Ateizm jaki jest, każdy widzi

rozmowy nie zawsze niepoważne.

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Othar
Mamun
Posty: 170
Rejestracja: pt, 08 wrz 2006 20:55

Post autor: Othar »

W Starym Testamencie dostajemy 10 przykazań. Dla prostych ludzi lista rzeczy których nie należy, a które należy robić.(może dlatego częściej w kościele słychać o 10 przykazaniach niż o poniższym - bo jest dla prostych ludzi?)

W Nowym Testamencie tylko jedno, ale mówiące dużo więcej, przykazanie miłości.
BoogieWoogie, Swing, Jitterbug, Rock'N'Roll, Foxtrot

Awatar użytkownika
Nakago
Fargi
Posty: 382
Rejestracja: śr, 09 sty 2008 22:06

Post autor: Nakago »

Może też warto zauważyć, że porównywanie Starego i Nowego Testamentu to trochę jak porównywanie Biblii z "Mein Kampf" - Stary Testament dzieje się na przestrzeni kilku tysięcy lat, Nowy na przestrzeni kilkudziesięciu (same Ewangelie to niespełna 40 lat, Dzieje Apostolskie nie wykraczają chyba ponad setny rok naszej ery). W Starym Testamencie Bóg tak jakby dopiero wychowuje swoje dzieci, często je karze, ale też w miarę często nagradza (jednostkowe przykłady łaski boskiej są, powiedziałabym, równie częste w Starym Testamencie jak w Nowym, kiedy Bóg, było nie było, chodził po ziemi w ludzkim ciele). Dzieci boże Nowego Testamentu są już na tyle duże i na tyle dobrze wychowane, że Bóg może zmienić metody wychowawcze i pokazać swym dzieciom inną drogę, drogę człowieka dorosłego, drogę łaskawego Boga, która na dobrą sprawę prowadzi przez łaskawego człowieka.

Od razu przyznaję, że powyższe to tylko moje przemyślenia, które przyszły mi do głowy dosłownie przed chwilą, gdy przeczytałam Wasze dzisiejsze posty. Mogą więc nie mieć zbyt wiele ładu i składu ;-).
You can be anything you want to be
Just turn yourself into anything you think that you could ever be
("Innuendo", Queen)

Agarwaen
Dwelf
Posty: 519
Rejestracja: wt, 04 lis 2008 18:57
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Agarwaen »

Nowy Testament też nie jest pozbawiony tych smaczków, które tak lubicie w starym. Zalecam uważną lekturę i nie wybieranie tego, co nam pasuje.

Awatar użytkownika
Nakago
Fargi
Posty: 382
Rejestracja: śr, 09 sty 2008 22:06

Post autor: Nakago »

Nawet jeśli, to nie na taką skalę, prawda? Nie ma w Nowym Testamencie niczego porównywalnego z Sodomą i Gomorą, potopem czy plagami egipskimi (jest rzeź niewiniątek, ale nie jest to żadna kara boska, tylko bezpośrednie działanie ludzi). Jednak, jak już pisałam, Ewangelie to okres jakieś sto razy krótszy od Starego Testamentu...
You can be anything you want to be
Just turn yourself into anything you think that you could ever be
("Innuendo", Queen)

Agarwaen
Dwelf
Posty: 519
Rejestracja: wt, 04 lis 2008 18:57
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Agarwaen »

Piłem bardziej do tego przesłania miłości. Dajmy na to Łuk. 19:27, dość jednoznaczny, nie ma tam miejsca na "ale to przecież taka metafora!".

Tutaj proszę bardzo greka i różne polskie
przekłady. Aha i nie, nie znam biblii na wyrywki, specjalnie dla was poszukałem tego fragmentu o którym pamiętałem.

