ZW NE VIII - Piękna i Bestia

Moderator: RedAktorzy

Zablokowany

Który z tekstów przypadł Ci najbardziej do gustu?

Maximus "Piękna i Bestia"
2
8%
Xiri "Kryształowa Czaszka"
1
4%
ChoMooN "Złota i Czarny"
10
40%
Dracool "Piękna i Bestia"
1
4%
Matheous "Jedność"
0
Brak głosów
KPiach "Piękna i bestia"
1
4%
BMW "Prawo do powrotu"
1
4%
PP "Zrodzona z mroku i nieświadomości"
1
4%
Ignatius Fireblade "Powrót do domu"
1
4%
Varelse "Po drugiej stronie snu "
6
24%
podzjazdem "Wadera"
1
4%
 
Liczba głosów: 25

Awatar użytkownika
Montserrat
Szczurka z naszego podwórka
Posty: 1923
Rejestracja: ndz, 17 gru 2006 11:43

Post autor: Montserrat »

Ignatius Fireblade Powrót do domu
Ciekawe, chwilami niezwykle wciągające. Ma nastrój, który przekonuje :) Czasem dla mnie trochę zbyt patetyczne i mam wrażenie, że opowiadanie mogło by być dłuższe, nie wiele, ale kilka drobnych rozwinięć nadałoby mu inny kształt - czyli znów bolesny limit. Ale czytało mi się bardzo dobrze. Serio, serio.

Varelse Po drugiej stronie snu
Łaaaaadne, tylko zakończenie jakieś takie za małe. Ale ciekawe, ciekawe, szkoda, że tak na koniec. Myślałam, że będzie coś większego, bardziej rozwiniętego, a tu zwyczajny "plask" na robaczku. Szkooooda.

Arober Gdy nie wiadomo, co czuć...
Alenya siedziała w karczmie w dosyć nieprzyzwoity sposób.
Ke?

Nie podobało mi się, oj nie. Przewidywalne, miejscami infantylne, postaci zachowują się nielogicznie i zamiast uczuć i głębi panuje tu emocjonalny patos. Stylistycznie też jakoś nie bardzo mi podeszło, może nadmiar wielokropków, akapitów, zbyt szybka zmiana tła akcji (he, i kto to mówi :]) i też rytm zdań, który dość często bywa zbyt jednostajny. Przykro mi.


A mój głos otrzymuje Cho.
"After all, he said to himself, it's probably only insomnia. Many must have it."

Awatar użytkownika
PP
Fargi
Posty: 354
Rejestracja: śr, 19 kwie 2006 11:16

Post autor: PP »

nameless pisze:
PP pisze:Dałem "kiedy", żeby jakoś to czasowo oddzielić
No ta... Tam jest to "kiedy" i ono trochę postać rzeczy zmienia, rzeczywiście. Nie mniej jednak jak już się człowiek w czytaniu rozpędzi, to to ciutkę umyka. Przynajmniej mnie umknęło, a nie zarzucę sobie, że robiąc łapankę, czytałem po łebkach :).
Widać powinienem oddzielić poprzez przejście do następnej linijki. Szczegół, a istotny. To jeszcze raz dzięki za łapankę. :)

Montserrat pisze:PP Zrodzona z mroku i nieświadomości
to zamienię na tydzień w prosiaka
Kogo?

Za bardzo patetyczne, co zresztą jest i w tytule. Chwilami wciągające, zwłaszcza jak się rozwikłuje kto jest kim, jednak to nadmierne napuszenie psują rozrywkę. Układ przychodzi tak z niczego, nie wiadomo z kim, nie wiadomo w sumie dlaczego... A decyzja dziewczyny wydaje się nieprzemyślana. Poza tym gdzie była uwięziona, że syn czarownika mógł się tak łatwo do niej przedostać? Za dużo niedomówień i umowności. Ogólnie rzecz biorąc, tak jakoś średnio.
Niestety jak mnie wciągnie patosik, to popuścić nie chce. Widać muszę sobie go odpuścić, albo więcej dyscypliny przy pisaniu narzucić. I niedomówienia (nie te specjalne), moja specjalność...

