O sortowaniu śmieci i inszych takich ekologicznych

rozmowy nie zawsze niepoważne.

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
hundzia
Złomek forumowy
Posty: 4054
Rejestracja: pt, 28 mar 2008 23:03
Płeć: Kobieta

Post autor: hundzia »

A ja tak patrze na to co piszecie i krew mnie zalewa. Gdzie ta biedna Polska zmierza? Boże jak wiele jej brakuje do Europy!

U nas, to o czym wspominacie, całkiem dobrze działa. A choćby śmieci. Mamy osobne kosze, segregacja przebiega bez problemu a płacę stałą (dość niską) stawkę niezależnie od tego co mają wywieźć. Czy to będzie szary kosz zapakowany gruzem o łącznej wadze pół tony, czy niebieski z papierem i czystym plastikiem. Segregujemy - rzeczy do recyclingu (oczywiście plastikowe opakowania trzeba umyć i pozgniatać - są nawet do tego specjalne maszynki żeby rąk nie pokaleczyć), osobno idzie szkło, które jeszcze przed wyrzuceniem wrzuca się wedle podziału - szkło białe, zielone i brązowe, oraz kosz szary gdzie ciepie się wszystko co jest faktycznie odpadem - puszki po psim i kocim żarciu (bo nie da się domyć), pieluchy, szmaty i inne takie. Ubrania i tekstylia, w tym dywany, poszwy, kołdry, buty zbierają przynajmniej raz w miesiącu, wszystko idzie do krajów trzeciego świata, lub wykorzystują do jakiś swoich celów. Niedawno przed zimą była zbiórka kocy i dywanów bo szło do schroniska dla zwierząt. Odpadki organiczne, w tym zlewki z obiadów, chwasty z ogrodu, pocięte gałęzie, liście, stara ziemia idzie w kompostownik, ma pojemność 50 litrów i wierzcie mi, jeszcze nigdy nie udało mi się go zapełnić po dach! A przynajmniej nie muszę kupować nowej ziemi i nawozu do ogrodu :)

My jeszcze tego nie mamy, ale np nasi sąsiedzi zamontowali panele słoneczne na dachu, ogrzewają tak wodę, nie za pomocą termy elektrycznej. Inni mają wiatraczek na dachu - pokrywa im 100% zapotrzebowanie na prąd, a nadmiar magazynowany jest w akumulatorach na dachu. Przynajmneij nie mają problemów z dostawą prądu.

W supermarkecie czy sklepie nie dostaniesz reklamówki. Możesz ją kupić, za bagatelka 50 centów! To więcej niż kosztuje jedne baton MARS! Dlatego używamy toreb wielokrotnego użytku, lub plastkowych paczek. Są wygodne w użyciu, zakupy nie latają po bagażniku, a możesz sobie poukładać, do jednego mięsko, do drugiego gazetki, w trzecim mrożonki.

Inne ekologiczne dziwadła: Jeśli chcę zapalić w kominku - używam sprasowanego torfu. Nie dymi, nie "strzela", prosty w przetworzeniu i wydobyciu (cóż - Irlandia to kraj torfowisk) a daje mnóstwo ciepła choć nie pali się pięknym, złocistym płomieniem. Nie wolno nam także robić ognisk. Żadnego otwartego ognia nawet na własnej posesji, więc niknie problem spalania śmieci. Jeśli ktoś potrzebuje spalić drzewo czy nać z ziemniaków idzie do rady miasta/miasteczka do działu środowiska i dostaje pisemne zezwolenie na jednorazową incinerację. Wtedy nawet jak ktoś wezwei straż pożarną, to nie zapłaci kary.

Mamy podatek od samochodów, im większa pojemność silnika tym wyższe opłaty. Samochody hybrydowe i elektryczne są np zwolnione z podatku drogowego. Ale za to nie mamy akcyzy na paliwo i zdarzało się, że paliwo w irlandii było najtańsze w europie! Po ile jest teraz w Polsce, bo wczoraj mąż tankował za 1.13 euro.

Poza tym może trzeba by wprowadzić w polsce system ściągalnych kar jak u nas. Za wyrzucony niedopałek grozi ci od 50 do 250 euro kary jeśli akurat garda (policjant lub konstabl) znajdzie się w pobliżu. Nie ważne czy ciepniesz śmieć z samochodu czy na piechotę.

