Ależ owe zachowania jak najbardziej mieszczą się w standardach - imprez metalowo-satanistycznych rzecz jasna :PAlfi pisze:ze względu na zachowania nie mieszczące się w obowiązujących standardach.
To żadna nowość. Na swoje nieszczęście Behemoth stał się ostatnio zbyt popularny, żeby wielcy obrońcy moralności dali mu spokój.
Wiesz, ja sam rzuciłbym kamieniem w Behemotha, gdyby Nergal wykręcił taki numer na oczach przypadkowych obserwatorów, albo tym bardziej w kościele itp. Ale koncert metalowy? Jak może obrażać uczucia incydent, na konfrontację z którym nie był narażony nikt, kto by się takiego incydentu nie spodziewał. A pan Nowak przejrzał owo nagranie właśnie w poszukiwaniu takiego incydentu. Przecież nie trafił nań przypadkiem. Tak więc w pełni świadomie wlazł do śmietnika i ma pretensje, że śmierdzi?
Edit:
Hehe... a wiesz, kto wymyślił określenie: True-norwegian-black-metal? Pewien król pozerstwa i ściemy, mały śmieszny gościu - Øystein Aarseth - zabity przez innego blackowego muzyka. Dziś jest wielu takich jak Aarseth i stąd hasło w Nonsensopedii. Bo dla Aarsetha "Tró" oznaczało mrok, kolce i świńską krew.Harkonnen2 pisze:>>Klik<<Dabliu pisze:Jeśli chodzi o Black Metal (wciąż pobrzmiewający w ich Blackened Death Metalowym brzmieniu i oczywiście w tekstach), to zatrzymałem się na dosłownie paru najstarszych norweskich kapelach z płytami z początków lat '90..
NMSP :P
Z kolei muzycy tacy jak Varg Vikernes (zabójca Aarsetha), mieli takie szopki w d****. Dla nich "tró" oznaczało tworzenie czegoś nowego i suwerennego w muzyce. Dziś Vikernes śmieje się z Aarsetha i jego podejścia do bycia mrocznym i złym "tró".
Dla mnie w każdym razie liczą się tylko tamte stare kapele z czysto muzycznych względów. Po prostu później powstawała już niemal wyłącznie odtwórcza lipa w ramach black metalu. Tak to było, panie dzieju... ;)
Edit2: Wiesz, że te hasła piszą metalowcy? :)