Bo być może może po moim oznajmianiu różne osoby zaprzestaną podpieraniem się znanymi, a takoż uznanymi pisarzami. Co oszczędzi mi pochlastania się z tego powodu. Czysty egoizm z mojej strony.sowa pisze:A oznajmiasz nam to dlaczego właściwie?Juhani pisze:To już któryś raz. Jak jeszcze gdzieś na tym forum przeczytam, co Dukaj może, i czego mu nie wycinają, to....
.
Służba nie drużba - prace
Moderator: RedAktorzy
-
- Laird of Theina Empire
- Posty: 3104
- Rejestracja: czw, 18 lis 2010 09:04
- Płeć: Mężczyzna
Re: Służba nie drużba - prace
- BlackHeart
- Pćma
- Posty: 221
- Rejestracja: sob, 01 gru 2007 08:48
Re: Służba nie drużba - prace
@rozmowa o Dukaju i regionalizmach
Szczerze? Jako tłumacz, wiem, że redakcja potrafi wyskoczyć z "sugestiami" zupełnie z kosmosu. Jeśłi Dukaj napisał "na pole", to ja sobie ręki nie dam uciąć ręki, że nie siedział nad nim jakiś niekompetentny typ, który mu to zasugerował, a autor dla świętego spokoju mówi: "Niech ci będzie". Wiem, bo niejeden raz miałem tak przy tłumaczeniach. Dyskutować można, ale nie wtedy, gdy w grę wchodzi honorarium. Wtedy każdy ma w czterech literach poprawność języka polskiego. Szczególnie, jeśli przełożony ma zakuty łeb, a tu dwudziesty i w portfelu pusto. A jeśli Dukaj tak napisał (i redaktor mu to puścił), to tylko świadczy o Dukaju (i redaktorze). Nie róbmy tu świętych z osób, które mają publikacje. I naprawdę nie wiem, cóż w tym temacie miałoby być jeszcze powiedziane.
@warsztatowicze
No, kurde... Dawno mnie tu nie było i aż tak się tu zmieniło? Jakim cudem tylko ja i Ika komentujemy? Ludzie! Na pewno każdy, kto przesłał tekst, ma jakieś przemyślenia! Nie bójcie się pisać komentarzy, na litość boską! Jeśli będziecie chrzanić głupoty, to zaraz Was tu ktoś stemperuje i przynajmniej się dowiecie, że jesteście w błędzie. A jak Wam nikt nie utrze uszu, to znaczy, że jesteście na dobrej drodze. Pisałem już wcześniej - moim zdaniem, komentowanie daje na tych warsztatach o wiele więcej, niz pisanie. Więc na co, do jasnej ciasnej, czekacie? :)
A teraz, następny tekst.
============================
Młodzik - Jezioro Gwiazd
No i dochodzimy do tekstu, który w obecnej edycji to dla mnie number one, i to z uwzględnieniem moich wypocin :) Nie wiem, Młodziku, może tak mi się Twój tekst spodobał, bo obaj w tym temacie umieściliśmy Śmierć. Tak, czy inaczej, naprawdę mi się podobało.
I tyle.
A to są pierdoły, które można bez trudu poprawić (a to już robota redaktora, a nie autora ;) ). Tekst, jak mówiłem, naprawdę mi się podobał. Zaciekawił. Nie tylko ze względu na przejrzysty język. Przez moment wahałem się, czy rzeczywiście jest to zawiązanie fabuły, ale później zrozumiałem, że Śmierć składająca wizytę tylko w najciekawszych przypadkach, to całkiem ciekawy pomysl na dowolną ilość ciekawych historii.
I, dodam jeszcze, ten tekst jest niezmiernie plastyczny, obrazowy. Naprawdę. Po lekturze, miałbym koncept, żeby namalować obraz, skomponować utwór. Działasz na wyobraźnię, autorze :) I nie ja jeden tak twierdzę :)
Także, gratulacje, Młodziku!
