ZW NE IX - Życie numer pięć, śmierć numer osiem

Moderator: RedAktorzy

Który z tekstów przypadł Ci najbardziej do gustu?

Dżirdżis "Od dzisiaj jutro dostanie się innym"
12
67%
Offek "Życie numer pięć, śmierć numer osiem"
3
17%
Xiri "Supernatural"
3
17%
 
Liczba głosów: 18

Awatar użytkownika
SzaryKocur
Fargi
Posty: 424
Rejestracja: czw, 23 lis 2006 01:31
Płeć: Mężczyzna

Post autor: SzaryKocur »

@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@
Offek - Życie numer pięć, śmierć numer osiem

Prolog niezrozumiały, nawet po przeczytaniu całości.
I i II nawet fajne, ale o co tu chodzi?
Epilog - patrz prolog.

To było tak krótkie i tak enigmatyczne, że nie potrafię prawie nic o tym powiedzieć. Jakiś Zegarmistrz Światła układa scenariusz?
Związek z tematem: niewielki, albo zbyt zagadkowy.


@@@@@@@@@@@
Xiri - Supernatural
podwoje rozwarły się. Zalała mnie biel.
Gdyby to była brama do niebios, nie uznałbym tego za zbędne udziwnienie.
jarzeniówek, które sterczały w rządkach na flankach pomieszczenia.
Rażą mnie nieuzasadnione zdrobnienia. No i te flanki.
pochodziliśmy z jednegomiotu.
Zabrakło spacji.
Anax był tchórzem, lecz istotką ze złota.
Niby wiem o co chodzi, ale to określenie jest dla mnie dziwne.
Nie wiem, po co musiałam siebie oglądać. Może testowano tu figurantów ku uciesze rządu i specjalistów?
Dlaczego ku uciesze? I w takim razie, po co figurant miałby siebie oglądać? Chyba jest tu zbyt duży skrót myślowy.
Oparłszy się bokiem o ściankę komory, zsunęłam się po niej jak żul.
Żul? Czy nie przesadzasz czasem jeśli chodzi o słownictwo Ambry i znane jej pojęcia?
Obudził mnie świst zawiasów klatki, który zakłócał nienaturalną jak na laboratorium ciszę.
Jak zawiasy mogą świszczeć? I czy nie miało być "zakłócił"? Bo zakłócał brzmi tak, jakby swiszczały już od jakiegoś czasu.
Podzespół kabiny, który zajmowały monitory, oddzielił się od całości i runął na posadzkę, umożliwiając mi wyjście.
To brzmi jak wypowiedź technika z zespołem Aspergera.
Anax żył. Rozszarpał gardło mężczyzny, gdy ten chybił z pistoletu.
W takim razie najpierw powinien być strzał, a potem wrzask. W tekście jest odwrotnie.

Dwa ostatnie zdania są dziwne. Zaskakujące wnioski wyciągnęła Ambra.

Na plus: związek z tematem. Niestandardowy, ale bardziej pasuje tu: życie - nr 5, śmierć - nr 8. Gdyby akcja była prowadzona z punktu widzenia ludzi, to ktoś przeczytałby napisy na komorach (o ile były) albo walnąłby wykład i sprawa załatwiona.
Zakapturzone awatary rulez!
Wszystko co napisałem, to tylko moje prywatne zdanie.

Awatar użytkownika
Montserrat
Szczurka z naszego podwórka
Posty: 1923
Rejestracja: ndz, 17 gru 2006 11:43

Post autor: Montserrat »

BrodatyBakałarz Tęskniłeś, panie boże?
Pokręcone takie jakieś, w przeważającej mierze dialogi, nie zawsze ciekawe. Trochę mi się kojarzy z komiksem, nie to, że źle, ale te wypowiedzi są czasem właśnie takie jak w dymkach, że brakuje rysunku, który mogłyby dopełnić. I pozostał taki szkielecik. Szkoda, po pomysł ciekawy.
Ale jednak: nie bardzo mnie przekonało.

Teano Nieuwaga Bzau
Ładne, eleganckie, wszystko jest, ale jednak wlatuje jednym uchem, wylatuje drugim. Takie troszkę zbyt bajkowe jak dla mnie, choć muszę przyznać, że czytało mi się przyjemnie. Jednak brak wisienki na torcie ;)
Ogólnie: podobało mi się, ale...

Anonim Ósmy pogrzeb Cole'a Hawkinga
Twoje opowiadanie najbardziej mi się podoba z zaprezentowanych na tych warsztatach. Jest wciągające, zgrabnie napisane, pomysł miodzio. Nie przedobrzone, nie zbyt skąpe... Tylko te przymiotniki i przysłówki, ech. Szkoda, bo byłby głosik.

KPiach Żyje się tylko jeden raz?
Podobało mi się, ale nie do końca zrozumiałam końcówkę. Ciekawy pomysł, co do stylu też nie mam chyba zastrzeżeń, czytało mi się bardzo dobrze. Tylko nie łapię zakończenia... :)
Czemu zablokować wszczep, skoro uwierzył? Zamotane toto.


Decyzja: Głos idzie do Offki, choć ciężko mi było rozstrzygnąć pomiędzy nią a Dżirdżisem.
"After all, he said to himself, it's probably only insomnia. Many must have it."

Awatar użytkownika
KPiach
Mamun
Posty: 191
Rejestracja: śr, 18 sty 2006 20:27

Post autor: KPiach »

Dziękuję za dotychczasowe uwagi i spieszę z wyjaśnieniem, bo jakoż widać po recenzjach Bebe i Montserrat, to głównie ja wiem o co chodzi, a czytelnicy już mniej.

- Uwierzył?
- Tak jest profesorze.


