WT I - Pożegnanie

Moderator: RedAktorzy

Zablokowany

Który z tekstów przypadł Ci najbardziej do gustu?

Xiri "Ja, kretyn"
2
4%
Hitokiri "Pożegnanie"
0
Brak głosów
Radioaktywny "Profesor"
2
4%
marinho "Czas pozornego odejścia"
0
Brak głosów
Teano
6
12%
Lafcadio "Pożegnanie"
17
34%
BlackHeart "Wizja przyszłości"
0
Brak głosów
Buka "Pożegnanie"
0
Brak głosów
Meduz "Czułe pożegnanie"
0
Brak głosów
Nath "Dzień dobry"
8
16%
Marcin Robert "Dialog wydawców, czyli żegnajcie przesądy"
3
6%
Zabroniona "Żegnaj się z Bogiem"
3
6%
Varelse "Post factum"
2
4%
Wyklęty "Ostatnia modlitwa"
1
2%
Talto "Pożegnanie"
1
2%
Ellaine "Ostatnie słowo"
0
Brak głosów
KPiach "Dawno, dawno temu"
1
2%
Mort00s "Obietnice"
1
2%
Sexy Babe "Bye-bye, maszkaro"
1
2%
marq12 "Może jednak"
2
4%
 
Liczba głosów: 50

Awatar użytkownika
Mort00s
Fargi
Posty: 355
Rejestracja: czw, 04 paź 2007 21:39

Post autor: Mort00s »

W wypadku mojego, to oby to "kiedy indziej" nigdy nie nastąpiło ;P
Zawaliłem sprawę. Kompletnie.
"Gdy walczysz z potworami, uważaj by nie stać się jednym z nich.
Gdy patrzysz w otchłań, ona również patrzy i w Ciebie."

Friedrich Nietzsche

Awatar użytkownika
Hitokiri
Nexus 6
Posty: 3318
Rejestracja: ndz, 16 kwie 2006 15:59
Płeć: Kobieta

Post autor: Hitokiri »

Ty się ciesz, że cię na początek nie dali :P A "kiedy indziej" nastąpi, nie bój się ;>
"Ale my nie będziemy teraz rozstrzygać, kto pracuje w burdelu, a kto na budowie"
"Ania, warzywa cię szukały!"

Wzrúsz Wirusa! Podarúj mú "ú" z kreską!

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

Obiecałam wykład. I to będzie długi wykład. Cholernie długi wykład. I radziłabym Autorom, żeby się zapoznali.

Za wykład odpowiedzialna jest Xiri, która dała mi do myślenia (dlatego zostałaś dyżurną, Xiri).

Pomyślałam sobie, że trzeba będzie trochę podstaw przypomnieć.

Nieprzypadkowo padły trzy pytania:
1. Co to jest SJP?
2. Do czego służy SJP?
3. Dla kogo piszesz - modyfikacja uogólniająca: Autorze?

Wiadomo, że utwór literacki jest przekazem w procesie komunikacji Autora z Czytelnikiem.
Schemacik komunikacji przez utwór literacki:
AUTOR (NADAWCA) -> PRZEKAZ (UTWÓR LITERACKI) -> CZYTELNIK (ODBIORCA)

Kiedy ten proces jest zakończony sukcesem? Wtedy i tylko wtedy, gdy Czytelnik odbierze przekaz.
Przez odbiór rozumieć należy nie tylko proces zapoznania się z przekazem (czytanie), lecz także o wiele bardziej złożony proces zdekodowania informacji zawartych w przekazie, czyli zrozumienie przekazu.

Na pytanie nr 3 Xiri odpowiedziała: Dla ludzi i dla siebie.
Tu nie było złych odpowiedzi, podejrzewam również, że wielu Autorów odpowiedziałoby podobnie, jak Xiri. I jest to słuszne – mieści się w przedstawionym modelu komunikacji literackiej.

A zatem Autor chce, aby komunikacja się odbyła, żeby zachodził odbiór przekazu. Aby Czytelnik zrozumiał utwór napisany przez Autora.

