"Żywe" sesje, czy cRPG???
Moderator: RedAktorzy
- Lafcadio
- Nexus 6
- Posty: 3193
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 17:57
hgw, nawet się nad tym nie zastanawiam.
Ontopicznie: zagrałem chwilkę w Arcanum, pobiegałem, po czym mnie zabili ;] Odnoszę wrażenie, że fabuła coś jak Baldur's Gate: chodzi sobie chosen i go ścigają ;] Jak mi nie będzie szło, to chyba pogram w Folauta ;]
Ontopicznie: zagrałem chwilkę w Arcanum, pobiegałem, po czym mnie zabili ;] Odnoszę wrażenie, że fabuła coś jak Baldur's Gate: chodzi sobie chosen i go ścigają ;] Jak mi nie będzie szło, to chyba pogram w Folauta ;]
Ja mam śmiałość to panu powiedzieć, bo pan mi wie pan co pan mi może? Pan mi nic nie może. Bo ja jestem z wodociągów.
- taki jeden tetrix
- Niezamężny
- Posty: 2048
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 20:16
Uważnie grając, dowiesz się z Arcanum, że syn elfa może być czystej krwi człowiekiem :D
Zbieraj sobie podkomendnych, niech cię chronią. Przynajmniej na początku to się sprawdza...
Zbieraj sobie podkomendnych, niech cię chronią. Przynajmniej na początku to się sprawdza...
"Anyone who's proud of their country is either a thug or just hasn't read enough history yet" (Richard Morgan, Black Man)
"Jak ktoś chce sypiać ze skunksami, niech nie płacze, że mu dzieci śmierdzą" (Etgar Keret)
"Jak ktoś chce sypiać ze skunksami, niech nie płacze, że mu dzieci śmierdzą" (Etgar Keret)
- Ignatius Fireblade
- Kameleon Super
- Posty: 2575
- Rejestracja: ndz, 09 kwie 2006 12:04
Pamiętam jki problem miałem w pokonaniu tej trójki, chroniącej wejścia na most w pierwszym mieście... Musiałem stworzyć wojownika, bo magiem (moja ukachana klasa) tego nie dokonałem... Choć, z drugiej strony, kapkę w dół jest inny most i problem można tymczasowo obejść.
- Na koniec zadam ci tylko jedno pytanie. Co ci wyryć na nagrobku?
- Napisz: "Nie ma lekarstwa na brak rozumu".
"Black Lagoon" #10 Calm down, two men PT2
- Napisz: "Nie ma lekarstwa na brak rozumu".
"Black Lagoon" #10 Calm down, two men PT2
- Claude
- Sepulka
- Posty: 39
- Rejestracja: pt, 03 mar 2006 14:11
Ja miałem to samo jak zagrałem w Icewidn Dale... nie wiem dlaczemu, ale na pierwszych wilkach (jeszcze w mieście [sic!]) prawie cała drużyna poszła w piach, a raczej w śnieg...Lafcadio pisze:zagrałem chwilkę w Arcanum, pobiegałem, po czym mnie zabili ;]
Wole Fallouta =] Jakby nie patrzeć mam duży sentyment do tej gry, bo to pierwszy cRPG, w jaki grałem.
Chwała Panu Bogu, Panu Bogu chwała,
Że się kościół spalił, a knajpa została.
Że się kościół spalił, a knajpa została.
Icewind Dale był w sumie takim pseudo cRPG, IMO... Prosta nawalanka, sikanina, tzw 'hakenslesz'. Ale podobało mi się, a najfajniejsza opcja była bodajże z 'sercem furii', gdzie jak włączyło się odpowiednią opcję, wrogowie byli sporo potężniejsi, ale za to 2x więcej exp'a za nich było, dzięki czemu stosunkowo szybko można było wyszkolić team.
Wracając do tematu, jak dla mnie nic nie zastąpi żywych sesji, z żywymi graczami obok... A z cRPG, najbardziej mimo wszystko przypadł mi do gustu Planescape Torment... To jest gra...
Wracając do tematu, jak dla mnie nic nie zastąpi żywych sesji, z żywymi graczami obok... A z cRPG, najbardziej mimo wszystko przypadł mi do gustu Planescape Torment... To jest gra...
Mi się wydaje, że granie na PC/konsoli, a sesje z kumplami, to zupełnie inny świat. Granie w samotności pozwala lepiej skupić się na fabule, która tak na prawdę nie jest najważniejsza przy graniu "live". Tam liczy się humor, nastrój i wyzwiska rzucane w MG - niepowtarzalny feeling. Poza tym takie sesje, to fabryka powiedzonek i zdań-legend.
