Stare oryginalne filmy karate (fonetycznie Czaki Han?) są miodne. Są tam jaja a artyści nie traktują siebie jak herosów.Lord Wader pisze:Tak, powalające są schematy bijatyk. Forma bez treści? Namiastka adrenaliny bez ryzyka? Na marginesie - lubicie parodię kiczu? Ja za takową uważam Kung Fu Szał, w każdym bądź razie, lubię pooglądać ;-)
Kicz - czym jest?
Moderator: RedAktorzy
- baron13
- A-to-mistyk
- Posty: 3516
- Rejestracja: sob, 11 cze 2005 09:11
- niewiem
- ZakuŻony Terminator
- Posty: 319
- Rejestracja: wt, 27 gru 2005 14:13
A czy prześmiewca nie może być artystą? Mnie sie u J. C. podoba dystans jaki ma do samego siebie. Na marginesie - on sam jako swego mistrza wskazuje Charliego Chaplina.hundzia pisze: mój kumpel specjalista sztuk walk (te kwon doo i inne takie) który regularnie szaleje z nunchaku i innymi ustrojstwami typu ninja uważa Jackie Chana nie za artystę a prześmiewcę
Wspomniany przez Ciebie Jet Li, odkopujący ciśniętą w niego kulę bilardową, by ta trafiła przeciwnika w czoło, jest kiczowaty - bo scenka ma miejsce w poważnym (?) filmie sensacyjnym i zdaje się być całkiem serio. Jackie Chan, rozpaczliwie (i zarazem w iście akrobatyczny sposób) broniący się przed zgrają rzezimieszków przy użyciu miotły, drabiny, stołu albo betoniarki - to inna para kaloszy. Sama jego mimika nakazuje przypuszczać, że jest to swoiste puszczenie oka w stronę widza.
Edit: Dokładnie tak, jak pisze Baron - są tam jaja i artysta (Jackie Chan) nie traktuje siebie jak herosa.
Poruszanie się szybciej od światła jest niemożliwe, a już na pewno nie pożądane, bo zwiewa czapkę.
- hundzia
- Złomek forumowy
- Posty: 4054
- Rejestracja: pt, 28 mar 2008 23:03
- Płeć: Kobieta
Nic takiego nie twierdzę. Przecież wyraźnie zaznaczyłam, że to kwestia gustu i spojrzenia. Co dla mnie jest kiczem i naśladownictwem, dla ciebie jest Wysoką Sztuką. I odwrotnie. Ale nie rozwodźmy się nad J.C ani innymi słynącymi z machania kończynami bohaterami i aktorami, bo nie o to chodzi. Dyskutujemy o kiczu i tego się trzymajmy, nawet jeśli ja sama wprowadziłam taką a nie inną dygresję. Za co przepraszam. To co z tą definicją. Czy jakaś istnieje?
Pytam i naciskam, bo mój brat ciągle zauważa, że tego nie będzie oglądał, bo to kicz, tam nie pójdzie, bo to bezguście itd. Jeśli walnę mu w nos definicją, może wreszcie się zamknie ;-)
Pytam i naciskam, bo mój brat ciągle zauważa, że tego nie będzie oglądał, bo to kicz, tam nie pójdzie, bo to bezguście itd. Jeśli walnę mu w nos definicją, może wreszcie się zamknie ;-)
Wzrúsz Wirúsa!
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę
- Harkonnen2
- Pćma
- Posty: 291
- Rejestracja: sob, 11 cze 2005 10:19
Ja tylko w kwestii formalnej: nie wiem skąd, kto i dlaczego zaczął nazywać hongkongijskie mordoklepki terminem "filmy karate" (mam co do tego pewną teorię włączającą do procesu hamerykańców i Masutatsu Oyamę), ale z wewnętrznego przymusu muszę się sprzeciwić powielaniu tego nieszczęśliwego zwrotu.baron13 pisze: Stare oryginalne filmy karate [...]
Filmy "karate" made in hongkong nie mają z karate wiele wspólnego. No chyba, że wzorem hamerykańców wrzucimy wszystkie sztuki walki pod etykietkę "karate", a takiemu czemuś mówię stanowcze nie.
koniec offtopu, juz mnie nie ma :)
Aah! I see you have the machine that goes 'ping'. This is my favourite. You see, we lease this back from the company we sold it to, and that way, it comes under the monthly current budget and not the capital account.
- baron13
- A-to-mistyk
- Posty: 3516
- Rejestracja: sob, 11 cze 2005 09:11
Styl walki Jasia Czana na pewno nie jest do określenia. Owszem, w niektórych filmach prezentował jakiś styl tam gdzie grał bodaj pijącego ostro wojownika, ale nie ma pewności jaki. Oczywiście "filmy karate", zgadzam się na całej linii, nie są filmami karate. Natomiast owszem, jak mi się zdaje wywodzą się w dość prostej linii i czystym gatunku z chińskiego teatru ruchu. Się to jakoś nazywało czajnolodzy wiedzą jak. Najblizsze to jest naszym pokazom ulicznych kuglarzy. Trzeba było umieć spadać ze schodów. Jakoś tak. Nie, w żadnym wypadku nie kicz. świątek kozikiem strugany.
- Harkonnen2
- Pćma
- Posty: 291
- Rejestracja: sob, 11 cze 2005 10:19
Mogę ze swojej strony powiedzieć jedynie, że w większości filmów mamy do czynienia z bardzo solidnym miksem różnych stylów chińskiego kung fu. Niestety za słabo znam chińskie style, żeby wymieniać jakie.