Szczerze? Jako tłumacz, wiem, że redakcja potrafi wyskoczyć z "sugestiami" zupełnie z kosmosu. Jeśłi Dukaj napisał "na pole", to ja sobie ręki nie dam uciąć ręki, że nie siedział nad nim jakiś niekompetentny typ, który mu to zasugerował, a autor dla świętego spokoju mówi: "Niech ci będzie". Wiem, bo niejeden raz miałem tak przy tłumaczeniach. Dyskutować można, ale nie wtedy, gdy w grę wchodzi honorarium. Wtedy każdy ma w czterech literach poprawność języka polskiego. Szczególnie, jeśli przełożony ma zakuty łeb, a tu dwudziesty i w portfelu pusto. A jeśli Dukaj tak napisał (i redaktor mu to puścił), to tylko świadczy o Dukaju (i redaktorze). Nie róbmy tu świętych z osób, które mają publikacje. I naprawdę nie wiem, cóż w tym temacie miałoby być jeszcze powiedziane.
@warsztatowicze
No, kurde... Dawno mnie tu nie było i aż tak się tu zmieniło? Jakim cudem tylko ja i Ika komentujemy? Ludzie! Na pewno każdy, kto przesłał tekst, ma jakieś przemyślenia! Nie bójcie się pisać komentarzy, na litość boską! Jeśli będziecie chrzanić głupoty, to zaraz Was tu ktoś stemperuje i przynajmniej się dowiecie, że jesteście w błędzie. A jak Wam nikt nie utrze uszu, to znaczy, że jesteście na dobrej drodze. Pisałem już wcześniej - moim zdaniem, komentowanie daje na tych warsztatach o wiele więcej, niz pisanie. Więc na co, do jasnej ciasnej, czekacie? :)
A teraz, następny tekst.
============================
Młodzik - Jezioro Gwiazd
No i dochodzimy do tekstu, który w obecnej edycji to dla mnie number one, i to z uwzględnieniem moich wypocin :) Nie wiem, Młodziku, może tak mi się Twój tekst spodobał, bo obaj w tym temacie umieściliśmy Śmierć. Tak, czy inaczej, naprawdę mi się podobało.
Wiadomo, że na "jego" środek. Zbędny zaimek.Odbijam od brzegu jeziora i powoli wiosłuję na jego środek
Przecinek przed "gdy" i po "zatrzumuje". "Gdy ta się zatrzymuje" to wtrącenie, które należy wydzielić. Przecinkami, myślnikami czy nawiasami, ale trzeba, moim zdaniem.Wkładam wiosła do łodzi i gdy ta się zatrzymuje wyciągam ręce do góry
Chyba jeden "z" żywotów, prawda? Literówka. Tekst, po napisaniu, trzeba czytać. I to bardzo wiele razy. Szczególnie tak krótki, bo to żaden wysiłek. Literówkę w dłuższym tekście można wybaczyć, ale tu? No, Młodziku, wstydź się.Jeden żywotów sunie w dół.
I tyle.
A to są pierdoły, które można bez trudu poprawić (a to już robota redaktora, a nie autora ;) ). Tekst, jak mówiłem, naprawdę mi się podobał. Zaciekawił. Nie tylko ze względu na przejrzysty język. Przez moment wahałem się, czy rzeczywiście jest to zawiązanie fabuły, ale później zrozumiałem, że Śmierć składająca wizytę tylko w najciekawszych przypadkach, to całkiem ciekawy pomysl na dowolną ilość ciekawych historii.
I, dodam jeszcze, ten tekst jest niezmiernie plastyczny, obrazowy. Naprawdę. Po lekturze, miałbym koncept, żeby namalować obraz, skomponować utwór. Działasz na wyobraźnię, autorze :) I nie ja jeden tak twierdzę :)
Także, gratulacje, Młodziku!
