Och, dziękuję :]Sexy Babe pisze:Wierszyk ładny :)
ZW NE IV - Nie rozumieją ni ptaki...
Moderator: RedAktorzy
- Sexy Babe
- Fargi
- Posty: 308
- Rejestracja: wt, 22 sie 2006 23:42
Subiektywno-czytelniczych sexy-wrażeń ciąg dalszy.
Gunnar Łowca "Boże Narodzenie 2010"
Ładnie zaczynasz. Delikatne wprowadzenie do konwencji, zarysowanie problemu, łykam.
Konwencja właściwie uniemożliwia dalsze czepianie się. A niech to :P Chociaż żeby tak lądolód w oczach topniał to obawiam się że ciepłe fale i ciepłe powiewy mogłyby nie wystarczyć. Ale mój pięcioletni znajomek słuchałby tego z zapartym tchem, pewnie nawet włos by mu się zjeżył, taka bajeczka :) Dobrze że nikt nie ginie, na pewno mu przeczytam :)
Arktyczne poziomki, podpatrzony sposób, nie piszą - dobre, zaprawdę dobre teksty :)
Gunnar Łowca "Boże Narodzenie 2010"
Ładnie zaczynasz. Delikatne wprowadzenie do konwencji, zarysowanie problemu, łykam.
Brzmi trochę jak gdyż ponieważ, drobnostka w sumie, zgrzytek.Gunnar Łowca pisze:Jednak na wszelki wypadek spakowały manatki i wyruszyły w podróż bliżej bieguna.
Ja wiem, ja rozumiem, bajeczka dla dzieci z przymrużeniem oka, ale nie przesadzasz aby? :) Toć paliło się hen za horyzontem.Gunnar Łocwa pisze:Z południa ciepły wiatr niósł drobniutkie iskierki, które z sykiem gasły w mokrym śniegu.
A nie mógł zaprzęgnąć do nich Rudolfa i odlecieć? :PGunnar Łowca pisze:Zrezygnowany usiadł na saniach – jedynym sprzęcie, jaki im pozostał.
Konwencja właściwie uniemożliwia dalsze czepianie się. A niech to :P Chociaż żeby tak lądolód w oczach topniał to obawiam się że ciepłe fale i ciepłe powiewy mogłyby nie wystarczyć. Ale mój pięcioletni znajomek słuchałby tego z zapartym tchem, pewnie nawet włos by mu się zjeżył, taka bajeczka :) Dobrze że nikt nie ginie, na pewno mu przeczytam :)
Arktyczne poziomki, podpatrzony sposób, nie piszą - dobre, zaprawdę dobre teksty :)
Zbyt mało pamięci lub miejsca na dysku aby...
- Cień Lenia
- Zwis Redakcyjny
- Posty: 1344
- Rejestracja: sob, 28 paź 2006 20:03
Jeszcze trochę komentarzy rzucę...
Krwawy Rysiek Chmurka
Przyjemne opowiadanie, acz brakuje w nim klimatu. No a poza tym strasznie okrązyłeś temat - zagłada będąca tylko tłem dla tego co robią zwierzęta jakoś mi nie pasuje.
3-/6
Vodoo_Doll Rozwiązanie
Takie sobie. Rozmawia trzech kolesi, potem pada hasło o cofaniu ewolucji i koniec.
2/6
Krwawy Rysiek Chmurka
Przyjemne opowiadanie, acz brakuje w nim klimatu. No a poza tym strasznie okrązyłeś temat - zagłada będąca tylko tłem dla tego co robią zwierzęta jakoś mi nie pasuje.
3-/6
Vodoo_Doll Rozwiązanie
Takie sobie. Rozmawia trzech kolesi, potem pada hasło o cofaniu ewolucji i koniec.
2/6
Ostatnio zmieniony pt, 23 lut 2007 14:41 przez Cień Lenia, łącznie zmieniany 1 raz.
- Sexy Babe
- Fargi
- Posty: 308
- Rejestracja: wt, 22 sie 2006 23:42
Subiektywno-czytelniczych sexy-wrażeń ciąg-dalszy.
Krwawy "Rysiek Chmurka"
Nie podobało się. Rozumiem że chciałeś oddać koci spokój obojętność konformizm czy ingorancję, i dlatego jest jak jest, ale nie wszystkim musi to pasić. Hiperpoprawności tym bardziej to nie usprawiedliwia.
Sam się zastanawiałem nad podobnym pomysłem, ale na szczęście wpadłem na inny.