Co do zdanka:
PP pisze:I pamiętaj. Jeżeli jeszcze raz przeszkodzisz mi w rozmowie, to zamienię na tydzień w prosiaka.
Z tym zdankiem. Myślałem, że będzie wynikać z kontekstu. Dodatkowo takie bardziej lekceważące,surowe, ostre. Coś w stylu.
"- Jak się nie zamkniesz. To w pysk" vs "Jak się nie zamkniesz, to cię w pysk uderzę".
Ja myślę, że to dialog i na takie coś można sobie pozwolić? Nie wiem w sumie, bo wiele osób się do tego przyczepiło.

Dziękuję za uwagi. :)
Pytający :))

Awatar użytkownika
KPiach
Mamun
Posty: 191
Rejestracja: śr, 18 sty 2006 20:27

Post autor: KPiach »

Dzięki, Szczurko, za miłe słowo. ;)
Myślenie nie boli! Myślenie nie boli! Myślenie... AUĆ! O, cholera! To boli!

Awatar użytkownika
Montserrat
Szczurka z naszego podwórka
Posty: 1923
Rejestracja: ndz, 17 gru 2006 11:43

Post autor: Montserrat »

No, według mnie zasłużone KPiachu :)

Z tym zdankiem. Myślałem, że będzie wynikać z kontekstu. Dodatkowo takie bardziej lekceważące,surowe, ostre. Coś w stylu.
"- Jak się nie zamkniesz. To w pysk" vs "Jak się nie zamkniesz, to cię w pysk uderzę".
Ja myślę, że to dialog i na takie coś można sobie pozwolić? Nie wiem w sumie, bo wiele osób się do tego przyczepiło.
Chyba tak, ale w tym konkretnym przypadku dla mnie aż wszystko krzyczy, żeby wstawić "cię". Zdanie jest takie jakby trochę niedopełnione. Albo można to wziąć za błąd :)
"After all, he said to himself, it's probably only insomnia. Many must have it."

Awatar użytkownika
PP
Fargi
Posty: 354
Rejestracja: śr, 19 kwie 2006 11:16

Post autor: PP »

Ok. To ja się takim razie poddam woli większości. :)
Stłamsiliście moją indywidualność. ;)
Pytający :))

Awatar użytkownika
kiwaczek
szuwarowo-bagienny
Posty: 5629
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:54

Post autor: kiwaczek »

KPiach pisze:- Nazbyt uprzejmy ten hreczkosiej nie jest. – mruknął Ryw zerkając na Malaga, który od niechcenia poprawiał troki bojowego topora.
Czy mi się wydaje, czy tu też jest coś nie tak z interpunkcją w dialogu?
KPiach pisze:Andar zmrużył oczy i utkwił wzrok w adwersarzu. Wtem poderwał rękę i wykonał szybki gest jednocześnie mrucząc nieznane słowa.
Komu nieznane? Jeśli Andarowi - to jak może je recytować?
KPiach pisze:W miejscu, w którym stał zostały kapcie z łyka i proca.
Kapcie? Takie domowe? Co je pies przynosi i takie tam?

Podsumowanie: Nie ma zbytnio się do czego przyczepić. Temat zrealizowany, ograniczenie też całkiem, całkiem. Sama historia też mi się spodobała. Trochę chaotyczna struktura, ale przy drugim czytaniu już było wszystko jasne. Czyli - jak dla mnie OK.

EDIT:
BMW pisze:Zmroził powietrze i uformował je w ścianę lodowych sztyletów, które wysłał przeciw nacierającym.
A jaka była wilgotność powietrza? Że wystarczyło tego na stworzenie lodowych sztyletów?
BMW pisze:Pegazy były już tak blisko, że Marek widział ich szalone ślepia i rozwarte nozdrza buchające kłębami błękitnego światła.
Jak wyglądają kłęby światła?
BMW pisze:Tym razem magia nie przeciwstawiła się stali.
Jeśli dobrze rozumiem, jest to nawiązanie do lodowych sztyletów, pocisków jakie wysłał wcześniej. Więc owa "stal" ma zapewne oznaczać ołowiane pociski w mosiężnych koszulkach?
BMW pisze:Z kolei za Bestią pojawiły się hordy wojowników stojące na truchłach pokonanych wrogów.
Truchła? Jakoś mnie to słowo nie przekonuje. SJP podaje, że to albo pogardliwie o zniedołężniałym, starym człowieku można tak powiedzieć, albo dawniej oznaczało to ciało zmarłego. Mnie* osobiście, kojarzy się to z truchłami muszymi - wysuszonymi ciałami owadów. I nijak nie mogę żadnego z tych znaczeń dopasować. No chyba, że ci wojownicy czekali, aż ich wrogowie pomrą ze starości.
BMW pisze:Znaleziono go w jednej z łazienek hostelu kliniki specjalizującej się w leczeniu schizofrenii.
Ale czy to aby na pewno fantasy? Na początku wyglądało mi to na jakąś grę komputerową - RPG, albo platformówka.

