Jeśli się Małgorzato brzydzisz tematu, może inni mi odpowiedzą.
Ten wątek nie ma nic wspólnego z Warsztatami, wartością artystyczną bądź edukacyjną fanfików (w którą też powątpiewam).Małgorzata pisze:Po co Ci wątek o fanfickach?
Pomijając kwestie prawne i etyczne, jest to tfurczość, która z perspektywy warsztatowej pozostaje poza zasięgiem percepcji.
Oryginalny post:
http://fahrenheit.net.pl/forum/viewtopi ... 150#204150
Nie rozumiem ostatniego zdania. Czyli są to fanfiki tylko egzystują inaczej niż fanfiki bo są legalne? Czy też że legalność zmienia je w coś innego niż fanfic bo bycie nielegalnym jest niezbędne do bycia fanfikiem?Małgorzata pisze:Albiorixie, prawa autorskie są naruszane wtedy, gdy nie ma zgody twórcy pierwowzoru. Warhammer i StarWars czy podobne mają taką zgodę, prawa licencyjne udzielone przez właściciela praw autorskich. Znaczy, inaczej egzystują niż fanficki takie publikacje.
Niejasności dopełnia nieco bełkotliwa w tym temacie wikipedia;
To znaczy na co pozwalają a na co nie pozwalają te przepisy?Ważne jest, aby były to utwory publikowane non-profit, gdyż inaczej mogą zostać uznane za wykorzystanie cudzych praw autorskich (np. w USA), chyba że w danym kraju przepisy nie wymagają takiej postawy (np. Rosja, Polska).
Wobec tych niejasności zaatakuję serią pytań;
1. Czy opowiadania osadzone w świecie gry komputerowej, np Warcrafta, za błogosławieństwem producenta zrobione przez fanów tej gry są fanfikiem? A bez błogosławieństwa?
2. Czy Conan pisany po śmierci Howarda jest fanfikiem? Jeśli nie (a chyba nie) to czemu i czym jest?
3. Czy ludzie piszący fanfiki do Harryego Pottera i publikują na sieci są przestępcami wobec polskiego prawa?
4. Czy seria Dragonlance, napisana przez szeregowych graczy DnD o ich kampanii DnD była fanfikiem? Czy przestała być fanfikiem kiedy kupił i wydał ją producent DnD?
5. Czym są serialowe powieści w świecie Star Wars pisane przez stada różnych autorów? Czy zależy to od tego czy autor jest fanem Star Wars, albo od kontraktu autora z Lucas Arts?
edit: literówka