Pytanie dotyczyło tego, czy Marco uwierzył we wcielenie w szpiega + (w superpromocji) w śmierć z ręki pięknej kobiety. Działalność agencji W miała polegać na oferowaniu możliwości spędzenia kilku chwil w obcej skórze. Coś jak VR do sześcianu. W rzeczywistości delikwenci, którzy trafiali do agencji W dostawali wszczep w postaci obcej inteligencji (wiem, że oklepane...) i wszystkim znajomym reklamowali nową, wspaniałą rozrywkę. Więc żadnych przeżyć w innych wcieleniach nie było.
Organizm Marco zablokował wszczep i obcy przygotowali inscenizację, aby uwierzył, że przeżywa przygody w ciele szpiega. Jeżeli nie poradzą sobie z wszczepem, doprowadzą farsę do końca i wypuszczą Marco. Nie są jeszcze gotowi aby ryzykować wykrycie spisku.

Uprzedzę ewentualne następne pytanie: po cholerę w fabule pojawiła się śmierć nr osiem? Tylko po to aby wypełnić założenia? Niezupełnie. Zamysł był taki, że obcy w pierwszym rzędzie chcieli zaatakować ludzi, którzy skupiają w ręku realną władzę. Są młodzi, majętni, na stanowiskach, itd. Często znudzeni. Założenie było takie, że umożliwienie przeżycia śmierci w obcym wcieleniu miało być dodatkową pokusą aby przyjść do agencji W. Taki przejaw dekadentyzmu.

No to obnażyłem utwór do zera. A jeśli już tak to chętnie posłucham opinii co najbardziej nawaliło w przekazie.

A na koniec, mocno uderzę się w pierś <wali. że aż dudni>. Jest mi wstyd za przymiotniki i przysłówki.
Myślenie nie boli! Myślenie nie boli! Myślenie... AUĆ! O, cholera! To boli!

Awatar użytkownika
Bebe
Avalokiteśvara
Posty: 4592
Rejestracja: sob, 25 lut 2006 13:00

Post autor: Bebe »

KPiachu, ja tam się domyśliłam bez problemu, że chodzi o wszczepy z obcej inteligencji, bo mi od razu Stargate stanął przed oczami. :D Ale ta akcja z tym, czy uwierzył i co wynikało z zablokowania wszczepu - to sorki, w ogóle nie wynika z tekstu i jest kompletnie niezrozumiałe. Czyli niestety opowiadanie wymagałoby przebudowy w celu dokładniejszego wyjaśnienia Twoich pomysłów (ale tak, żeby wciąż mieściło się w 5k znaków). :)
Z życia chomika niewiele wynika, życie chomika jest krótkie
Wciąż mu ponura matka natura miesza trociny ze smutkiem
Ale są chwile, że drobiazg byle umacnia wartość chomika
Wtedy zwierzyna łapki napina i krzyczy ze swego słoika

Awatar użytkownika
KPiach
Mamun
Posty: 191
Rejestracja: śr, 18 sty 2006 20:27

Post autor: KPiach »

Miałem duży problem z oddaniem głosu. Jakoś bardziej podobają mi się kawałki spod kreski. Szczególnie uwiódł mnie BrodatyBakałarz. Zgadzam się z przedpiścami co do uwag związanych z tym opkiem, ale było takie cudownie lekkie.

Koniec końców oddałem głos na Dżirdżisa. Jakkolwiek podpisuję się obiema rękami i nogami pod wszystkim co napisał SzaryKocur. No i zakończenie! Gdyby nie ono opowiadanie nie pozostawiłoby po sobie ani śladu w pamięci.
Myślenie nie boli! Myślenie nie boli! Myślenie... AUĆ! O, cholera! To boli!

Awatar użytkownika
Montserrat
Szczurka z naszego podwórka
Posty: 1923
Rejestracja: ndz, 17 gru 2006 11:43

Post autor: Montserrat »

Ja nie skojarzyłam wszczepu z obcą inteligencją (ale moja prywatna ma obecnie wakacje, więc... :) ). Nie mogłam chwycić zasady, że "Uwierzył", a jednak "Zablokował wszczep". Ale teraz wszytko jasne :)
"After all, he said to himself, it's probably only insomnia. Many must have it."

Awatar użytkownika
SzaryKocur
Fargi
Posty: 424
Rejestracja: czw, 23 lis 2006 01:31
Płeć: Mężczyzna

Post autor: SzaryKocur »

@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@
BrodatyBakałarz - Tęskniłeś, panie boże?
Tartar zamilkł. Nawet Charon zatrzymał łódź.
Tartar to najgłębsza część Hadesu, przynajmniej tak piszą na wiki, a Styks to tylko jakby przedsionek krainy zmarłych. Krzyk Władcy Podziemia musiał być więc bardzo głośny. I dlaczego Leonidas trafił akurat do Tartaru i bynajmniej nie po to by zażywać tu wiecznych cierpień? Mam wrażenie, że autor nie bardzo to przemyslał.
- Lepiej pójdę z tobą. Zrobiłbyś bajzel jak stąd do Augiasza.
Dlaczego, po prostu, nie jak w stajni Augiasza?
Skały się zatrzęsły, Cerber przestał skomleć przewracając z przestrachem ślepiami.
A kiedy zaczął?
- Leonidas. – bóg zgrzytnął zębami. – Ledwie jeden dzień minął!
- Termopile. – zachichotała Persefona.
Zła interpunkcja w dialogach. Tak jest w całym opowiadaniu. Reguły są w przyklejonym temacie.
Hades zmarszczył brwi.
- Sto dwadzieścia jeden...sto dwadzieścia dwa...sto dwadzieścia trzy...
Uspokoił się. Prawie.
Dlaczego zaczął liczyć od 121?
- Powiedz ty lepiej szefowi żeby nie udawał Greka. – zabłyszczały białka iskrzących szaleństwem oczu.
Odyn jest podwładnym Hadesa, czy uważa, że Hades to szef Leonidasa?

