No... widzę nowe twarze. Jak i twarze weteranów.
Na razie tak bez czytania komentarzy innych, by nie wpłynęły one na moją wypowiedź. Nie będzie oceniania liczbami, by potem nie było porównań, że "mój tekst jest lepszy/gorszy od tamtego".
Lukan.z Ostatni Pocałunek
Bujne, rude, dziewczęce loki powiewały na morskim wietrze. Postawny oficer (...)
Jak na mój gust powinieneś postarzeć trochę tę dziewczynkę, bo w parze z oficerem (wiadomo że oficerem nie zostaje się, mając 20 lat) może niektórym jednoznacznie się kojarzyć ;). Mogłeś napisać po prostu "kobiece" albo "młodej kobiety" a byłoby w porządku. Aha, zamiast wiatru mogłeś walnąć jakąś bryzę, by bardziej odzwierciedlić klimat, ale wiesz... to tak IMO.
Zaraz usta ich złączyły się w jedno cierpiące serce.
A po co te "zaraz"?
Rozstanie było blisko.
Sądzę, że zdanie jest niepotrzebne, ponieważ we wcześniejszej części tekstu czytelnik otrzymuje informację, że kochankowie się żegnają.
Czerwone słońce wschodziło powoli nad Kępą Oksywską.
Kapitan rzucił okiem na zegarek- była 4.43.
No tak, słońce wschodzi. Tyle że na początku września wschodzi ono tak w granicach 6.50.
I to będzie dotyczyć różnych części globu, skoro czas nie jest synchroniczny, a promienie słoneczne docierają do krajów o różnych porach doby. Jeśli się mylę, niech ktoś mnie poprawi.
Wrócił, więc do baterii
Raus!
Rozkazał wycelować i działem dać odpowiedź.
To również rausowałabym. Wiadomo, że nikt nie strzela bez celowania w zawodowej armii, zwłaszcza że amunicja artyleryjska jest kosztowna.
Ponadto zapisałabym zdanie inaczej, np. "Rozkazał odpowiedzieć kontrofensywą z własnego działa."
Zaraz dało się słyszeć ryk samolotu i świst bomby.
Również zamieniłabym to zdanie, bo brzmi niezgrabnie. I zamiast "ryk" dałabym "warkot".
Zatem tak. Końcówka mnie nie przekonuje i trochę jej nie rozumiem. Bo wychodzi z niej, że to dziewczyna nasłała samolot na posterunek. A może tak właśnie było? Ale czemu buczy w takim razie? Niemniej całość nawet fajna, lubię takie klimaty (nie miłostki, ale nawalanki).
====================================
Novina I żyła długo...
Nawet przez materiał cienkich rękawiczek czuła jego szorstki zarost i gładką fakturę zabliźnionych ran.
Nielogiczne. Gdyby było, że "grubych", byłoby ok.
Kompletnie nie rozumiem opowiadania :| Przeczytałam 3 razy i dalej nie rozumiem. Najpierw wynika z tekstu, że mąż jest człowiekiem (ludzka pycha, zarost), a później jest wzmianka o "martwym ciele elfa". Ale jak dalej czytam, to znów okazuje się, że król żyje. Ostatecznie zrozumiałam, że bohaterka jest wampirem i po prostu ukąsiła gościa. Pojawiają się tam jeszcze jakieś postaci ni z gruszki, ni z pietruszki, przez co w ogólnie mam mętlik w głowie. Jak dla mnie strasznie chaotyczne.
============
rubens Bez wyjścia
Pod względem technicznym zastrzeżeń nie mam, lecz nie rozumiem, jakie opisujesz uniwersum. Stacja benzynowa, miecz i ghule nie za bardzo pasują do siebie. Zresztą od kiedy to zabiera się miecz ze sobą, jeśli chce się zatankować auto? :o
============
girlfromthebridge Zawsze będę obok
Tak samo, jak kiedy zobaczyłam go po raz pierwszy.
Kiepska konstrukcja zdania, imo.
Opuściłam, więc powieki
Niepotrzebny przecinek.
Jak na razie Twój tekst jest najoryginalniejszy, ponadto trzyma do końca w niepewności. Brawo. Takie teksty są najfajniejsze, gdyż działają trochę jak reklamy teaserowe - człowiek chce dowiedzieć się, co będzie na końcu i dlatego śledzi całość. Pomysł z umierającym aniołem, który zakochał się w śmiertelniczce, również zasługuje na plus, bo widać, że jest Twój (bo jest, prawda?). Przynajmniej z czymś takim się nie spotkałam. Czytałam, że anioły nie mogą się rozmnażać, co nie przeszkadza w psychicznej miłości.
==========
Nieznany Na polu chwały
Bartek, młody szeregowiec z oddziału Stefana
Uważam, że określenie, że "szeregowiec jest młody" raczej jest niepotrzebne, bo oni zawsze są młodzi. Przynajmniej nie słyszałam o szeregowcu, który ma ponad 30 lat. Ponadto mamy jeszcze takie zdanie:
zaledwie kilka dni wcześniej skończył osiemnaście lat.
Czyżby bohaterką była Walkiria? ;)
Ostatecznie może być, choć lepiej byłoby umieścić akcję we wczesnośredniowiecznej północnej Europie (jeśli bohaterka jednak jest Walkirią). Ale dobra, czepiam się, jak tego miecza i stacji benzynowej w tekście powyżej. Nie ma przecież takiej ustawy, że Walkirie nie mogą przychodzić po żołnierzy z karabinami czy że rycerz nie może być motorniczym tramwaju :) Jeśli istnieje w czymś logika, to wszystko jest dozwolone.
