Na początek ta wypowiedź dlatego, że parę tekstów spodobało mi się właśnie z powodu takiego niewyliczeniowego opisania cech charakteru. Najłatwiej wyliczyć co lubi czego nie lubi i ile ma lat ale to najmniej ciekawie się czyta. Najlepsze są teksty, gdzie charakterystyka podana jest poprzez opis czynności, albo jak w tekście Neulergera poprzez kontrast marzeń z rzeczywistością, tu dodatkowo plus za bardzo typowe myśli i problemy nastoletniego wieku. Nie potrzebna już konkretna informacja dotycząca lat. Pięknie też spełniony wymóg szpinakowy. Także ne wprost a jednak wiemy, że go nie lubi. Duży plus za coś takiego według mnie. I ta końcówka- dla mnie bomba!thoro pisze:Nie olałem ograniczeń: po prostu chciałem zbudować obraz dziewczyny nie za pomocą opisów czy słów narratora, lecz jej zachowań i reakcji.neularger pisze:Iza, wiek nieznany (ale nastolatka), lubi muzykę (nuci wesoło), cukierki (być może, na pewno nie odczuwa na ich widok wstrętu), mieszka z rodzicami (bo nie pozwalają jej mieć psa), zerwała się z klasówki bo nic nie umiała (to za mało, żeby wyrokować o jej zdolnościach czy inteligencji) oraz ładnie wygląda w niebieskiej sukience (to też trochę za mało, żeby ocenić jej urodę). I jest też dialog. A gdzie reszta? I gdzie fantastyka?
Narrator pierwszoosobowy zajmuje się budowaniem nastroju i na opis dziewczyny nie starczyło znaków.
Zaczęłam tak trochę od środka więc spróbuję po kolei teraz. Proszę o wyrozumiałość względem ocen czy sformułowań, ale jestem po 3 niedospanych nocach.
Lasekziom - Podoba mi się i pomysł i rozwiązanie. Opis cech i upodobań, choć wyliczony ale wrzucony w monolog do ptaszka sprawia, że tekst staje się wiarygodny. Nastolatki często sobie tak narzekają czy to do lustra czy do miśka, byle nie na forum publicznym. Jedyna moja uwaga odnosi się to budowy zdania:" Rzadko udawało jej się uśmiechnąć." Brzmi trochę sztucznie. Czy nie lepiej by tu wyglądało- Nieczęsto się uśmiechała?
Teleri - Jakkolwiek początkowy opis typowej nastolatki mnie przekonuje to wprowadzenie przydługiej wyliczanki cech z tym zdaniem o pracy wydaje mi się napuszone, ale to moje osobiste zdanie, bo teoretycznie wszystko jest poprawnie. Nie przekonuje mnie też końcówka. Zbyt niewiele w niej awersji do rodziny i świata jak dl mnie aby tak beznamiętnie poszła za aniołem i jeszcze ta gadka o nalocie.. Hmm...
Hundzia - Świetne! Przekonujące, ze scenki od razu widzimy charaktery nie tylko bohaterki ale i rodziców, co w tak małym tekście jest godne podziwu. Była tu dyskusja o telefonie i powiem, że gest matki bardzo mnie przekonuje niezależnie czy ona jest stroną niejako podporządkowaną czy nie. Dlaczego? Otóż możemy przecież sobie wyobrazić rozmowę - policjant się przedstawia mówi o co chodzi a matka po prostu nie jest wstanie tego przyjąć w pierwszym sozku, więc podaje słuchawkę mężowi, bo może ona coś źle zrozumiałą. Człowiek ma w sobie taką absurdalną nadzieję w takich sytuacjach, że to co usłyszał to nieprawda. Chce potwierdzenia. Bardzo wiarygodnie od strony realistycznej i psychologicznej poprowadzona scena.
Pięknie jesteśmy też trzykrotnie ( tyle wyłapałam) naprowadzeni na zakończenie, a mimo to jest ono zaskakujące. Same plusy
Varelse - Tekst mnie jakoś nie porywa, nie przekonuje ale to może tylko moje gusta nie są kompatybilne. Odnośnie wymogów. Wszystko jest jak mi się zdaje i podane w strawnej w sumie formie, część wprost, część jak rzecz o szpinaku przez dialog o duszy i to mi się podoba.