Takich przykładów mogłabym mnożyć, ale nie o to chodzi. Polaków ciężko zmienić. To jest niezaprzeczalny fakt. Przecież widzę co się dzieje, jak Polacy w Irlandii na siłę dalej chcą być Polakami, nie zamierzają się adaptować a na upartego chcą przerobić autochtonów na swoją modłę. I jakie są efekty? Cztery lata temu Irlandczyk witał cię z otwartymi ramionami i uśmiechem, teraz na dźwięk słowa Polak, potrafi odmówić ci wynajęcia mieszkania, samochodu albo poda ci wyższą cenę za dane usługi. Także ochroniarze w pubach aż się jeżą gdy rozpoznają polską mowę.

Boli mnie to, nie ukrywam, dlatego robię teraz uprawnienia na interpretera, mam nadzieję (i ambicje) pomóc biednym, nieprzystosowanym Polaczkom na obczyźnie zasymilować się zachodnią kulturą, bo warto. Nie mówię żeby zatracić swoją narodowość, nauczyliśmy naszych sąsiadów paru polskich tradycji, potraw i żyjemy na dobrej stopie. Znam parę mieszanych małżeństw - irlandzko-polskich, jedno nawet polsko-francuskie choć mieszkają w irlandii, to świetnie zdaje egzamin.

Trzeba tylko chcieć się zmienić. I to nie jedna osoba. Dwa głosy to mniejszość, ale tysiąc - to już zalążek demokracji
Wzrúsz Wirúsa!
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę

Awatar użytkownika
baron13
A-to-mistyk
Posty: 3516
Rejestracja: sob, 11 cze 2005 09:11

Post autor: baron13 »

Widzisz, a ja czytałem artykuł o tym jakie straty ponosi środowisko w związku z tymi ekologicznymi cudami. Np. ile kwasu siarkowego spływa do rzek w związku z wyprodukowaniem ekologicznej torby. Ile dodatkowo energii jest wydatkowane w związku z sortowaniem śmieci. Jeśli chodzi o wiatraki, to zqaczynają z nimi walczyć już ekolodzy... No i to co prawda nie było w Irlandii, ale przedruk z bodaj angielskiego wydania FT.

Awatar użytkownika
hundzia
Złomek forumowy
Posty: 4054
Rejestracja: pt, 28 mar 2008 23:03
Płeć: Kobieta

Post autor: hundzia »

A tak, zgodzę się, ale to tzw mniejsze zło. Co do ekologów. Dwa lata temu zieloni dorwali się u nas do władzy. To co czasem wymyślają to przechodzi ludzkie pojęcie. Drastyczny przykład ich niekompetencji i przewrażliwienia. Irlandia jest jednym z najszybciej rozwijających się krajów Unii, populacja w ciągu ostatnich 10 lat wzrosła o 180%! Nasze zapotrzebowanie na energię elektryczną jest większe niż elektrownie budowane 50 lat temu mogą zapewnić. A ponieważ wyspy leżą w idealnej lokalizacji do budowy elektrowni pływowych i wiatrowych, zamierzano takie utworzyć. Ale... do czasu gdy Zieloni dostali się do rządu. EKOLODZY zsabotowali budowę elektrowni wiatrowej bo:
1) przeszkodzą ptakom na szlakach migracyjnych
2) kierowcy będą się oglądać na wiatraki i tym samym spowodują więcej wypadków
3) wiatraki zeszpecą naturalny krajobraz Burrenów i Connemary które są zabytkiem przyrodniczym, kulturalnym i sakralnym (jak góra św Patryka)

I dlatego projekt upadł. A ponieważ potrzebujemy nowej elektrowni, rozważają projekt wybudowania elektrowni atomowej!
To gdzie tu logika?

Zawsze są dwie strony medalu, i zło, większe czy mniejsze zawsze pozostanie złem, jednak trzeba czasem zdać się na zdrowy rozsądek. Nie wrócimy przecież do poziomu jaskiniowców by jeść to co znajdziemy i mieszkać w domkach z gliny. Jakże ekologiczna myśl!

