Ja rżę jak koń, czasami...hundzia pisze:Ech, czytając wasze posty momentami uśmiałam się jak norka :)
A to ja wobec powyższego poproszę, by na książkach trudnych (historycznie) pojawiła się odpowiednia notka mówiąca, że jest to książka trudna (historycznie) i uprasza się o nie kupowanie jej przez ludzi którzy nie skończyli przynajmniej, szkoły średniej. Parodia co?hundzia pisze:bo w podstawówce historia jest ostro okrojona, od tego są już szkoły średnie i wyższe. A jeśli się nie skończyło, to nie powinno zabierać się do komentowania i/lub czytania książek trudnych (historycznie).mirgon pisze:Keiko :
...I jeśli Bakalarz jako grupę docelowa wybrał ludzi wykształconych/oczytanych z podstawowa wiedza historyczną –
A niech mnie... Mnie w podstawówce nie uczyli co to są: labry czy chociażby olstro.
A co do komentowania, to jeśli komuś nie pasują moje komentarze (ot co widzę, to pokażę i mam nadzieję, że się przydam a nie zaszkodzę) to niech mi da znać, że się mylę, że nie mam racji, że on to widzi inaczej - ja też wiele rzeczy widzę inaczej - jak ma rację, przytaknę i będę wdzięczny, bo sam w ten sposób się czegoś nauczę. Po to tu przylazłem, na to forum a nie na inne - bo widzę, że mogę się tu czegoś nauczyć (a może i dać coś wartościowego komuś innemu).
Sienkiewicza to nam pani od polskiego puściła, na video...hundzia pisze:Czy na języku polskim nie obowiązywała lektura Sienkiewicza? ...
No tak, ale współczesna młodzież ma teraz internet i bryki... Nie wymagajmy od niej za wiele.
A jaka jest współczesna młodzież, to nie mam pojęcia, nie przebywam z nią więc nie oceniam. Może i po postach nie widać ale do młodzieży się już nie zaliczam, ot po prostu po kilkunastu latach przerwy, wracam do tego co lubię, do zabawy słowem. Żyć z tego nie mam zamiaru, nie jestem samobójca.
Ja też robię ukłon, w kierunku czytelnika - bo to on jest tu najważniejszy.hundzia pisze:Dlatego wiadomym powinno być, że popełniana przez niego twórczość adresowana jest do KONKRETNYCH, wykształconych w kierunku odbiorców, lub takich co nie boją i nie brzydzą się uczyć. I wydaje mi się, że Bakałarz również zrobił ukłon w tym kierunku.
No tak, nie ten dział ma się rozumieć...hundzia pisze:Nie będę już komantować Knechta, bo to mija się z celem,
I tu prośba do władz, o przeniesienie wątku w inne miejsce gdzie dyskusja może toczyć się dalej bez uszczerbku dla "Knechta" albo o cięcie postów, w tym i mojego.
Na koniec mała definicja:
czytelnik
1. «ten, kto czytuje książki, czasopisma itp.»
2. «ten, kto wypożycza książki z biblioteki»
Nie ma tam wzmianki o wieku, wykształceniu, o przynależności do danej grupy społecznej, nie ma nawet wzmianki, że czytelnik winien posiadać (nawet biblii posiadać nie musimy) jakikolwiek słownik języka polskiego lub mieć dostęp do internetu. Szanujmy wszystkich czytelników - to moja rada. To oni miast kupić sobie kilka piw, kupują książki. Nie kupują być może słownika, bo pieniążki wolą wydać na powieść.
To jest moje zdanie, trzydziestoletniego faceta zakochanego w fantastyce i średniowieczu, czytelnika i (daj Bóg) przyszłego autora poczytnych tekstów ... To jest moja racja, a racja jest jak dupa (tak, dupa właśnie) każdy ma swoją. I myślę, że nikogo swoją d... tj. racją nie obrażam.