Aah! I see you have the machine that goes 'ping'. This is my favourite. You see, we lease this back from the company we sold it to, and that way, it comes under the monthly current budget and not the capital account.
- Ebola
- Straszny Wirus
- Posty: 12009
- Rejestracja: czw, 07 lip 2005 18:35
- Płeć: Nie znam
Istnieje ;)hundzia pisze:To co z tą definicją. Czy jakaś istnieje?
Jedz szczaw i mirabelki, a będziesz, bracie, wielki!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!
- Lord Wader
- Psztymulec
- Posty: 901
- Rejestracja: czw, 19 lip 2007 21:06
Trzeba przyznać, że w SJP nie wysili się zbytnio ;-) Wikipedia (wcześniej Baron linkował) szerzej potraktowała. Ale... opiera się na wierze w krytyków i artystów :-DEbola pisze:Istnieje ;)hundzia pisze:To co z tą definicją. Czy jakaś istnieje?
Czy świat się wiele zmieni, jeżeli z młodych gniewnych wyrosną starzy wkurwieni?
Gdyby istniały światy równoległe, wszyscy bylibyśmy łajdakami
Gdyby istniały światy równoległe, wszyscy bylibyśmy łajdakami
- inatheblue
- Cylon
- Posty: 1013
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 16:37
- hundzia
- Złomek forumowy
- Posty: 4054
- Rejestracja: pt, 28 mar 2008 23:03
- Płeć: Kobieta
No i znowu stajemy w obliczu tego samego dylematu. Tę definicję, czy pokrewną z wikipedii juz znamy, rozpatrywaliśmy ją bodajże tydzień temu z przykładami ;-)
kicz
1. «kompozycja plastyczna, utwór literacki, film itp. o małej wartości artystycznej»
2. «przedmiot wykonany z przepychem, ale zupełnie pozbawiony gustu»
• kiczowaty • kiczowato • kiczowatość
Ale to przecież wszystko kwestia gustu. Skoro roztrząsamy teraz problem Jasia Czana wszystko wskazuje, że ludziom (w tym przypadku użytszkodnikom) się podoba, ale mój kumpel twardo będzie się upierać że to jest okropnie pozbawione klasy, taka akrobatyka. Więc co, czy to kicz, czy nie, decyduje większość głosów? Ha! Żeby tylko można to było sprawdzić tak łatwo w przypadku np. jakiegoś bibelotu w sklepie ze starociami? Boję się kupić, bo zostane posądzona o bezguście, więc mam łapać przypadkowo spotkane osoby i pytać czy im się podoba? To chyba mija się z celem. Chyba już zostanę przy braku definicji. Gust, zapatrywania, określone chciejstwo i koniec. Taka będzie definicja kiczu. A mój braciaszek niech się (piiip).
kicz
1. «kompozycja plastyczna, utwór literacki, film itp. o małej wartości artystycznej»
2. «przedmiot wykonany z przepychem, ale zupełnie pozbawiony gustu»
• kiczowaty • kiczowato • kiczowatość
Ale to przecież wszystko kwestia gustu. Skoro roztrząsamy teraz problem Jasia Czana wszystko wskazuje, że ludziom (w tym przypadku użytszkodnikom) się podoba, ale mój kumpel twardo będzie się upierać że to jest okropnie pozbawione klasy, taka akrobatyka. Więc co, czy to kicz, czy nie, decyduje większość głosów? Ha! Żeby tylko można to było sprawdzić tak łatwo w przypadku np. jakiegoś bibelotu w sklepie ze starociami? Boję się kupić, bo zostane posądzona o bezguście, więc mam łapać przypadkowo spotkane osoby i pytać czy im się podoba? To chyba mija się z celem. Chyba już zostanę przy braku definicji. Gust, zapatrywania, określone chciejstwo i koniec. Taka będzie definicja kiczu. A mój braciaszek niech się (piiip).
Wzrúsz Wirúsa!
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę
- Lord Wader
- Psztymulec
- Posty: 901
- Rejestracja: czw, 19 lip 2007 21:06
- niewiem
- ZakuŻony Terminator
- Posty: 319
- Rejestracja: wt, 27 gru 2005 14:13
- inatheblue
- Cylon
- Posty: 1013
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 16:37
- Harkonnen2
- Pćma
- Posty: 291
- Rejestracja: sob, 11 cze 2005 10:19
Jasia Czana i wszystkich aktorów hongkongijskich filmów kung-fu nie rozpatrywałbym tutaj w kwestii kiczu, gdyż kicz raczej dotyczy estetyki, a nie sensu czy praktyczności wykonywanych czynności. To że jakieś kata czy hyung czy forma z danej sztuki walki wydaje nam się bezładną bieganiną pozbawioną jakiegokolwiek sensu poza zmęczeniem zawodnika, to raczej nie powinno byc rozpatrywane w kwestii kicz/nie kicz. Ewentualnie bzdura/nie bzdura.hundzia pisze:Skoro roztrząsamy teraz problem Jasia Czana wszystko wskazuje, że ludziom (w tym przypadku użytszkodnikom) się podoba, ale mój kumpel twardo będzie się upierać że to jest okropnie pozbawione klasy, taka akrobatyka. Więc co, czy to kicz, czy nie, decyduje większość głosów?
Aah! I see you have the machine that goes 'ping'. This is my favourite. You see, we lease this back from the company we sold it to, and that way, it comes under the monthly current budget and not the capital account.
- hundzia
- Złomek forumowy
- Posty: 4054
- Rejestracja: pt, 28 mar 2008 23:03
- Płeć: Kobieta