EDIT:
literówki
Wzrúsz Wirúsa!
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę

Awatar użytkownika
baron13
A-to-mistyk
Posty: 3516
Rejestracja: sob, 11 cze 2005 09:11

Post autor: baron13 »

Co do mniejszego zła, to moze być kłopot. Na przykład pomysł z biopaliwami. Czytałem artykuły, to już były tzw "twarde publikacje" analizujące skutki. Otóż gdy wycina się las następuje rozkład biomasy. Wycinasz drzewo, w ziemi zostaje masa korzeni, giną mikroorganizmy których masa jest wielokrotnie większa od tego co widzimy. W efekcie do atmosfery ulatuje KILKASET razy więcej dwutlenku węgla niż uratuje biopaliwo. Nie wiem, jak wygląda obecnie bilans zanieczyszczeń związanych z produkcją papieru, ale w w latach siedemdziesiątych papiernie były jeden z głównych trucicieli Bałtyku. Podobnie fatalnie działają na środowisko zakłady włókiennicze. Im starsza technologia tym gorzej. Natomiast co do elektrowni jądrowej, obawiam się, że jest jedynym możliwym rozwiązaniem. Moc wiatraka o wysokości 120 metrów , średnica śmigła 60 metrów to ok 1 MW. Oczywiście gdy wieje wiatr. Obecnie jeden turbozespół to ok 1000 MW. Czyli dla zastąpienia jednego bloku elektrowni trzeba 1000 wiatraków o wysokości 120 metrów.

Awatar użytkownika
kiwaczek
szuwarowo-bagienny
Posty: 5629
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:54

Post autor: kiwaczek »

hundzia pisze:I dlatego projekt upadł. A ponieważ potrzebujemy nowej elektrowni, rozważają projekt wybudowania elektrowni atomowej!
To gdzie tu logika?
To jest właśnie logika. Ja wiem, że Czernobyl, ja wiem, że Hiroszima, Nagasaki, ja wiem, że ludzie szału dostają na sam dźwięk słowa - promieniowanie. Ekowojownicy i inni straszyciele czy lobbyści całkiem nieźle się do tego przyczynili, ale teraz nawet Greenpeace się powoli wycofuje z potępiania atomówek. Dlaczego?

Bo pomimo całej tej ekowojownoiczej retoryki atomówki są najczystszymi elektrowniami jakie do tej pory wymyślił człowiek. I mają najmniejszy wpływ na środowisko. Jakościowy i ilościowy. Mniejszy niż wiatraki, pływówki i takie inne wynalazki. A poza tym źródła surowców energetycznych do nich są w miarę niezależne od państw kombinujących jak by tu na świecie namieszać za pomocą wprowadzania embarg, czy zmniejszenia wydobycia.

Od razu odpowiem na pytanie jakie pojawia się w takiej dyskusji zawsze - tak, nie miałbym nic przeciwko temu żeby atomówka stanęła w mojej okolicy.
I'm the Zgredai Master!
Join us young apprentice!
Jestem z pokolenia 4PiP i jestem z tego dumny!

Awatar użytkownika
Tequilla
Sepulka
Posty: 91
Rejestracja: czw, 18 sie 2005 18:44

Post autor: Tequilla »

Co do atomówek - to kiedyś byłem przeciwny, ale faktycznie logika wskazuje na to, ze to najlepsze i najczystsze źródło energii. Tyle, że niestety niezbyt kontrolowane. Powinna być jakaś międzynarodowa komisja badająca stan elektrowni, badająca to co dzieje się potem z odpadami, żeby przypadkiem nie lądowały na dnie morza Norweskiego. Nie chciłbym żyć w pobliżu tykającej bomby, gdzie byle jaka usterka grozi od razu Czarnobylem.

Awatar użytkownika
Harkonnen2
Pćma
Posty: 291
Rejestracja: sob, 11 cze 2005 10:19

Post autor: Harkonnen2 »

Wystarczy odpowiednio zagwarantować kompetencje Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej i Państwowej Agencji Atomistyki


edit: drobne redakcyjne
Aah! I see you have the machine that goes 'ping'. This is my favourite. You see, we lease this back from the company we sold it to, and that way, it comes under the monthly current budget and not the capital account.

Awatar użytkownika
kiwaczek
szuwarowo-bagienny
Posty: 5629
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:54

Post autor: kiwaczek »

Z tym, że niezbyt kontrolowane to też się nie zgodzę. Oczywiście mówimy o elektrowniach w cywilizowanym i demokratycznym świecie. Bo co się dzieje w Korei czy Iranie to inna sprawa. Jednak elektrownie w naszym regionie są kontrolowane bardzo dokładnie i skrupulatnie. Nikt sobie nie pozwoli na zaniedbania w tym zakresie - to wymusza demokracja i ogólna nienawiść do energetyki jądrowej właśnie.