A skoro Autor chce i to na Autorze spoczywa ciężar stworzenia zrozumiałego dla Czytelnika przekazu (strzałki na schemaciku biegną nieprzypadkowo tylko w jednym kierunku - model, oczywiście, jest uproszczeniem do najistotniejszej kwestii), pytania o SJP nie były bezzasadne.

Wyobraźmy sobie, że język jest szyfrem, kodem. Autor szyfruje dane w przekazie. Jaki warunek musi zostać spełniony, by Czytelnik-Odbiorca zrozumiał przekaz? Musi mieć do niego klucz, ten sam, którym posłużył się Autor. Mam nadzieję, że to jest jasne.

W przypadku kodu, jakim jest język, sytuacja nieco się komplikuje. Kod jest używany przez dość sporą liczbę osób i w procesie używania ulega zniekształceniom. Dlatego pojawia się konieczność aktualizacji klucza. I tym właśnie jest SJP. W miarę technicznych możliwości jest to klucz deszyfrujący, zawierający zasób wyrazów i pojęć występujących w języku tu i teraz. Jest to nie tylko alfabetyczna lista tych wyrazów i pojęć, ale również zbiór porządkujący znaczenia, definicje tychże.

Oczywiście, ten zbiór porządkuje zasoby językowe w sposób uśredniony, ogólny, minimalistyczny i jest tylko jednym z wielu kluczy. Czego dowodzi zestawienie definicji z SJP z definicją specjalistyczną przedstawioną przez Natha, która precyzuje dokładniej jedno ze znaczeń opisanych w SJP.

Można powiedzieć (nadal posługując się analogią szyfrową), że SJP zawiera klucz publiczny, dostępny wszystkim użytkownikom języka. Nath posiada klucz specjalny, dający mu dodatkowe uprawnienia w dostępie do informacji, ale też używany przez wąskie grono użytkowników (węższe niż w przypadku klucza publicznego, czyli np. SJP, ale także SWO, SZF, etc.).

To odpowiedzi na pytanie nr 1 i 2.

Wróćmy teraz do komunikacji literackiej.
Jak próbowałam zobrazować, pytanie nr 3 jest związane z pytaniami nr 1 i 2. Ponieważ, żeby proces komunikacji zakończył się sukcesem, Autor i Czytelnik muszą posługiwać się tym samym kodem – językiem. A żeby dokonać prawidłowej deszyfracji przekazu, muszą obaj (Autor i Czytelnik) mieć do tego kodu ten sam klucz. Klucza dostarcza SJP.

Jak działa taki klucz?

Przyjrzyjmy się najpierw przekazowi:
Fragment utworu Talto z I edycji ZWT pisze: - Jeszcze nie wyruszyliście? Czas ucieka. Odezwała się kolejna trąba. Trzeci jeździec przybywa. Niedługo zawali się ostatnie przejście. Musicie się spieszyć.
- Myślisz, że ta ucieczka ma sens?
- Jeżeli, jakimś cudem, ktoś z was przeżyje i przekroczy bramę, to tak.
- To dlaczego nie pójdziesz z nami?
- Zawsze bałam się Apokalipsy. Nie tego, że umrę. Bałam się, że przeżyję.
- Dlatego chcesz zginąć, jako jedna z pierwszych?
- Dlatego chcę zginąć, jako jedna z pierwszych. I tak ktoś musi zostać i spróbować opóźnić atak, żebyście mieli większe szanse.
Ciąg dalszy nie ma znaczenia dla rozważań, zatem pozwoliłam sobie pominąć. W tekście podkreśliłam fragmenty, które w istotny sposób wpływają na zrozumienie przekazu.