Co więcej: to nam, ludziom się wydaje, że udomowione koty właśnie takie olewcze są. Nie lepiej byłoby opisać jakiegoś indywidualistę rozpieranego przez energię, lub zrobić ze sztandarowej olewki tylko grę pozorów, oczywiście z umierającą ludzkością w tle?
Natomiast z przedmówcą się nie zgodzę. Uważam że temat został zagięty. Kotek jak wszyscy wiedzą ptakiem/kwieciem jest, i na dodatek nie rozumie dlaczemu ludzi już nie ma na świecie. Bomba.
Krwawy "Rysiek Chmurka"
Ja wiem, ja rozumiem, historia zna i takie przypadki. Tylko że te koty co babcię opendzlowały to już na prawdę przymierały głodem, a babcia leżała na tyle długo że zdołała się zaśmierdzieć. Nie łykam.Krwawy Rysiek pisze:Ugryzła na próbę palec wskazujący lewej ręki.
No nie brzmi, szczególnie to "rozszerzała". I po co tak szczegółowo? (ten problem przewija się przez resztę tekstu, już nie będę cytował). Poza tym widziałem kota który normalnie sobie wychodzi przez tak skonfigurowane okno :) No ale małe wyjście dla kotka byłoby zbyt sztampowe, poza tym mogłaby nie zawiązać się akcja.Krwawy Rysiek pisze:Wskoczyła na parapet, gdzie zorientowała się, że szpara uchylonego okna rozszerzała się ku górze. Na dole była bardzo wąska, nie prześlizgnęłaby się nawet mysz, nie mówiąc o kotce. Mogła spróbować przeskoczyć wąską część, ale gdyby się nie udało spadłaby niżej a zwężająca się szczelina połamałaby jej żebra.
Naczy śmierć przyszła nagle. Musi jakaś straszna choroba, gorączka krwotoczna. Jak to dobrze że jednak nie połknęła tego paluszka.Krwawy Rysiek pisze:...torebki, plecaki, czy w większości jeszcze działające, telefony.
Co Ty z tym wyrywaniem kawałków mięsa? No kot to jeszcze rozumiem, chociaż ząbki ma jak szpilki i nie bardzo musi. Ale szczurek? Przecież on sobie normalnie gryzu-gryzu przez beton-stal urządza, miękkie ciałko to dla niego pestka.Krwawy Rysiek pisze:Gryzoń spłoszył ptaki siedzące na trupie małego chłopca i zabrał się do wyrywania z twarzy kawałków mięsa.
Bo w tym świecie nie przewiduje się wyjść awaryjnych dla psów. To się Chmurce zafuksiło, żaden jej kota nie pogoni.Krwawy Rysiek pisze:Zanim zasnęła wsłuchiwała się w wycie psów, które uwięzione w mieszkaniach miały mniej szczęścia niż ona i skazane zostały na powolną śmierć.
Wstyd.Krwawy Rysiek pisze:Usiadła na dachu nowego mercedesa i mróżąc oczy obserwowała miasto.
Naczy co, już go wydaliła? Mój kot wcinał wróble w całości. A i gołąbek czasem mu sie zdarzył.Krwawy Rysiek pisze:Kilka minut później Chmurka oblizywała się się z zadowoleniem. Obok fruwało kilka piórek a na ziemi leżały drobne kości.
Nie podobało się. Rozumiem że chciałeś oddać koci spokój obojętność konformizm czy ingorancję, i dlatego jest jak jest, ale nie wszystkim musi to pasić. Hiperpoprawności tym bardziej to nie usprawiedliwia.
Sam się zastanawiałem nad podobnym pomysłem, ale na szczęście wpadłem na inny.
Co więcej: to nam, ludziom się wydaje, że udomowione koty właśnie takie olewcze są. Nie lepiej byłoby opisać jakiegoś indywidualistę rozpieranego przez energię, lub zrobić ze sztandarowej olewki tylko grę pozorów, oczywiście z umierającą ludzkością w tle?
Natomiast z przedmówcą się nie zgodzę. Uważam że temat został zagięty. Kotek jak wszyscy wiedzą ptakiem/kwieciem jest, i na dodatek nie rozumie dlaczemu ludzi już nie ma na świecie. Bomba.
Zbyt mało pamięci lub miejsca na dysku aby...
- flamenco108
- ZakuŻony Terminator
- Posty: 2229
- Rejestracja: śr, 29 mar 2006 00:01
- Płeć: Mężczyzna
A moim zdaniem czepiasz się. To było dobre spostrzeżenie i należało je napisać.Sexy Babe pisze:Subiektywno-czytelniczych sexy-wrażeń ciąg-dalszy.