Podsumowanie: Trochę niezręczności językowych. Mam też wątpliwości, czy to aby na pewno fantasy. Ale jest i piękna, jest i bestia. Konstrukcja opowiadania niestety zniweczyła efekt zaskoczenia. Już od pierwszych zdań miałem podejrzenia, a od Ingrama - pewność. Ale sama opowieść poprowadzona całkiem sprawnie.


No to ile ich tam jeszcze zostało? Na dzisiaj starczy. Jutro...

EDIT:
*Było swojskie "mi" ale Szefowa miała nakrzyczane na mnie i poprawiłem... Życie...
Ostatnio zmieniony wt, 03 lip 2007 19:34 przez kiwaczek, łącznie zmieniany 1 raz.
I'm the Zgredai Master!
Join us young apprentice!
Jestem z pokolenia 4PiP i jestem z tego dumny!

Awatar użytkownika
BMW
Yilanè
Posty: 3578
Rejestracja: ndz, 18 lut 2007 14:04

Post autor: BMW »

kiwaczek
A jaka była wilgotność powietrza? Że wystarczyło tego na stworzenie lodowych sztyletów?
Wiesz, kiwaczku, magia+fizyka=cud
Jak wyglądają kłęby światła?
Po prostu nie rozchodzące się prostoliniowo, trochę zakręcone fale elektromagnetyczne. Fantazy.
Więc owa "stal" ma zapewne oznaczać ołowiane pociski w mosiężnych koszulkach?
Pociski full metal jacket
Truchła?
Zgoda, należało nieco inaczej określić ciała pokonanych.

Dzięki za recenzję.

Trolliszcze
Psztymulec
Posty: 996
Rejestracja: pn, 07 maja 2007 01:43

Post autor: Trolliszcze »

BMW pisze:kiwaczek
A jaka była wilgotność powietrza? Że wystarczyło tego na stworzenie lodowych sztyletów?
Wiesz, kiwaczku, magia+fizyka=cud
Fizyka+cud wyobraźni autora=magia
To na pewno :)

Awatar użytkownika
kiwaczek
szuwarowo-bagienny
Posty: 5629
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:54

Post autor: kiwaczek »

