Wątek socjalno-ekonomiczno-ideologiczny

rozmowy nie zawsze niepoważne.

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
nosiwoda
Lord Ultor
Posty: 4541
Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
Płeć: Mężczyzna

Post autor: nosiwoda »

Alfi pisze:A jeśli chodzi o te ogłoszenia na drzwiach - no cóż, to często jest włśnie propozycja jałmużny.
Wybacz, ale bzdura. Jeśli propozycję pracy uznajesz za jałmużnę, to faktycznie, pewnie nawet więcej niż połowa Polaków żyje z jałmużny.
Sorry, Alfi, ale na razie nie przedstawiłeś żadnych potwierdzeń swoich odważnych stwierdzeń. A na te Twoje odważne stwierdzenia ja mogę odważnie odpowiedzieć "A wcale bo nie!" i pozostaniemy na tym poziomie wiedzy, na którym zaczęliśmy, z zerowym efektem.
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA

Awatar użytkownika
Alfi
Inkluzja Ultymatywna
Posty: 19993
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29

Post autor: Alfi »

A jak to inaczej nazwać? Przecież płaca to nie jest. W dodatku w rozmowie z przyszłym pracodawcą okazuje się bardzo często, że on wcale nie ma ochoty podpisywać umowy o pracę, tylko proponuje pracę na czarno. Jak zechce, to zapłaci. Broń Boże mu nie przypominać, bo wtedy powie: "Dobra, to od jutar niech pan nie przychodzi". Wiesz, ile takich przypadków znam?
A co do statystyk - bodaj w roku 2004 liczba ludzi o dochodach poniżej 1000 zł netto była oceniana na ok. 60% dorosłej populacji. Bardziej szczegółowe dane były w prasie. Zakładam, że ostatnio, przy lepszej koniunkturze, niektórzy mogli przekroczyć ten próg. Więc optymistycznie zakładam, że może już nie 60% a 50%. To może być zresztą nadmierny optymizm, bo ruchy płac w górę dotyczyły chyba głównie tych górnych 40%... No ale nie przesadzajmy, znam kogoś, kto w roku 2000 zarabiał 700 zł, a teraz aż 800. Nawet sobie nie wyobrażasz, nosiwodo, jak bardzo mi kiedyś zazdrościł możliwości zakupu pralki wirnikowej bez kredytu... Bo ja już wtedy krezusem byłem, miałem ponad 2000 brutto, nawet do knajpy na piwo mogłem pójść...
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.

Awatar użytkownika
Keiko
Stalker
Posty: 1801
Rejestracja: wt, 22 sty 2008 16:58

Post autor: Keiko »

ElGeneral pisze: Wiesz co, Keiko? Zacytuję Franza Mauera z "Psów" . Nie chce mi się z tobą gadać.
Pięknie napisane kiedy nie potrafi sie podać argumentów
Alfi pisze: W wakacje? Z kanapkami mamusi w plecaczku?
Wiesz co - żyjesz, podobnie jak niektórzy inni, w wieży z kości słoniowej. Na jakimś niższym piętrze, ale jednak. Przytrafiło Ci się otarcie naskórka w drzwiach do windy, i eksponujesz te otarcia jako tzw. doświadczenie życiowe. Tymczasem człowiek w którymś momencie przestaje być tym przebojowym improwizatorem, który rusza na podbój świata z kanapkami mamusi w plecaku i komórką w kieszeni, żeby co pół godziny meldować, jak daleko już dojechał. Po przekroczeniu tego progu też trzeba żyć. Już na własną rękę, na własną odpowiedzialność - a niestety bardzo często bez wpływu na własny los.
Przepraszam za ton trochę protekcjonalny, ale chyba się nie da inaczej.
cudowne zdeprecjonowanie przeciwnika, piękne rzec bym chciała -nie ma argumentów, więc należy sprawić aby w oczach osób obserwujących przeciwnik stał się mało wiarygodny, ba jest po prostu niedorosłym dzieciakiem;

Alfi jeśli do takiego poziomu sprowadzasz dyskusję to mi sie nie chce. Mogłabym w piękny aluzyjny sposób cię obrazić i powiedzieć co myślę o twoich doświadczeniach życiowych ale po co? I nie będę tez udowadniać jak bardzo głupie jest to co napisałeś, bo internet to nie miejsce na szczegóły z życiorysu.

z mojej strony EOT bo chciałam może trochę podyskutować a nie bawić się w szermierkę słowną.

edit-cytowanie i wykasowanie podwójnego posta
Wzrúsz Wirúsa!