Radioaktywny - ech. Tu mam ćwieka, bo wszyscy chwalili a ja .. No a na dodatek jeszcze sobie pomyślisz, że to nieobiektywne. Niemniej zaryzykuję i tak mam przechlapane co? ;)
Otóż, jakkolwiek tekst rzeczywiście idzie w stronę komiczną co na pewno jest plusem i pomysł jest też ciekawy to w pewnych miejscach poszedłeś na łatwiznę- wymieniłeś cechy hurtem wkładając je w słowa króla. Uwiarygodniło by tę wyliczankę zachowanie I- gdyby , ja wiem zawstydzona popatrzyła na czubki butów, albo ja wiem, plamę na obiciu trony, coś co człowiek robi, kiedy mu tak wyliczają jego wady z pretensją. (Niestety teksty oceniamy tu poprzez kontrast również z innymi. Może żeby nie te piękne opisy nie wprost innych autorów inaczej bym patrzyła na tę wyliczankę. )
Tu przedobrzyłeś zdanie: "Była pospolita, aż zęby bolały: bure włosy, twarz jakich tysiące i szara suknia tworzyły obraz inkarnacji nudy. " Na początku już napisałeś, że nuda aż zęby bolą a na końcu znowu to podkreślasz tylko po to aby użyć słowa "inkarnacja" Po co takie sztuczne zabiegi? Pomijając, że opisywanie przeciętności słowami- zęby bolą jest według mnie nie bardzo przekonujące, już może i lepiej aby to wykopać a zostawić ową inkarnację. Na pewno nie jedno i drugie.
I końcówka. Inkwizytor to także urzędnik państwowy- to raz, dwa- król uważa, że ona być urzędnikiem też nie potrafi, nie widać że coś się zmienia w jej duszy w trakcie rozmowy. Wniosek? Jakim cudem mam uwierzyć, że zmiana stanowiska urzędniczego z jednego na drugie zmieni jej życie? Tylko to, że chodzi o szpinak? To za mało, ona nie ma w sobie buntu, złości, która mogłaby ją poprowadzić na tę krucjatę.
Powiem za to, że bardzo podoba mi się próba obrony I poprzez zwrócenie uwagi królowi, że kryzys to nie jej resort i ona za to nie odpowiada. To było ładne i wiarygodne jeśli wziąć pod uwagę zarysowany charakter zahukanej dziewczyny jaki się tu jawi.
Młodzik - Podoba mi się i pomysł i prowadzenie a także ciekawie i nietypowo rozwiązana kwestia szpinaku. Losy świata zależą od takiego czegoś- fajne :) Ładny opis cech nastolatki poprzez opis jej irytacji sytuacją. Ciekawe nawiązanie do ikon mody w muzyce i literaturze. Przy okazji nawiązanie do bohaterów wzmacnia przekaz emocjonalny. Tyle, że chyba wychodzi moje zgredztwo bo kompletnie nie rozumiem skrótu PKP kojarzy mi się tylko z tym,ze do Gdańska już nie ma nocnych pociągów :((
;)
Thoro - Historia odrealniona, ogólnie opisy są miło prowadzone, historię czyta się ciekawie ale.. Według mnie brak spełnionych wymogów. No niektórych , ale... Dziewczyna ma być przeciętna, a tu mamy kogoś, kto jest ładny, wesoły, sympatyczny, czyli wzbudza bardzo pozytywne emocje, a to mi się kłóci z przeciętnością. Pretekst wagarów też nie jest według mnie, informacją, że jest przeciętnie inteligentna, bo czasem się po prostu człowiek nie nauczy i już. Raz można i nie świadczy to o totalnym lenistwie, a jakoś ze sposobu opisu taki obraz jednorazowego nienauczenia staje przed mymi oczami. I końcówka- co to zmienia w życiu tej dziewczyny, skoro jest już tylko wspomnieniem?
Miwani - Ciekawy motyw, trochę jak z Bułyczowskiego "Pupilka" Ciekawie wplecione wymogi odnośnie cukierków i szpinaku, ale trochę jest niekonsekwencji wprowadzeniu dialogu.
Dziewczyna pyta- kim jesteś a nie jak on ma na imię. Czyli odpowiedź " obcego" jest ni z gruchy ni z pietruchy. Dalej: "lubisz zwierzęta. Wiesz, co, takich jak ty najlepiej się tresuje. Piętnaście lat. " To sugeruje, że wpływ na tresurę przede wszystkim ma fakt,ze lubi zwierzęta a to piętnaście jest tylko dodatkiem. Pomijam, że cała ta wyliczanka poprzedzająca to zdanie, ze strony "obcego" jest naciągana, bo co go to w sumie obchodzi, że ona była leniwa i coś tam? Czy te fakty wpłynęły na jego wybór?
Na pewno jednak cała sytuacja zmieni życie bohaterki a to wszak należało wykazać :)
NA dzisiaj tyle, jutro wstaję do pracy