:)
muszę sobie zmienić słownik w Mozilli, ale serio wydawało mi się że alkoholizm piszę się przez ch. (To na pewno przez tą chemię organiczną bo tam c łączy się z h ;) )
Tak czy inaczej dzięki za zwracanie błędów, człowiek uczy się przez całe życie...
Bohatera przez chyba dwie klasy podstawówki uparcie obdarzałam "c" bo mi to o obok h nie pasowało. I chyba mi dalej nie pasuje, bo przypominam sobie o tym za każdym razem jak piszę to słowo... Ale nie ulepszam go już wizualnie. ;]
ŻGC
Imoł Afroł Zgredai Padawan Scissors, paper, rock, lizard, Spock. - Sheldon Cooper
Miałem tą samą sytuację z bohaterem.
Do dzisiaj uważam, że ten zapis jest brzydki. Alkochol też wygląda mi ładniej niż alkohol, ale fakt faktem nasi szanowni przodkowie uznali, że tak będzie lepiej to coś w tym chyba musi być...
Ciekawe, ja też się dałam nabrać na bohatera w podstawówce.... ale zajęło mi to jedynie 2 dyktanda. :)
Z życia chomika niewiele wynika, życie chomika jest krótkie
Wciąż mu ponura matka natura miesza trociny ze smutkiem
Ale są chwile, że drobiazg byle umacnia wartość chomika
Wtedy zwierzyna łapki napina i krzyczy ze swego słoika
Dzisiaj śniło mi się coś w rodzaju RPGa. Typowa dla RPGów drużyna znalazła się w typowej dla PRGów scenerii - tajemniczej, mrocznej, starożytnej świątyni z mnóstwem podziemnych pomieszczeń. Po rozwiązaniu typowych dla RPGów problemów z potworami i inszym badziewiem, postanowiliśmy poświęcić kilka dni nauce; dokładnie zbadać teren, skatalogować przedmioty dla muzeów, porobić notatki do artykułów naukowych i spróbować zrozumieć starożytną kulturę.
Mechanika AD&D nie była za dobrze przygotowana do prowadzenia regularnych prac archeologicznych, więc nasze badania polegały na chodzeniu po pomieszczeniach i rzutach na spostrzegawczość. Przy najgorszych wynikach człowiek nie zauważał nawet żadnych napisów, przy lepszych coś rozumiał. Przy krytycznym sukcesie na kostce badacz nagle pojmował branżowe dowcipy kapłanów zawarte dyskretnie w hieroglifach, hermetyczny humor który w starożytności uszedł cenzurze wyższych urzędników. Zbieraliśmy się potem w grupie i wymienialiśmy spostrzeżeniami, słuchając przede wszystkim tych, którzy chichotali się najgłośniej. Większość snu polegała na próbie zrozumienia i zapamiętania tego wszystkiego. Niestety zapamiętać się nie udało.
nie rozumiem was, jestem nieradioaktywny i nie może mnie zniszczyć ochrona wybrzeża.
Dzisiaj śniła mi się apokalipsa. Nie zawierała w ogóle elementu katastroficznego ani wojennego. Byli natomiast złośliwie usposobieni (choć świetliści i imponujący) aniołowie którzy zbierali ludność w grupy i kazali zgadywać która religia była prawdziwa i natychmiast się na nią nawracać. Anioł mówił na przykład "Kto obstawia grecki katolicyzm?" - ludzie podnosili ręce, anioł kazał im odejść na bok po czym mówił "pudło!" i ze śmiechem wysyłał pechowców do piekła. "Ok, to kto zaryzykuje Islam szyicki?" - i tak dalej.
Okazało się że jestem magiem ponieważ osobista moc magiczna wynika tak naprawdę z wielkości ogródka przydomowego a ja właśnie spędzałem wakacje u babci. Jej duży ładny ogródek obdarzył mnie energią wystarczającą by lewitować i teleportować się.
Apokalipsa była dość irytująco zorganizowana więc przyłączyłem się do grupy magów i komiksowych superbohaterów stanowiącej coś w rodzaju opozycji.
Razem pisaliśmy do aniołów petycję żeby zmienili zasady na bardziej sprawiedliwe a potem kłóciliśmy się z aniołami i szczegóły teologiczne i biurokratyczne. Kiedy aniołowie zaczęli niezręcznie wymijać temat swojego szefa, pojawił się nagle Nietche krzycząc "ha, wiedziałem!" i zaczął tańczyć i skakać. Aniołowie patrzyli na niego zniesmaczeni a ja z innymi magami wyprowadziłem go dyskretnie ze sceny. Potem zaczęliśmy grozić że Superman i Lobo w sumie właściwie też są wszechmocni więc lepiej żeby uważali.
W międzyczasie skontaktował się ze mną telefonicznie Szatan twierdząc że po znajomości może mi wyjaśnić o co w tym wszystkim chodzi. Ale nie wyjaśnił tylko coś motał o hinduizmie i motywacji a mi się go nie chciało słuchać bo lewitowałem :)
nie rozumiem was, jestem nieradioaktywny i nie może mnie zniszczyć ochrona wybrzeża.
Ok, to teraz ja się dołączam do zazdrośników :P
"Kto obstawia grecki katolicyzm?" mnie rozwaliło :D
"Polski musi mieć inny sufiks derywacyjny na każdą okazję, zawsze wraca z centrum handlowego z całym naręczem, a potem zapomina i tęchnie to w szafach..."
A mnie się śniło, że siedziałem przy stole, a naprzeciwko mnie siedział niejaki Barack Obama. I prawiłem mu komplementy, że niby świetnie sobie radzi z polskim... chociaż robił koszmarne błędy.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.
Wszelakie psychotropy wypuszczają podświadomość na wolność by sobie pohasała, w snach dzieje się to w sposób naturalny, bez wsparcia farmakologicznego :)
nie rozumiem was, jestem nieradioaktywny i nie może mnie zniszczyć ochrona wybrzeża.
To niestety moja podświadomość jest zbyt dobrze wychowana i nawet na wolności nie chce hasać zbyt daleko, tylko przy nodze chodzi ;)
Inna sprawa, że ja bardzo, bardzo rzadko pamiętam, co mi się śniło.
A czy ktoś może próbował "śnienia świadomego", czy jak to tam się zwie? Lucid dreaming? Ciekawa jestem, czy to działa, czy tylko szarlataństwo i New Age...
Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until they speak.