Ha! Będziemy nieśmiertelni! To nie historia nas osądzi, lecz my osądzimy ją! (Małgorzata)

Awatar użytkownika
Alfi
Inkluzja Ultymatywna
Posty: 19993
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29

Post autor: Alfi »

Zanim się użyje słowa "argument", trzeba by zajrzeć do słownika.
Ja mówiłem o czymś, co widziałem z bliska. Gazetowe zbitki słowne nie robią na mnie wrażenia. Te pseudoargumenty znam od lat na pamięć. Tę pogardę dla ludzi mających trochę mniejsze powody do samozadowolenia - też, a jakże. Nic nowego.
Rzeczywiście, dalsza dyskusja nie ma sensu.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.

Awatar użytkownika
Karola
Mormor
Posty: 2032
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 23:07

Post autor: Karola »

Alfi i Generale - najpierw jako mod - atakujemy argumenty przeciwnika, nie przeciwnika, bo widzę pewne zacietrzewienie, które przenosi się na osobę interlokutora. A tak rozmawiać się nie da.

Do adremu - Alfi - co do zarobków. Dane z 2004 roku można wyrzucić do kosza, bo od czasu opuszczenia 2 milionów Polaków naszego kraju pensje wzrosły, bo wzrosnąć musiały PRZEDE WSZYSTKIM dla tych najgorzej zarabiających. Bo takiemu człowiekowi najłatwiej przyjdzie pieprznąć wszystko i zacząć na Wyspach od nowa.
Przykłady z mojego podwórka (dosłownie) - spawacz z uprawnieniami spawania podwodnego - z 780 zlotych w 2006 roku na 2800 zl w roku 2007 (netto). Chłopak po zawodówce blacharstwo samochodowe - z 550 PLN (5/8 etatu) na 1000 PLN (5/8 etatu, placa netto).
Kobieta permamentnie sezonowo bezrobotna (rok pracy, pol roku szukania, rok pracy, pól roku szukania - po roku kończył się jej okres ochronny, bo była zatrudniana za pośrednictwem UP, a po roku wygasa dotacja od UP dla pracodawcy) wykształcenie zasadnicze - od dwóch lat w tej samej robocie - nikt nie ma ochoty jej zwolnić, płaca 1200 na rękę (sprzątanie).
Krawcowa - z 830 zl w 2006 r. na 1200 zl w 2007 r. (netto)

Alfi - to jest wzrost o 50-60% pensji. W jednym wypadku - zgoda, człowiek ma specjalistyczne uprawnienia - placa skoczyla o 400%. Ale kto komu broni takie uprawnienia zdobywać?
Życzyłabym sobie takiego skoku płacy (tego 50%) w przeciągu roku. Naprawdę...

Mam policzyć ile samochodów stanęło pod moją kamienicą w trakcie półtora roku? Zgoda, nie nowych, używanych, ale są to audi, vw passat, bmw. Więc nie kosztowały 2000 zlotych...
Indiana Jones miał brata. Nieudacznika rodem z Hiszpanii. Imię brata nieudacznika brzmiało Misco. Misco Jones.

Awatar użytkownika
Alfi
Inkluzja Ultymatywna
Posty: 19993
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29

Post autor: Alfi »

Karolo, ja nie znam takich przypadków. Ten "trynd" do nas na prowincję nie dociera.
Keiko - przykro mi, ale bez tej kąśliwej ironii raczej się nie dało. Mam wrażenie, że jeszcze nie wiesz, co to znaczy mieć prawdziwe problemy. Takim to dobrze... A ja naprawdę niejedno widziałem. Mnie się nic strasznego nie działo, ale ciężko mi było, kiedy patrzyłem i wiedziałem, że nie potrafię pomóc... Bolało, naprawdę bolało.
Ale mniejsza z tym. To, co mówię, jest przecież niezgodne z dogmatem.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.