Krwawy "Rysiek Chmurka"
Bo w tym świecie nie przewiduje się wyjść awaryjnych dla psów. To się Chmurce zafuksiło, żaden jej kota nie pogoni.Krwawy Rysiek pisze:Zanim zasnęła wsłuchiwała się w wycie psów, które uwięzione w mieszkaniach miały mniej szczęścia niż ona i skazane zostały na powolną śmierć.
Co chciałeś przez to powiedzieć?Sexy Babe pisze:Wstyd.Krwawy Rysiek pisze:Usiadła na dachu nowego mercedesa i mróżąc oczy obserwowała miasto.
A znasz powiedzenie: "rzyga jak kot"? Skąd się wzięło? Błędem ałtora było pisanie o kościach, powinna być jakaś "bezkształtna miazga" albo w ogóle temat do pominięcia.Sexy Babe pisze:Naczy co, już go wydaliła? Mój kot wcinał wróble w całości. A i gołąbek czasem mu sie zdarzył.Krwawy Rysiek pisze:Kilka minut później Chmurka oblizywała się się z zadowoleniem. Obok fruwało kilka piórek a na ziemi leżały drobne kości.
Nondum lingua suum, dextra peregit opus.
- Sexy Babe
- Fargi
- Posty: 308
- Rejestracja: wt, 22 sie 2006 23:42
Nie uważam, jakobym się czepiał.
Nie przeszukuję tekstów w nadziei na fragment do zacytowania, tylko zwracam uwagę autora na rzeczy które zwróciły uwagę czytelnika.
Każdą notkę poprzedzam wyjaśnieniem, że są to czytelniczo-subiektywne wrażenia z lektury.
Człowiek się naprodukował, puścił w eter i czeka na więcej niż dwuzdaniowe coś, co i tak można sprowadzić do "nie-/podobało się", jako i sam czekam.
Nie każdemu się chce, nie ma obowiązku, a ja akurat mam chwilkę - więc służę. Zazwyczaj feedback wklejam w taki sposób, w jaki mi do głowy przyszedł w trakcie czytania. Niekiedy trzeba to ucywilizować, bo furumokieta.
Oczywiście - mierzę swoją miarą. A czyją miałbym mierzyć?
Nie przeszukuję tekstów w nadziei na fragment do zacytowania, tylko zwracam uwagę autora na rzeczy które zwróciły uwagę czytelnika.
Każdą notkę poprzedzam wyjaśnieniem, że są to czytelniczo-subiektywne wrażenia z lektury.
Człowiek się naprodukował, puścił w eter i czeka na więcej niż dwuzdaniowe coś, co i tak można sprowadzić do "nie-/podobało się", jako i sam czekam.
Nie każdemu się chce, nie ma obowiązku, a ja akurat mam chwilkę - więc służę. Zazwyczaj feedback wklejam w taki sposób, w jaki mi do głowy przyszedł w trakcie czytania. Niekiedy trzeba to ucywilizować, bo furumokieta.
Oczywiście - mierzę swoją miarą. A czyją miałbym mierzyć?
Zbyt mało pamięci lub miejsca na dysku aby...
- dzejes
- Pćma
- Posty: 275
- Rejestracja: czw, 29 gru 2005 19:24
Całkowicie się zgadzam z Sexy... Oczywiście, że opinie prezentowane w tym wątku są subiektywne, tak moja, jak każdej innej osoby. po prostu czytając je należy wziąć odpowiednią porawkę.
Ja chyba bym musiał już rzucić to wszystko w cholerę, bo większość komentarzy sprowadza się do "bełkot" :>
Ja chyba bym musiał już rzucić to wszystko w cholerę, bo większość komentarzy sprowadza się do "bełkot" :>
Matko literatko!
- Cień Lenia
- Zwis Redakcyjny
- Posty: 1344
- Rejestracja: sob, 28 paź 2006 20:03
Cieszę się, że opko wywołało komentarze. To już pierwszy krok na drodze do sukcesu.
Szczerze mówiąc fragment o polowaniu na ptaszka pisałem z wyobraźni, bo Chmurka (możecie zobaczyć ją w moim avatarze) nigdy nie upolowała czegoś większego od ćmy.
-------------o-------------
Ogólnie, w mojej ocenie, poziom warsztatów powoli rośnie. Teksty są przede wszystkim sprawniej napisane. Wiem, że u mnie na pewno szwankuje przekaz, ale to głównie dlatego, że nie zawsze mam coś interesującego do powiedzenia.