- JamesB0T
- Sepulka
- Posty: 53
- Rejestracja: pn, 06 mar 2006 19:29
Co do ostatniego to prawda.. Ale reszta... Może ja mam nietypową nieco ekipę, ale dla nas fabuła jest bardzo ważna... Czasami przez sesje lub dwie praktycznie nie ma "wyzwań" dawanych przez MG, i akcja leniwie się toczy, a czasami na odwrót... Obecnie gramy 3 systemy na przemian - każdy prze innego MG. Ja prowadzę Earthdowna, a kumple Młotka i DDki. I każdy ma inną konwencję. Moje ostatnie 3 sesje dla nich wiały nudą. Żadnej walki, żadnych zagadek. Ale poznali fabułę która będzie się rozwijać przez następnych kilkanaście sesji. W DD natomiast jest głównie akcja. A Warhammer... To prowadzi najbardziej doświadczony z nas, (z prowadzących a nie graczy) i lubi zmieniać, ale kładzie właśnie ogromny nacisk na fabułę. Poza tym może trochę zmienia to wszystko fakt, że prawie wszyscy mamy stałą pracę i ciężko nam znaleźć czas na częste grania, ale jak już, to poświęcamy na to kilka godzin, i wiele wysiłku idzie aby złapać dobrze i nastrój i dobrze oddać swoją postać.mauzuri pisze:Mi się wydaje, że granie na PC/konsoli, a sesje z kumplami, to zupełnie inny świat. Granie w samotności pozwala lepiej skupić się na fabule, która tak na prawdę nie jest najważniejsza przy graniu "live". Tam liczy się humor, nastrój i wyzwiska rzucane w MG - niepowtarzalny feeling. Poza tym takie sesje, to fabryka powiedzonek i zdań-legend.
Małysz zdobył 4 kryształową kulę.
Jeszcze 3 i będzie mógł wezwać smoka.
Jeszcze 3 i będzie mógł wezwać smoka.
Być może wynika to z wieku (wy macie pracę, my kończymy w tym roku LO), a może z tego, że naszemu MG brakuje doświadczenia. A co do walk i zagadek - te ostatnie owszem, wręcz w hurtowych ilościach, ale same potyczki staramy się ograniczać (szczególnie te Młotkowe mogą trwać wieki).
Często rezygnujemy też z niektórych rzutów, np jak chcesz wydobyć od kogoś informacje, musisz przegadać mistrza gry, zamiast modlić się o dobry wynik. Stawiamy na spontaniczność i humor.
Często rezygnujemy też z niektórych rzutów, np jak chcesz wydobyć od kogoś informacje, musisz przegadać mistrza gry, zamiast modlić się o dobry wynik. Stawiamy na spontaniczność i humor.
- Ignatius Fireblade
- Kameleon Super
- Posty: 2575
- Rejestracja: ndz, 09 kwie 2006 12:04
That's the spirit! Dzięki takim achowaniom gry RPG staja się nieśmiertelne. Nawet najbardziej liberalny system można udomowić na własny sposób :D Popieram jak najbardziej i gratuluje zapału!
- Na koniec zadam ci tylko jedno pytanie. Co ci wyryć na nagrobku?
- Napisz: "Nie ma lekarstwa na brak rozumu".
"Black Lagoon" #10 Calm down, two men PT2
- Napisz: "Nie ma lekarstwa na brak rozumu".
"Black Lagoon" #10 Calm down, two men PT2
- Rheged
- Stalker
- Posty: 1886
- Rejestracja: pt, 16 wrz 2005 14:35
No to jesteś nie na czasie. Dziś się gra manczkinowato, aby przypałerować postać, zdobyć następny level i wysiec więcej czarnych smoków. Głównie przez masówkę d20, o której tu już kiedyś mówiłem (że czekam już na Paris Hiltorn d20...). Dziś odgrywanie postaci, ani wnikanie w fabułę nie jest w modzie, to przeżytek ciemnej ery mroku roleplayów.JamesB0T pisze:Co do ostatniego to prawda.. Ale reszta... Może ja mam nietypową nieco ekipę, ale dla nas fabuła jest bardzo ważna...