Awatar użytkownika
Nakago
Fargi
Posty: 382
Rejestracja: śr, 09 sty 2008 22:06

Post autor: Nakago »

Z tego wynikałoby, że nieprzyjaciół naszych mamy miłować, a nieprzyjaciół Boga mamy zabijać. (To zdanie napisane jest z perspektywy osoby wierzącej i wyznającej tę konkretną wiarę; żeby nie było). No wiesz, wszystko się zgadza... :-P
You can be anything you want to be
Just turn yourself into anything you think that you could ever be
("Innuendo", Queen)

Awatar użytkownika
Młodzik
Yilanè
Posty: 3687
Rejestracja: wt, 10 cze 2008 14:48
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Młodzik »

Tak, nie metafora a wyrwane z kontekstu :P. Cytat pochodzi z przypowieści o talentach, która sprowadza się do tego, że ci którzy nie rozwijają otrzymanych od Boga talentów będą ukarani. Tak więc w kontekście całości jest to metafora :P.

Awatar użytkownika
nosiwoda
Lord Ultor
Posty: 4541
Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
Płeć: Mężczyzna

Post autor: nosiwoda »

Agarwaen pisze:Nosiwodo, ale wiesz, że właśnie uznałeś, że seks przyczyniający się do śmierci przedczłowieka jest ok, bo tak to już natura działa i powieką nie mrugniesz, ale już wykorzystanie przedczłowieków dla ograniczenia dyskomfortu kobiety jest fe ?
Ale wiesz, że straszne głupoty teraz napisałeś, kręcąc tego chochoła? Seks nie przyczynia się do śmierci człowieka. Żadnych "przedczłowieków" nie wykorzystuje się dla ograniczenia dyskomfortu kobiety. Więc generalnie gadasz sam ze sobą i chyba mnie do tego nie potrzebujesz.
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA

Awatar użytkownika
flamenco108
ZakuŻony Terminator
Posty: 2229
Rejestracja: śr, 29 mar 2006 00:01
Płeć: Mężczyzna

Post autor: flamenco108 »

Młodzik pisze: KK w średniowieczu miał władzę, stąd "wieki ciemne".
KK i wieki ciemne nie mają ze sobą nic wspólnego a właściwie przeciwnie: gdyby nie KK, byłoby ciemno jak w uchu Numidyjczyka, a tak, czasami coś błyskało. Pojęcie "wieki ciemne", Młodziku, dotyczy okresu upadku kultury Zachodniego Cesarstwa (już chrześcijańskiego) w wyniku najazdu barbarzyńców (częściowo już zchrystianizowanych), mniej więcej do roku 800. Chodzi o przypuszczenie, że musiało być ciemno wtedy, bo nie zachowało się prawie nic z materiałów pisanych z tego czasu. Pojęcie to zresztą było nieprawdziwe już w momencie utworzenia, bo na okres ten składa się m.in. renesans karoliński, trudno przypuszczać, że restytucja łaciny odbywała się w kompletnej próżni intelektualnej. Sio, do szkoły!
EDIT: jakby kto znowu nie zrozumiał metafory: ciemno było, znaczy, nie wiemy za bardzo, co się wtedy działo, bo nie zachowało się wiele zabytków piśmiennictwa. Jasne?
EDIT2: Skłamałem. Wieki ciemne trwały do wieku X.
Nondum lingua suum, dextra peregit opus.

Awatar użytkownika
Młodzik
Yilanè
Posty: 3687
Rejestracja: wt, 10 cze 2008 14:48
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Młodzik »

No tak, przyswajanie popkulturalnej papki robi swoje. Zresztą zapędziłem się, bardziej miałem na myśli to, że wszystko co złe w KK tamtych czasów wynikało właśnie przez to, że KK miał dostęp do władzy. Gdzieś czytałem, nie pamiętam gdzie, że nie było aż tak źle jak to się mówi.