- Młodzik
- Yilanè
- Posty: 3687
- Rejestracja: wt, 10 cze 2008 14:48
- Płeć: Mężczyzna
Re: Służba nie drużba - prace
Wow, chyba zaraz obrosnę w piórka :D.
Szczerze mówiąc, to zdziwiła mnie twoja pochwała, bo jak dla mnie te moje wypociny są sztywne jak trup w kostnicy, zobaczymy co powiedzą inni. (Zaraz, to tekst o Śmierci... Zmieniam zdanie, zmieniam zdanie - to była w pełni przemyślana stylizacja, żadne tam sztywności).
Wykorzystałem jeden ze swoich starszych pomysłów, którego nijak nie potrafiłem ubrać w słowa, ale idealnie pasował mi do warsztatów, może stąd wrażenie, że wygląda to jak początek. Akurat to nieszczęsne "z" musiałem przypadkiem skasować przy ostatnich poprawkach, pewnie dlatego mi umknęło.
Edit.
Szczerze mówiąc, to zdziwiła mnie twoja pochwała, bo jak dla mnie te moje wypociny są sztywne jak trup w kostnicy, zobaczymy co powiedzą inni. (Zaraz, to tekst o Śmierci... Zmieniam zdanie, zmieniam zdanie - to była w pełni przemyślana stylizacja, żadne tam sztywności).
Wykorzystałem jeden ze swoich starszych pomysłów, którego nijak nie potrafiłem ubrać w słowa, ale idealnie pasował mi do warsztatów, może stąd wrażenie, że wygląda to jak początek. Akurat to nieszczęsne "z" musiałem przypadkiem skasować przy ostatnich poprawkach, pewnie dlatego mi umknęło.
Edit.
-
- Laird of Theina Empire
- Posty: 3104
- Rejestracja: czw, 18 lis 2010 09:04
- Płeć: Mężczyzna
Re: Służba nie drużba - prace
Żebyś nie obrósł za bardzo, ja się wtrącę,ok? Z życzliwym zamiarem, oczywiście:)Młodzik pisze:Wow, chyba zaraz obrosnę w piórka :D.
No więc o czym ten tekst? Jak mówisz?
Ano właśnie, dobrze, że mi przypomniałeś. To jak mam rozumieć takie coś?Młodzik pisze: to tekst o Śmierci...
Bo tekst o śmierci, narracja w pierwszej osobie, tak? Wobec tego powinno to brzmieć mniej więcej:"Cichy syk i koniec, ja". No bo skoro śmierć to opowiada, to jak inaczej? Chyba, że śmierć mówi o sobie w trzeciej osobie. Kończąc, jeśli jest to historia opowiadania przez śmierć, to narrator(ka) nie powinna tak mówić, jak napisałeś. Oczywiście mogę się mylić:)Młodzik pisze:Zanurzam więc żywot w wodzie. Cichy syk i koniec, śmierć
- Młodzik
- Yilanè
- Posty: 3687
- Rejestracja: wt, 10 cze 2008 14:48
- Płeć: Mężczyzna
Re: Służba nie drużba - prace
Bez obaw, obrosnę dopiero jeśli pochwali mnie Ika albo Małgorzata :).
Nietrudno zauważyć, że mój tekst jest zmienioną wersją baśni braci Grimm, w której to lekarz dobił targu ze Śmiercią. Na koniec okazywało się, że Śmierć jest nie tyle personifikacją końca życia, co istotą nadzorującą żywoty reprezentowane przez wypalające się świeczki, przynajmniej tak to odebrałem i taką wersję wpakowałem do swojego tekstu. Stąd "koniec, śmierć".
Nietrudno zauważyć, że mój tekst jest zmienioną wersją baśni braci Grimm, w której to lekarz dobił targu ze Śmiercią. Na koniec okazywało się, że Śmierć jest nie tyle personifikacją końca życia, co istotą nadzorującą żywoty reprezentowane przez wypalające się świeczki, przynajmniej tak to odebrałem i taką wersję wpakowałem do swojego tekstu. Stąd "koniec, śmierć".