Teraz weźmy klucz publiczny. Dla jasności wykorzystam nie SJP on-line, ale ten, który na moją prośbę podesłała mi Xiri.
Definicja udostępniona przez Xiri pisze: Apokalipsa: [pwn, redaktor naukowy Mieczysław Szymczak, Warszawa 1995]
1. Apokalipsa: <<ostatnia z ksiąg kanonicznych Nowego Testamentu przypisywana Janowi Ewangeliście, zawierająca mistyczne przepowiednie losów chrześcijaństwa i końca świata>> Czterech jeźdźców Apokalipsy <<zaraza, głód, wojna i śmierć symbolicznie przedstawione w postaci czterech konnych rycerzy>>
2. <<utwór, którego tematem jest prorocza, zwykle groźna wizja przyszłości>>
3. <<objawienie, wizja; zjawisko przerażające, tajemnicze>>: Ponura apokalipsa. <gr.>
Dla porównania klucz z Netu:
Definicja z SJP on-line pisze: 1. Apokalipsa «ostatnia księga Nowego Testamentu»
2. «koniec świata przepowiedziany w Biblii; też: wydarzenia, które niosą chaos i zniszczenie»
3. «katastroficzna wizja lub przepowiednia»
4. «utwór lub obraz, którego tematem jest prorocza, groźna wizja przyszłości »
Pozwoliłam sobie porównać oba klucze.
Na zielono – elementy wspólne definicji. Kolorem czerwonym zaznaczyłabym elementy sprzeczne, ale takich nie zauważyłam. Reszta podana jest po prostu innymi słowami i w nieco innej kolejności. Klucz, który podesłała Xiri, jest nawet szerszy w stosunku do tego, którym posłużyłam się ja.

Wróćmy zatem do przekazu, czyli utworu Talto.
Odnosząc się do elementów zaznaczonych w przekazie, sięgnijmy do klucza przesłanego przez Xiri. Na podstawie tego klucza można się zorientować, że w przekazie chodzi o treści Apokalipsy Świętego Jana. (elementy podkreślone). A jednak Odbiorca zdeszyfrował przekaz Talto inaczej.
interpretacja przekazu przez Odbiorcę pisze: Jak dla mnie kompletne pomieszanie z poplątaniem. Najpierw pojawia się jakiś trębacz, potem para ludzi ma uciekać (z więzienia?), potem mowa o Apokalipsie (ktoś miał niby się objawić? Bo Apokalipsa mylnie uważana jest przez ludzi za armagedon), potem dowiaduję się, że ktoś ma atakować,
I już mamy odpowiedź, gdzie nastąpiła malfunkcja w procesie komunikacji. Nastąpił błąd leksykalny – nie po stronie Talto (Nadawcy przekazu), ale po stronie Odbiorcy – Czytelnika. Wydawało mi się, że Odbiorca po prostu nie znał znaczenia wyrazu „apokalipsa”, powołałam się zatem na klucz publiczny (SJP on-line).

Niestety, okazało się, że klucz był znany. Jak pokazałam wcześniej, niezależnie, który to będzie klucz (czy SJP on-line, czy SJP z 1995), definicje są tożsame.

Drążyłam zatem temat dalej, bo mnie to zastanowiło (zirytowało również, ale zastanowiło bardziej). Autor i Czytelnik mają ten sam klucz do kodu, a jednak komunikacja literacka nie nastąpiła, wystąpił błąd w procesie komunikacji, chociaż warunek prawidłowej komunikacji został spełniony – klucz był ten sam.

Odpowiedź kryje się w nastawieniu Czytelnika.
Odbiorca o definicji SJP on-line pisze:Nie zgodzę się z tą pierwszą definicją, tzn. zgadzam się z podpunktem pierwszym "Apokalipsy". Uczulano mnie kiedyś na to, że apokalipsa pierwotnie odnosiła się jedynie do objawienia św. Jana w Biblii (zatem dotyczy księgi) i wydarzeń proroczych, czyli jest to po prostu objawienie (z greckiego). Powiązanie tego z katastrofizmem i kataklizmami jest zatem błędne. Albo inaczej: wyraz ten nabrał podwójnego znaczenia, jak komórka.
Krótko mówiąc, przez Odbiorcę została dokonana niepełna interpretacja klucza do kodu. Odbiorca sobie wybrał tylko niektóre elementy klucza, całkowicie pomijając inne, i na tej postawie zdeszyfrował przekaz Autora.
Zrobił to chyba świadomie - tak mi się wydaje, skoro wy wypowiedzi pojawiło się istotne rozróżnienie (podkreślone boldem przeze mnie).

