżeli w ogóle.
Opisałem ptaka??
<wielkie oczy>
Bo przemiany nie chciałem zaznaczyć ani pokazać, tylko chciałem żeby czytelnik sam ją sobie uświadomił.

Awatar użytkownika
Narai
Fargi
Posty: 345
Rejestracja: pn, 04 lut 2008 21:26

Post autor: Narai »

No dobra, skrót myślowy to był, w półśnie to pisałam :)
"Wspaniała przyjemność estetyczna, zwariować w teatrze, muszę wyznać." L.Tieck
"Pisarze, którzy chcą pisać dla innych pisarzy, powinni pisać listy." L. Niven

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

No, to moja kolej. Nie będzie po kolei, nie.
Ale zacznę od Zioma, bo akurat tak mi się otworzyło.
Wszystko ładnie-pięknie, tylko gdzie jest realizacja tematu? No, gdzie. Nie będę naciągać interpretacji. Świat bohaterki miał się zmienić. A ty, Ziomie, opisałeś jedynie fantastyczne zdarzenie, nie zmianę. Sorry, ale nie taki był temat, nie. I jeszcze:
Chciałabym po prostu nic nie musieć robić
Mowa potoczna mową potoczną, ale dwa bezokoliczniki obok siebie to jeden za dużo. Niezręczność.

***

Teleri - problem z "ciężarem", równowagą jest w tym tekście. Scenka rodzajowa rozbudowana, po czym jazda na złamanie karku, by jakoś rozwiązać z tego temat. Bardziej skupiłeś się na charakterystyce postaci niż na temacie, stąd realizacja kulawa, IMAO. I w rodzaju "deus ex machina". Słabo, znaczy.
I co to znaczy: "wyścigać"? W narracji, którą zastosowałeś, kolokwializm razi. I imię bohaterki? OML! :X

***

Młodzik mi wpadł w oko. Młodzika odsyłam do SJP, by sprawdził znaczenie czasowników "obracać się", "rozglądać się", po czym pomedytował nad koniecznością użycia dookreśleń, jak się to robi (np. rozglądać się dookoła).
W scenie ten sam błąd, co zrobił Teleri: rozwiązanie scenki w typie "deus ex machina". Czemu za wszelką cenę starałeś się zakończyć wielkim "łup"? To naprawdę nie wynika z opisanego zdarzenia. No, nie jest logicznie związane. Scenka rozgrywa się kameralnie: bohaterka i jej antagonistka oraz element dramatyczny, czyli szpinak. A potem antagonistka wykonuje groźbę, bo bohaterce się nie udało wypełnić zadania. I nagle - ni z gruchy, ni z pietruchy - wali się świat. DLACZEGO? PO CO? Ostatnie zdanie do wycięcia, to pewne.
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
Młodzik
Yilanè
Posty: 3687
Rejestracja: wt, 10 cze 2008 14:48
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Młodzik »

Młodzik pokontempluje SJP w przerwie między matmą a fizyką ;).
I dzięki za skrytykowanie, bo już popadałem w samozachwyt. Postanowiłem to zakończyć tak, a nie inaczej, bo poprzednio skrytykowałaś mnie za prowadzenie fabuły jak po sznurku. Więc tutaj postanowiłem zakończyć inaczej, wbrew wszelkim zasadom epickiej walki dobra ze złem. Nie wyjaśniłem, co jak i dlaczego, bo założyłem, że takie tłumaczenie mogło się pojawić wcześniej, albo później, albo wcale, bo tak tym istotom się podoba. U Kinga dostrzegłem takie chciejstwo, więc czemu nie zerżnąć od "Mistrza"?
Postaram się poprawić przy następnych Warsztatach ;).

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

A wiesz, że istnieje różnica między formą zamkniętą a sceną? Scena to część większej całości. Tutaj miałeś do napisania tylko część, nie cały utwór. Stąd - niepotrzebne rozwiązanie. Na dodatek - widać, że potwornie wysilone. :P
So many wankers - so little time...

ODPOWIEDZ