Opowiadanie nie spełnia wymogów formalnych, ale nawet jakby to olać, to i tak jest słabe. Zbyt infantylne dialogi. Nie wiadomo dlaczego Leonidas ciągle wracał i dlaczego Hades nie uwięził go gdzieś dla świętego spokoju.


@@@@@@@@@@@@@@
Teano - Nieuwaga Bzau
Miałem dziób i – dzięki, o Wielki Bzau! – skrzydła! Z radości wywinąłem koziołka w powietrzu. Umiałem fruwać!
Już się bałem, że skręci sobie kark i znów umrze.
Obudziłem się nagle. Z krzykiem. Rozejrzałem. Nie było blach, ani szkła. Tylko pusty zewłok gąsienicy leżał obok mnie. Mój zewłok. A więc mam za sobą śmierć...
Nie rozumiem tego. Jaki jego pusty zewłok?
Jeden z nich wywinął koziołka w powietrzu i pofrunął na łąkę. Różnił się od reszty. Tylko on miał na skrzydle rysę i plamkę w kształcie trójkąta.
Zgaduję, że to w końcu nasz bohater doczekał przepoczwarzenia. Ale co oznacza rysa na skrzydle? Czy to motyl który leciał nad wrakiem samochodu? I nie wiem teraz czy się przepoczwarzył, czy wcielił w tego motyla.

Związek z tematem istnieje. Tekst dobrze się czytał. Rozbawiły mnie kolejne śmierci, i to, że nawet samochód został w to zamieszany. Trochę zgrzytnął tekst z karetką i fragmentem Dziadów, były jakby z innej bajki.


@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@
Anonim - Ósmy pogrzeb Cole'a Hawkinga
W drodze do łazienek minął Sarę. Uśmiechnął się do niej, ale udawała, że go nie widzi. Suka.
Przez tę sukę myślałem na początku, że Sara to pies. Jakoś tak naturalne wydaje mi się, że psy leżą zazwyczaj koło drzwi łazienki.
Żałował również, że się nie ogolił
To co on robił przez godzinę?
Zaklął, usiadł na krawędzi pryczy, wyłączył budzik i zaczął się zastanawiać, czy poprzednia „piątka” też zaczynał w ten sposób dzień.
Powinno być chyba: zaczynała.

Opowiadanie niezłe, ma sensowne zakończenie i ciekawy pomysł.
Związek z tematem niby jest. Śmierć nr osiem - bo zginęło ośmiu pilotów z tym DNA. Życie nr pięć - bo była jakaś poprzednia piątka - jeśli to jest co myślę, to kojarzą mi się z gholami z Diuny. Tu przydałoby się większe nawiązanie, śmierć numer osiem była łatwa, ale sensownie połączyć to z życiem numer pięć, było już dla niektórych trudniejsze.


@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@
KPiach - Żyje się tylko jeden raz?
Drugi z mężczyzn pokręcił głową, przełykając drinka.
"Drugi z mężczyzn" - niezbyt udane.
Maszyna wcieleń bez wątpienia nie została zaprojektowana jako miejsce wypoczynku. Na szczęście już po chwili w pokoju pojawiła się obsługa i wkrótce szum aparatury wypełnił przestrzeń.
No i wtedy było już przyjemnie wypoczywać?
Kaptur zarzucony na głowę i ból nadgarstków nie pozostawiały złudzeń – to nie były żarty.
Mogę tylko zgadywać co oznacza tu ból nadgarstków - albo skuli go kajdankami, albo obezwładnili jakimś chwytem, czy dźwignią.
Odwrócił się. W progu stała recepcjonistka Awataru. Jej bielizna i para kajdanek stanowiły dopełnienie wystroju pokoju.
To chyba w takim razie nie skuli go kajdankami. Bieliznę jeszcze można przeżyć, ale kajdanki jako wystrój pokoju?

Czegoś brakuje temu opowiadaniu. Kolejne sceny są takie oczywiste i oklepane. Zakończenie po wyjaśnieniach autora jest ciekawe, choć dla wielu pewnie mało oryginalne. Ale temat został zrealizowany w pełni.
KPiach pisze:Więc żadnych przeżyć w innych wcieleniach nie było.
Organizm Marco zablokował wszczep i obcy przygotowali inscenizację, aby uwierzył, że przeżywa przygody w ciele szpiega. Jeżeli nie poradzą sobie z wszczepem, doprowadzą farsę do końca i wypuszczą Marco.
Zabrakło chyba sceny gdzie czytelnik widziałby, że całe to wcielenie to zwykła farsa, a nie np. wirtualna rzeczywistość. Na przykład po tym jak recepcjonistka go "zabija" do pokoju wpadają naukowcy i cośtam gadają. Ja jestem jakiś niekumaty i po przeczytaniu opowiadania nie wiedziałem, że nigdy żadnych przeżyć nie było.


Mój głos idzie do Xiri. Wprawdzie surowy klimat Alaski bardziej mi odpowiada, ale został on rozwalony zakończeniem, a i temat potraktowano tam słabo.
Zakapturzone awatary rulez!
Wszystko co napisałem, to tylko moje prywatne zdanie.

Xiri
Nexus 6
Posty: 3388
Rejestracja: śr, 27 gru 2006 15:45

Post autor: Xiri »

Bebe
Światło padało ze stropu oraz jarzeniówek, które sterczały w rządkach na flankach pomieszczenia.