Awatar użytkownika
Harkonnen2
Pćma
Posty: 291
Rejestracja: sob, 11 cze 2005 10:19

Post autor: Harkonnen2 »

Karola pisze: Ale kto komu broni takie uprawnienia zdobywać?
cytuję:
[...]1000 PLN (5/8 etatu, placa netto). [...] płaca 1200 na rękę (sprzątanie).
Kurs na choćby grafika komputerowego w Lublinie: Grafika komputerowa Standard, 104 h - 1599zł.

Nie wiem jak jest z uprawnieniami do spawania podwodnego, ale podejrzewam, że taki kurs kosztuje znacznie, znacznie więcej...[/quote]
Aah! I see you have the machine that goes 'ping'. This is my favourite. You see, we lease this back from the company we sold it to, and that way, it comes under the monthly current budget and not the capital account.

Awatar użytkownika
Karola
Mormor
Posty: 2032
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 23:07

Post autor: Karola »

Harkonnenen2 pisze:Kurs na choćby grafika komputerowego w Lublinie: Grafika komputerowa Standard, 104 h - 1599zł.
Lublin: szkoły jednoroczne
Kierunek: grafika komputerowa
System nauczania zaoczny
Opłata miesięczna (5 rat): 179 zł

http://www.zak.edu.pl/pl/promocje/art16.html
Indiana Jones miał brata. Nieudacznika rodem z Hiszpanii. Imię brata nieudacznika brzmiało Misco. Misco Jones.

Awatar użytkownika
Harkonnen2
Pćma
Posty: 291
Rejestracja: sob, 11 cze 2005 10:19

Post autor: Harkonnen2 »

To teraz ja poproszę, żebyś przeliczyła koszty życia i utrzymania siebie i rodziny i czy faktycznie płacąc miesięczną ratę 179 PLN da się zapiąć domowy budżet, bo oprócz płac, rosną koszty życia i nie jestem pewien które szybciej :)

Inna sprawa, chciałbym zobaczyć jakiś program tego kierunku, bo widziałem parę takich programów i przyznam, że mierne były.

A kurs profesjonalny kosztuje.

Zrobić kurs i wydać kasę to nie problem, tylko pytanie czy po takim kursie ktoś zechce przyjąć do pracy?

edit: dopisek
Aah! I see you have the machine that goes 'ping'. This is my favourite. You see, we lease this back from the company we sold it to, and that way, it comes under the monthly current budget and not the capital account.

Awatar użytkownika
Alfi
Inkluzja Ultymatywna
Posty: 19993
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29

Post autor: Alfi »

Był kiedyś taki dowcip:
- W jaki sposób sprawić, by kursy dla bezrobotnych spowodowały wzrost zatrudnienia? Zatrudnić bezrobotnych do prowadzenia zajęć.

I coś w tym jest, skoro w Słupsku (ta "gorsza" część Pomorza) oferowano ongiś kursy choreografii.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.

Awatar użytkownika
hundzia
Złomek forumowy
Posty: 4054
Rejestracja: pt, 28 mar 2008 23:03
Płeć: Kobieta

Post autor: hundzia »

Nie jestem w stanie ustosunkować się do wszystkich wypowiedzi, za dużo wody upłynęło zanim zabrałam się do czytania tak zawziętej dyskusji. Odpowiem tylko na to, co rzuciło mi się w oczy i było skierowane bezpośrednio lub pośrednio do mnie:
Keiko pisze:nigdzie nie pisałam ze masz być dumny z bycia Polakiem, jeśli nie chcesz droga wolna - wybierz emigrację i zmień obywatelstwo zamiast narzekać.
Poważnie się nad tym zastanawiam, ale to niewykonalne. Mogę mieć podwójne obywatelstwo, proszę bardzo, na Irl paszporcie wjadę do Polski, ale mogę nie wyjechać ;))
Obywatelstwa zrzec się nie mogę, musi to zrobić za mnie prezydent RP, a ja muszę go o to ładnie poprosić. W teorii nie potrzebuję dawać uzasadnienia decyzji, ale w praktyce powinnam (słowa doradcy prawnego). Jeśli wyślę do kancelarii prezydenckiej swój paszport i dowód z oświadczeniem że rezygnuję z obywatelstwa polskiego, stanę się zbiegiem z listem gończym. Tak, więc, czy chcę, czy nie, albo jestem dalej Polką, albo otrzymuję paszport irlandzki i raczej nie wybieram się już do Polski, ani ja, ani moje dzieci.
Tak to działa.

