Polska języka trudna jest
Moderator: RedAktorzy
- ElGeneral
- Mistrz Jedi
- Posty: 6089
- Rejestracja: pt, 09 lis 2007 18:36
Mnie się niekiedy zdarza podczas kataru... Przepraszam, gadaru :-)...kaj pisze:T to raczej trzeba wymówić bezdźwięcznie.Othar pisze:Z łamaczy języka przypomniał mi się jeszcze jeden:
Tracz tarcicę tarł tak takt w takt, jak takt w takt tracz tarcicę tarł.
W tym ćwiczeniu ważne jest wymówienie dźwięczne i wyraźne każdego "t" i "k"
Takie jest moje zdanie w tej materii, a oprócz tego uważam, że Kartagina powinna być zburzona.
- No-qanek
- Nexus 6
- Posty: 3098
- Rejestracja: pt, 04 sie 2006 13:03
Nowa zazada bobrawnej wymowy: WRZYZDGIE głozgi bowinny bydź dźwiędżne!
Generale, bo nasi przodkowie nie tak całkiem postanowili mieć biernik, ale w połowie pracy znudziło im się wymyślanie końcówek, więc skopiowali te z mianownika.
I tym sposobem ja do dziś nie wiem, jaki ciąg przyczynowo-skutkowy ma prezentować zdanie "byt czyni świadomość". Pewnie dlatego marksizm nigdy do mnie nie przemówił.
Generale, bo nasi przodkowie nie tak całkiem postanowili mieć biernik, ale w połowie pracy znudziło im się wymyślanie końcówek, więc skopiowali te z mianownika.
I tym sposobem ja do dziś nie wiem, jaki ciąg przyczynowo-skutkowy ma prezentować zdanie "byt czyni świadomość". Pewnie dlatego marksizm nigdy do mnie nie przemówił.
"Polski musi mieć inny sufiks derywacyjny na każdą okazję, zawsze wraca z centrum handlowego z całym naręczem, a potem zapomina i tęchnie to w szafach..."
- nimfa bagienna
- Demon szybkości
- Posty: 5779
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:40
- Płeć: Nie znam
- No-qanek
- Nexus 6
- Posty: 3098
- Rejestracja: pt, 04 sie 2006 13:03
-
- Laird of Theina Empire
- Posty: 3104
- Rejestracja: czw, 18 lis 2010 09:04
- Płeć: Mężczyzna
Przecie to proste: tłacz tałcice tał tat tak jak tak w tak tłacz tałcice tar. Warto zauważyć, że ostatnie "r" jest dobrze słyszalne.Othar pisze:Z łamaczy języka przypomniał mi się jeszcze jeden:
Tracz tarcicę tarł tak takt w takt, jak takt w takt tracz tarcicę tarł.
W tym ćwiczeniu ważne jest wymówienie dźwięczne i wyraźne każdego "t" i "k"
- kaj
- Kadet Pirx
- Posty: 1266
- Rejestracja: śr, 28 wrz 2005 13:50
Z dżwięcznym t i k to by wyszło inaczej:Juhani pisze:Przecie to proste: tłacz tałcice tał tat tak jak tak w tak tłacz tałcice tar. Warto zauważyć, że ostatnie "r" jest dobrze słyszalne.Othar pisze:Z łamaczy języka przypomniał mi się jeszcze jeden:
Tracz tarcicę tarł tak takt w takt, jak takt w takt tracz tarcicę tarł.
W tym ćwiczeniu ważne jest wymówienie dźwięczne i wyraźne każdego "t" i "k"
Dracz darcicę darł dag dagd w dagd, jag dagd w dagd dracz darcicę darł.
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20008
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
- No-qanek
- Nexus 6
- Posty: 3098
- Rejestracja: pt, 04 sie 2006 13:03
Bladego pojęcia nie mam jak miałoby wyglądać to dźwięczne nieudźwięcznione T. Chyba dźwięczność zupełnie nie pokrywa się z tym, jak brzmieć powinno T.
Odkryłem, że w słownikach nie ma słowa plęgnąć (a swoją drogą nie mam pewności jak to koniugować; ani jaki jest bezokolicznik od plęgnie, mogłoby być też plędz). A przecież słowo używane powszechnie (krzyczcie, jeśli się mylę; może właśnie swój regionalizm odkryłem? Choć wątpię, w Warszawie nikt się nie dziwił na to słowo)
Odkryłem, że w słownikach nie ma słowa plęgnąć (a swoją drogą nie mam pewności jak to koniugować; ani jaki jest bezokolicznik od plęgnie, mogłoby być też plędz). A przecież słowo używane powszechnie (krzyczcie, jeśli się mylę; może właśnie swój regionalizm odkryłem? Choć wątpię, w Warszawie nikt się nie dziwił na to słowo)
"Polski musi mieć inny sufiks derywacyjny na każdą okazję, zawsze wraca z centrum handlowego z całym naręczem, a potem zapomina i tęchnie to w szafach..."
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20008
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
Tak jak "lęgnąć"? O ile dobrze kojarzę, Sens też jest podobny.
Spotkałem to słowo tylko raz w życiu, w jakiejś powieści o czasach potopu (tego szwedzkiego, nie biblijnego). Autorem był chyba niejaki Stanisław Czernik.
Spotkałem to słowo tylko raz w życiu, w jakiejś powieści o czasach potopu (tego szwedzkiego, nie biblijnego). Autorem był chyba niejaki Stanisław Czernik.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.
Hadapi dengan senyuman.
- No-qanek
- Nexus 6
- Posty: 3098
- Rejestracja: pt, 04 sie 2006 13:03
Ilcie, dostajesz kosz radioaktywnych śliwek. (Bo ty zwróciłeś mi uwagę, że jest poprawna forma, więc nie ubiegnięto cię w moich oczach ;-))
Racja, przecież plęgnąć to rzeczywiście to samo, co ulęgnąć, tylko zniekształcone. A więc coby nie mnożyć bytów...
P się tam pewnie wkrada, bo ludziom ulęgnąć zbyt podobnie brzmi do ulegnąć.
Racja, przecież plęgnąć to rzeczywiście to samo, co ulęgnąć, tylko zniekształcone. A więc coby nie mnożyć bytów...
P się tam pewnie wkrada, bo ludziom ulęgnąć zbyt podobnie brzmi do ulegnąć.
"Polski musi mieć inny sufiks derywacyjny na każdą okazję, zawsze wraca z centrum handlowego z całym naręczem, a potem zapomina i tęchnie to w szafach..."