PP pisze:Pięćdziesiąt metrów w dół, kierując wzrok poprzez poranną mgłę, po kamiennych ścianach wieży, pierwsze promyki słońca odbijały się od niezmąconej tafli fosy.
A od kiedy to promyki słońca posiadają wzrok i mogą go kierować?
PP pisze:Dawno przestała marzyć. Jedyne czego pragnęła, to odwlec moment kiedy to nastąpi.
Czyli co? Konstrukcja tych kilku zdań nie jest najszczęśliwsza. Bo z tego co tu mamy wynika, że pragnie odwlec marzenia. Albo koniec marzeń. Albo nie wiadomo co.
PP pisze:Goście, zgodnie z tradycją wprowadzoną przez gospodarza
Gospodarz to sobie może wprowadzić zwyczaj, albo zasadę. A tradycja to o wiele poważniejsza sprawa. Polecam film "Miś".
PP pisze:I pamiętaj. Jeżeli jeszcze raz przeszkodzisz mi w rozmowie, to zamienię na tydzień w prosiaka.
Po mojemu przydałoby się jakieś dookreślenie kogo on zamierza w tego prosiaka zamienić. Niby wiem, że czasami tworzy się takie bezosobowe konstrukcje, ale tutaj nie wynika to z pierwszej części zdania.
PP pisze:Rozpasane, jak myśli chłopca, cienie
Rozpasane cienie?
PP pisze:rzucane przez z rzadka przytwierdzone do ścian krętego korytarza pochodnie,
Cienie rzucane przez pochodnie?
PP pisze:Słońce żegnając się czerwienią nieubłaganie odchodziło za horyzont. Tak bardzo chciała odejść razem z nim. Tam gdzie nie ma nic, w bezkres zapomnienia, nieczucia, nie być tutaj
A skąd koncepcja, że za horyzontem nie ma nic, jest bezkres zapomnienia, nieczucia?
PP pisze:Cisza. Więc została jeszcze chwila. Może kilka chwil. Później przyjdzie.
Co/kto przyjdzie później. Z fragmentu to nie wynika.
PP pisze:Czarny Pan pojawił się z nikąd, jakby zawsze tu był.
A to mi się nie podoba. Pojawił się i jakby był tu zawsze. Ciężko to ująć, ale gryzie się.
PP pisze:Alvalon czuła tę siłę.
Jaką siłę? Gdyby było, że CzP emanował wręcz przytłaczającą, mroczną i pradawną siłą, a ona ją czuła, to bym się nie przyczepił. Ale w tej konstrukcji to się nie klei.
PP pisze:a niebo spochmurniało,
Niech mnie ktoś poprawi jeśli się mylę, ale spochmurnieć to może człowiek. A niebo to może zaciągnąć się chmurami, pokryć się chmurami, itp.
PP pisze:- Spokojnie, bądź mężczyzną. – Gento zbeształ syna, który skulił się opierając na jego piersi.
Jakoś mi wypowiadana kwestia nie pasuje do słowa - zbeształ.
PP pisze:Alvalon jak jaszczurka podpełzła do wozu.
Oni cały czas jadą. A ona podpełza do jadącego wozu. Ale pełzanie jest związane z powolnym podchodzeniem do ofiary. Więc jak ona w tej sytuacji podpełzła do tego wozu? Nie widzę tego.
PP pisze: Kiedy wbiła szpony w krtań Dagma, zaiskrzyła upiorną radością.
Znaczy Avalon zaiskrzyła? A jak to się objawia?
PP pisze:Kilka dni, a później nagroda – wolność, która miała okazać się kolejną udręką.
A to niby skąd ałtor wziął? O tym, że ma być wolność za te kilka dni, to wiemy - ale ta następna udręka? Z czego to wynika, gdzie ałtor nam to omawia, przedstawia?

Podsumowanie: Po pierwszym czytaniu nie wiedziałem o czym to jest. Dopiero przy drugim do mnie dotarło, ale do końca nie jestem pewien swojej interpretacji. Przekombinowane trochę. Fantasy jest, magia jest, piękna jest, bestia też. Nie docierają za to do mnie za bardzo postaci. Ojciec i syn - jacyś tacy nieludzcy. A zwłaszcza ojciec. Ale nic to - to poćwiczymy w następnych warsztatach.
I'm the Zgredai Master!
Join us young apprentice!
Jestem z pokolenia 4PiP i jestem z tego dumny!

Awatar użytkownika
kiwaczek
szuwarowo-bagienny
Posty: 5629
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:54

Post autor: kiwaczek »

BMW pisze:kiwaczek
A jaka była wilgotność powietrza? Że wystarczyło tego na stworzenie lodowych sztyletów?
Wiesz, kiwaczku, magia+fizyka=cud
Wszystko OK, ale w tekście masz - "BMW :
Zmroził powietrze i uformował je w ścianę lodowych sztyletów, które wysłał przeciw nacierającym."

Gdyby było, że po zaklęciu w powietrzu uformowały się lodowe sztylety, albo, że przywołał lodowe sztylety, albo, że zmaterializowały się lodowe sztylety. Ale nie - uparłeś się na konstrukcję - zmroził powietrze i uformował je w lodowe sztylety. W takim podejściu to możesz na mnie liczyć - zawsze się przyczepię :)
I'm the Zgredai Master!
Join us young apprentice!
Jestem z pokolenia 4PiP i jestem z tego dumny!

