Pisałem już tu o PKB, który odzwierciedla tylko to, że wzrósł PKB. Hasło równouprawnienia na całego ruszyło w Anglii w czasie I Wojny. Bo faceci poszli na front. Po pewnym czasie, Ci, Co Mają, przekonali się, że jeśli zmniejszą facetom płace tak, że gość nie zajmujący stanowiska menadżerskiego nie będzie mógł zarobić na rodzinę, to do pracy będą musiały się wziąć kobiety i powiększać PKB (kupować produkty gotowe, kuchenki mikrofalowe itp...)Małgorzata pisze:To ja się wypowiem jeszcze o równouprawnieniu, dobra?
Znaczy: już się nawalczyłam i niczego to nie zmieniło. Dlatego dla odmiany chciałabym zastosować strategię wycofania => BARDZO chciałabym ją przetestować :)))
Poradnia ginekologiczna.Małgorzata pisze:A propos tego, co napisał Thrall o wytrzymałości na ból => chyba "Scientist" parę lat temu opisywał eksperyment, w którym kobiety i mężczyzn poddawano takim samym bodźcom powodującym uczucie bólu - kobiety zniosły więcej niż mężczyźni. I nie chodziło o wrażliwość na bodźce, lecz na tolerancję bólu => wygrały baby. :))))
- Kto tam tak potępieńczo wyje w poczekalni, doktorze?
- Aaa, to mąż jednej ciężarnej. Strasznie chciał wiedzieć jak to jest z tymi bólami porodowymi...
- No i...?
- Zaszyłem mu tyłek i podałem Laxigen...