Masz na mysli fakt, ze po dziewieciu latach banda przemytnikow broni i narkotykow wreszcie dopiela swego? A to pewnie, niech im sie wiedzie...Marcin Robert pisze: I jeszcze drugi toast z okazji urodzin najmłodszego państwa w Europie. Niech mu się wiedzie. :)
Kosowski cyngiel balkanski
Moderator: RedAktorzy
- Coleman
- Wampir
- Posty: 3097
- Rejestracja: wt, 14 cze 2005 16:41
- nosiwoda
- Lord Ultor
- Posty: 4541
- Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
- Płeć: Mężczyzna
Ja bym raczej nie generalizował aż tak, za to wyraziłbym wątpliwość, ile ta niepodległość potrwa, zanim Kosowo ogłosi połączenie z Albanią. A wtedy kolejna wojna bałkańska i dzień dobry, kamasze.
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA
- nosiwoda
- Lord Ultor
- Posty: 4541
- Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
- Płeć: Mężczyzna
No, ale ja nie zwracam uwagi światowej opinii publicznej, tylko Tobie :) A że w Kosowie to i Serbowie, i Albańczycy swoje podziałali, to ja wiem.
(a może wydzielonko? bo temat na czasie)
/edit: - no, to skoro wydzielony, to ja jeszcze dodam, że Macedonia TEŻ ma duża mniejszość albańską. Która TEŻ wyraża, na razie nie tak głośno, ciągoty do oderwania się.
(a może wydzielonko? bo temat na czasie)
/edit: - no, to skoro wydzielony, to ja jeszcze dodam, że Macedonia TEŻ ma duża mniejszość albańską. Która TEŻ wyraża, na razie nie tak głośno, ciągoty do oderwania się.
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA
- ElGeneral
- Mistrz Jedi
- Posty: 6089
- Rejestracja: pt, 09 lis 2007 18:36
Coleman nie jest moim idolem, ale trafił w sedno. Rzadko mi się zdarza czytać tak zwięzłą i trafną opinię.Coleman pisze: Masz na myśli fakt, że po dziewięciu latach banda przemytników broni i narkotyków wreszcie dopięła swego? A to pewnie, niech im sie wiedzie...
Takie jest moje zdanie w tej materii, a oprócz tego uważam, że Kartagina powinna być zburzona.
- Coleman
- Wampir
- Posty: 3097
- Rejestracja: wt, 14 cze 2005 16:41
Widzisz, ludziom pokroju Marcina Roberta latwo wyglaszac opinie. Zobaczyl w Wiadomosciach radosny tlum z flagami, uslyszal w przelocie haslo 'wolnosc', to swietuje, bo i wszyscy swietuja. A tymczasem trojce moich przyjaciol na wiosne 1999 roku Clinton slal na glowy bomby. Moze, niczym gwiazdy Hollywoodu, powinienem sie przejmowac wojnami plemiennymi w Rwandzie i Sudanie, ale jakos blizsza cialu koszula. Ot, w tej akurat sprawie, zastrzegam sobie prawo do reagowania emocjonalnie.nosiwoda pisze:No, ale ja nie zwracam uwagi światowej opinii publicznej, tylko Tobie :) A że w Kosowie to i Serbowie, i Albańczycy swoje podziałali, to ja wiem.
(a może wydzielonko? bo temat na czasie)
/edit: - no, to skoro wydzielony, to ja jeszcze dodam, że Macedonia TEŻ ma duża mniejszość albańską. Która TEŻ wyraża, na razie nie tak głośno, ciągoty do oderwania się.
EDT: Macedonia miala mniejszosc albanska w okolicach 23% (polowa lat 90.). Macedonscy Albanczycy mieli swoja partie w parlamencie, swoje szkoly, meczety i, w duzej mierze, swiety spokoj. Po NATOwskich nalotach na Jugoslawie mniejszosc ta przekroczyla 25%, a macedonscy Albanczycy zaczeli pokrzykiwac na forach miedzynarodowych, ze sa uciskani i wynaradawiani.
You and me, lord. You and me.
- nosiwoda
- Lord Ultor
- Posty: 4541
- Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
- Płeć: Mężczyzna
No, właśnie. Poza tym jest jeszcze szerszy kontekst - skoro Kosowarzy (czyli Albańczycy tak naprawdę), to czemu nie Baskowie (hiszpańscy i francuscy), Katalończycy, Turcy cypryjscy, Abchazowie, Osetyjczycy... No i jeszcze nie zapominajmy o Czeczenach. Oni mają większe podstawy do posiadania własnego państwa (tak, wiem, część z nich to także islamscy terroryści, samobójcy, handlarze narkotyków, zbrodniarze wojenni i mafiozi), ale w ich przypadku kopa trzeba byłoby dać Rosji. I jakoś chętnych zabrakło.