Na potwierdzenie, że klucz był uzgodniony, jeszcze wypowiedź Odbiorcy:
Sprawdziłam definicję apokalipsy zanim poszłam jęczeć na forum. I oto właśnie chciałam oznajmić, że definicja z kilkutomowego słownika PWN [Warszawa, rocznik 1995] nie zgadza się z tym, co podane było (...) na sieci. W PWN podane zostały 4 definicje:
- pierwsza dotyczyła Apokalipsy św. Jana
- druga Czterech Jeźdźców
- trzecia każdej książki, która zawiera objawienie (proroctwo)
- czwarta samego objawienia
Jak już, mam nadzieję, udowodniłam, definicje się zgadzają, klucze deszyfrujące są tożsame. Na dodatek, klucz z SJP 1995 jest szerszy, lepiej pasujący do przekazu Talto.

Mamy zatem przypadek, w którym Autor i Czytelnik posługują się tym samym szyfrem, ale mają do tego szyfru zupełnie inny klucz. Czytelnik celowo zmodyfikował swój klucz, wybierając niektóre elementy i lekceważąc pozostałe. Inaczej mówiąc, ma niekompletny klucz.

Skutek: proces komunikacji między Autorem i Czytelnikiem przez utwór literacki nie zakończył się powodzeniem.

Łatwo wyobrazić sobie sytuację odwrotną - będzie się ona powtarzać często przy omawianiu utworów na Warsztatach. Częściej za brak kontaktu odpowiedzialny jest Nadawca, który źle skonstruował przekaz lub nie uwzględnił potrzeby uwspólnienia klucza z Czytelnikiem. Nie będę tu przykładów mnożyć - wystarczy zerknąć do prezentacji utworów choćby na Niezależnych Warsztatach Literackich.

Niezależnie, kto zmienia klucz bez uzgodnienia, będzie to prowadziło do malfunkcji w procesie komunikacji Autora i Czytelnika, ponieważ zostanie wycięta płaszczyzna komunikacji.

A teraz pomyślcie, Autorzy, że kontakt literacki i kontakt bezpośredni człowieka z człowiekiem nie różnią się tak bardzo na poziomie języka. To ten sam język, którego kluczem deszyfrującym jest np. SJP, czy inne słowniki (Wyrazów Obcych, Zwrotów Frazeologicznych, etc.).

Chcę tutaj powiedzieć, że nie da się interpretować dowolnie słownika. Podobnie, jak nie da się interpretować dowolnie wzorca metra. Został ustalony w pewnych konkretnych celach. Wy, Autorzy, macie przyjąć słownik jako jeden z wzorców. Dyskusja ze słownikiem, to dyskusja z użytkownikami języka, bo na podstawie popularności używania i funkcjonalności (produktywności) wyrazów i pojęć konstruowane są słowniki. Wybieranie sobie, co jest znaczące a co nie jest, to naruszanie bazy, płaszczyzny, na której może odbyć się kontakt zakończony zrozumieniem. Co z kolei stoi w konflikcie z celem Autora - twórcy przekazu literackiego. Przypominam cel Autora: stworzyć utwór literacki, który będzie zrozumiały dla Czytelnika.

Słownik wyznacza poziom dla Autora. Poziom, nad który Autor ma suwerenne prawo wylatać. Ponad poziom. Nie - poniżej. Wybieranie części znaczeń i lekceważenie pozostałych znaczeń danego wyrazu (i innych słów, pojęć), to zaprzeczenie celowi, jaki winien mieć Autor.

Zechciejcie o tym pamiętać, Autorzy. Jeżeli Waszym celem jest udana komunikacja z Czytelnikiem, granice dyskusji o języku, jaki jest, wyznacza m.in. SŁOWNIK JĘZYKA POLSKIEGO.