-
- Laird of Theina Empire
- Posty: 3104
- Rejestracja: czw, 18 lis 2010 09:04
- Płeć: Mężczyzna
Re: Służba nie drużba - prace
Czyli Śmierć i śmierć to nie to samo w opowiadaniu? Troszkę to wyjaśnia, a troszkę mylące jest. Przy odrobinie dobrej woli do przyjęcia.Młodzik pisze:Śmierć jest nie tyle personifikacją końca życia, co istotą nadzorującą żywoty reprezentowane przez wypalające się świeczki, przynajmniej tak to odebrałem i taką wersję wpakowałem do swojego tekstu. Stąd "koniec, śmierć".
Błąd, moim zdaniem. Chyba, że tylko dla nich piszesz. Bo to nie był zły tekst, ale skoro moja pochwała nie ma znaczenia, to sobie odpuszczę.Młodzik pisze:Bez obaw, obrosnę dopiero jeśli pochwali mnie Ika albo Małgorzata :)
- Młodzik
- Yilanè
- Posty: 3687
- Rejestracja: wt, 10 cze 2008 14:48
- Płeć: Mężczyzna
Re: Służba nie drużba - prace
Nie piszę tylko dla nich, ale mimo wszystko ich opinia jest dla mnie najważniejsza, inne zresztą niewiele mniej.
- Kruger
- Zgred, tetryk i maruda
- Posty: 3413
- Rejestracja: pn, 29 wrz 2008 14:51
- Płeć: Mężczyzna
Re: Służba nie drużba - prace
Pominę typową łapankę. Interesuje mnie najbardziej postawione zadanie i temu się spróbuję przyjrzeć. Chyba, że coś łapankowego mnie bardzo ukłuje.
Będę też szukał idealnego zdania na otwarcie.
Jaynova - Widmo
Zadaniem było zawiązanie fabuły. Oczywiście w taki sposób, by zainteresować czytelnika tym, co będzie dalej, wciągnąć.
Nie wyszło. Czemu?
Akcja każdej fabuły, wydaje mi się (nie bijcie, że odkrywam Amerykę) dzieli się na dwie warstwy. Jedna, to tło. Druga, to konkretne wydarzenia w życiu bohatera. Dwie warstwy winny się ściśle przeplatać.
Tło nie jest mało ważne, to oczywiste. Tło może i powinno bardzo determinować bieg wydarzeń. Ale jednak tło jest tylko tłem. Czytelnika interesuje bohater, jaki jest, co myśli, co robi. Dobre opowiadanie, IMHO, zaczyna się od bohatera. Oczywiście, nie od pierwszego słowa, ale jednak. Twój tekst zaczyna się i kończy tłem. Nie ma w nim życia, jest jak nudne sprawozdanie.
------------------------------------------------------------------------------------------
Madzia - Po tym jak spadły bomby
Tu jest o wiele, wiele lepiej. Myślę, ze wyważenie jest odpowiednie, jest tło ale i pierwszy plan.
Tylko, że... trudno sobie wyobrazić, że od takich słów zaczyna się opowiadanie. Nie, nie mówię, że to niemożliwe, ależ jak najbardziej. Ale jednak trudno. Strasznie dużo podstawowych informacji jest pominiętych, w domyśle - pojawią się dalej. Trudno mi się oprzeć wrażeniu, że nieco za dużo.
No i lapsusy językowe są. Ale to już inni wykazują.
-------------------------------------------------------------------------------------------
hundzia - Pieski żywot
Chapeux bas, Hundziu. Dla mnie idealny początek historii, w sam raz tyle tła i pierwszego planu, ile trzeba.
Nie podzielam opinii maruderów o makaronizmach itp. Dla mnie znakomicie budują klimat i wczucie się w narodowość. Dzięki nim nabieram pewności, że fakt iż sa to Rosjanie, będzie miał kluczowe znaczenie w ciągu dalszym fabuły.