Awatar użytkownika
PP
Fargi
Posty: 354
Rejestracja: śr, 19 kwie 2006 11:16

Post autor: PP »

Dziękuję za uwagi kiwaczku :))

z którymi muszę się zgodzić, za wyjątkiem:
kiwaczek pisze:
PP pisze:Słońce żegnając się czerwienią nieubłaganie odchodziło za horyzont. Tak bardzo chciała odejść razem z nim. Tam gdzie nie ma nic, w bezkres zapomnienia, nieczucia, nie być tutaj
A skąd koncepcja, że za horyzontem nie ma nic, jest bezkres zapomnienia, nieczucia?
Myślę, choć oczywiście mogę się mylić, że w tym przypadku jest to dopuszczalne. Przechodzę tutaj bardziej w odczucia dziewczyny. Ona chciała odejść. Co prawda, nie doprecyzowuję wyobrażeń ludzi o świcie (czy jest płaski, kulisty i co jest za horyzontem), ale skoro fantasy i wyobrażenia dziewczyny. Może coś właśnie z tą perspektywą mi nie wyszło. Zresztą ogólnie za dużo niejasności w tekście, jak widać.
kiwaczek pisze:
PP pisze:a niebo spochmurniało,
Niech mnie ktoś poprawi jeśli się mylę, ale spochmurnieć to może człowiek. A niebo to może zaciągnąć się chmurami, pokryć się chmurami, itp.
Proszę ;)
kiwaczek pisze: Ale nic to - to poćwiczymy w następnych warsztatach.
To teraz sobie ciut poczekam, bo coś czytałem, że przerwa. Trudno.
Może tak popiszę. :)
Pytający :))

Awatar użytkownika
kiwaczek
szuwarowo-bagienny
Posty: 5629
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:54

Post autor: kiwaczek »

PP pisze:Proszę ;)
Dziękuję :D

I proszę... Tak się wyłożyć :)
Że też sam tego nie sprawdziłem.
PP pisze:To teraz sobie ciut poczekam, bo coś czytałem, że przerwa. Trudno.
Może tak popiszę. :)
Przerwa wakacyjna. Ludzie pouciekali z foruma i wrócą dopiero we wrześniu, albo w październiku. Życie...

PS. A co do tego spochmurnienia - to dalej mi się to gryzie... ;)
I'm the Zgredai Master!
Join us young apprentice!
Jestem z pokolenia 4PiP i jestem z tego dumny!

Awatar użytkownika
PP
Fargi
Posty: 354
Rejestracja: śr, 19 kwie 2006 11:16

Post autor: PP »

Też lepiej by mi pasowało zaciągnęło się chmurami (kłębiastymi i ciemnymi...)
ale spochmurniało miało mniej znaków. ;)
Jeszcze 'zachmurzyło się' mogłem dać, bo zbliżonej długości.
Pytający :))

Awatar użytkownika
kiwaczek
szuwarowo-bagienny
Posty: 5629
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:54

Post autor: kiwaczek »

