Kwestia inności i barwy nie tylko skóry

rozmowy nie zawsze niepoważne.

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
JanTanar
Fargi
Posty: 383
Rejestracja: wt, 22 lip 2008 21:10

Re: Kwestia inności i barwy nie tylko skóry

Post autor: JanTanar »

Zapewne naród, który wymyślił dany mit, wyobrażał sobie postacie mityczne podobne do siebie, ale nie oznacza to, że ma już tak być.
dla mnie oznacza. To mit. TEN mit. Gdybym czytał o mitach plemion środkowo afrykańskich, to chciałbym widzieć TAMTE postacie, a nie wojowników nordyckich.
Co innego wykorzystanie mitu dla swojej opowieści, to rozumiem. Mity, z natury, obrazują ludzkie archetypy, taka ich rola, piękno i urok.
Nie miałbym cienia sprzeciwu, gdyby w mitycznej, ciemnolicej krainie, wspaniały król ArQ Urth, zwalczał mrocznego przeciwnika.
Ale to nie to samo, co zamiana herosów, bóstw, filozofii, światopoglądów.

Awatar użytkownika
neularger
Strategos
Posty: 5230
Rejestracja: śr, 17 cze 2009 21:27
Płeć: Mężczyzna

Re: Kwestia inności i barwy nie tylko skóry

Post autor: neularger »

Wybacz, ale skoro mit to pewnego rodzaj archetyp, to co w sumie za różnica czy postacie mają ciemną czy jasną skórę? To szczegół równie istotny jak kolor włosów czy oczu. Archetypy są chyba w jakiejś mierze wspólne dla całej ludzkości, nie?
You can do anything you like... but you must never be rude. Rude is being weak.
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką.
- by Ebola ;)

Awatar użytkownika
JanTanar
Fargi
Posty: 383
Rejestracja: wt, 22 lip 2008 21:10

Re: Kwestia inności i barwy nie tylko skóry

Post autor: JanTanar »

Tak, dla mnie archetypy są wspólne, ich, powiedzmy, personifikacje, nie.
Archetyp przynależy, genetycznie, do gatunku. Niech będzie, do Ludzkości.
Mit, przynależy do Kultury.
Różnorodność Kultur tworzy Kocioł Cywilizacji. Na jego powierzchnię wypływają te, lub inne. Ważne (i dla dominowanych, i dla dominujących), żeby zachowały chociaż cień odrębności. Tylko wtedy przekaz, różnorodność przekazu, będzie zachowana.
Bo poza Archetypem, wspólnym, jest "Kulturomem", przynależny do czasu i przestrzeni, do miejsca. (( imo ))

Awatar użytkownika
Alfi
Inkluzja Ultymatywna
Posty: 20471
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29

Re: Kwestia inności i barwy nie tylko skóry

Post autor: Alfi »

Mit jest pochodną pewnej rzeczywistości, która go zrodziła: epoki, kultury, społeczeństwa. Jego późniejsze wizualizacje - o ile nie są świadomą, celową trawestacją - powinny do tamtej rzeczywistości przystawać wizualnie.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.

Awatar użytkownika
Marcin Robert
Niegrzeszny Mag
Posty: 1767
Rejestracja: pt, 20 lip 2007 16:26
Płeć: Mężczyzna

Re: Kwestia inności i barwy nie tylko skóry

Post autor: Marcin Robert »

Alfi pisze:No tak, a Winnetou miał chyba niebieskie oczy.
Filmowy Chrystus także obowiązkowo musi mieć niebieskie oczy.

Awatar użytkownika
nosiwoda
Lord Ultor
Posty: 4541
Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
Płeć: Mężczyzna

Re: Kwestia inności i barwy nie tylko skóry

Post autor: nosiwoda »

neularger pisze:No i co z tego? Filmy mają tak mało wspólnego z mitologią nordycką, że nie ma to już żadnego znaczenia. Skoro bogini Frigg to, jak pokazano w filmie ("Thor") zapłakana starsza pani, to Hajmdal może być czarnoskóry.
+1. Och, ile się nadyskutowałem o czarnym Heimdallu na GG z agrafkiem, drakenem i Harkonnenem! :D
Te same argumenty, co przy niedawnym newsie, że następny Bond mógłby mieć twarz Idrisa Elby (dla ułatwienia - ten sam czarnoskóry aktor, który grał Heimdalla w "Thorze").

