Na nowej kozetce u Freuda
Moderator: RedAktorzy
- Narai
- Fargi
- Posty: 345
- Rejestracja: pn, 04 lut 2008 21:26
- Albiorix
- Niegrzeszny Mag
- Posty: 1768
- Rejestracja: pn, 15 wrz 2008 14:44
Śniło mi się dzisiaj że przeniosłem się do abstrakcyjnego świata ogółu twórczości P. K. Dicka. Kolorowe wątki i pomysły w czystej postaci płynęły sobie po nieskończonych polach luźnych skojarzeń i narkotykowych wizji. Duchy tego miejsca były zaniepokojone tym, że ludzie kręcący nowe filmy na podstawie książek Dicka lub inspirujący się jego twórczością dopuszczają się uproszczeń, spłycają przemyślenia i używają zbyt mało LSD.
nie rozumiem was, jestem nieradioaktywny i nie może mnie zniszczyć ochrona wybrzeża.
- Soi
- Psztymulec
- Posty: 936
- Rejestracja: ndz, 26 paź 2008 20:36
- Płeć: Kobieta
Ostatnimi czasy moje własne osobiste sny mnie przerażają swoją głupotą oraz mnogością. Dziś na ten przykład miałam przyjemność uciekać przed bliżej nieokreślonym wrogiem latającym samochodem owiniętym w wieeelki papier po maśle (widziałam napis "Masło", nie ma mowy o pomyłce). Niestety, pięknej urody opakowanie uległo zniszczeniu, kiedy wleciałam w jakiś budynek, który również podarł się jak tektura. Szczęśliwie doleciałam do szkoły, z której akurat wychodził kondukt żałobny, kierując się na szkolne boiska. Nie wiem, kogo tam pochowano, nie miałam czasu iść, bo musiałam obłożyć autko nowym papierem, tym razem zwykłym czerwonym ozdobnym.
W tak zwanym międzyczasie pojawiły się jakiś posklejane rzęsy i wielka czapka.
Za to za dnia rozpuszczałam lody, żeby je ogrzać, a następnie zamrozić i bez przerwy piłam sok pomarańczowy. I jeszcze się okazało, że niedaleko mojego domu, w miejscu, gdzie budują nową drogę, powstało wielkie jezioro z wyspą pośrodku, gdzie (jak wyczytałam w przewodniku) ktoś założył osobne państwo, którym władał rabin (?!). Chciałam nawet zwiedzić tamte okolice, jednak dowiedziałam się, że od wielu lat ten kraik nie istnieje, chociaż wyspa została.
Rety, istna "Nie kończąca się historia" z jej zawiłościami czasowymi.
Hito, oddaj tabletki.
W tak zwanym międzyczasie pojawiły się jakiś posklejane rzęsy i wielka czapka.
Za to za dnia rozpuszczałam lody, żeby je ogrzać, a następnie zamrozić i bez przerwy piłam sok pomarańczowy. I jeszcze się okazało, że niedaleko mojego domu, w miejscu, gdzie budują nową drogę, powstało wielkie jezioro z wyspą pośrodku, gdzie (jak wyczytałam w przewodniku) ktoś założył osobne państwo, którym władał rabin (?!). Chciałam nawet zwiedzić tamte okolice, jednak dowiedziałam się, że od wielu lat ten kraik nie istnieje, chociaż wyspa została.
Rety, istna "Nie kończąca się historia" z jej zawiłościami czasowymi.
Hito, oddaj tabletki.
-
- Nexus 6
- Posty: 3388
- Rejestracja: śr, 27 gru 2006 15:45
Wybacz, Soi, ale strasznie mi się poprawił humor, jak przeczytałam opis Twojego snu. Napisz, co bierzesz i czym się żywisz, będę brać to samo, może i mnie zaczną się śnić podobne rzeczy? Zaczynałabym wówczas dzień od zdrowego śmiechu :] Mnie się śnią zawsze jakieś głupoty, a 90% z tego zapominam zaraz po obudzeniu.
- Soi
- Psztymulec
- Posty: 936
- Rejestracja: ndz, 26 paź 2008 20:36
- Płeć: Kobieta
Hmm... Przed snem o samochodzie to chyba tylko zmęczona byłam po tygodniowym maratonie niedosypiania i pożerania jakiegoś odpowiednika "ibupromu zatoki", przed jeziorem zaś zjadłam niemożliwie słoną rybę z frytkami (stąd ten sok pomarańczowy w zastraszających ilościach).Xiri pisze:Wybacz, Soi, ale strasznie mi się poprawił humor, jak przeczytałam opis Twojego snu. Napisz, co bierzesz i czym się żywisz, będę brać to samo, może i mnie zaczną się śnić podobne rzeczy? Zaczynałabym wówczas dzień od zdrowego śmiechu :] Mnie się śnią zawsze jakieś głupoty, a 90% z tego zapominam zaraz po obudzeniu.