I na myśl, że można ograniczać zdolność komunikacji, ogarnia mnie przerażenie. Bo literatura, to tylko wąska dziedzina użycia języka w komunikacji. Co się stanie, gdy zaczniemy to robić w kontaktach bezpośrednich. Zda mi się, że przestaniemy się rozumieć i nie dojdzie do zwykłej rozmowy - jak człowiek z człowiekiem. Lub chociaż jak Polak z Polakiem...

I wtedy pozostanie nam tylko bełkot. Ale za pomocą bełkotu porozumieć się nie można, niestety.

Dziękuję za zapoznanie się z wykładem.
Dyżurna, proszę zetrzeć tablicę. :)))

edit: Poprawki.
Ostatnio zmieniony pt, 14 gru 2007 14:49 przez Małgorzata, łącznie zmieniany 1 raz.
So many wankers - so little time...

Wyklęty

Post autor: Wyklęty »

Cóż... Pani Nauczycielka powiedziała już wszystko. Ustosunkowywać się nie będę, bo i dodać nie ma co. Wykład długi, ale prosty w odbiorze.

Co do mojego tekstu warsztatowego:

Ktoś zarzucał mi, że niepotrzebnie użyłem niemieckiego w takich ilościach, że nie myślałem zupełnie o czytelnikach, którzy niemieckiego "nicht verstehe"... znaczy się "nie czają". Moim zdaniem to lekka przesada - większość niemieckich wyrazów przetłumaczyłem od razu na język polski. Nie wszystkie, to jasne, ale starałem się zostawić nieprzetłumaczone jedynie wyrazy oczywiste.

Co do innych ocen mojego tekściku - zgadzam się. "Ślepakami" trafiłem jak kulą w płot:) Moja wina. Końcowe kwestie są zdecydowanie za długie (chociaż to też wynik wciskania się w ograniczenia) - można to było przemyśleć i lepiej rozpisać.
A największy problem sprawiło mi przedstawienie tego "cudu", jak zostały nazwane wydarzenia z mojego tekstu. Długo się głowiłem jak to opisać, żeby Czytelnik zrozumiał. Ale to chyba było najfajniejsze - jak przedstawić w dialogu coś, co w normalnym tekście nie sprawiłoby żadnego problemu? Częściowo się udało, częściowo nie.

Niestety nie mam czasu, żeby skomentować teksty:( A zdecydować się, który był najlepszy, jakoś nie mogę... W czołówce są Marcin Robert i KPiach

Awatar użytkownika
Lord Wader
Psztymulec
Posty: 901
Rejestracja: czw, 19 lip 2007 21:06

Post autor: Lord Wader »

Przeczytałem wykład. Daje do myślenia oraz skłania do zastanowienia również poza tworzeniem tekstów literackich. Na marginesie: Moja refleksja dotyczy języka stosowanego w komunikacji internetowej. Związanych z tym kłopotów na linii kodowanie – dekodowanie.
Czy świat się wiele zmieni, jeżeli z młodych gniewnych wyrosną starzy wkurwieni?
Gdyby istniały światy równoległe, wszyscy bylibyśmy łajdakami :-D

Awatar użytkownika
marinho
Mamun
Posty: 113
Rejestracja: wt, 27 mar 2007 23:29

Post autor: marinho »

Wykład długi, ale da się go streścic w jednym zdaniu ;]

Ja tylko podkreślę, jedną rzecz z tegoż wykładu: To my ludzie, a nie słowniki tworzymy nasz język, i to my decydujemy jak będzię wygladał. Słownik (czy program Word) to tylko narzędzie, a nie władca wyrokujący nam prawa.

Edity
Ostatnio zmieniony pt, 14 gru 2007 00:30 przez marinho, łącznie zmieniany 3 razy.
Materia jest plastyczna w obliczu Umysłu.