I też nie zgodzę się z tezą, że byle jaka usterka zaraz musi się zamienić w Czernobyl 2. W Europie nie ma już praktycznie reaktorów Czernobylskiego typu - moderowanych grafitem. Moderowane ciężką wodą są zdecydowanie bardziej bezpieczne i posiadają bardzo prosty mechanizm zabezpieczający przed przegrzaniem. Żadnej elektroniki, zawodnych mechanizmów, ot zwykła fizyka z poziomu piątej klasy podstawówki. Wrzenie wody.

Nasz reaktor z Żarnowca był już tego typu i innych nie planowano instalować w Polsce. W naszym kraju jednak był be, a teraz sobie pracuje spokojnie w Norwegii (chyba, jak czegoś nie pomyliłem) i jakoś nikt nie ma tam do niego zastrzeżeń. Ale po co nam taki. Mamy węglówki i gazówki...
I'm the Zgredai Master!
Join us young apprentice!
Jestem z pokolenia 4PiP i jestem z tego dumny!

Awatar użytkownika
flamenco108
ZakuŻony Terminator
Posty: 2229
Rejestracja: śr, 29 mar 2006 00:01
Płeć: Mężczyzna

Post autor: flamenco108 »

kiwaczek pisze:Mamy węglówki i gazówki...
Ostatecznie każdy sobie zainstaluje w domu generator na benzynkę i "przynajmniej wiem, ile płacę za pront" ;-)...
W sumie, czemu nie? Bylibyśmy pierwszym krajem, który stawia na "samowystarczalność miru domowego" ;-)
Nondum lingua suum, dextra peregit opus.

Awatar użytkownika
kiwaczek
szuwarowo-bagienny
Posty: 5629
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:54

Post autor: kiwaczek »

Jak dla mnie najlepszym rozwiązaniem byłoby zainstalowanie w przedszkolach instalacji umożliwiającej zamianę energii niewyczerpanej dziecięcej na elektryczną. To by dopiero było. :)

A Mark Twain rzekł był kiedyś, że gdyby energię dźwięku można było zamieniać na elektryczną, to wystarczyłby jeden klub kobiecy do oświetlenia Nowego Yorku. To też jest więc wyzwanie dla inżynierów i naukowców :D
I'm the Zgredai Master!
Join us young apprentice!
Jestem z pokolenia 4PiP i jestem z tego dumny!

Awatar użytkownika
baron13
A-to-mistyk
Posty: 3516
Rejestracja: sob, 11 cze 2005 09:11

Post autor: baron13 »

jeśli chodzi o Czarnobyl, to jak mi się zdaje w wyniku pozdejmowania wszystkich zabezpieczeń z katastrofalnie i tak zbudowanego reaktora zginęło 2 osoby. Potem około 30 strażaków na skutek katastrofalnie źle prowadzonej akcji ratunkowej. Potem doprowadzono do skażenia terenu na skutek bezmyslności ale i tak zniszczenia są drobnym ułamkiem tego, co robią nasze elektrownie na węgiel brunatny. Żarnowiec niestety miał być budowany bez kopuły bezpieczeństwa. To poniekąd uzasadnia wstrzymanie budowy, ale jak mi się zdaje alternatywy nie ma. Wczoraj jednym okiem oglądałem program o elektrowniach geotermalnych. Zachwyt wielka przyszłość no i moc: 17 MW. Gdyby było 1700, było by o czym mówić.

Awatar użytkownika
kiwaczek
szuwarowo-bagienny
Posty: 5629
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:54

Post autor: kiwaczek »

Nie zaczynaj, cny Baronie, dyskusji ideologicznej :D

Ty i ja wiemy, że tam zginęło łącznie 36 osób - wliczając faceta, który w panice wpadł pod ciężarówkę i dziadka, który podczas ewakuacji dostał zawału. I że późniejsze skutki chorobowe to jedna wielka mistyfikacja służąca wyciąganiu ze współczującego świata kasy na likwidację skutków awarii (i nabijanie kasy pewnym politykom). Ale dla innych, to tam zginęły setki tysięcy i do tej pory umierają kolejne miliony. I nie wytłumaczysz, że nie, bo ideologia nie pozwala. Kwestia wiary nie wiedzy.

Ale to już chyba offtop jakiś się rodzi...