Rozumiem, że odrzucacie także wszystkie ekranizacje, w których król Artur ma zdrowe zęby i nie mówi po staroangielsku? I jest wyższy niż metr pięćdziesiąt? Bo przecież powinien wizualnie pasować do tamtej rzeczywistości, która go zrodziła! A Brad Pitt jako Achilles? PROFANACJA!!111 Tylko że nie. Po prostu film, twór popkultury.
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA

Awatar użytkownika
ElGeneral
Mistrz Jedi
Posty: 6089
Rejestracja: pt, 09 lis 2007 18:36

Re: Kwestia inności i barwy nie tylko skóry

Post autor: ElGeneral »

IMVHO należy jednak odróżnić tzw. prawdę historyczną od literatury czy legend, albo filmu. Paryż za Ludwika XIII pachniał tak, że miasto można było zwęszyć na dziesięć mil z wiatrem, indiańskie mustangi to koniki niemal nikczemnego wzrostu, a pirackie brygi były brudne i pełne robactwa. Na kartach książek, czy na filmowych ekranach istnieje inna rzeczywistość - ale nie należy przekraczać granic. Niektóre z głośnych filmów nie mogłyby powstać w Polsce. Znana scena bitwy na początku "Gladiatora" mnie rozśmieszyła, ale zdaję sobie sprawę z tego, że rozśmieszyła tylko mnie - widzowie kinowi w większości chłonęli ją z "zaparciem tchu". Lancelot du Lac jako czarnoskóry jest nawet w amerykańskim serialu już niestety tylko kretyńskim wyrazem poprawności politycznej, której obrona wprowadza jedynie zamęt do dyskusji.
Takie jest moje zdanie w tej materii, a oprócz tego uważam, że Kartagina powinna być zburzona.

Awatar użytkownika
Marcin Robert
Niegrzeszny Mag
Posty: 1767
Rejestracja: pt, 20 lip 2007 16:26
Płeć: Mężczyzna

Re: Kwestia inności i barwy nie tylko skóry

Post autor: Marcin Robert »

"Poprawność polityczna" to taki termin-wytrych, używany zwykle, gdy nie ma się argumentów.

Awatar użytkownika
Narsil
Pćma
Posty: 286
Rejestracja: sob, 13 paź 2007 23:01

Re: Kwestia inności i barwy nie tylko skóry

Post autor: Narsil »

Marcin Robert pisze:Filmowy Chrystus także obowiązkowo musi mieć niebieskie oczy.
Owszem. Ale nie jest to widzimisię reżyserów, tylko trzymanie się wizerunku utrwalonego od setek lat przez europejskie chrześcijaństwo. Tak więc wizja Chrystusa jako mężczyzny o długich, ciemnych włosach i niebieskich oczach jest w pewnien sposób uzasadniona, w przeciwieństwie do czarnego Lancelota, Merlina czy, dajmy na to, Zeusa.
"Malarstwo kończy się wtedy, kiedy można zawiesić obraz do góry nogami bez szkody dla odbiorcy."

Awatar użytkownika
neularger
Strategos
Posty: 5230
Rejestracja: śr, 17 cze 2009 21:27
Płeć: Mężczyzna

Re: Kwestia inności i barwy nie tylko skóry

Post autor: neularger »

Marcin Robert pisze:"Poprawność polityczna" to taki termin-wytrych, używany zwykle, gdy nie ma się argumentów.
Ja sobie powiem, że obserwuję (na tym forum także) zjawisko anty-poprawności politycznej, które polega z grubsza na tym, aby zwalczać poprawność polityczną wszędzie i zawsze, nawet tam gdzie jej nie ma, lub kiedy jej zastosowanie miałoby jakiś sens... :P
Tak więc wizja Chrystusa jako mężczyzny o długich, ciemnych włosach i niebieskich oczach jest w pewnien sposób uzasadniona, w przeciwieństwie do czarnego Lancelota, Merlina czy, dajmy na to, Zeusa.
Bo może uzasadnienia nie wymaga. Tak samo jak blond włosy czy zielone tęczówki.
You can do anything you like... but you must never be rude. Rude is being weak.
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką.
- by Ebola ;)

Awatar użytkownika
JanTanar
Fargi
Posty: 383
Rejestracja: wt, 22 lip 2008 21:10

Re: Kwestia inności i barwy nie tylko skóry

Post autor: JanTanar »

Osobiście nigdy nie "odrzucam" ekranizacji. W ogóle, imo, takie coś źle świadczy jedynie o "odrzucajacym". I nie będę miał nic przeciwko oglądnięciu czarnoskórego Króla Artura, jeżeli tylko aktor będzie dobrze go grał.
Natomiast uważam, że w ten sposób robi się krzywdę i legendzie i ludziom którzy będą znali ją tylko jako kolejną wariację na temat.
Osobiście wolę oglądnąć mit chiński, aborygeński czy masajski jako "ich", a nie na przykład w wersji centralno-nowojorskiej, w której lokalna poprawność i schlebienie gustom jest ważniejsze niż sam przekaz. Nie mówię, że taki film nie może być ciekawy, ładny itp. ale nie będzie to już oryginalny mit.
Uważam, że zbytnie odstępstwo od oryginału krzywdzi widza. Odbiera mu bogactwo znaczeń i symboli oryginału, funkcjonujących wyłącznie w kontekście kulturowym.