Flanka to słowo z dość konkretnym znaczeniem, związanym z wojskowością. Pomieszczenie musiałoby być oddziałem wojska, żeby mieć flankę. Czyli zwyczajowy błąd, który często popełniasz - źle stosujesz słowa o mocno zawężonym znaczeniu.
Z flanką racja - rozpędziłam się.
stał za sekurytem z rękoma założonymi na piersi.

Czemu akurat za sekurytem? Czy ma to jakieś znaczenie, że był to sekuryt?
Wyraz Służy przy kreacji uniwersum.
Wrota z tytanu zbliżały się. Przypominały bramy piekieł, wejścia krematoriów, paszcze potworów bez zębów.

Eee, czyli otwieranie polegało na rozsunięciu skrzydeł wrót do góry i na dół? A jakieś to takie zakręcone... bo czy aby na pewno te 3 rzeczy, z którymi porównałaś wrota z tytanu, są do siebie podobne? Wejście krematorium to przeważnie normalne drzwi z napisem "krematorium". Może chodziło o wlot pieca, hm? Jakby uprościć nieco ten opis, to czytelnik by się głupio nie zastanawiał, tylko przeszedłby do ciekawszych części opowiadania.
Tak, rozsuwało się z góry na dół, ale jedno skrzydło. Te wszystkie skojarzenia to wizje psiej bohaterki, takie majaki na jawie.
Mnie przypał

No wiesz co.... literówka?? i tu też:
:P
Nie zauważyłam ich. Word też.
Anax trząsł się przed komorą numer osiem, kulił się, zamykał ślepia. Mężczyzna zdzielił go po pysku.

A po co mężczyzna bił psa, który się kulił i zamykał ślepia? To raczej go wepchnąć do komory powinien. Jak się pies kuli i boi to stawia opór, ale skoro nie warczy ani nie szczeka, to za co mu się dostało po pysku?
Może dlatego, że nie chiał się ruszyć, tylko przyległ do ziemi i tak leżał, a ciągnięcie za smycz też nic nie dało. Może też tak sobie - niektórzy ludzie są okrutni, zwłaszcza jajogłowi :/
Czułam zapach plastiku, żelu, którym namaszczono mą sierść, spalenizny, chloru

Namaszczono? To słowo chyba nie jest prostym synonimem "nasmarować". Wywołuje skojarzenia z czymś podniosłym, więc tutaj kompletnie nie pasuje.
Poza tym spaleniznę było czuć, znaczy pewnie przewody im się sfajczyły...
No i znów patos się wdarł ;p
Laser zaczął skanowanie od łap, na monitorach wyświetliły się profile psiego ciała, z mięśniami, szkieletem, układami i siatką struktury organizmu. Rzuty z góry, boku i przodu. Nie wiem, po co musiałam siebie oglądać. Może testowano tu figurantów ku uciesze rządu i specjalistów?

W tym fragmencie nie zrozumiałam co to jest "siatka struktury organizmu", nie rozumiem (tak samo jak psina) po co te monitory tam były zamontowane (jakieś TV dla psów?), skanowanie laserem nie przemawia do mnie absolutnie, bo chyba jednak nie daje najlepszych
wyników (jak twierdzą więksi ode mnie znawcy kwestii prześwietlania organizmu). Ale największy kiks to te monitory. Zgadzam się w pełni z narratorką, że za chorobę nie wiadomo po co są. :D
Jak by Ci tę siatkę wytłumaczyć... W kabinach samolotów myśliwskich można zobaczyć siatkę topograficzną terenu - to tak jakby zielona siatka siatkarska położona na powierzchnię terenu. W reklamach leków czasem człowiek pokazany jest w takiej formie, albo na filmach futurystycznych komandosi widzą w ten sposób świat z wizorami na głowach.
Kiedy przez otwory w stropie puszczono gaz, ze strachu przygryzłam łapę. Czułam, jak krew zwalnia w krwiobiegu.

Ze strachu gryzie się łapę? Psy tak raczej nie reagują, a i u ludzi nie widywałam podobnych zachowań. Po drugie - jak się czuje zwalnianie krwi? Można poczuć, że serce wolniej bije, ale że krew wolniej płynie - to nie bardzo.
Ja tak np. reaguję. Kiedy się czegoś boję, coś mnie boli albo nie robię czegoś poprawnie, jestem zdolna do autoagresji. W przyrodzie takie zachowanie jest powszechne w krytycznych sytuacjach np. list może sobie odgryźć łapę albo się okaleczyć, kiedy wpadnie w sidła. Coś takiego opisane zostało m. in. w "Białym Wilku".
W sumie z tą krwią masz rację, chociaż usprawiedliwieniem mogłobyć tu zdanie:
Gdyby oni wiedzieli, że dobermany po modyfikacjach dorównują im inteligencją. Gdyby wiedzieli...
Które pierwotnie kończyło się: "A nawet stały się lepsze". Jednak wyciełam je ze względu na przymiotnik. Więc to chyba się nie liczy.
parametry w kolorze seledynu i błękitu

Za duży skrót myślowy, parametry nie mają raczej kolorów, za to cyferki na ekranie jak najbardziej mogą być w jakimś kolorze.
O właśnie... o cyferki chodziło. [limit znaków, stąd ten skrót]
wszystko stało się niczym.

Grafomania czysta i nieskażona. Zen. Do wywalenia.
Na to zdanie w tym przypadku należy patrzeć jak na poezję. Coś w stylu "ogień krzepnie, blask ciemnieje". Taka refleksja inteligentnego psa.
Jednak patrząc na to, jak na zdanie wzięte z opowiadania - dlaczego grafomania?
Na posadzce, przy gardłach i klatkach piersiowych ludzi, na nosie brata...

