Spóźnione ad vocem. kiwaczka proszę o wyrozumiałość.
Nocta pisze:Alfi pisze:Z tytułu ustawy o imprezach masowych
Nie ma w Polsce ustawy, która by tak była zatytułowana.
USTAWA z dnia 22 sierpnia 1997 r. o bezpieczeństwie imprez masowych, Dz.U. z 2005 r., Nr 108, poz. 909 ze zm.
Dziękuję, przepraszam, zapraszam ponownie.
Dabliu pisze:Edit: BTW bardzo lubię mongolski śpiew gardłowy.
Sainkho Namtchylak rządzi. Chociaż to oczywiście Tuwa w wersji pop.
Naziowanie jest przestępstwem (art. 256 KK). Obrażanie uczuć religijnych też (art. 196 KK). Pedofilia stosowana (bo sama preferencja oczywiście nie) też (art. 199 i 200 KK). A ocena, czy w tym konkretnym przypadku ktoś:
- propaguje faszystowski lub inny totalitarny (zerknij, Flamenco, komuchów koszulkowych też można zaskarżyć) ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość (Harko, widzisz, nie tylko Alfi, ale i KK Cię chroni, Ty ateisto ohydny, Ty...),
- obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych,
- przez nadużycie stosunku zależności lub wykorzystanie krytycznego położenia, doprowadza małoletniego do obcowania płciowego lub do poddania się innej czynności seksualnej albo do wykonania takiej czynności albo obcuje płciowo z małoletnim poniżej lat 15 lub dopuszcza się wobec takiej osoby innej czynności seksualnej lub doprowadza ją do poddania się takim czynnościom albo do ich wykonania
należy do
niezawisłego sądu. W jednym przypadku będzie uniewinnienie, bo np. uzna sąd, że obrazy nie było, w innym będzie kara, bo uzna, że była.
A kwestia tego, czy dane sprawy się ściga tak, jak przewidziane prawem, to inna inszość. Proszę uprzejmie nie mieszać tych dwóch spraw.
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA