Rheged pisze:
Ponawiam pytanie - czy ktoś tu jest do końca tolerancyjny?
obecna!
Ja Rhegedzie jestem toreancyjna do końca* - na razie tylko w teorii, bo nie miałam okazji swojej tolerancyjności we wszystkich jej aspektach sprawdzić, ale po tej którą miałam okazję sprawdzić (np. wczoraj w knajpie przy stoliku obok siedziała murzynka i gapiłam sie na nią dlatego, że był śliczna - to niezwykłą urodą murzynek, którą miałam okazje podziwiać "na zywo" a nie tylko w telewizji, czy w gazecie, a nie dlatego, że miala inny kolor skóry - dyskomfortu nie miałam przy tym żadnego) mogę wnosic, że w innych przypadkach tez nie byłoby źle. Nie mam problemu z osobami innego koloru skóry, narodowości, orientacji seksualnej czy co tam chcesz. Jestem tolerancyjna dla wszystkiego co nie krzywdzi drugiej istoty - niewazne człowieka, czy zwierzę.
Moim zdaniem ludzie nietolerancyjni są ograniczeni. Ich nietoleranacja nie wynika z jakiś obiektywnych pobudek, ale jest całkowicie irracjonalna. I mam wrażenie, że ty Rhegedzie do takich ludzi się zaliczasz. Taką masz chyba cechę charakteru, że musisz mieć cos takiego co będzie Cię od innych odróżniać. Tak jak było np. z Lemem - nie czytam, bo nie! A tutaj nie lubię czarnych - ba tak! Masz do tego prawo i ja nie zamierzam cię zmieniać, ani z tobą dyskutować, bo dobrze wiem, że tak dyskusja do nieczego nie zparowadzi. To twoja sprawa, że lubisz sam siebie odgraniczać, bo nietolerancja to ograniczenie samego siebie.
*chociaż nie, nie jestem tolerancyjna do końca. Jest jedna rzecz której nie toleruję - głupota