Skoro ich pozagryzał, to chyba cały pysk miał uwalony we krwi, a nie nosek. ;)
Może było ciemno, poszły lampy, i słabo było widać? :P
A na poważnie - słuszna uwaga.
nie dostrzegłam ich bowiem wśród rozszarpańców.

Nowa kategoria istoty nieożywionej - rozszarpaniec.
Jednak rzeczownik odprzymiotnikowy został prawidłowo utworzony.
Odpowiedź nadeszła w postaci zrywu Anaxa, który trzasnął łbem w bok skrzyni.

Zdanie do remontu całkowitego- odpowiedź w postaci zrywu to nie jest po polsku. I skąd ta skrzynia.
Z laboratorium to mają tam wszystko :]
Anax skradał się do niego, powarkując.

A po co się skradał, skoro przed chwilą rozwalił o ścianę metalową skrzynię?
Delektował się zadawaniem śmierci :>
Coś mnie tchnęło. Potrzeba ratowania życia.

Coś mnie tchnęło? Nie rozumiem.
Czyli nagła potrzeba uczynienia czegoś wzniosłego. Np. człowiek czuje to, gdy widzi w rzece tonące dziecko i rzuca się mu na ratunek.
Hmm... "tknęło"?
Został powiernikiem śmierci, kiedy ja pragnęłam bronić istnienia.

Powiernik to ktoś, któremu coś powierzono. Powiernik śmierci tak średnio mi pasuje. Bronić istnienia - czyjego? Lepiej zdecydowanie by brzmiało "bronić życia", ale nadużyłaś "życia" w poprzednich zdaniach.
Przyznam, że miałam tu problem. Pierwotnie było "dawca", "niosący", ale wyrazy brzmiały jeszcze bardziej głupio. I słusznie zwróciłaś uwagę na powtórzenia.
Przebił się przez szybę, tłukąc ją na setki drobin.

Ale to nie był sekuryt? Bo ja czekam, kiedy ten sekuryt wróci, kiedy się okaże jakimś istotnym elementem wyposażenia pomieszczenia.
Tamten naukowiec stał za sekurytem, czyli w sporym pomieszczeniem z komputerami, jakby w dyspozytorni naukowej. Można się tego domyśleć po tym, że był kierownikiem placówki. Nie oznacza to jednak, że wszystko było tu zrobione z sekurytu. Drzwi mogły być po prostu oszklone, albo judasz ogromny.
Podbiegłam do drzwi i uchyliłam je, naparłszy łapami.

A mogła skoczyć przez otwór po wybitej szybie....
No patrz... bardziej cywilizowana od Anaxa ;)
Patrz, co z nas zrobili?

Bardziej mi to wygląda na stwierdzenie, niż na pytanie.
To pytanie retoryczne.
- Bo nie narodzili się z matki, są in vitro. To wytwory szaleńców!

Czym się objawia ta straszna cecha, że to wytwory szaleńców? Jak można być in vitro? Znaczy są poza żywym organizmem?
In vitro, czyli powstałe w probówce, w warunkach sztucznych (zarodek in vivo z kolei rozwija się w matce). A te pieski nie lubiły niczego, co sztucznie stworzył człowiek.
Położyłam uszy. - Nie pozwolę ci skrzywdzić nikogo więcej.

Położyłam uszy w kontekście psa wymaga chyba dokończenia: po sobie. Czy nie jest to oznaka poddania się, pokory? Czyli gest nie pasuje do wygłoszonych następnie słów.
Położenie uszu (po sobie) u dobermana oznacza raczej strach i ostrzeżenie. Wiem to z doświadczenia.
Stamtąd ruszyliśmy w świat, by wprowadzać zmiany. Każdy na swój sposób: Anax, by zabijać, ja, by ratować w przeciwwadze życie.

Z piwnic ruszyli w świat? Niezły przeskok. Widać, że już trzeba kończyć opowiadanie, więc pospiesznie wciśnięty zostaje kontekst ogólnoświatowy, morał i przeciwwaga. Jakież to rewolucyjne zmiany wprowadzi Anax zabijając kogo popadnie? A ona będzie opatrywać dogorywających? Nie rozumiem co to ma znaczyć, na czym będzie polegało ratowanie
świata, czemu przeciwwaga życia. Zakręciłaś zakończenie maksymalnie, spiesząc ku ostatniemu zdaniu.
Racja. Musiałam wreszcie zakończyć, a zawsze mam problemy z końcówką (albo nie wiem co napisać, albo wymyślam kilka alternatyw) :/.
Takimi nas stworzono i tylko dzięki takim jak my świat mógłby się zmienić.

Niby jak się zmienić?? Nie widzę tej rewolucyjnej zmiany. Ludzie się zabijają i ratują, co niby zmienią dwa psy - jeden maniakalny morderca i drugi - maniakalny anioł?
Wszystko się może w sumie zdarzyć.
Tu zawarłam podtekst, a nawet część luźną do interpretacji. Może chodzić o zachowanie równowagi, której ludziom brak (przeciwstawne elementy życia i śmierci). Może chodzić o początek czegoś albo o siłę jednostki... no dwóch jednostek :). W jednostce tkwi bowiem siła.
Człowiek bowiem nie potrafi doskonalić, potrafi tylko wprowadzać anarchię.

Przeciwieństwem anarchii jest idealny ład i porządek, co na pewno ucieszy wszystkich kochających regulaminy, :)
... A ład i porządek należy znać i przestrzegać praw natury, jeśli chce się wprowadzać jakieś porzadne zmiany. To podstawa.