Nosiwoda:
Przecież to jest miesiąc chlania dla całej meliny! Kto normalny by się poszedł LECZYĆ, skoro co miesiąc spływa na LECZENIE 1500 złociaczków? Widzisz teraz, co to za bzdurę ktoś Ci wcisnął?
ja nie twierdzę, że on jest alkoholikiem, na takiego pozuje, to był przykład z życia, który znam i widziałam na własne oczy. Leczenie jest dobrowolne, on dostaje pieniądze z opieki socjalnej, na co dokładnie, nie wnikam, ale te pieniądze MA.
Żywność w Polsce jest droższa niż w Europie Zachodniej? Wybacz, może co do niektórych krajów to prawda, ale że generalnie - nie uwierzę. Może w porównaniu z zarobkami - to tak. Ale obiektywnie? Bez jaj.
To jedź na weekend gdziekolwiek za granicę, czy to Austria, Niemcy, Hiszpania, Włochy (o tam jest naprawdę tanio), Irlandia, nawet Wielka Brytania. I wejdź do dowolnego supermarketu (może nie w centrum, ale tam, gdzie jest najwięcej ludzi miejscowych, nie turystów), gwarantuję, że się zdziwisz. Po przeliczeniu na obecny kurs, ceny są takie same, a nawet niższe. My już na wakacje nie jeździmy do Polski, bo za drogo wychodzi!

Nie będę się już rozpisywać, na samo czytanie poświęciłam ponad godzinę i nie dowiedziałam się niczego, a nawet wręcz zaczyna odrzucać mnie od tej tematyki. zaczęłam temat, nie rozwinął się w pożądanym kierunku, bywa i tak. Wnioski jakie wyciągam z waszej dyskusji:

Im więcej widzę, słyszę, czytam, tym bardziej mam dość. Żal mi tylko ludzi w Polsce, tych zwykłych szaraczków, niezależnie od tego czy pracują, czy nie, czy migają się od pracy i odpowiedzialności. Żal mi Polski, że nie potrafi się rozwinąć w kraj warty mieszkania w obrębie jego granic.
To już chyba zostanę u siebie i tak, macie rację, zajmę się swoim sprawami, a na wasze podwórko nie będę pluć, w końcu nie ja muszę je sprzątać.

P.S. Nie miało to być złośliwe, ani skierowane do kogoś konkretnego. ot, ogólne stwierdzenie rozczarowanego emigranta. Jakby nie było, część odpowiedzi dostałam, choć nie takich oczekiwałam.
Wzrúsz Wirúsa!
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę

Awatar użytkownika
Bebe
Avalokiteśvara
Posty: 4592
Rejestracja: sob, 25 lut 2006 13:00

Post autor: Bebe »

Alfi, oto dlaczego Twoje argumenty mnie nie przekonują:
Piszesz po pierwsze, że:
Alfi pisze:Chociaż - owszem - ja w gazetach też o tym czytam. Ale w realnej, namacalnej rzeczywistości jakoś tego nie stwierdziłem. A z rzeczywistością mam kontakt dość intensywny.
Po czym posługujesz się stwierdzeniami:
A co do statystyk - bodaj w roku 2004 liczba ludzi o dochodach poniżej 1000 zł netto była oceniana na ok. 60% dorosłej populacji. Bardziej szczegółowe dane były w prasie.
I kontrujesz:
a mówiłem o czymś, co widziałem z bliska. Gazetowe zbitki słowne nie robią na mnie wrażenia.
No więc ja nie piszę o tym, co wyczytałam z gazet. Potrzebuję znać po pierwsze rzeczywiste ruchy firm w kwestii płac i niewykwalifikowany pracownik produkcji w pomorskim zarabia 2 tysiące brutto plus do tego 16% premii. U mnie w firmie też wiem, ile ludzie zarabiają. Wiem ile zarabiają w Sharpie i w Toyocie i widzę, że im większa firma tym bardziej próbuje obniżać pensje, ale z drugiej strony - nie oczekuje od ludzi kwalifikacji. Biorą praktycznie każdego, kto jest chętny do pracy, bo potrzebują dwóch - trzech tysięcy ludzie. A ile kosztuje utrzymanie w maleńkiej miejscowości pod Toruniem na przykład? Nie odważę się przypuszczać, ale nie sądzę, żeby kosztowało tyle, co w centrum Gdańska.

Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć jedno - ludziom, którzy chcą pracować nie wiedzie się aż tak straszliwie źle. Faktycznie nie da się utrzymać rodziny jeśli pracuje tylko jedna osoba a jest niezbyt wykwalifikowana. Ale robotnicy, którzy zarabiają 3 tysiące nie są rzadkością w 3mieście, nie harują jak woły, szukają lepszego środowiska pracy, może większych możliwości, ale mimo polskiej tendencji do narzekania nie psioczyli na pracodawcę. Spotykam wiele ludzi i z każdym z nich rozmawiam o zarobkach, o pracy, o utrzymywaniu się, o jego umiejętnościach. I słyszę bardzo różne rzeczy. Dla jednego dojazd do pracy z Pruszcza Gdańskiego do Gdańska jest zbrodnią przeciwko jego rozkładowi dnia i może za 3-4 tysiące na rękę by się zdecydował, a drugi mi mówi, że to przecież żaden problem i że to blisko, że w ogóle o co chodzi. Nie wiem jakim cudem można spotykac wyłącznie źle opłacanych biedaków, którzy są wykorzystywani przez krwiopijców kapitalistów, podłych i bogatych. Jakbym miała 15 lat mniej to może bym się dała nabrać na tą demagogię, całe szczęście życie mnie nauczyło, że nic nie jest czarne albo białe. I cieszy mnie codziennie uśmiech dawnej urzędniczki poczty, która była źle opłacana i zestresowana, a teraz pracuje w prywatnej firmie, ma regularne godziny pracy, zero stresu i lepsze pieniądze. Ale ona pewnie nie istnieje, a ja mam zwidy, że ją zatrudniłam.

edit - lyteruffki
Z życia chomika niewiele wynika, życie chomika jest krótkie
Wciąż mu ponura matka natura miesza trociny ze smutkiem
Ale są chwile, że drobiazg byle umacnia wartość chomika
Wtedy zwierzyna łapki napina i krzyczy ze swego słoika

Awatar użytkownika
Alfi
Inkluzja Ultymatywna
Posty: 19993
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29

Post autor: Alfi »