==================
Świeżynek Okazja
Tytuł słaby, tekst dobry. Nie wiem, co mam jeszcze napisać. Po prostu do mnie trafił. Fajnie się czyta. Klimacik jak ze starożytnego Egiptu :)
=================
keiko Przejście
To już drugi tekst, którego kompletnie nie rozumiem pod względem fabularnym. Ponadto źle dopasowałeś przymiotniki, namieszane jest także z interpunkcją i wreszcie występują wszystkie rodzaje czasów w tak krótkim opowiadaniu. Bardzo słabiutko.
===============
Teano Romantyczna kolacja we dwoje
Heh. I to ma być tragiczne?! To przecież jest śmieszne!
A gdzie jest ten formalny pocałunek? A jest... znalazłam go na końcu, z lupą przybliżoną do lupy, którą przybliżyłam do lunety. W innych tekstach pocałunek zajmuje kluczowe miejsce, zgodnie z wymaganiami, a u Ciebie jest doczepiony na siłę i jeszcze na końcu.
==========
Tenshi Dziękuję, że jesteś.
Alan, spostrzegłszy ukochaną sylwetkę, zagryzłwargę.
Auć! A co ona takiego zrobiła?
- Nie powinno cię tu być.
Wyszeptał.
Pewnie piszę to samo co inni: w ten sposób nie prowadzi się narracji w dialogach. Powinno to wyglądać tak:
- Nie powinno cię tu być - wyszeptał.
Odeszli razem. Obaj.
To oni gejami jakimiś byli?
Nie rozumiem pewnych rzeczy. Czy ukochana osoba elfa była człowiekiem czy jakąś ośmiornicą? Może człekoośmiornicą, skoro miała i palce i macki? Masz podobną sytuację co
Teano - pocałunek jest jakby doczepiony na siłę w końcówce. Jak dla mnie całość mocno przeciętna. Musisz popracować nad techniczną stroną narracji i starać się wymyślać bardziej oryginalne historie, bo "pocałunek śmierci" dla fantastyki jest tym samym, czym "Kowalski" w kanonie polskich nazwisk :)
=====
karla Sędzia nieomylny
Zadrżał. I choć północny wiatr był na tyle porywisty, że zwiewał mu włosy z twarzy, to nie on był tego przyczyną.
Jak dla mnie zbyt wielka kombinatoryka? Nie lepiej: "Zadrżał. I to nie za sprawą północnego wiatru, który tarmosił jego włosami."?
Ostatkiem gasnącej świadomości uświadomił sobie błąd, który popełniono.
To ci ludzie cesarzowej popełnili błąd, czy bohater? I czy na pewno chodziło Ci o świadomość, czy może przytomność? Bo gasnąca świadomość raczej kojarzona jest ze śmiercią (śpiący mózg jest przecież świadomy), a od uderzenia buławy chyba raczej się nie umiera, lecz ulega ogłuszeniu. Chyba że był to wyjątkowo silny cios.
Teks ciekawy, dość oryginalny, lecz mam kilka pytań. Co wspólnego ma pocałunek Cesarzowej z morderstwem? Czy w ten sposób, całując ludzi, dochodziła ona, kim był osobnik, który chciał zrobić zamach na jej życie? A już kompletnie nie rozumiem, co ma ostatnie zdanie do całości:
Asasynem powinna być kobieta.
Airel II Księga Opowiadań. Wojna Dusz – zdrada.
Nie mogła uwierzyć własnym oczom, gdy Arion wyszedł spomiędzy drzew.
Czy imię bohatera wzięło się od ariona ogrodowego, ślimaka który buszuje w ogrodach? ;) Tak z ciekawości pytam.
pozostał półbóg o ciemnoczerwonych oczach i cynicznych ustach.
Chyba cynicznym uśmiechu.
Tekst nie jest do końca zrozumiały, np. nie wiadomo, czemu heros zabił elfa, czemu ukazał się dziewczynie pod postacią ukochanego, ani dokąd odszedł z wróżką. Ale mniejsza o szczegóły: gdyby nie było limitu znaków, wszystko z pewnością stałoby się jasne. Tekst mi się podoba. Trafił do mnie tak samo, jak "Okazja". Chyba dlatego, że został poruszony jeden z moich ulubionych motywów - więzi pomiędzy istotami różnych rodzajów.
BMW W innym miejscu, w innym czasie
Cóż. pomysł niczego sobie, lecz doskonały dobór wyrazów. Nie zrozumiałam z początku jednej rzeczy, ale jedynie przez moje skojarzenie:
Wyciągam katanę tkwiącą w trzewiach Marlene.
Oczywiście pomyślałam sobie o katanie, jako ubraniu (Ktoś jeszcze tak miał?), kiedy chodziło Ci o jakiś kord. I zdziwiło mnie strasznie, że gość wyciąga z ciała kobiety jakiś materiał :o. Gdybyś użył w tym zdaniu wyrazu jednoznacznego, jak miecz czy sztylet, imo byłoby lepiej. Ładnie ująłeś całą scenę, zwięźle, obrazowo i umiejętnie zamknąłeś treść w tej bańce ograniczeń. Chyba dotychczas najlepiej. Szkoda tylko, że tak kiepsko wyszło z oryginalnością.
Na razie tyle. Reszta innym razem.