To może by warto było opracować jakiś kod, żeby uniknąć w przyszłości nieporozumień ;-) Bo widzę, że obydwaj (zamordujcie mnie, ale nie wiem czy to poprawny zaimek) lubimy od wypowiedzi rozmówcy przechodzić do szerokich dygresji.
4. Powyższe nie zmienia faktu, że bardzo sobie cenię Ciebie jako mojego zawsze wiernego dyskutanta ;-). Semper fidelis No-qanek, vivat!
Obrażony/urażony nie byłem, nie pamiętam bym kiedykolwiek był - choć uznałem, że warto to odegrać, żebym nie wychodził na kompletnego cyborga :P
A że taka ilość tekstu mnie onieśmiela ograniczę się z odpowiedzią.
A jednak zostawiłbym świadomość na "poglądy" na własny umysł i "ja". Jak się weźmiemy za ingerencje w umysł to będzie jak znalazł ;-)
3.a. Dobrze, zmienia się mentalność, ale świadomość, w rozumieniu wikipedycznym również. A za zmianą świadomości zmienia się osobowość :-P.
Sh*t, znowu się napisałem bez celu! (;-))jako nietrafionych, niezupełnie związanych z dyskusją
A tak a propos archetypu z Robocopa - to ciekawe jak wiele osób nie docenia swego systemu szybkiej analizy skomplikowanych sytuacji (w tym wyjątkowo skomplikowanego przewidywania reakcji innych ludzi) zwanych emocjonalnością, sumieniem, itd.
Bo bez niego jest ciężko, co widziałeś w tej rozmowie ;-) Czemuż, ach czemuż nikt nie napisał opowiadania o tym, jak dwa cyborgi (robocopy) nijak się nie mogą zrozumieć ;-)
A czemu dopuszczasz taką mnogość fantastycznych pomysłów, zaś ten, że to się nigdy nie uda już nie?Bo mnie się wydaje, że to dalej kwestia czasu, tylko być może trochę dłuższego czasu.
Oj, ci fantaści to jacyś stronniczy... :> I to poważnie piszę, że chyba ogranicza "was" sufit, którego nijak dojrzeć nie potraficie. Będzie się trzeba kiedyś zagłębić...
Np. ja już wiem, że głównym problemem chemii jest "Jaki by tu dobrać rozpuszczalnik, żeby się to cholerstwo rozpuściło?" :PZ czasem coraz lepiej wiemy jakie dziedziny nauki mają przed sobą wielką przyszłość i jakie po drodze spotkają problemy.
Albi, ja myślę, że za 10 lat nauka znowu wyfiknie koziołka i te prognozy szlag trafi.
Zresztą jakie tu wróżyć szanse, gdy twórcy nie wiedzą nawet co się teraz dzieje. Tak się składa, że dziedzinami ścisłymi interesuję się "tak bardziej" i nieraz widzę, jak marnie to wygląda, a zwłaszcza jak autorzy zabierają się za zmienianie praw fizyki, chemii, itd...
Kompletny brak zrozumienia IDEI.
(Tak, tak - ja jestem pyszny - bardziej niż śliwki w czekoladzie)
Z czystej ciekawości - powiedz mi czego (magiczna formułka - "twoim zdaniem") można się spodziewać. Porównam ze swoją wiedzą. :)Myślę że coraz lepiej wiemy czego można a czego nie można się spodziewać po robotyce, SI, genetyce, miniaturyzacji, podróżach kosmicznych itd.
No... a jak trafnie przewidzimy ten koniec 21 wieku , kiedy nadejdzie 2098.Już wiemy nieco w jakim kierunku idzie sieć i możemy trafniej narysować prawdopodobne VR końca 21 wieku niż mogliśmy w latach 80-tych.
Postęp, panie, postęp :P
A jaką różnicę chciałbyś odczuć?e: bardzo chciałbym scybernetyzować sobie umysł, ale niestety boję się że mogę tego nie dożyć.
OK, sprzedam pomysł.Ciekawe byłoby dotarcie do wyników badań pewnego agenta w USA, któremu wszczepiono kamerę zamiast oka. Jednak w momencie, kiedy o tym eksperymencie czytałam, sukces polegał na odróżnianiu ciemności od jasności - więc jeszcze ciężko się zastanawiać, czy jego osobowość uległa zmianie.
Jakiś czas temu wymyśliłem urządzenie zwane vidOkiem. Powstaje w niedalekiej przyszłości, gdy wzrasta zrozumienie działania nerwów wzrokowych. Jest to czip wszczepiany "po drodze" nerwu wzrokowego, wiązki wchodzą i wychodzą, widzi się normalnie.
Ale posiadacz zdobywa nowe możliwości. Aparat fot. przestaje mu być potrzebny, zdjęcie w doskonałej jakości może zrobić zawsze, prostym ruchem powiek (pod nerwy mięśni podczepione sterowanie). Kamera takoż.
Zdjęcia takie, wideo na żywo, cokolwiek można przesyłać bezprzewodowo, pełna współpraca z komputerem. "Oto przyszłość filmu dokumentalnego - każdy może pokazać swe życie"
Ale poza "uzewnętrznianiem percepcji" (bo z czasem do viOku dochodzą podobne czipy słuchowe, nawet inne zmysły) można również modyfikować przychodzące bodźce. Stąd tuż przed oczami można sobie przeglądać zdjęcia, strony internetowe, słuchać muzyki nie niszcząc sobie bębenków słuchawkami.
Wraz z włączeniem w system nerwów motorycznych (ruchy ręki) i synchronizacji wszystkiego komputery znikają z biurek, komórki (czy raczej przenośne procesory) noszą tylko ci, którzy potrzebują większych wydajności.
Komputer wystarczy sobie "wyobrazić" i od razu można się brać do pracy. A w swej percepcji nie jest się zamkniętym - jakaż to możliwość dzielenia się z innymi.
Wirtualna rzeczywistość staje się popularną rozrywką, służy także celom handlowym i towarzyskim. Byle tylko unikać odleżyn!
A zaczęło się od prostego vidOku... (forma gramatyczna "vidOka" jest również powszechna)
A wiesz, że nad takim pokrętłem już się pracuje... A zgadłbyś (przewidział) w jakiej dziedzinie?Facet teoretycznie ma emocje kierowane "pokrętłem" (programowalny układ hormonalny)
Chodzi o stymulację rdzenia kręgowego prowadzącą do orgazmu - naukowcy wiedzą, co jest priorytetem :P