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA
- Coleman
- Wampir
- Posty: 3097
- Rejestracja: wt, 14 cze 2005 16:41
I Kurdowie, ktorych jest ponoc tak circa about 40 milionow...
No coz, od poczatku konfliktu kosowskiego NATO mialo przed soba tylko jeden cel - doprowadzic do rozpadu Jugoslawii, czego (miejmy nadzieje) ostatnim aktem jest samoproklamacja niepodleglosci Kosova. Jedyne, co jeszcze przy Serbii zostalo, to Vojvodina, ale ta zadnych tendencji separatystycznych nia miala i raczej miec nie bedzie.
A wszystko to jest efektem, jak zawsze, przemyslanej i dalekowzrocznej polityki miedzynarodowej USA, ktore uznalo, ze o wiele ciekawiej bedzie rzucic Serbow na kolana, niz postarac sie poszukac wsrod nich sprzymierzencow. Glupia Europa (wiem, ze nie cala, ale w oczach serbskiego spoleczenstwa niuanse sa tu naprawde niewiele znaczace) pociagnela po tej samej nucie, dzieki czemu mamy dzis prowincje, z ktora przez dziewiec lat nikt nie wiedzial co zrobic, az sami zrobili co chcieli (i z ktora teraz TYM BARDZIEJ) nie wiadomo co zrobic, oraz z drugiej strony, zaciety, sklonny do nacjonalizmu narod, ktorego rozczarowanie polityka Zachodu rosnie w zastraszajacym tempie. Wojny moze i nie bedzie, ale tego burdlu, ktorysmy rowniez i my narobili, jeszcze dluuuugo nikt nie ogarnie.
No coz, od poczatku konfliktu kosowskiego NATO mialo przed soba tylko jeden cel - doprowadzic do rozpadu Jugoslawii, czego (miejmy nadzieje) ostatnim aktem jest samoproklamacja niepodleglosci Kosova. Jedyne, co jeszcze przy Serbii zostalo, to Vojvodina, ale ta zadnych tendencji separatystycznych nia miala i raczej miec nie bedzie.
A wszystko to jest efektem, jak zawsze, przemyslanej i dalekowzrocznej polityki miedzynarodowej USA, ktore uznalo, ze o wiele ciekawiej bedzie rzucic Serbow na kolana, niz postarac sie poszukac wsrod nich sprzymierzencow. Glupia Europa (wiem, ze nie cala, ale w oczach serbskiego spoleczenstwa niuanse sa tu naprawde niewiele znaczace) pociagnela po tej samej nucie, dzieki czemu mamy dzis prowincje, z ktora przez dziewiec lat nikt nie wiedzial co zrobic, az sami zrobili co chcieli (i z ktora teraz TYM BARDZIEJ) nie wiadomo co zrobic, oraz z drugiej strony, zaciety, sklonny do nacjonalizmu narod, ktorego rozczarowanie polityka Zachodu rosnie w zastraszajacym tempie. Wojny moze i nie bedzie, ale tego burdlu, ktorysmy rowniez i my narobili, jeszcze dluuuugo nikt nie ogarnie.
You and me, lord. You and me.
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20008
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
No cóż... Serbowie też mają swoje osiągnięcia na polu terroryzmu, nawet wojnę światową sprowokowali, że tak nieśmiało przypomnę... A jakoś im nikt prawa do własnego państwa nie odmawia. Później własne państwo utworzyli rodacy terrorysty z Kraju Priwislanskiego, który cara Aleksandra II wykończył. W Grand Trianon zadecydowano o przyznaniu Serbom tzw. Baczki - części Wojwodiny zamieszkanej przez Węgrów. Tam też Rumunii dostał się Siedmiogród - przypadek podobny do Kosowa (od 1000 lat region należał do Węgrów, ale ludność autochtoniczna to Rumuni, podobnie jak Albańczycy w Kosowie; w obu przypadkach na zamówienie powstały teorie o jakichś mitycznych migracjach tej ludności - Albańczyków z Albanii, Rumunów... nie wiadomo skąd, bo węgierscy eksperci chyba nie uzgodnili poglądów). Język macedoński mógłby być z powodzeniem uznany za dialekt bułgarskiego, ale to nie odpowiadało Serbom. Według Greków, z kolei, żadnych Macedończyków nie było i nie ma (oprócz tych z czasów Aleksandra). Za to na Kaukazie południowi Osetyńcy rzeczywiście są potomkami uchodźców z północy (uciekali przed Tatarami) - i Rosja chce, żeby Gruzja im przyznała niepodległość, ale ani się nie zająknie o niepodległości swoich Osetyńców na północy...