Szczerze mówiąc fragment o polowaniu na ptaszka pisałem z wyobraźni, bo Chmurka (możecie zobaczyć ją w moim avatarze) nigdy nie upolowała czegoś większego od ćmy.
-------------o-------------
Ogólnie, w mojej ocenie, poziom warsztatów powoli rośnie. Teksty są przede wszystkim sprawniej napisane. Wiem, że u mnie na pewno szwankuje przekaz, ale to głównie dlatego, że nie zawsze mam coś interesującego do powiedzenia.
- KPiach
- Mamun
- Posty: 191
- Rejestracja: śr, 18 sty 2006 20:27
Nareszcie mam trochę czasu i mogę opisać wrażenia z lektury.
Bard Sąd Ostateczny
Tekst w kilku miejscach wzbudził mój protest.
Zdanie o niewierze w niewidzialne już Ci ktoś wypomniał.
I jeszcze pytanie do fachowców. W tym tekście wielokrotnie Autor używał myślnika. Nie mam nic przeciwko, tylko, że zapisany jak inne znaki interpunkcyjne, czyli przyklejony do słowa, po którym występuje, jakoś strasznie mnie razi. Czy tak powinno być?
Podsumowując. W żaden sposób nie zostałem przekonany co do autentyczności zachowań ludzi i Boga. Kolejne zmiany wzajemnego nastawienia obu stron malują mi się jako chciejstwo autora. No i nie podobał mi się język opowiadania. Przytłoczył mnie.
Generalnie na minus.
Hitokiri Kara
W stu procentach zgadzam się z przedpiścami co do uwag dotyczących pierwszej i drugiej części opka. Pierwsza mnie wciągnęła, widziałem ten las, tego chłopca. Tylko jedno miejsce mi zgrzytnęło:
Druga część jest również napisana ładnym językiem, ale faktycznie zdaje się być nieco cukierkowa. Natomiast wybór rysia na wykonawcę wyroku jest wg mnie jak najbardziej OK. Nie zgadzam się z Krwawym Ryś(kiem), o ile wiem ryś nie miałby żadnych problemów z chłopcem, to jednak ryś, a nie żbik.
Generalnie podobało mi się.
Montserrat Transakcja
Już wcześniej pisałem, że to opko bardzo mi się podobało. Nie miałem żadnego problemu aby wczuć się w atmosferę opowiadania. Świetny język, kapitalne prowadzenie dialogów. Jedyna rzecz, która trochę mi zaburzała odbiór to powtarzające się pytanie Co się stało? O co chodzi? Nie wiem czy to było celowo wprowadzone, jak refren, ale przywodziło mi na myśl to, że bohater jest nieco upierdliwy.
Jeszcze raz gratulacje.
Karakachanow ***
Wrażenia z pierwszego czytania były na nie. To znaczy czytało się gładko, bez zgrzytów na poziomie językowym (drobne potknięcia już Ci wypomniano). Natomiast działania mieszkańców Marchii wydały mi się dziwaczne, nieautentyczne. Rozumiem, że to banda religijnych oszołomów, ale mimo to…
Przy drugim czytaniu znalazłem kilka smaczków, które spodobały mi się:
Teczki osobowe…
Skauci pana czterdzieści i cztery…
Raport Archiprzeora z prac egzegetów…
Po co światu ludzie?
Podsumowując mam mieszane uczucia, może z delikatną przewagą na nie.
ChoMooN Nowy Początek
W moim osobistym rankingu to jest III tekst tych warsztatów (po Sexy Babe i Montserrat). Ogromny plus za opisy. Pięknie zbudowałeś świat, z którym przyszło zmierzyć się bohaterom. Podczas czytania zatrzymałem się tylko dwa razy. Po raz pierwszy na dialogu z dylatacją czasu i po raz drugi na akapicie Zaczniemy wszystko od nowa. Odbudowa populacji w oparciu o jedną parę? A co na to genetyka? Ale przekonała mnie Sexy Babe pisząc o posexowym pół-śnie. I OK, napady niczym nieuzasadnionego optymizmu w stanach euforycznych bywają na porządku dziennym.
Umieściłem Twój tekst na III miejscu, ponieważ pomysł Montserrat wydał mi się bardziej oryginalny.
Gratulacje, serwuj nam więcej takich tekstów.
cdn.
Bard Sąd Ostateczny
Tekst w kilku miejscach wzbudził mój protest.