Dyskusja o używaniu obcych wyrazów jest zabawna. Czytamy książki? Czytamy. Znaczy, należymy do elity intelektualnej. Znaczy powinniśmy... nie, nie znać wszystkieopopularne zwroty we wszystkich językach (z odpowiednim znakiem zapytania przy tej popularności), ale przynajmniej nie bać się tego obcego języka. I sprawdzić nawet, a co za problem?
Mnie się podobało to ruszczenie.
Jedna mała uwaga tylko, bardzo IMHO - skoro bladź, to bladzka, chyba?
Pewnie, można się czepiać szczegółów, zawsze można. Ale po autorce znać styl już wyrobiony.
Aha, zdanie otwierające bardzo mi się podoba. Nie tak hip-hip-hurra, ale i tak bardzo bardzo. To jest zdanie, które zachęca do dalszego czytania.
-----------------------------------------------------------------------------------------
BlackHeart - Kruki
Zdanie otwierające fatalne. Takie, jakich najbardziej nie lubię. W dodatku nie bardzo widzę, jaki sens merytoryczny ma to, że akcja się odbywa po ciemku.
W pierwszej części bardzo częste, wymuszone kropki, czyli, krótkie zdania. Ja wiem, tak ma być. Ale czemu ma to służyć, nie wiem. Potem jest lepiej, więc nie rozumiem celowości zabiegu.
BlackHearcie uwaga główna. Nie spełniłeś wymogu, jaki postawiło przed tobą zadanie. Nie napisałeś zawiązania fabularnego. Napisałeś gotowe opowiadanie, otwarte i zamknięte.
------------------------------------------------------------------------------------------
Narsil - Szansa
Niby nieźle. Ale mam wrażenie, że za dużo istotnych w tym opowiadaniu informacji znajduje się w tym zawiązaniu. Cała sytuacja faktyczna uwięzionej duszy łącznie z jego uczuciami, wszystko na tacy.
I trudno coś więcej powiedzieć.
--------------------------------------------------------------------------------------------
BMW – Rozkaz wszystko torpeduje
Po BMW też znać, że ze słowem pisanym walczy nie od wczoraj :)
Ale poważnie - lata udziału w warsztatach i rozmaitych konkursach na miniatury z zamknięta fabułą wyrabiają pewien nawyk - to jest zamknięty tekst, IMHO. Tak to widzę. Co sprawia, że z poczuciem satysfakcji kończę lekturę i nie czytam (domniemanego) dalszego ciągu.
----------------------------------------------------------------------------------------------
B.A.Urbański - Przyczyna zniszczenia
Jak wyżej - wyszła zamknięta historia o wadze gatunkowej średniawego dowcipu.
Pierwsze zdanie bardzo słabe. zniechęca do czytania.
Merytorycznie - syn Zeusa (raczej bóg niż heros, bo lata jako jastrząb, czyżby Ares?) walczy dla ojca z Persami, śmiertelnikami? Nie brzmi to wiarygodnie.
---------------------------------------------------------------------------------------------
Będę też szukał idealnego zdania na otwarcie.
Jaynova - Widmo
Zadaniem było zawiązanie fabuły. Oczywiście w taki sposób, by zainteresować czytelnika tym, co będzie dalej, wciągnąć.
Nie wyszło. Czemu?
Akcja każdej fabuły, wydaje mi się (nie bijcie, że odkrywam Amerykę) dzieli się na dwie warstwy. Jedna, to tło. Druga, to konkretne wydarzenia w życiu bohatera. Dwie warstwy winny się ściśle przeplatać.
Tło nie jest mało ważne, to oczywiste. Tło może i powinno bardzo determinować bieg wydarzeń. Ale jednak tło jest tylko tłem. Czytelnika interesuje bohater, jaki jest, co myśli, co robi. Dobre opowiadanie, IMHO, zaczyna się od bohatera. Oczywiście, nie od pierwszego słowa, ale jednak. Twój tekst zaczyna się i kończy tłem. Nie ma w nim życia, jest jak nudne sprawozdanie.