I tak dalej. O sprawie niepodległości i granic decydowała zawsze jakaś ruletka, i to z przekrętami: międzynarodowy układ sił, gra interesów... Jednak jeżeli wszyscy mieliby być traktowani według tych samych zasad to jakoś trudno znaleźć powód, dla którego Kosowarzy mieliby być traktowani inaczej niż np. Litwini czy Ukraińcy. Są u siebie? Są. Są Serbami? Nie są. Pewnie, można się niepokoić, czy to nie jacyś fundamentaliści muzułmańscy, można wątpić, czy przy tylu powstałych tam patologiach będzie to normalne państwo - ale jak wszyscy to wszyscy, babcia też.
I tak dalej. O sprawie niepodległości i granic decydowała zawsze jakaś ruletka, i to z przekrętami: międzynarodowy układ sił, gra interesów... Jednak jeżeli wszyscy mieliby być traktowani według tych samych zasad to jakoś trudno znaleźć powód, dla którego Kosowarzy mieliby być traktowani inaczej niż np. Litwini czy Ukraińcy. Są u siebie? Są. Są Serbami? Nie są. Pewnie, można się niepokoić, czy to nie jacyś fundamentaliści muzułmańscy, można wątpić, czy przy tylu powstałych tam patologiach będzie to normalne państwo - ale jak wszyscy to wszyscy, babcia też.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.
Hadapi dengan senyuman.
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20008
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
Ano w tym problem. Ale dla Basków już jest o 1000 lat za późno, są mniejszością w swoim własnym regionie. Katalończykom chyba jest dobrze tak jak jest - nawet w transmisjach meczów Champions League z Barcelony lecą na cały świat napisy po katalońsku. Zresztą w Hiszpanii każdy region, niezależnie od poczucia tożsamości narodowej, ma prerogatywy niemal suwerennego państwa. Trudno sobie wyobrazić, by niezależnym państwem mogła być np. Jakucja. Za to rozbojem w biały dzień jest sprawa Tybetu.
Dla jasności - w sprawie Kosowa mam tzw. mieszane uczucia. Ale nie widzę powodu, żeby być przeciw. Bo na tej samej zasadzie musiałbym być za przywróceniem Priwislanskiego Kraju, Galicji i Lodomerii czy Małorosji.
Edit:
Co do strat Serbii - my nie mamy już Wilna, Lwowa, Inflant, Podola, Polesia... i jakoś żyjemy. Zresztą inni zadecydowali za nas. Jednak mając do wyboru siedzenie na bagnetach, które wcześniej czy później wbiją się w d***, lepiej jest dać sobie spokój i "z konieczności czyniąc cnotę" udawać, żeśmy wielkodusznie zaakceptowali inny bieg wydarzeń. Serbowie jakoś na to nie wpadli.
Ja prawdę mówiąc nie chciałbym mieć w granicach paru milionów Ukraińców, z których co drugi gotowy byłby się w każdej chwili zapisać do jakiejś swojej IRA czy ETA. Wolę już stać w autobusie ściśnięty jak śledź między Ukraińcami jadącymi na zbiór jabłek do Sandomierza i wymieniać z nimi uprzejme uwagi typu "Dadzą nam Euro, czy nie dadzą". A do Lwowa zawsze moge pojechać, i to bez obawy, że ktoś mnie wysadzi w powietrze.
Edit-2: Popr. cytowanie
Dla jasności - w sprawie Kosowa mam tzw. mieszane uczucia. Ale nie widzę powodu, żeby być przeciw. Bo na tej samej zasadzie musiałbym być za przywróceniem Priwislanskiego Kraju, Galicji i Lodomerii czy Małorosji.