Awatar użytkownika
flamenco108
ZakuŻony Terminator
Posty: 2229
Rejestracja: śr, 29 mar 2006 00:01
Płeć: Mężczyzna

Post autor: flamenco108 »

Młodzik pisze:No tak, przyswajanie popkulturalnej papki robi swoje. Zresztą zapędziłem się, bardziej miałem na myśli to, że wszystko co złe w KK tamtych czasów wynikało właśnie przez to, że KK miał dostęp do władzy. Gdzieś czytałem, nie pamiętam gdzie, że nie było aż tak źle jak to się mówi.
Było wręcz przeciwnie. To klasztory i inne instytucje kościelne były źródłem prawa, techniki, nowoczesnego (na ówczesne normy) zarządzania, medycyny... Oni przechowali w odpisach (a zatem i czasem w gorliwości coś "poprawili", vide świadectwo Józefa Flawiusza o Jezusie) starożytne pisma, w tym zupełnie im nieprzydatne notatki urzędowe i handlowe z Cesarstwa Rzymskiego czynione pismem stenograficznym, którego nie umieli odczytać. Kościół dostarczał bandom zbójów, którzy właśnie zamieniali się w książąt, wykwalifikowanych (a przynajmniej piśmiennych) urzędników podnoszących znacznie kulturę rządzenia. Dużo by gadać. W skrócie, instytucja KK urodziła się w odpowiedzi na prześladowania chrześcijan, okrzepła w okresie tryumfu chrześcijaństwa w schyłkowym Cesarstwie, a później oddała stopniowo swoje nagromadzenia dla nowych władców Europy.
Nondum lingua suum, dextra peregit opus.

Agarwaen
Dwelf
Posty: 519
Rejestracja: wt, 04 lis 2008 18:57
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Agarwaen »

No nie wiem nosiwodo, nie lubię tego, ale masz zacytuje, pociągam za słówka, żebyś nie wypierał się własnych słów, ja Ci ich nie dyktowałem.
Agarwaen :
Po stosunku bez zabezpieczeń parę dni przed miesiączką zastanawiasz się czy aby nie zdarzy się tragiczny wypadek i nasz ośmiokomorkowy kolega nie zostanie przez naturę i okrutny los (...)uśmiercony na skutek tragicznego zdarzenia losowego? Tak hipotetycznie, nie chce wchodzić w Twoje życie intymne, ale wyobraź sobie taką sytuacje, czułbyś wtedy taki moralny dyskomfort, że może oto teraz ginie człowiek ?
Odpowiedź:
Nie. Zaakceptowałem, że taka jest kolej rzeczy, taka jest statystyka, że (jak ktoś wyżej napisał) powiedzmy 80% zarodków nie zagnieżdża się/obumiera
.

Nie wiem czemu uznałeś, że cały czas pisząc o ściśle określonym stosunku i o niego opierając wywód, nagle zacząłem mieć na myśli seks w ogóle, ale będę pamiętał i powtarzał się w kolejnych rozmowach z Tobą(o ile mi nie każesz znowu rozmawiać samemu ze sobą, tak jest nudno : < )

Dalej piszesz,
nie warto jednak niszczyć stworzonego życia (czy zarodka, jeśli wolicie) dla ograniczenia szkodliwego wpływu całej procedury na organizm kobiety. IMHO.
To w końcu jest szkodliwy wpływ nawet według Ciebie i ostatecznie można go ograniczyć kosztem zarodków, ale nie pasuje Ci to, a jednak w wałkowanym przeze mnie przypadku naturalnym nie masz żadnych obiekcji do tego, że taki sam, niczym się nie różniący zarodek ucierpi.

Może od tamtego czasu zmieniłeś zdanie, albo ja czegoś po drodze nie łapię, ale odnoszę wrażenie, że jest wręcz odwrotnie i nie podoba Ci się stawianie sprawy w taki sposób. Kategoryczny i porównawczy wobec dwóch różnych przyczyn, z jednym efektem, dla którego prezentujesz dwa odmienne podejścia emocjonalne, powiedzmy nawet moralne. Jeśli nadal uważasz, że plotę bzdury możemy skończyć wymianę zdań, ale to co tak skrytykowałeś jest dzieckiem mojej oceny tego co sam napisałeś.