Edit:

A żeby było ontopicznie.. Zwłaszcza proszę zwrócić uwagę na fragment:
To niejedyne zastosowanie dla wrocławskiego lnu. Można go dodać do zwykłych ropopochodnych polimerów, takich jak polietylen czy polistyren, zaśmiecających środowisko przez setki lat, żeby otrzymać tańsze i bardziej ekologiczne tworzywo, z którym bakterie na wysypisku uporają się ledwie w kilka miesięcy.
I właśnie o takich torebkach (tyle że z mąką ziemniaczaną) wspominałem w postach wyżej. A u nas z lnu będą robić... Nonononooooo! Trzymam kciuki!
Ostatnio zmieniony czw, 10 kwie 2008 09:03 przez kiwaczek, łącznie zmieniany 1 raz.
I'm the Zgredai Master!
Join us young apprentice!
Jestem z pokolenia 4PiP i jestem z tego dumny!

Awatar użytkownika
Harkonnen2
Pćma
Posty: 291
Rejestracja: sob, 11 cze 2005 10:19

Post autor: Harkonnen2 »

kiwaczek pisze:Jak dla mnie najlepszym rozwiązaniem byłoby zainstalowanie w przedszkolach instalacji umożliwiającej zamianę energii niewyczerpanej dziecięcej na elektryczną. To by dopiero było. :)

A Mark Twain rzekł był kiedyś, że gdyby energię dźwięku można było zamieniać na elektryczną, to wystarczyłby jeden klub kobiecy do oświetlenia Nowego Yorku. To też jest więc wyzwanie dla inżynierów i naukowców :D
Podobno mnóstwo energii wydziela się podczas seksu, a może by tak elektrownie erotyczne? ;)
Aah! I see you have the machine that goes 'ping'. This is my favourite. You see, we lease this back from the company we sold it to, and that way, it comes under the monthly current budget and not the capital account.

Awatar użytkownika
baron13
A-to-mistyk
Posty: 3516
Rejestracja: sob, 11 cze 2005 09:11

Post autor: baron13 »


Awatar użytkownika
flamenco108
ZakuŻony Terminator
Posty: 2229
Rejestracja: śr, 29 mar 2006 00:01
Płeć: Mężczyzna

Post autor: flamenco108 »

Harkonnen2 pisze: Podobno mnóstwo energii wydziela się podczas seksu, a może by tak elektrownie erotyczne? ;)
Widzisz... Mylisz energetykę z prostytucją.

A mnie i tak się podoba, że na mojej budowie na całą wywózkę śmieci, których nie zdołam zutylizować we własnym zakresie (czyli spalić, albo użyźnić trawnik, albo utwardzić drogę, albo dołożyć to do odwodnienia, albo do drenażu itp.) wystarczy jeden kontener, a i tak nie jestem pewien, czy zdołamy go wypełnić - wtedy zawiadomimy rodzinę, żeby zwozili swoje śmieci ;-) - a wszystko dlatego, że gdzieś wycięto hektar lasu i powstał dom drewniany. No, w pewnej części drewniany. Właściwie w niewielkiej części... No tak, żadna to ekologia. Ale w lokalnym zakresie całkiem nieźle, zważywszy, że pozostałe straty dla przyrody liczę w dużej mierze na poczet przesądów (jak z tym CO2).

Jednakowoż w kontekście powyższego, możemy sobie gadać o elektrowniach atomowych i innych - jeżeli gazówki i węglówki zatruwają środowisko, to czy nie w podobnym stopniu szykuje się kolejna fala zadymiarzy? W każdym nowobudowanym domu obowiązkowo powstaje kominek. W zapewne połowie z nich jako drugorzędne źródło ciepła, za to pierwszorzędnym zostaje jakiś półautomatyczny kocioł na paliwo "ekologiczne" - węgiel, pelety, drewno, wszystko, ekogroszek itp - SPALANIE. Żeby się ogrzać. Bo pront jest drogi i nie opłaca się, jak USA, instalować grzejników elektrycznych. U mnie jest kocioł gazowy, bo obok biegnie rura, to się wciąłem, ale też produkować będę CO2 i co?

Czyli zamieniamy produkcję skoncentrowaną na produkcję zindywidualizowaną, ale ilościowo zapewne będzie wychodzić na to samo, albo gorzej.

To ja już wolę uznawać ten dwutlenek i efekt cieplarniany za przesąd ;-)

Podobno w stolicy Syczuanu, Czengdu, jeszcze w latach 80-tych (ok. 8mln mieszkańców - dziś ponad 10mln) podstawowym ogrzewaniem były piecyki węglowe. Nieprzyzwyczajeni przybysze po kilku dniach albo chorowali, albo uciekali...
Nondum lingua suum, dextra peregit opus.

ODPOWIEDZ