Edit:
Jugosławii w ogóle mogło nie być, gdyby nie to, że Chorwaci i Słoweńcy dali się ongiś nabrać na pomysł SHS.Coleman pisze:No coz, od poczatku konfliktu kosowskiego NATO mialo przed soba tylko jeden cel - doprowadzic do rozpadu Jugoslawii, czego (miejmy nadzieje) ostatnim aktem jest samoproklamacja niepodleglosci Kosova. Jedyne, co jeszcze przy Serbii zostalo, to Vojvodina, ale ta zadnych tendencji separatystycznych nia miala i raczej miec nie bedzie.
Co do strat Serbii - my nie mamy już Wilna, Lwowa, Inflant, Podola, Polesia... i jakoś żyjemy. Zresztą inni zadecydowali za nas. Jednak mając do wyboru siedzenie na bagnetach, które wcześniej czy później wbiją się w d***, lepiej jest dać sobie spokój i "z konieczności czyniąc cnotę" udawać, żeśmy wielkodusznie zaakceptowali inny bieg wydarzeń. Serbowie jakoś na to nie wpadli.
Ja prawdę mówiąc nie chciałbym mieć w granicach paru milionów Ukraińców, z których co drugi gotowy byłby się w każdej chwili zapisać do jakiejś swojej IRA czy ETA. Wolę już stać w autobusie ściśnięty jak śledź między Ukraińcami jadącymi na zbiór jabłek do Sandomierza i wymieniać z nimi uprzejme uwagi typu "Dadzą nam Euro, czy nie dadzą". A do Lwowa zawsze moge pojechać, i to bez obawy, że ktoś mnie wysadzi w powietrze.
Edit-2: Popr. cytowanie
Ostatnio zmieniony pn, 18 lut 2008 15:46 przez Alfi, łącznie zmieniany 3 razy.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.
Hadapi dengan senyuman.
- kaj
- Kadet Pirx
- Posty: 1266
- Rejestracja: śr, 28 wrz 2005 13:50
Kosowarzy nie chca dac się wceilic Albanii.nosiwoda pisze:Ja bym raczej nie generalizował aż tak, za to wyraziłbym wątpliwość, ile ta niepodległość potrwa, zanim Kosowo ogłosi połączenie z Albanią. A wtedy kolejna wojna bałkańska i dzień dobry, kamasze.
przez 9 lat ani ONZ ani UE (czyli polska też) nic nie zrobiły, by tu cos zmienić. Nikt nie chciał na to wydac kasy.Coleman pisze:Masz na mysli fakt, ze po dziewieciu latach banda przemytnikow broni i narkotykow wreszcie dopiela swego? A to pewnie, niech im sie wiedzie...
- nosiwoda
- Lord Ultor
- Posty: 4541
- Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
- Płeć: Mężczyzna
- Coleman
- Wampir
- Posty: 3097
- Rejestracja: wt, 14 cze 2005 16:41
Gavrilo Princip byl Bosniakiem :PAlfi pisze:No cóż... Serbowie też mają swoje osiągnięcia na polu terroryzmu, nawet wojnę światową sprowokowali, że tak nieśmiało przypomnę...
Nie mowiac juz o tym, ze osoba z takim zasobem wiedzy historycznej i o takiej erudycji, jak Ty, moze mowic o wywolaniu Wielkiej Wojny przez Serbow jedynie w kategoriach wytrawnego zartu.
No wlasnie Prezydent 'Mokre Cygaro' Clinton probowal.Alfi pisze:A jakoś im nikt prawa do własnego państwa nie odmawia.
Alfi pisze:Później własne państwo utworzyli rodacy terrorysty z Kraju Priwislanskiego, który cara Aleksandra II wykończył.
Czy ja sie przeslyszalem, czy wrobel za oknem cwierknal 'demagogia'? :>
- Wegrzy zamieszkujacy jugoslowianska czesc Vojvodiny sa raczej szczesliwi tam, gdzie sa i do nikogo o swoje polozenie nie maja pretensji.Alfi pisze:W Grand Trianon zadecydowano o przyznaniu Serbom tzw. Baczki - części Wojwodiny zamieszkanej przez Węgrów. Tam też Rumunii dostał się Siedmiogród - przypadek podobny do Kosowa (od 1000 lat region należał do Węgrów, ale ludność autochtoniczna to Rumuni, podobnie jak Albańczycy w Kosowie; w obu przypadkach na zamówienie powstały teorie o jakichś mitycznych migracjach tej ludności - Albańczyków z Albanii, Rumunów... nie wiadomo skąd, bo węgierscy eksperci chyba nie uzgodnili poglądów).