------------------------------------------------------------------------------------------
Madzia - Po tym jak spadły bomby
Tu jest o wiele, wiele lepiej. Myślę, ze wyważenie jest odpowiednie, jest tło ale i pierwszy plan.
Tylko, że... trudno sobie wyobrazić, że od takich słów zaczyna się opowiadanie. Nie, nie mówię, że to niemożliwe, ależ jak najbardziej. Ale jednak trudno. Strasznie dużo podstawowych informacji jest pominiętych, w domyśle - pojawią się dalej. Trudno mi się oprzeć wrażeniu, że nieco za dużo.
No i lapsusy językowe są. Ale to już inni wykazują.
-------------------------------------------------------------------------------------------
hundzia - Pieski żywot
Chapeux bas, Hundziu. Dla mnie idealny początek historii, w sam raz tyle tła i pierwszego planu, ile trzeba.
Nie podzielam opinii maruderów o makaronizmach itp. Dla mnie znakomicie budują klimat i wczucie się w narodowość. Dzięki nim nabieram pewności, że fakt iż sa to Rosjanie, będzie miał kluczowe znaczenie w ciągu dalszym fabuły.
Dyskusja o używaniu obcych wyrazów jest zabawna. Czytamy książki? Czytamy. Znaczy, należymy do elity intelektualnej. Znaczy powinniśmy... nie, nie znać wszystkieopopularne zwroty we wszystkich językach (z odpowiednim znakiem zapytania przy tej popularności), ale przynajmniej nie bać się tego obcego języka. I sprawdzić nawet, a co za problem?
Mnie się podobało to ruszczenie.
Jedna mała uwaga tylko, bardzo IMHO - skoro bladź, to bladzka, chyba?
Pewnie, można się czepiać szczegółów, zawsze można. Ale po autorce znać styl już wyrobiony.
Aha, zdanie otwierające bardzo mi się podoba. Nie tak hip-hip-hurra, ale i tak bardzo bardzo. To jest zdanie, które zachęca do dalszego czytania.
-----------------------------------------------------------------------------------------
BlackHeart - Kruki
Zdanie otwierające fatalne. Takie, jakich najbardziej nie lubię. W dodatku nie bardzo widzę, jaki sens merytoryczny ma to, że akcja się odbywa po ciemku.
W pierwszej części bardzo częste, wymuszone kropki, czyli, krótkie zdania. Ja wiem, tak ma być. Ale czemu ma to służyć, nie wiem. Potem jest lepiej, więc nie rozumiem celowości zabiegu.
BlackHearcie uwaga główna. Nie spełniłeś wymogu, jaki postawiło przed tobą zadanie. Nie napisałeś zawiązania fabularnego. Napisałeś gotowe opowiadanie, otwarte i zamknięte.
------------------------------------------------------------------------------------------
Narsil - Szansa
Niby nieźle. Ale mam wrażenie, że za dużo istotnych w tym opowiadaniu informacji znajduje się w tym zawiązaniu. Cała sytuacja faktyczna uwięzionej duszy łącznie z jego uczuciami, wszystko na tacy.
I trudno coś więcej powiedzieć.
--------------------------------------------------------------------------------------------
BMW – Rozkaz wszystko torpeduje
Po BMW też znać, że ze słowem pisanym walczy nie od wczoraj :)
Ale poważnie - lata udziału w warsztatach i rozmaitych konkursach na miniatury z zamknięta fabułą wyrabiają pewien nawyk - to jest zamknięty tekst, IMHO. Tak to widzę. Co sprawia, że z poczuciem satysfakcji kończę lekturę i nie czytam (domniemanego) dalszego ciągu.
----------------------------------------------------------------------------------------------
B.A.Urbański - Przyczyna zniszczenia
Jak wyżej - wyszła zamknięta historia o wadze gatunkowej średniawego dowcipu.