A "poprawność polityczna" jako doktryna zachowania na forum publicznym, sama w sobie zła nie jest, chyba w zamyśle ma służyć dobrej sprawie, zwłaszcza w społeczeństwie multikulturowym, w którym nie ma czasu na zgłębianie niuansów kiedy i jak kogoś można niechcący urazić. Natomiast stosowanie jej dla niej samej, jako wartości samej w sobie, mechanicznie i bezmyślnie, to dla mnie absurd i zło.

Awatar użytkownika
A.Mason
Baron Harkonnen
Posty: 4206
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 20:56
Płeć: Mężczyzna

Re: Kwestia inności i barwy nie tylko skóry

Post autor: A.Mason »

ElGeneral pisze:Na kartach książek, czy na filmowych ekranach istnieje inna rzeczywistość - ale nie należy przekraczać granic.
Moim zdaniem te granice przekraczane są stale i coraz bardziej od dawna. Amerykanie nawet z Hitlera potrafili zrobić czarną kobietę ;-D
1) Artykuł 54. Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.
2) Życie zmusza człowieka do wielu czynności dobrowolnych. Stanisław Jerzy Lec

Awatar użytkownika
Hipolit
Klapaucjusz
Posty: 2078
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:09

Re: Kwestia inności i barwy nie tylko skóry

Post autor: Hipolit »

A.Mason pisze: Amerykanie nawet z Hitlera potrafili zrobić czarną kobietę ;-D
A zagrał ją Nicolas Cage?
Pozdrawiam
Hipolit
Navigare necesse est, vivere non est necesse

Awatar użytkownika
nosiwoda
Lord Ultor
Posty: 4541
Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
Płeć: Mężczyzna

Re: Kwestia inności i barwy nie tylko skóry

Post autor: nosiwoda »

neularger pisze:
Marcin Robert pisze:"Poprawność polityczna" to taki termin-wytrych, używany zwykle, gdy nie ma się argumentów.
Ja sobie powiem, że obserwuję (na tym forum także) zjawisko anty-poprawności politycznej, które polega z grubsza na tym, aby zwalczać poprawność polityczną wszędzie i zawsze, nawet tam gdzie jej nie ma, lub kiedy jej zastosowanie miałoby jakiś sens... :P
Ano, niestety. Gdy ktoś uważa, że aktor to aktor, a jego cechy osobiste (wzrost, akcent, kolor skóry) nie są najważniejsze w kontekście aktorstwa, to od razu dostaje łatkę (nie zawsze i nie od wszystkich, ale zwykle ktoś taki się trafi) "poprawnego politycznie". A ja na ten przykład nie uważam, żeby Jezus musiał mieć ciemne włosy i niebieskie oczy (powiedzcie chińskim katolikom, że nie mają prawa wystawiać szopki ze skośnookim Jezuskiem, powiedzcie Filipińczykom, że nie mają prawa krzyżować ciemnoskórych i czarnookich Jezusów, powiedzcie Willemowi Defoe...) - bo w Biblii nie ma opisów jak w pierwszej lepszej fantasy, więc a) za cholerę nie wiadomo, jak wyglądał, b) nie ma to większego znaczenia. Hamleta może grać postawny Australijczyk, Scarface'a z Puerto Rico może grać amerykański Włoch, Jezusa może grać Ziutek Kamyczko, a Bonda czy Heimdalla może grać Idris Elba.
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA

Awatar użytkownika
ElGeneral
Mistrz Jedi
Posty: 6089
Rejestracja: pt, 09 lis 2007 18:36

Re: Kwestia inności i barwy nie tylko skóry

Post autor: ElGeneral »

Gdyby Jezus był niebieskookim blondynem, to z pewnością znaleźlibyśmy o tym wzmiankę w Biblii, bo znacznie różniłby się wyglądem od ziomków. Istnieje coś takiego, jak publicznie ukształtowany wizerunek postaci z legend. Bond może sobie być, jaki zechce, ale Wilhelm Tell grany przez np. Chińczyka to już lekka przesada. I za taką przesadę uważam robienie z Lancelota Murzyna. Gdybyż to choć jeszcze było uwarunkowane jakąś tam koncepcją reżyserską... Ale nie. Idę o zakład, że zrobiono to pod wpływem nacisków związku zawodowego aktorów, z którym filmowcy niechętnie zadzierają. W Stanach zwyczajem się stało, że w każdym większym filmie musi być Latynos, Azjata i czarnoskóry Afroamerykanin. Ciekawe, kiedy zobaczę ekranizację "Przeminęło z wiatrem" w której rolę Retta Butlera powierzą Willowi Smithowi? Nie występuję jako wróg poprawności politycznej; mówię z pozycji zdroworozsądkowych.
Zresztą chińscy katolicy umieszczający w szopce skośnookiego Jezusa to rzecz cale inna, o czym podnoszącemu tę kwestię doskonale wiadomo, ale poprawność polityczna i osobiste urazy każą mu zwalczać wszystko, co się da w wypowiedziach niżej podpisanego.
Takie jest moje zdanie w tej materii, a oprócz tego uważam, że Kartagina powinna być zburzona.

ODPOWIEDZ