Wydaje mi się jednak, że to po prostu Tydzień Plastycznych Snów, jak co miesiąc. Zwykle wtedy co noc (dzień) śni mi się coś z fabułą i i zapamiętuję większość detali.
No ale żeby samochód i masło... Do głowy by mi to nie przyszło na jawie!
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
- Hitokiri
- Nexus 6
- Posty: 3318
- Rejestracja: ndz, 16 kwie 2006 15:59
- Płeć: Kobieta
Śniło mi się, że jestem jakimś jeńcem, który ucieka z jakiegoś obozu(?). Ponoć jeńcy z tego obozu byli uwalniani i na mocy jakiegoś postanowienia, mieli za każdy dzień niewoli dostać kasę. Ale zarządcom obozu się to nie podobało, więc wysyłali za jeńcami pogoń.
Ja uciekałam w środku nocy, biegnąc przez wzgórza, cała przerażona, chowając się przed pogonią. Za plecami słyszałam szczekanie psów gończych i głosy tropicieli. Wreszcie zmyliłam trop i schowałam się za pagórkiem. Pogoń, zmylona, poszła gdzie indziej, a ja siedząc za tym pagórkiem wyczułam, że coś nie tak jest... Miałam wrażenie, że widzę jak coś porusza się w ciemności, tuż przed moją twarzą.
Odpaliłam zapalarkę(!!!) taką do gazu, a w świetle płomyka okazało się, że pagórek jest takim jakby kurhanem z wejściem, w środku którego kucała stara babcia, z chustką na głowie i w podartych ciuchach. Sama babcia nie była pierwszej świeżości - tu zwisał płat skóry, tu pusty oczodół, tu widać kości... U stóp babci stała drewniana tabliczka z napisem: "Grób Człowieka". Domyśliłam się, że to zombie.
Przestraszyłam się i cofnęłam krzycząc:
- Nie jesteś człowiekiem!
- Jestem! Umarłam tysiąc lat temu ale jestem!
Rzuciłam się do ucieczki, zombie-babcia zaczęła wychodzić z kurhanu i wtedy się obudziłam.
Dziwny sen, ale mi się wydawał naprawdę realistyczny. Strach jaki czułam uciekając najpierw przed pogonią, a potem przed zombie, był jak najbardziej realny :/
Ja uciekałam w środku nocy, biegnąc przez wzgórza, cała przerażona, chowając się przed pogonią. Za plecami słyszałam szczekanie psów gończych i głosy tropicieli. Wreszcie zmyliłam trop i schowałam się za pagórkiem. Pogoń, zmylona, poszła gdzie indziej, a ja siedząc za tym pagórkiem wyczułam, że coś nie tak jest... Miałam wrażenie, że widzę jak coś porusza się w ciemności, tuż przed moją twarzą.
Odpaliłam zapalarkę(!!!) taką do gazu, a w świetle płomyka okazało się, że pagórek jest takim jakby kurhanem z wejściem, w środku którego kucała stara babcia, z chustką na głowie i w podartych ciuchach. Sama babcia nie była pierwszej świeżości - tu zwisał płat skóry, tu pusty oczodół, tu widać kości... U stóp babci stała drewniana tabliczka z napisem: "Grób Człowieka". Domyśliłam się, że to zombie.
Przestraszyłam się i cofnęłam krzycząc:
- Nie jesteś człowiekiem!
- Jestem! Umarłam tysiąc lat temu ale jestem!
Rzuciłam się do ucieczki, zombie-babcia zaczęła wychodzić z kurhanu i wtedy się obudziłam.
Dziwny sen, ale mi się wydawał naprawdę realistyczny. Strach jaki czułam uciekając najpierw przed pogonią, a potem przed zombie, był jak najbardziej realny :/
"Ale my nie będziemy teraz rozstrzygać, kto pracuje w burdelu, a kto na budowie"
"Ania, warzywa cię szukały!"
Wzrúsz Wirusa! Podarúj mú "ú" z kreską!
"Ania, warzywa cię szukały!"
Wzrúsz Wirusa! Podarúj mú "ú" z kreską!