Ignatius Fireblade pisze:Każda wojna kiedyś się kończy. Gdy ci, według nas dobrzy dokopią tym, których uznajemy za złych, żołnierze wracają do domu.
A co z wojnami, kiedy to ci, według nas źli, dokopią tym dobrym? Wtedy jak rozumiem wojny się nie kończą. Ale to stoi w sprzeczności z tezą, że każda wojna kiedyś się kończy. Bo o kilku takich wojenkach czytałem...
Ignatius Fireblade pisze:Jednak nie każdemu przysługuje prawo do powrotu. Żywi zostawiają umarłych ptactwu i robakom, odwracając się od nich.
Robakom może i tak, ale to ptactwo? Wiesz - takie pozostawianie umarłych ptactwu najlepszą drogą do epidemii. I już nasi przodkowie wiedzieli o tym, grzebiąc kogo się dało, czy też paląc ciała.
Ignatius Fireblade pisze:Martwi przyjaciele potrafią błyskawicznie przemienić się w nieznajomych, którym, o ile nie zapomną, zostawiają kwiatka na zbiorowej mogile.
Nie rozumiem tego zdania. Martwi przyjaciele, jak nie zapomną to zostawiają kwiatki komuś na mogile zbiorowej. Ale komu i dlaczego zostawiają jak są martwi? A może to sami zamieniają się w tych nieznajomych i sami sobie te kwiatki? No nie rozumiem i już...
Ignatius Fireblade pisze:Po skąpanej w porannej mgle polanie szedł wysoki, okryty szarym płaszczem mężczyzna. (...)Znajdował się po stronie dobrych, którzy w ostatecznym rozrachunku okazali się źli.
A ci wszyscy źli/dobrzy to też na tej polanie? I gdzie jest na tej polanie ich strona?
Ignatius Fireblade pisze:Wędrowiec stanął i usiadł na ziemi, wyrywając parę źdźbeł trawy.
Poszedłem sobie na trawnik i spróbowałem usiąść wyrywając kilka źdźbeł trawy. Skomplikowana procedura. Nieźle się trzeba naschylać. Nie prościej by było, żeby zrobił to po tym jak już sobie usiadł?
Ignatius Fireblade pisze:Przysunął dłoń do nosa i zaciągnął dawno zapomnianym zapachem. Przyzwyczaił się do widoku spalenizny, a ta nigdy nie jest zielona.
Ale co ma zapach do koloru? Poza tym, wyżej było, że on osmalony. Czyli pewnie dalej czuć go spalenizną. Więc ciężko by mu było rozkoszować się zielonym zapachem trawy. Bo to pewnie o to chodziło.

Uwaga, bo teraz retrospekcja (czy jak się tam to nazywa):
Ignatius Fireblade pisze:Jeszcze jeden las, jedno wzgórze i wróci do domu, spokojnej idylli. Droga była długa i trudna. Musiał przeprawić się (...) Mag, wyrywający tajemnice umarłym.
A dalej:
Ignatius Fireblade pisze:Stanął jak wryty.
Jak stanął jak wryty skoro cały czas siedzi na polanie i zaciąga się trawką? No jak?
Ignatius Fireblade pisze:Dostrzegł coś, co zmroziło jego serce.
W trawce?
Ignatius Fireblade pisze:Wioska była niemal zrównana z ziemią.
Polana, nie wioska. I w dodatku nie zrównana z ziemią tylko pokryta poraną mgłą.

No ale przyjmijmy, że w tajemniczy sposób jednak przeniósł się do owej zrównanej z ziemią wsi:
Ignatius Fireblade pisze:Osmalone fundamenty znaczyły ziemię niczym oczyszczone przez mrówki żebra.
A jak oczyszczone przez mrówki żebra znaczą ziemię?
Ignatius Fireblade pisze:Mag, kierując się szarzejącymi wspomnieniami, dotarł do miejsca gdzie się urodził. Tam przeżył najlepsze lata i zostawił żonę, ruszając na cudzą wojnę.
Dotarł i przeżył lata i zostawił żonę i ruszył na wojnę? Znowu? Nie nudzą mu się te wojny? To nudne musi być. No i te szarzejące wspomnienia. Co to ma znaczyć? Że zanikające? To w takim razie będę protestował - widok znajomych okolic powinien mu wspomnienia "kolorować" a nie "poszarzać".
Ignatius Fireblade pisze:Wiatr przewijał się wśród drzew, otaczających resztki wioski.
Za SJP:
przewinąć się — przewijać się
1. «o taśmie, wełnie itp.: zostać przewiniętym na inną szpulę»
2. «przechodzić, przejeżdżać, znajdować się gdzieś przez jakiś czas»
3. «przedostać się przez coś, wymijając przeszkody»
4. «ukazać się zygzakowatą linią»
5. «pojawić się w czymś co pewien czas»