To znaczy co, ludzkość na tym etapie rozwoju powróciła do wiary, że gdzieś tam u góry siedzi Bóg i wystarczy wybudować wysoką wieżę, żeby Go dosięgnąć?Bard pisze: Zbudowali kosmiczne statki, które przewoziły ich od planety do planety, ale mimo iż znaleźli nowe formy życia, nie dowiedzieli się gdzie On przebywa.
Zdanie o niewierze w niewidzialne już Ci ktoś wypomniał.
Czerpiesz motywy z wiary chrześcijańskiej, a w tym wypadku Bóg jest wszechwiedzący i wszechmogący. On nie podejrzewał, On wiedział już w chwili stworzenia wszechświata, albo jeszcze wcześniej. Nie jestem teologiem, ale ten problem przewinął mi się przez tekst jeszcze kilka razy.Bard pisze: Wiedział, co działo się na Ziemi przez ostatnie milenia, ale nie podejrzewał, że ludzkość tak się zepsuła.
No właśnie. Może lepiej byłoby pójść w kierunku wolnej woli, którą Bóg może chcieć uszanować?Bard pisze: Na to Bóg nie mógł już nic poradzić. Nie mając władzy nad szatanem ani nad ludźmi przebywającymi w diabelskich szponach, rozgniewał się znowu i rozpoczął Sąd Ostateczny.
Już ktoś wypominał Ci to zdanie. Ja też nie rozumiem jak w tym kontekście mogli śmierć traktować jako odwleczenie nieuniknionego.Bard pisze: Umierali z boleści, ze strachu, ginęli, bojąc się, że któregoś dnia to oni zostaną wezwani, aby stanąć przed Nim. Bali się tego dnia i umierali, chcąc odwlec nieuniknione. Rozpoczęli własną samozagładę…
I jeszcze pytanie do fachowców. W tym tekście wielokrotnie Autor używał myślnika. Nie mam nic przeciwko, tylko, że zapisany jak inne znaki interpunkcyjne, czyli przyklejony do słowa, po którym występuje, jakoś strasznie mnie razi. Czy tak powinno być?
Podsumowując. W żaden sposób nie zostałem przekonany co do autentyczności zachowań ludzi i Boga. Kolejne zmiany wzajemnego nastawienia obu stron malują mi się jako chciejstwo autora. No i nie podobał mi się język opowiadania. Przytłoczył mnie.
Generalnie na minus.
Hitokiri Kara
W stu procentach zgadzam się z przedpiścami co do uwag dotyczących pierwszej i drugiej części opka. Pierwsza mnie wciągnęła, widziałem ten las, tego chłopca. Tylko jedno miejsce mi zgrzytnęło:
Niby wszystko OK, ale tak sformułowane zdanie wybiło mnie z budowanego nastroju. Nie wiedzieć dlaczego strasznie przeszkadza mi słowo typowe.Hitokiri pisze: Typowe dla lasu odgłosy.
Druga część jest również napisana ładnym językiem, ale faktycznie zdaje się być nieco cukierkowa. Natomiast wybór rysia na wykonawcę wyroku jest wg mnie jak najbardziej OK. Nie zgadzam się z Krwawym Ryś(kiem), o ile wiem ryś nie miałby żadnych problemów z chłopcem, to jednak ryś, a nie żbik.
Generalnie podobało mi się.
Montserrat Transakcja
Już wcześniej pisałem, że to opko bardzo mi się podobało. Nie miałem żadnego problemu aby wczuć się w atmosferę opowiadania. Świetny język, kapitalne prowadzenie dialogów. Jedyna rzecz, która trochę mi zaburzała odbiór to powtarzające się pytanie Co się stało? O co chodzi? Nie wiem czy to było celowo wprowadzone, jak refren, ale przywodziło mi na myśl to, że bohater jest nieco upierdliwy.
Jeszcze raz gratulacje.
Karakachanow ***
Wrażenia z pierwszego czytania były na nie. To znaczy czytało się gładko, bez zgrzytów na poziomie językowym (drobne potknięcia już Ci wypomniano). Natomiast działania mieszkańców Marchii wydały mi się dziwaczne, nieautentyczne. Rozumiem, że to banda religijnych oszołomów, ale mimo to…
Przy drugim czytaniu znalazłem kilka smaczków, które spodobały mi się:
Teczki osobowe…
Skauci pana czterdzieści i cztery…
Raport Archiprzeora z prac egzegetów…
Po co światu ludzie?