- Jedynymi autorami mitycznych teorii dotyczacych Albanczykow sa sami Albanczycy. Pierwszy, najstarszy i najwspanialszy narod Europy.
A to juz, piramidalna bzdura. Bulgarski i macedonski roznia sie od siebie bardziej, niz czeski od slowackiego. A macedonski od serbskiego jeszcze bardziej.Alfi pisze:Język macedoński mógłby być z powodzeniem uznany za dialekt bułgarskiego, ale to nie odpowiadało Serbom.
Ano wlasnie. O sprawie niepodleglosci Kosova zadecydowaly NATOwskie bomby, ktore spadly miedzy innymi na bloki mieszkalne w Belgradzie w 1999. Dla mnie, to za malo, zeby uznac, iz babcia tez.Alfi pisze:O sprawie niepodległości i granic decydowała zawsze jakaś ruletka, i to z przekrętami: międzynarodowy układ sił, gra interesów...
I to jest wlasnie dyskusyjne. To Serbowie, nie Albanczycy, przelewali krew na Kosovom Polju. Odebranie Serbii Kosova to tak, jakby ktos w polsce polaczyl Grunwald z Jasna Gora, a potem oznajmil, ze w zasadzie, Polakom sie nie nalezy, bo kto inny sie tam osiedlil. Gdyby przyjac Twoj tok rozumowania, Chicago nalezaloby przylaczyc do Macierzy.Alfi pisze:Jednak jeżeli wszyscy mieliby być traktowani według tych samych zasad to jakoś trudno znaleźć powód, dla którego Kosowarzy mieliby być traktowani inaczej niż np. Litwini czy Ukraińcy. Są u siebie? Są.
I to jest wlasnie uogolnianie poza granice przyzwoitosci. Niby dlaczego i na jakiej zasadzie mialbym przykladac te sama miarke do wszystkich, wymienionych przez Ciebie przykladow? Gdybym Cie nie znal, powiedzialbym, ze to niefrasobliwa glupota, jednak w tym przypadku bardziej prawdopodobne wydaje mi sie, iz po prostu probujesz sie nie zgodzic dla zasady...Alfi pisze:Są Serbami? Nie są. Pewnie, można się niepokoić, czy to nie jacyś fundamentaliści muzułmańscy, można wątpić, czy przy tylu powstałych tam patologiach będzie to normalne państwo - ale jak wszyscy to wszyscy, babcia też.
EDIT:
Przez dziewiec lat nikt nie mial pojecia, co z tym smierdzacym jajem poczac. W '99 Zachod byl tak napalony na upokorzenie Slobo, ze nikt nawet pieciu minut nie poswiecil na zastanowienie sie nad tym, co potem. Ot, taka swoista powtorka z rozrywki...kaj pisze:przez 9 lat ani ONZ ani UE (czyli polska też) nic nie zrobiły, by tu cos zmienić. Nikt nie chciał na to wydac kasy.Coleman pisze:Masz na mysli fakt, ze po dziewieciu latach banda przemytnikow broni i narkotykow wreszcie dopiela swego? A to pewnie, niech im sie wiedzie...
BTW, czy tylko mi sie narzuca analogia pomiedzy 'serbskimi czystkami etnicznymi w Kosovie', a 'bronia masowej zaglady Saddama'?
You and me, lord. You and me.
- kaj
- Kadet Pirx
- Posty: 1266
- Rejestracja: śr, 28 wrz 2005 13:50
Grunwald przez 640 lat był poza Polska i nikt do tego zastrzezeń nie miał. Może jednak pola grunwaldzkie należa się Litwie? A Waterloo Anglii?Coleman pisze:I to jest wlasnie dyskusyjne. To Serbowie, nie Albanczycy, przelewali krew na Kosovom Polju. Odebranie Serbii Kosova to tak, jakby ktos w polsce polaczyl Grunwald z Jasna Gora, a potem oznajmil, ze w zasadzie, Polakom sie nie nalezy, bo kto inny sie tam osiedlil.
No i jak Polacy przez ponad sto lat burzyli ład medzynarodowy robiąc kolene powstania, to czemu odmawiać tego Kosowarom?
Jak by nie patrzec, to serrbowie spro wykazali zaparcia, by przekonać Albańczyków do secesji.BTW, czy tylko mi sie narzuca analogia pomiedzy 'serbskimi czystkami etnicznymi w Kosovie', a 'bronia masowej zaglady Saddama'?