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

Wyklęty pisze:Ktoś zarzucał mi, że niepotrzebnie użyłem niemieckiego w takich ilościach, że nie myślałem zupełnie o czytelnikach, którzy niemieckiego "nicht verstehe"... znaczy się "nie czają". Moim zdaniem to lekka przesada - większość niemieckich wyrazów przetłumaczyłem od razu na język polski.
Mnie się zdawało, że klucz został uwspólniony. Znaczy, na ile mogłam się zorientować - tłumaczenie było.
Kwestią było tylko użycie nieprawidłowe języka obcego, ale jako odbiorca nie posiadający odpowiedniego klucza do kodu niemieckiego, nie miałam możliwości weryfikacji. :)))

Lordzie Waderze - zasady komunikacji rozumianej jako proces kodowania-dekodowania informacji między dwiema stronami tego procesu są chyba niezależne od tego, jaki kod się omawia. Oczywiście, na poziomie generalizacyjnym. A diabeł pewnie tkwi w szczegółach i właściwościach wszystkich elementów, które się na proces składają - także właściwościach języka/kodu komunikacji. :))))

Przyznaję, starałam się bardzo upraszczać, żeby nie zanudzić Autorów.

edit: Przepraszam, Marinho, kiedy edytowałeś, sprawdzałam wątek i nie zauważyłam Twojego posta.
Marinho pisze:To my ludzie, a nie słowniki tworzymy nasz język, i to my decydujemy jak będzię wygladał. Słownik (czy program Word) to tylko narzędzie, a nie władca wyrokujący nam prawa.
Ale niewątpliwie słownik wyznacza pewną granicę wolności interpretacji. :)))
Chciałam tylko dodać do Twojej wypowiedzi: Autorzy mogą dać impuls i stworzyć nowe modyfikacje w tym kodzie, jakim jest język i tym samym wpłynąć na słownik, czyli zmodyfikować to narzędzie. Ten przywilej i suwerenne prawo Autorów uzyskuje się jednak wtedy, gdy pozna się narzędzie, jakim już dysponujemy. Za resztę zmian w języku odpowiedzialna jest większość - to ona dyktuje wszechmocny usus.

Niestety, o Wordzie nic nie wiem. Pewnie tutaj Autorom się nie uda, chociaż... :))))
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
Nath
Fargi
Posty: 332
Rejestracja: śr, 03 paź 2007 15:55

Post autor: Nath »

Przeczytałem wykład :)
Zaciekawił mnie, gdyż jak gdzieś już wspominałem studiuję dziennikarstwo, a więc też techniki komunikowania. (choć na wydziale teologicznym)

Generalnie przesłanie dla mnie jest jasne i zostało przyswojone :)

Pozdrawiam

Awatar użytkownika
Mort00s
Fargi
Posty: 355
Rejestracja: czw, 04 paź 2007 21:39

Post autor: Mort00s »

Oj trudne to. Ale da się? Da. Tylko teraz...

kurde, gdzie rodzinka schowała wszystkie słowniki?! xD
"Gdy walczysz z potworami, uważaj by nie stać się jednym z nich.
Gdy patrzysz w otchłań, ona również patrzy i w Ciebie."

Friedrich Nietzsche

Wyklęty

Post autor: Wyklęty »

Co do nieprawidłowego użycia języka niemieckiego... to faktycznie nimfa bagienna miała rację. Uznaję i przyznaję się do błędu:) Nawet bym takiego szczególiku nie zauważył:)

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

Wyklęty pisze:Co do nieprawidłowego użycia języka niemieckiego... to faktycznie nimfa bagienna miała rację. Uznaję i przyznaję się do błędu:) Nawet bym takiego szczególiku nie zauważył:)
Nie doceniłeś odbiorcy. Nimfa miała lepszy klucz :)))
Nie grzesz więcej. :P
So many wankers - so little time...