Awatar użytkownika
No-qanek
Nexus 6
Posty: 3098
Rejestracja: pt, 04 sie 2006 13:03

Post autor: No-qanek »

Seks nie przyczynia się do śmierci człowieka.
Jak nie? Ryzykujesz mocno, że jednak utworzy się zarodek, który potem umrze. (no chyba, że seks nie mający służyć prokreacji)

No i jasne, morderstwa tu nie ma. Tak samo jak rodzice, którzy swojego dziecka nie karmili też nie robili niczego w tym kierunku, by dziecko zabić.
"Polski musi mieć inny sufiks derywacyjny na każdą okazję, zawsze wraca z centrum handlowego z całym naręczem, a potem zapomina i tęchnie to w szafach..."

Awatar użytkownika
flamenco108
ZakuŻony Terminator
Posty: 2229
Rejestracja: śr, 29 mar 2006 00:01
Płeć: Mężczyzna

Post autor: flamenco108 »

No-qanek pisze:
Seks nie przyczynia się do śmierci człowieka.
Jak nie? Ryzykujesz mocno, że jednak utworzy się zarodek, który potem umrze. (no chyba, że seks nie mający służyć prokreacji)
Panowie, gubicie najistotniejszy aspekt tego fragmentu naszego życia: otóż natura tak nas uczyniła, że jesteśmy pożądliwi, albowiem seks sprawia nam frajdę, a do tego z natury niemoralni. Zatem jeżeli ktoś chce żyć etycznie (cokolwiek to nie znaczy), to korzystając z wolnej woli (co wg chrześcijaństwa odróżnia zasadniczo człowieka od małpy) wybiera, czy co robi, czy nie robi. Zatem etyczność ze swojej natury oznacza postępowanie niejako wbrew swojej naturze i jest przejawem wolnej woli. Odrzucenie etyki zatem po prostu sprowadza nas do zwierząt. Ale czy w ramach danej etyki i aktualnego stanu wiedzy nie dopuszczamy się rzeczywiście morderstwa? Otóż na świecie jest wiele skrajności, np. dżiniści inwestują w takich zamiataczy, co przed nimi omiatają drogę, żeby nawet malutkiego stworzonka przypadkiem nie nadepnąć. Ostatecznie liczy się intencja. Jak ktoś się boi, że uczestnicząc w akcie zaplanowanym jako życiostwórczy, ma 80% szans na popełnienie morderstwa (właściwie dajmy 85%, w końcu może też np. udusić partnera, to też się liczy) - to nie powinien iść do łożnicy, tylko do klasztoru. Czyżby spadek populacji białej Europy zatem sugerowałby wzrost etyczności?
Nondum lingua suum, dextra peregit opus.

Awatar użytkownika
Achika
Ośmioł
Posty: 609
Rejestracja: pt, 22 sie 2008 09:23

Post autor: Achika »

Wybaczcie, że wracam do wątku sprzed trzech stron, ale nie miałam okazji się zalogować wcześniej.
nosiwoda pisze: Zarodek nie ma jedynie potencjału, żeby stać się człowiekiem, przyjmując na moment Twoją perspektywą. Zarodek jest całością nastawioną TYLKO i WYŁĄCZNIE na rozwój kompletnego organizmu ludzkiego, całe jego istnienie jest nastawione na taki rozwój.
Żołądź ma potencjał, by stać się dębem. Całe jego istnienie jest na to nastawione. Ale jeżeli rozdepczę żołądź, nie przyjdzie pracownik WIOŚ i nie wlepi mi mandatu za zniszczenie drzewa.

Jajko* ma potencjał, by stać się kurą. Czy wczoraj na śniadanie zjadłam dwie kury, czy jajecznicę?

*OK, tylko jajko zalężone, ale ja kupuję i tak jaja od wiejskiej kobiety, a nie fermowe, więc jest duże prawdopodobieństwo, że niszczę kurze życie poczęte.
Było pokolenie X, teraz jest pokolenie Ctrl + X.

ODPOWIEDZ