Które znaczenie powinienem tu zastosować?
Ignatius Fireblade pisze:Życie już nie zaglądało w te strony, a obecność nekromanty zakrawała na przykry żart.
Jak nie zaglądało? Skąd taka teza? Przecież drzewa są. A rośliny to życie.
Ignatius Fireblade pisze:Wypuścił myśli na poszukiwanie żony i reszty, czekając, aż powrócą, wskazując kierunek niczym najlepszy kompas.
No to teraz zagadka - na czyj powrót czeka nasz Nekroś z Dalekiej Wioski? Myśli czy rodziny?
Ignatius Fireblade pisze:Po chwili wstał i ruszył tam, skąd pulsowało wątłe, magiczne światło.
Nie podoba mi się to zdanie... Tam gdzie pulsowało? Albo tam, skąd dobywał się pulsujący blask? No nie wiem - ale to wyżej nie podoba mi się i już.
Ignatius Fireblade pisze:Każdy krok wzbijał w powietrze kamienie, podtrzymywane przez czystą energię. Wyglądał niczym Anioł Śmierci, kroczący leśną drogą w towarzystwie dusz, zaklętych w skalne okruchy.
Następne zagadki. Dlaczego każdy krok wzbija te kamienie, mimo, że przytrzymuje je czysta anergia? Skoro podtrzymywane, to może one już były w powietrzu? I dlaczego każdy krok wyglądał niczym AS?
Ignatius Fireblade pisze:Wewnątrz, jak żołnierze w oblężeniu, stały pospiesznie sklecone z dwóch patyków, krzyże.
Nekromanci? Fantasy? Krzyże? I ta konstrukcja budzi moje wątpliwości. Na początku zobaczyłem kilka krzyży zrobionych z tych samych dwóch patyków i to nie był poważny widok.
Ignatius Fireblade pisze:Błyszczące bicze niczym pióra skrzydeł, wyrastały z jego pleców, zagłębiając się w każdej mogile.
A to zdanie jest zuepłnie do przebudowy. Pióra skrzydeł, jak sama nazwa na to wskazuje, wyrastają ze skrzydeł, a nie z pleców.
Ignatius Fireblade pisze:Raziel napiął mięśnie, wyciskając z siebie najmniejszą drobinkę magii, ciągnąc skrzydła w górę, jakby chciał wyrwać je z grobów.
I skąd nagle skrzydła. Były bicze niczym skrzydła, ale skrzydeł nie było jeszcze.
Ignatius Fireblade pisze:Niespodziewanie stanął przed nim jeden, jedyny duch, choć wzywał legion.
To zdanie też mi się nie podoba. Może zamiast stanął - pojawił się, zmaterializował?
Ignatius Fireblade pisze:Nareszcie ujrzał martwą żonę.
Nieeee... Zobaczył jej duchja chyba...
Ignatius Fireblade pisze:Była równie piękna, jak tamtego dnia, gdy wyruszał. Jego serce drgnęło, a uczucie zaczęło torować sobie drogę poprzez furię. Delikatne rysy, miłe dla oka kształty, skryte pod zwiewną sukienką... jedynie oczy były trupio puste. Opętane żądzą serce maga chciało wyrwać się z piersi.
Strasznie dużo tych emocji. I pojawiają się jakoś tak nie wiadomo skąd. Furia może i była, uczucie, normalna sprawa, ale już ta żądza trochę nie na miejscu.
Ignatius Fireblade pisze:Raziel odwrócił wzrok od zjawy, nie chcąc słyszeć tych słów.
A nie mówiłem - to zjawa była a nie żona!
Ignatius Fireblade pisze:Wiedział, co czeka wskrzeszeńców, ale chciał odzyskać dom, żonę.
Niby wiem, że zaślepiony, że furia, że szaleństwo niemalże, ale jakoś to mnie nie przekonuje. W końcu jest tym Nekrosiem z Dalekiej Wioski już dosyć długo i chyba wie czym takie rzeczy się kończą. Nie przyjmuje tego na wiarę i już...
Ignatius Fireblade pisze:Ziemia pękła i wystrzelił z niej ogromny, stworzony z litego kamienia krzyż. Moc przykuła do niego mężczyznę, którego twarz stała się szara niczym maska.
To już twarz nie jest osmalona? No i ten krzyż - gryzie sie strasznie.
Ignatius Fireblade pisze:Zaostrzone piszczele przebiły jego dłonie i stopy, żebra objęły szyję, unieruchamiając głowę.
Czyżbyś opisywał działanie czaru klatka z kości (czy jak to tam szło) z Diablo 2? Bo jedynie z tym mi się to kojarzy. Bo skąd te piszczele i żebra się wzieły? To jego własne? Czy z ziemi powyłaziły? Czy z krzyża?
Ignatius Fireblade pisze:Energia pulsowała coraz intensywniej,
Energia raczej jest niewidoczna - więc jak się objawiało to pulsowanie? Światło jakieś magiczne, czy on to po prostu czuł? No jak?
Ignatius Fireblade pisze:aż napięła magiczne skrzydła i ostrym szarpnięciem wyrwała je z ciała maga, spryskując otoczenie posoką.
No i znów te tajemnicze skrzydła... I ta posoka. To słowo występuje w znaczeniu krwi ludzkiej tylko w staropolszczyźnie - dzisiaj to krew grubego zwierza. Niby wiem, że stylizacja (ale nieuzasadniona niczym wcześniej), ale sie gryzie.
Ignatius Fireblade pisze:Tam, gdzie zrosiła ziemię, martwi budzili się do życia niczym kwiaty.
Pamiętasz zmumienie? No to teraz czekam na wyjaśnienie jak to jest jak martwi budzą się do życia jak kwiaty. Od nasionka? Czy chodzi o to, że tak jak kwiaty o poranku (niektóre) otwierają się do słońca - tak ci martwi rozkładali się? Ni wiem. I czy takie (nie jestem ekspertem - pytam po prostu) nekromanctwo przywraca do życia, czy tylko tworzy nieumarłych?