Montserrat

Zgadza się. Dałam w opku trochę filozofi i moralizatorstwa. Lubię pisać takie historie.
Przynajmniej wyszłam z tej najgorszej do rangi średniej, a to już postęp ;)

SzaryKocur
Nie wiem, po co musiałam siebie oglądać. Może testowano tu figurantów ku uciesze rządu i specjalistów?

Dlaczego ku uciesze? I w takim razie, po co figurant miałby siebie oglądać? Chyba jest tu zbyt duży skrót myślowy.
Całe opowiadanie dotyczy natury ludzkiej, co ukazałam z punktu widzenia innego stworzenia niż człowiek. A wiadomo, że wielu ludzi ma okrutną naturę i cieszy się, gdy ich ofiary/obiekty eksperymentalne mają możliwość śledzenia, co się z nimi dzieje.
Podzespół kabiny, który zajmowały monitory, oddzielił się od całości i runął na posadzkę, umożliwiając mi wyjście.

To brzmi jak wypowiedź technika z zespołem Aspergera.
Wpływ sf i filmów o Apollach 13 :)
Anax żył. Rozszarpał gardło mężczyzny, gdy ten chybił z pistoletu.

W takim razie najpierw powinien być strzał, a potem wrzask. W tekście jest odwrotnie.
Kolejność taka: strzał, chybienie, skok dobermana, szarpanina, the end.

Dziękuję za wszystkie komentarze, a Tobie, SzaryKocurze, za głosik.
Ostatnio zmieniony wt, 10 lip 2007 12:24 przez Xiri, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Ignatius Fireblade
Kameleon Super
Posty: 2575
Rejestracja: ndz, 09 kwie 2006 12:04

Post autor: Ignatius Fireblade »

Póki co, przeczytałem teksty znad kreski. Muszę przyznać, że jest tam was o wiele mniej, niż się spodziewałem. Ale w końcu ja sam się spóźniłem. Z cienkim tekstem, ale jednak. Teraz pare zdań podsumowania.

Dżirdżis Od dzisiaj jutro dostanie się innym
Tekst jest naprawdę dobry. Wciągnął mnie, przykuł do monitora. Jestem pod wrażeniem. Szczególnie końcówki.
Świetny.

Offek Życie numer pięć, śmierć numer osiem
Przyznaję, że nie zrozumiałem z tego tekstu wiele, choć ogólny sens i owszem. Ładnie napisane, za pomocą zgrabnych słów. Niezłe, choć nie dość jasne, jak dla mnie.
Dobry.

Xiri Supernatural
Nieźle. Jeden z Twoich lepszych tekstów. Fajne postaci, dobrze opisane psie reakcje i intrygujące zakończenie, mogące być wstępem do o wiele dłuższej historii. Fajnie się czytało.
Dobry.

Głosik poszedł na pierwszy tekst. Gratulacje! Kiedyś, w najbliższej przyszłości, przeczytam jeszcze teksty spod kreski.
- Na koniec zadam ci tylko jedno pytanie. Co ci wyryć na nagrobku?
- Napisz: "Nie ma lekarstwa na brak rozumu".
"Black Lagoon" #10 Calm down, two men PT2

Xiri
Nexus 6
Posty: 3388
Rejestracja: śr, 27 gru 2006 15:45

Post autor: Xiri »

Dzięki Ignatius Fireblade. Miło coś takiego usłyszeć. Czyli wniosek jest taki, że powinnam pisać bez przymiotników i przysłówków :)

Rozbiorów logicznych i gramatycznych robić nie będę ze względu na brak czasu, lecz napiszę tak ogólnie.

Dżirdżis "Od dzisiaj jutro dostanie się innym"

Poza samą końcówką kompletnie nie miałam pojęcia co gdzie i jak: jakiś mężczyzna idzie do Kanady (skojarzenie, że idzie szukać złota), potem pojawiają się jego ziomkowie (idą polować?), pojawiają się Indianie i jakiś niedźwiedź-demon. Zdania zbyt krótkie jak dla mnie, chaotyczne, jakby wrzuciło się je do wielkiego kotła, zamierzało i wylało na kartkę.
Spodobała mi się jedynie ta końcówka (zoonekrofilia? ;)), która zaskakuje czytelnika.

Offek Życie numer pięć, śmierć numer osiem

Krótkie, okrojone, czyta się jak wyciąg z akt policyjnych, ale coś w tym jest. Zdania przynajmniej trzymają się kupy i jest ciąg przyczynowo-skutkowy, który trudno było mi dostrzec we wcześniejszym tekście. Tu z kolei podobał mi się początek, czyli narodziny i gdybanie o przyszłości.

BrodatyBakałarz Tęskniłeś, panie boże?

Hades i Leonidas - łał, fajne klimaty :). Jednak trzeba się znać trochę na mitologii Greków, bo nie każdy będzie wiedział, na przykład, kim jest Persefona. Dialogi takie podwórkowe (czyli przyjemnie się czyta). Opko trzyma klasę. Kilka fajnych zwrotów, jak:
Dusza wzruszyła ramionami.
Czy pomysłów:
Skrzydła magazynu żywotów oznaczonego literą Φ ustąpiły.
Znalazło się też kilka bugów interpunkcyjnych:
- Spróbuj tą. – podniósł wieszak.
- Nie. – powtórzył bóg.
Ogólnie śmieszne, fajnie się czytało, chociaż nie do końca wiem, o co chodzi, bowiem ograniczyłeś opisy do minimum.