Xiri
Nexus 6
Posty: 3388
Rejestracja: śr, 27 gru 2006 15:45

Post autor: Xiri »

Noo... porządny wykład. Proponuję wyciąć wszędzie "Xiri", dać Autora anonimowego i
przykleić gdzieś na górze. Wtedy dopiero zmażę tablicę :), bo szkoda, by post zaginął gdzieś w meandrach tematów.

Jeśli chodzi o tekst Talto, to rzeczywiście kompletnie nie skojarzyłam tej trąby i jeźdźca z apokalipsą. Sądzę, że to nie była kwestia złego kodu pisanego, a raczej mojej interpretacji. Albo druga strona medalu - autor nie wykorzystał, być może, tych kluczowych, specyficznych symboli (źle je dobrał?). Bowiem pierwsze skojarzenie Xiri to zamek, uciekinierzy i pacjent na koniu.

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

Xiri pisze:Noo... porządny wykład. Proponuję wyciąć wszędzie "Xiri", dać Autora anonimowego i
przykleić gdzieś na górze. Wtedy dopiero zmażę tablicę :), bo szkoda, by post zaginął gdzieś w meandrach tematów.
Ale właśnie tego nie jestem pewna. To taki wykład trochę pod wpływem impulsu rzucony i w okolicznościach.
Poza tym, zdecydowanie nie chcę pozbawiać Cię zasług: skłoniłaś mnie do wykładu, odpowiedziałaś poważnie na najważniejsze z pytań (nr 3) i udostępniłaś definicję z SJP 1995. Dlaczego tylko ja mam być autorką tego gadania, skoro to Ty podsunęłaś mi inspirację? Z całym przekonaniem uważam, że należy Ci się obecność w tym poście/wykładzie. Zmieniłam tak, aby wszędzie Twój nick pojawiał się tylko w kontekście udostępnienia pomocy naukowych - bo tak było.
Mam trochę świra na punkcie praw autorskich w ogóle i szczególe - resentymenty po latach pracy w reklamie. Może dlatego, że odebranie autorstwa/współautorstwa/inspiracji wiązało się z pozbawieniem bardzo namacalnej premii => i teraz mi tak zostało i wzdragam się na myśl, że miałabym ukryć Twoją pracę.
Jeśli chodzi o tekst Talto, to rzeczywiście kompletnie nie skojarzyłam tej trąby i jeźdźca z apokalipsą. Sądzę, że to nie była kwestia złego kodu pisanego, a raczej mojej interpretacji.
To właśnie usiłowałam powiedzieć wykładem: że istnieje granica dowolnej interpretacji: wyznacza ją m.in. słownik (SJP).
Albo druga strona medalu - autor nie wykorzystał, być może, tych kluczowych, specyficznych symboli (źle je dobrał?). Bowiem pierwsze skojarzenie Xiri to zamek, uciekinierzy i pacjent na koniu.
Zważ, że jest bezpośrednie wskazanie, o co chodzi Talto: wyraz "apokalipsa" jest tekście, a trop/skojarzenie/ jeźdźca z apokalipsą uwzględniony jest nawet w definicji SJP.
Znaczy, wydaje mi się, że nastąpiło to pierwsze - błędna interpretacja.

Zależy mi, żeby Autorzy pamiętali o celach komunikacji. I żeby często sprawdzali SJP. Nic tak nie poszerza leksyki, jak lektura słownika. Oczywiście, nie zachęcam, żeby do poduszki. Nie wszyscy są tak zboczeni, jak ja. :))))
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
nimfa bagienna
Demon szybkości
Posty: 5779
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:40
Płeć: Nie znam

Post autor: nimfa bagienna »

Małgorzata pisze:Nic tak nie poszerza leksyki, jak lektura słownika. Oczywiście, nie zachęcam, żeby do poduszki. Nie wszyscy są tak zboczeni, jak ja. :))))
Podczas ostatniej anginy przestudiowalam od deski do deski Gramatyke jezyka polskiego Baka.
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

Bąk jest fajny, przyjemnie się czyta, po ludzku tłumaczy zasady. Sama sięgam często, jak mi źródło potrzebne.
So many wankers - so little time...

Zablokowany