Pierwsze zdanie bardzo słabe. zniechęca do czytania.
Merytorycznie - syn Zeusa (raczej bóg niż heros, bo lata jako jastrząb, czyżby Ares?) walczy dla ojca z Persami, śmiertelnikami? Nie brzmi to wiarygodnie.
---------------------------------------------------------------------------------------------
"Trzeba się pilnować, bo inaczej ani się człowiek obejrzy, a już zaczyna każdego żałować i w końcu nie ma komu w mordę dać." W. Wharton
POST SPONSOROWANY PRZEZ KŁULIKA
POST SPONSOROWANY PRZEZ KŁULIKA
- Marcin Robert
- Niegrzeszny Mag
- Posty: 1765
- Rejestracja: pt, 20 lip 2007 16:26
- Płeć: Mężczyzna
Re: Służba nie drużba - prace
Dlaczego nie od pierwszego słowa?Kruger pisze:Dobre opowiadanie, IMHO, zaczyna się od bohatera. Oczywiście, nie od pierwszego słowa, ale jednak.
- Kruger
- Zgred, tetryk i maruda
- Posty: 3413
- Rejestracja: pn, 29 wrz 2008 14:51
- Płeć: Mężczyzna
Re: Służba nie drużba - prace
Hmmm, może od pierwszego słowa. Ale nie musi.
W rzeczywistości nie musi ani w pierwszym akapicie, ani nawet w większej części. Bo zawsze zależy jak. Ale myślę, że warto o tym pamiętać by wychodzić od człowieka a jego tło nakreślać stopniowo, a nie na wstępie.
W rzeczywistości nie musi ani w pierwszym akapicie, ani nawet w większej części. Bo zawsze zależy jak. Ale myślę, że warto o tym pamiętać by wychodzić od człowieka a jego tło nakreślać stopniowo, a nie na wstępie.
"Trzeba się pilnować, bo inaczej ani się człowiek obejrzy, a już zaczyna każdego żałować i w końcu nie ma komu w mordę dać." W. Wharton
POST SPONSOROWANY PRZEZ KŁULIKA
POST SPONSOROWANY PRZEZ KŁULIKA
- BlackHeart
- Pćma
- Posty: 221
- Rejestracja: sob, 01 gru 2007 08:48
Re: Służba nie drużba - prace
@Kruger
Dzięki za komentarz. Pozwolę sobie podyskutować.
No, ale, tak czy siak, dzięki za komentarz :) Znaczy się, coś jest "nietak". :P
Dzięki za komentarz. Pozwolę sobie podyskutować.
Czyli jest fatalne, bo takich zdań nie lubisz? Dobrze rozumiem?Zdanie otwierające fatalne. Takie, jakich najbardziej nie lubię
Żartujesz, prawda? To, że się ściemniało, to tylko element kreacji otoczenia. Równie dobrze mogłoby być południe albo świt. Nie rozumiem zastrzeżenia. Napisałem tak, a nie inaczej, aby wykreować u czytelnika jakiś obraz, żeby dać mu klucz, który otworzy odpowiednią szufladkę w jego wyobraźni. Śmierć, kruki, trupy... Chyba bardziej się to prezentuje w scenerii zapadającego zmroku, niż w samo południe, prawda?W dodatku nie bardzo widzę, jaki sens merytoryczny ma to, że akcja się odbywa po ciemku.
Otóż temu, że krótkie zdania pozostawiają większe pole do interpretacji dla czytelnika. A w tekście na 600 znaków, moim zdaniem, nie chodzi o opisywanie wszystkiego ze szczegółami, ale o to, żeby po prostu skierować jego wyobraźnię na odpowiedni tor. Resztę sam sobie dopowie.W pierwszej części bardzo częste, wymuszone kropki, czyli, krótkie zdania. Ja wiem, tak ma być. Ale czemu ma to służyć, nie wiem
Serio? Opowiadanie na 600 znaków? Nie wiem, czy być dumnym, czy płakać, czy się śmiać. No, bo, serio - uważasz ten tekst za zamknięty?Napisałeś gotowe opowiadanie, otwarte i zamknięte.