P.S. Jak się robi taki znaczek? ---> Φ :]

Teano Nieuwaga Bzau

Ciekawa historyjka o reinkarnacji. Wielki plus za pomysł.
Jak na razie rządzisz, Teano. Szkoda, że nie dostałaś się do ankiety przez te przymiotniki.
Nie odgadłam tylko co to za stworzenie:
Pędziłem przed siebie z rykiem. Nie myślałem, że kiedykolwiek będę w stanie poruszać się z taką szybkością. Pędziłem i pędziłem, czując, że coś uderza o mój pysk. Pac! Pac! Pac! To nie bolało, ale przeszkadzało. Przyspieszyłem jeszcze bardziej. Pac! Pac! Pac! Pac! Pac!
Częstotliwość pacania wzrosła. Co to takiego? Zwolniłem, aby się przyjrzeć. Wielki Bzau! Przecież to muchy, komary i... motyle! Właśnie jeden z nich zbliżał się do mnie. A raczej ja do niego. Jeszcze chwila i stanie się mokrą plamą. Na moim pysku! Wzdrygnąłem się, odskoczyłem i... rąbnąłem w filar wiaduktu.
Motocyklista? :D
Tylko ten pysk nie pasuje...

Cdn.

Awatar użytkownika
Hitokiri
Nexus 6
Posty: 3318
Rejestracja: ndz, 16 kwie 2006 15:59
Płeć: Kobieta

Post autor: Hitokiri »

Dżirdżis
Wow! Czytało się szybko i łatwo - bez żadnych przymiotników, ale w zakończeniu... mrau. Klimaty Alaski też są na plus - całkiem niedawno też się na nie nakręciłam, ale jeszcze nic mi z tego nie wyszło. Podoba mi się też nazwa "lukaana" - sam wymyśliłeś, czy ona naprawde istnieje? A motyw końcowy też niczego sobie, no, no...
Ogólnie: Świetny.

Offek
Ładnie napisane, ale nie rozumiem. Co to za kości atomów? Ten koleś od scenariuszy to jakiś bóg? Jedyne co mi przychodzi do głowy, to, to, że bogowie bawią się ludzkim życiem. Jednak dlaczego bóg chce, żeby ona go zabiła? Tak dla jaj?
Ogólnie: Średnio.

Xiri
Uciec nie mogłam, na pogryzienie jajogłowego w kombinezonie nie było co liczyć.
Nie rozumiem tego zdania.

Nie jest źle, ale bez rewelacji. Nie wiem dlaczego ten eksperyment, po co i na co. Czytało się ładnie, nawet chyba lepiej niż tamten tekst. Ale czegoś mi tu brakuje, czegoś, co by przykuwało uwagę.
Ogólnie: Średnio.

Dżirdżis ma mój głos.

Wisielcy później.
"Ale my nie będziemy teraz rozstrzygać, kto pracuje w burdelu, a kto na budowie"
"Ania, warzywa cię szukały!"

Wzrúsz Wirusa! Podarúj mú "ú" z kreską!

Awatar użytkownika
Bebe
Avalokiteśvara
Posty: 4592
Rejestracja: sob, 25 lut 2006 13:00

Post autor: Bebe »

Xiri pisze: W reklamach leków czasem człowiek pokazany jest w takiej formie, albo na filmach futurystycznych komandosi widzą w ten sposób świat z wizorami na głowach.
Dobra, nie wiem co to są wizory, ale rozumiem o jaką siatkę chodzi. Problem Xiri jest jeden - powinnaś umieć opisać to w tekście tak, żebyś nie musiała do połowy opowiadania dorabiać przypisów.
Xiri pisze:Ja tak np. reaguję. Kiedy się czegoś boję, coś mnie boli albo nie robię czegoś poprawnie, jestem zdolna do autoagresji.
Nie znam się na reakcjach zwierząt niestety. :( Z punktu widzenia istoty myślącej (czasami) - autoagresja wydaje mi się trochę przesadzoną reakcją na strach.
Xiri pisze:O właśnie... o cyferki chodziło. [limit znaków, stąd ten skrót]
Żle źle źle! To ma wynikać z tekstu, a nie z odautorskich wyjaśnień!
Xiri pisze:wszystko stało się niczym.
Na to zdanie w tym przypadku należy patrzeć jak na poezję. Coś w stylu "ogień krzepnie, blask ciemnieje". Taka refleksja inteligentnego psa.
Jednak patrząc na to, jak na zdanie wzięte z opowiadania - dlaczego grafomania?
Bo to zdanie nic nie znaczy, sprawia wrażenie zbędnego pustosłowia i wcale nie brzmi poetycko, zwłaszcza w kontekście opowiadania. A to kwalifikuje zdanie do grafomanii.
Xiri pisze:
Nowa kategoria istoty nieożywionej - rozszarpaniec.
Jednak rzeczownik odprzymiotnikowy został prawidłowo utworzony.
Co nie zmienia faktu, że brzmi komicznie, a to nie jest opowiadanie humorystyczne. ;)
Xiri pisze:
A po co się skradał, skoro przed chwilą rozwalił o ścianę metalową skrzynię?
Delektował się zadawaniem śmierci :>
W momencie, kiedy sie skradał, wcale nie zadawał śmierci. Jakby się delektował zadawaniem, to by długo i cierpliwie rozszarpywał biedaka.
Xiri pisze:Czyli nagła potrzeba uczynienia czegoś wzniosłego. Np. człowiek czuje to, gdy widzi w rzece tonące dziecko i rzuca się mu na ratunek.
Hmm... "tknęło"?
O, o, dobrze kombinujesz.... słowo "tchnęło" było z lekka nie na miejscu, to już pierwszy krok do poprawy zdania. :)
Xiri pisze:Tamten naukowiec stał za sekurytem, czyli w sporym pomieszczeniem z komputerami, jakby w dyspozytorni naukowej. Można się tego domyśleć po tym, że był kierownikiem placówki.
No nie wiem, ja tępa jestem i się nie domyśliłam.... to, że jest kierownikiem plus to, że stoi za sekurytem, nijak nie zaowocowało wizją dyspozytorni komputerowej....
Xiri pisze:A te pieski nie lubiły niczego, co sztucznie stworzył człowiek.
Czyli siebie nawzajem też nie lubiły?
Xiri pisze:Tu zawarłam podtekst, a nawet część luźną do interpretacji. Może chodzić o zachowanie równowagi, której ludziom brak (przeciwstawne elementy życia i śmierci).