Podsumowując mam mieszane uczucia, może z delikatną przewagą na nie.
ChoMooN Nowy Początek
W moim osobistym rankingu to jest III tekst tych warsztatów (po Sexy Babe i Montserrat). Ogromny plus za opisy. Pięknie zbudowałeś świat, z którym przyszło zmierzyć się bohaterom. Podczas czytania zatrzymałem się tylko dwa razy. Po raz pierwszy na dialogu z dylatacją czasu i po raz drugi na akapicie Zaczniemy wszystko od nowa. Odbudowa populacji w oparciu o jedną parę? A co na to genetyka? Ale przekonała mnie Sexy Babe pisząc o posexowym pół-śnie. I OK, napady niczym nieuzasadnionego optymizmu w stanach euforycznych bywają na porządku dziennym.
Umieściłem Twój tekst na III miejscu, ponieważ pomysł Montserrat wydał mi się bardziej oryginalny.
Gratulacje, serwuj nam więcej takich tekstów.
cdn.
Myślenie nie boli! Myślenie nie boli! Myślenie... AUĆ! O, cholera! To boli!
- Cień Lenia
- Zwis Redakcyjny
- Posty: 1344
- Rejestracja: sob, 28 paź 2006 20:03
- ChoMooN
- ZakuŻony Terminator
- Posty: 240
- Rejestracja: pt, 03 lis 2006 23:08
To nie jest aż takie niemożliwe. Fakt więcej w tym byłoby szczęścia niż działania, żeby akurat liczne grono dziewczynek się urodziło i oczywiście wszystko wisiałoby na ostrzu noża, ale to możliwe. Jeżeli chodzi wam o teorię degeneracji chowu wsobnego, stosunki kazirodcze itd. to fakt, niesmaczne i niezdrowe, ale... z dwojga złego wyginąć czy zacząć w ten sposób.KPiach pisze: i po raz drugi na akapicie Zaczniemy wszystko od nowa. Odbudowa populacji w oparciu o jedną parę? A co na to genetyka? Ale przekonała mnie Sexy Babe pisząc o posexowym pół-śnie. I OK, napady niczym nieuzasadnionego optymizmu w stanach euforycznych bywają na porządku dziennym.
Poza tym ponoć efekt wcale nie jest aż tak dobrze udokemntowany, a że zakaz kazirodztwa jest normą uniwersalną we wszystkich społeczeństwach świata... ech... mógłby cały referat o tym strzelić, bo brałem to na antropologii. The bottom line is, nie mieli za bardzo wyboru i fakt, koleś nie wybiegł myślami tak daleko w przyszłość :P
Wszędzie dobrze, ale gdzie dwóch się bije, tam raki zimują.
Mój blog w znajdziesz dokładnie pod "WWW". Tu niżej między tymi innymi buttonami.
Mój blog w znajdziesz dokładnie pod "WWW". Tu niżej między tymi innymi buttonami.
- ChoMooN
- ZakuŻony Terminator
- Posty: 240
- Rejestracja: pt, 03 lis 2006 23:08
Straszliwie nagłą śmiercią umarł ten temat. Od dwóch dni żadnych nowych postów... Czy na świecie dzieje się coś o czym powinienem wiedzieć, że nikt nic nie pisze?
A dziwna rzecz to, że opek jest 18, a głosów tylko 13. Rozsądek i dobre wychowanie nakazuje, że powinno być ich przynajmniej tyle samo. A recenzji dostałem (wszyscy dostaliśmy) jeszcze mniej (ja koło 9-10) i z oczywistych względów krótkie (ale o to się nie burzę nawet, bo sam wielkich łapanek nie robiłem)... Coś niemrawa ta edycja warsztatów, choć tekstów masa, w tym dobrych pare.
A dziwna rzecz to, że opek jest 18, a głosów tylko 13. Rozsądek i dobre wychowanie nakazuje, że powinno być ich przynajmniej tyle samo. A recenzji dostałem (wszyscy dostaliśmy) jeszcze mniej (ja koło 9-10) i z oczywistych względów krótkie (ale o to się nie burzę nawet, bo sam wielkich łapanek nie robiłem)... Coś niemrawa ta edycja warsztatów, choć tekstów masa, w tym dobrych pare.
Wszędzie dobrze, ale gdzie dwóch się bije, tam raki zimują.
Mój blog w znajdziesz dokładnie pod "WWW". Tu niżej między tymi innymi buttonami.
Mój blog w znajdziesz dokładnie pod "WWW". Tu niżej między tymi innymi buttonami.