Wiesz, EDek to specyficzny system, w nim nie trzeba dużo walczyć. Ma tak pokomplikowany i arcyciekawy świat (na dodatek maksymalnie niejasny i sprzyjający ponurej, darkowej atmosferze), że walka to jedynie przerwa między jednym podziwianiem uniwersum, a drugim. Rzekłem - Rheged, MG Earthdawna z ośmioletnim stażem.Czasami przez sesje lub dwie praktycznie nie ma "wyzwań" dawanych przez MG, i akcja leniwie się toczy, a czasami na odwrót... Obecnie gramy 3 systemy na przemian - każdy prze innego MG. Ja prowadzę Earthdowna, a kumple Młotka i DDki. I każdy ma inną konwencję. Moje ostatnie 3 sesje dla nich wiały nudą. Żadnej walki
A tego nie rozumiem... Pamiętaj, że to nie tylko Ty musisz się bawić na sesjach, ale także gracze.żadnych zagadek.
Dzizas, jak ja nienawidzę Warmłota... Topooooooorneeeeee toooooooo...W DD natomiast jest głównie akcja. A Warhammer... To prowadzi najbardziej doświadczony z nas, (z prowadzących a nie graczy) i lubi zmieniać, ale kładzie właśnie ogromny nacisk na fabułę.
Wiesz, to zależy, czy się chce wnikać. Ja na przykład bardzo lubię odgrywać postacie. Do tej pory najlepiej grało mi się krasnoludem bardem, półelfem druidem (jeśli chodzi o dedeki) oraz /fanfary/ człowiekiem filozofem w Fallout /end of fanfary/ i było świetnie. Ale czasem chcę wziąć w łapę giwerę, jak na przykład w Shadowrunie, i prysnąć ołowiem dokoła. Tak dla odmiany.Poza tym może trochę zmienia to wszystko fakt, że prawie wszyscy mamy stałą pracę i ciężko nam znaleźć czas na częste grania, ale jak już, to poświęcamy na to kilka godzin, i wiele wysiłku idzie aby złapać dobrze i nastrój i dobrze oddać swoją postać.
Emil 'Rheged' Strzeszewski
Pipe of the rising sun, Sympathy for the pipe
Pipe of the storm, Born to be pipe
Pipe of the rising sun, Sympathy for the pipe
Pipe of the storm, Born to be pipe
- JamesB0T
- Sepulka
- Posty: 53
- Rejestracja: pn, 06 mar 2006 19:29
Co do ED - Mam pewną wizję świata, i ogólnie postanowiłem wpuścić kilka "starych" postaci i kilka nowych - 4 kręgowców i 1 kręgowców. I chyba nawet mi się udaje, bo na razie wychodzi im podobnie. Oczywiście nie są to przypakowane na starcie postacie, lecz stare postacie graczy. A co do zagadek - nie daje ich jako takich - cała fabuła to wielka tajemnica, i jak na razie skutecznie sie w niej gubią - tak jak i reszta mieszkańców Barsowii zresztą. A że zwłaszcza ci "starzy wyjadacze" grali postaciami bardziej w klimacie heroika, teraz trafiają do dark fantasy... I co najlepsze podoba im się to:)A tego nie rozumiem... Pamiętaj, że to nie tylko Ty musisz się bawić na sesjach, ale także gracze.żadnych zagadek.
Mechanika owszem, ale gramy nieco poprawioną (kilka lat doświadczeń dało do myślenia i mechanikę ulepszyli samodzielnie). Poza tym mamy członków Bractwa Rycerskiego wśród graczy (w tym MG), i regularnie na sesjach dostajemy wykłady jak coś wyglądało, działało, i dlaczego się czegoś nie da, mimo że mechanika pozwalała by teoretycznie.Dzizas, jak ja nienawidzę Warmłota... Topooooooorneeeeee toooooooo...
Małysz zdobył 4 kryształową kulę.
Jeszcze 3 i będzie mógł wezwać smoka.
Jeszcze 3 i będzie mógł wezwać smoka.
zgadza sie! najlepszymi MG byliby detektywi, albo policjanci z duzym stazem ;) cale szczescie moj MG jest naprawde pomyslowy i przez 6 godzin sesji broni uzylem tylko po to zeby schowac ja do biurka ;) Jezeli jest ktos z Torunia, albo Konina to moznaby jakas sesje zorganizowac :) W Cyber Punka nie gralem, ale slyszalem ze mocno zakrecony i ludzie raczej dobrze sie o nim nie wypowiadali. Nie wiem jak forumowicze, ale ja uwielbiam jeszcze wampira maskarade. Idealny do dramy. Eh, niezapomniane sesje kiedy grało się pensjonariusza szpitala dla psychicznie chorych im. św. Bernarda... ;)
A o konwentach, to tak czy sa, gdzie sa i co sie dzieje? :)
A o konwentach, to tak czy sa, gdzie sa i co sie dzieje? :)