Bebe pisze: Alfi, oto dlaczego Twoje argumenty mnie nie przekonują:
Piszesz po pierwsze, że:
Alfi pisze:Chociaż - owszem - ja w gazetach też o tym czytam. Ale w realnej, namacalnej rzeczywistości jakoś tego nie stwierdziłem. A z rzeczywistością mam kontakt dość intensywny.
Po czym posługujesz się stwierdzeniami:
A co do statystyk - bodaj w roku 2004 liczba ludzi o dochodach poniżej 1000 zł netto była oceniana na ok. 60% dorosłej populacji. Bardziej szczegółowe dane były w prasie.
I kontrujesz:
a mówiłem o czymś, co widziałem z bliska. Gazetowe zbitki słowne nie robią na mnie wrażenia.
Nie mylmy informacji z propagandą, dobrze?
Bebe pisze: No więc ja nie piszę o tym, co wyczytałam z gazet. Potrzebuję znać po pierwsze rzeczywiste ruchy firm w kwestii płac i niewykwalifikowany pracownik produkcji w pomorskim zarabia 2 tysiące brutto plus do tego 16% premii.
Powtarzam: nie jest to zjawisko, z którym bym się osobiście zetknął. Ja znam zarabiających raczej połowę tej sumy. Wyjaśniem: mieszkam na Podkarpaciu, czyli w województwie najpracowitszym, najbiedniejszym i najoszczędniejszym (rekordowa suma lokat bankowych w przeliczeniu na 1000 PLN dochodu, albo na dowolną inną jednostkę).
Bebe pisze: Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć jedno - ludziom, którzy chcą pracować nie wiedzie się aż tak straszliwie źle.
A wiesz - mam w rodzinie człowieka, któremu dwa razy oferowano 1000 - 1200 brutto. Dwa razy olał ofertę, bo trafiła się możliwość wyjazdu do Kanady. Tam - robiąc dokładnie to samo - zarabiał tyle samo w ciągu trzech dni, a jego pracodawca nie poprawiał sobie samopoczucia pomiataniem pracownikami, jak jego niedoszli pracodawcy w kraju (wieści w grajdołkach szybko się rozchodzą).
Bebe pisze: robotnicy, którzy zarabiają 3 tysiące nie są rzadkością w 3mieście (...) Nie wiem jakim cudem można spotykac wyłącznie źle opłacanych biedaków
Może trzeba zauważyć, że świat nie kończy się na rogatkach Trójmiasta?
Bebe pisze: Jakbym miała 15 lat mniej to może bym się dała nabrać na tą demagogię
Odwoływanie się do faktów znanych z autopsji jest demagogią? A frazesy o rzekomo nieograniczonych możliwościach - czym są?
Bebe pisze: I cieszy mnie codziennie uśmiech dawnej urzędniczki poczty, która była źle opłacana i zestresowana, a teraz pracuje w prywatnej firmie, ma regularne godziny pracy, zero stresu i lepsze pieniądze.
Mnie by też cieszyło. Ale nie miałem szczęścia nikogo takiego poznać.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.

Awatar użytkownika
nosiwoda
Lord Ultor
Posty: 4541
Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
Płeć: Mężczyzna

Post autor: nosiwoda »

hundzia pisze:Nosiwoda:
Przecież to jest miesiąc chlania dla całej meliny! Kto normalny by się poszedł LECZYĆ, skoro co miesiąc spływa na LECZENIE 1500 złociaczków? Widzisz teraz, co to za bzdurę ktoś Ci wcisnął?
ja nie twierdzę, że on jest alkoholikiem, na takiego pozuje, to był przykład z życia, który znam i widziałam na własne oczy. Leczenie jest dobrowolne, on dostaje pieniądze z opieki socjalnej, na co dokładnie, nie wnikam, ale te pieniądze MA.
Przepraszam, to czemu wcześniej napisałaś, że dostaje NA LECZENIE, z tego powodu, że w oczach socjalki JEST alkoholikiem? Bo teraz opisujesz zupełnie inną sytuację - gościa, który dostaje jakiś zasiłek. A skoro nie wiesz, za co, ile, na jaki czas, to nie mamy o czym rozmawiać, bo nie ma konkretów.
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA

Awatar użytkownika
Bebe
Avalokiteśvara
Posty: 4592
Rejestracja: sob, 25 lut 2006 13:00

Post autor: Bebe »

Mam rodzinę w zamojskim. Też uważają, że nic się nie da, nie uda i nie można. Chyba się zacznę cieszyć, że mieszkam w pomorskim. Chociaż hm, w dolnośląskim też nie można było znaleźć za bardzo ludzi do pracy. I w kujawsko-pomorskim też nie jest łatwo (chociaż uważam akurat, że gdyby wielkie firmy zmieniły nieco podejście do pracowników, byłoby im znacznie łatwiej). Ciekawe czemu.
No, ale ja się nie będę może zbytnio udzielac, bo mi się horyzont kończy na rogatkach Trójmiasta, a poza tymiż rogatkami to tyko bieda, głód i nędza. Szczególnie przejeżdżając przez Kartuzy, Sierakowice i insze takie widać biedę.
Z życia chomika niewiele wynika, życie chomika jest krótkie
Wciąż mu ponura matka natura miesza trociny ze smutkiem
Ale są chwile, że drobiazg byle umacnia wartość chomika
Wtedy zwierzyna łapki napina i krzyczy ze swego słoika

ODPOWIEDZ