No, ale, tak czy siak, dzięki za komentarz :) Znaczy się, coś jest "nietak". :P
- neularger
- Strategos
- Posty: 5230
- Rejestracja: śr, 17 cze 2009 21:27
- Płeć: Mężczyzna
Re: Służba nie drużba - prace
Ja tylko sobie powiem z boku, że choć jest tu zamknięcie, to nie zgadza się ono z początkiem tekstu, czyli zawiązaniem, więc dumę z napisania opowiadania na 600 możesz sobie odpuścić BH. :)BlackHeart pisze:Serio? Opowiadanie na 600 znaków? Nie wiem, czy być dumnym, czy płakać, czy się śmiać. No, bo, serio - uważasz ten tekst za zamknięty?
You can do anything you like... but you must never be rude. Rude is being weak.
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką. - by Ebola
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką. - by Ebola
- BlackHeart
- Pćma
- Posty: 221
- Rejestracja: sob, 01 gru 2007 08:48
Re: Służba nie drużba - prace
Mogę prosić o wyjaśnienie?jest tu zamknięcie, to nie zgadza się ono z początkiem tekstu, czyli zawiązaniem
Ani przez chwilę nie uważałem tego tekstu za zamkniętego, więc, naprawdę, nie mam sobie czego odpuszczać ;)dumę z napisania opowiadania na 600 możesz sobie odpuścić BH. :)
- hundzia
- Złomek forumowy
- Posty: 4054
- Rejestracja: pt, 28 mar 2008 23:03
- Płeć: Kobieta
Re: Służba nie drużba - prace
Dziękuje Krugerze, przywracasz wiarę w czytelnika :)
Chyba tak, moja wina, bom sobie za bardzo spolszczyła do "ć" na końcu.Kruger pisze:Jedna mała uwaga tylko, bardzo IMHO - skoro bladź, to bladzka, chyba?
Wzrúsz Wirúsa!
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę
- neularger
- Strategos
- Posty: 5230
- Rejestracja: śr, 17 cze 2009 21:27
- Płeć: Mężczyzna
Re: Służba nie drużba - prace
Proszszsz...BlackHeart pisze:Mogę prosić o wyjaśnienie?
Przyjmijmy na chwilę, że postanowiłeś napisać utwór - taki na 600 znaków.
Zaczyna się od kruków, przybywają na jakieś pobojowisko, spóźnione. Ich zadanie to powstrzymywanie zmarłych przed udaniem się do nieba. Pracują dla Śmierci, która jest wyrozumiała i nie karze za drobne uchybienia. W przedostatnim zdaniu narracja zaczyna opisywać wydarzenia aktualne, nieboszczyk na którym siedział kruk chciał już, już uciec, ale kruk w decydującym momencie przebił mu gałkę oczną. No i gość od jutra ucztuje z resztą kruków (staje się może krukiem?)
To nie jest zamknięcie utworu, bo utwór nie traktował o tym konkretnym trupie i jego nieudanej podróży do raju ("Od jutra ucztujesz z nami, bratku."), tylko w ogólności był o krukach i ich pracy. Innymi słowy ta puenta niczego nie zamyka, bo wygląda trochę jakby pochodziła z innej bajki. To po pierwsze. Po drugie gdyby to był utwór, to traktował by zaiste o niczym, kruki służące Śmierci i powstrzymujące dusze przed udaniem się do raju, o co tu chodzi? O czym utwór traktuje? Czytelnik zostawałby z garścią pytań. Owszem zamknięcie jest, ale scenki, nie utworu.
You can do anything you like... but you must never be rude. Rude is being weak.
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką. - by Ebola
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką. - by Ebola