Podsumowanie: Oj jak dla mnie to porażka. Nie popisałeś się Ignaś, nie popisałeś. Fantasy sztampowe aż do bólu, Nekromanta z Dalekiej Wioski normalnie. Mnóstwo błędów logicznych, z interpunkcją też nie najlepiej. Czy Ty w ogóle pracowałeś nad tym tekstem, czy pisałeś go na "gwałt", żeby tylko załapać się na warsztaty? A do tego gdzie tu jest piękna i gdzie tu jest bestia? Facet targany uczuciami bestia się nie jawi zupełnie. Więc może ona po ożywieniu jest tą bestią? Klucz do interpretacji by się przydał...
I'm the Zgredai Master!
Join us young apprentice!
Jestem z pokolenia 4PiP i jestem z tego dumny!

Awatar użytkownika
kiwaczek
szuwarowo-bagienny
Posty: 5629
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:54

Post autor: kiwaczek »

Varelse pisze:- I co teraz? - spytał ktoś – Przejście w Rzeczywistość Snu?
Zaraz, zaraz - szukają ja od lat i co? Nie mają planu na to co robić jak już znajdą?
Varelse pisze:- Nie – odpowiedział Itchen, najstarszy mag, z racji swojego wieku pełniący funkcję swego rodzaju przywódcy
Swego rodzaju przywódca? Znaczy jakiego konkretnie rodzaju?
Varelse pisze:- O tej porze mało kto z Drugiej Strony wchodzi do Rzeczywistości Snu.
Czyżby ałtor zapomniał o tym, że nasza planeta jest kulą? I że istnieją strefy czasowe?
Varelse pisze:- Dlaczego... Skąd to się wzięło? Kto, do cholery, kazał nam szukać tej całej Najpiękniejszej, skoro w ciągu całej historii naszej rasy tylko raz możemy, przepraszam, mogliśmy się z nią skomunikować? Przecież to idiotyzm!
Tyle lat szukają i teraz takie wątpliwości. Nie za późno na takie odkrycia?
Varelse pisze: jak zmieniła jego ciało w prawie jednolitą miazgę.
Jednolota miazga też mi się gryzie.

Podsumowanie: Tu juz się zbytnio nie miałem do czego czepiać. Tylko, że cała intryga jakoś mnie nie przekonała. A wszystko wyłożyło się nagle na tych ich wątpliwościach, które pojawiają się wyraźnie za późno. Od lat szukają - juz dawno powinny więc pojawić się te wszystkie wątki - wszak powinni zaznać już goryczy zwątpienia w cały ten plan. A tu nic. Piękna jest, bestia też się znajdzie. Magia - więc i fantasy. Znaczy nie jest źle.
I'm the Zgredai Master!
Join us young apprentice!
Jestem z pokolenia 4PiP i jestem z tego dumny!

Zablokowany