Szczerze pisząc, ten klucz do interpretacji jest zbyt słabo zarysowany i ginie w natłoku pospiesznie skleconych zdań "byle zakończyć". Ludziom brak równowagi? no może, aczkolwiek każdy człowiek zawiera w sobie życie i śmierć, czyli potrafi wypełniać te funkcje, które pieski mają rozdzielone. ;) Zdecydowanie brakuje elementu, który nadałby jakiś sens poczynaniom naukowców (bo w sumie po co te pieski mutowali?), oraz sensu przemiany piesków.
Z życia chomika niewiele wynika, życie chomika jest krótkie
Wciąż mu ponura matka natura miesza trociny ze smutkiem
Ale są chwile, że drobiazg byle umacnia wartość chomika
Wtedy zwierzyna łapki napina i krzyczy ze swego słoika

Awatar użytkownika
kiwaczek
szuwarowo-bagienny
Posty: 5629
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:54

Post autor: kiwaczek »

Xiri pisze:Jak by Ci tę siatkę wytłumaczyć... W kabinach samolotów myśliwskich można zobaczyć siatkę topograficzną terenu - to tak jakby zielona siatka siatkarska położona na powierzchnię terenu. W reklamach leków czasem człowiek pokazany jest w takiej formie, albo na filmach futurystycznych komandosi widzą w ten sposób świat z wizorami na głowach.
Xiri - czy Ty kiedyś siedziałaś w kabinie samolotu myśliwskiego? Zresztą nieważne....

Zadanie na dzisiaj - sprawdzić w słowniku znaczenie słowa "prześwietlać" (oryginalnie w tekście) i "skanować" (w tłumaczeniach). A potem przemyśl sobie problem prześwietlania ciał zwierząt promieniowaniem elektromagnetycznym w zakresie światła widzialnego oraz IR i UV.
I'm the Zgredai Master!
Join us young apprentice!
Jestem z pokolenia 4PiP i jestem z tego dumny!

Xiri
Nexus 6
Posty: 3388
Rejestracja: śr, 27 gru 2006 15:45

Post autor: Xiri »

Bebe

Dobra, nie wiem co to są wizory, ale rozumiem o jaką siatkę chodzi. Problem Xiri jest jeden - powinnaś umieć opisać to w tekście tak, żebyś nie musiała do połowy opowiadania dorabiać przypisów.
No właśnie... :(
Usprawiedliwianie się, że było ograniczenie znakowe, to żadne usprawiedliwienie. Pamiętam o tych opisach, sądzę, że jest dobrze, ale i tak sypię takimi burakami.
Ja tak np. reaguję. Kiedy się czegoś boję, coś mnie boli albo nie robię czegoś poprawnie, jestem zdolna do autoagresji.

Nie znam się na reakcjach zwierząt niestety. :( Z punktu widzenia istoty myślącej (czasami) - autoagresja wydaje mi się trochę przesadzoną reakcją na strach.
W stresie nie czuje się praktycznie bólu z powodu hormonów stresowych. Jazda zaczyna się dopiero wówczas, gdy niebezpieczeństwo minie. Ale to nie ten temat.

Żle źle źle! To ma wynikać z tekstu, a nie z odautorskich wyjaśnień!
Idę praktykować autoagresję za karę :>
A te pieski nie lubiły niczego, co sztucznie stworzył człowiek.

Czyli siebie nawzajem też nie lubiły?
To już wyobraźnia czytelnika, no i logika. Wcześniej zostało zresztą wspomniane, że pochodzą z jednego miotu. A miot probówkowy byłby absurdalny.
Szczerze pisząc, ten klucz do interpretacji jest zbyt słabo zarysowany i ginie w natłoku pospiesznie skleconych zdań "byle zakończyć". Ludziom brak równowagi? no może, aczkolwiek każdy człowiek zawiera w sobie życie i śmierć
Chyba za bardzo filozofuję, gdyż miałam na myśli zupełnie co innego, kiedy Ty odebrałaś to dosłownie. Chodziło mi o skrajności. Równie dobrze mogłoby być czarne i białe. Ale dobra. Faktycznie stoczyłam się ze stromego stoku z tym zakończeniem.

kiwaczek
Xiri - czy Ty kiedyś siedziałaś w kabinie samolotu myśliwskiego? Zresztą nieważne....
Jasne. W czołgu też. I w samochodzie strażackim również... w zerówce :>

A na serio siedziałam w kokpicie, nawet pilotowałam samolot. Szkoda tylko, że był on sportowy :/
Jednak wiem, o co Ci chodzi - o pisanie bez doświadczenia, jedynie oparte o wiedzę z symulatorów, książek, programów, artykułów i filmów.

No i patrzcie... już jest lepiej. Nie było takiego opitolu jak ostatnim razem :D

Awatar użytkownika
kiwaczek
szuwarowo-bagienny
Posty: 5629
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:54

Post autor: kiwaczek »

Bo mi się nie chce nawet do Twojego tekstu zaglądać :P

Zresztą nie ma to sensu zbytnio, po tym jak pomagałem troszkę przy analizie Bebe.
I'm the Zgredai Master!
Join us young apprentice!
Jestem z pokolenia 4PiP i jestem z tego dumny!

Zablokowany