Poza forum żadnych mrugnięć nie robię, bo nie mam kontaktu fizycznego z ludźmi. Pozostaje wirtualność. Więc możesz być spokojny. Zresztą nie wiem, o co Ci chodzi, czy o to, że się podlizuję (co jest ostatnią rzeczą, jaką mogłabym zrobić), czy o to, że żartuję. Jeśli o to drugie, to tak, lubię czasem pożartować.BlackHeart pisze:
Xiri Przepraszam... tu zombie
Tytuł: No, fajnie, że mrugasz okiem do uczestników konkursu literackiego, ale mam nadzieję, że poza forum podobnych mrugnięć nie robić, bo mi to jakimś bibliofilskim zboczeniem zalatuje.
Błędów nie znaleazłem. Przynajmniej na pierwszy rzut oka nie ma tu nic rażącego.
Język: I znowu to samo. Xiri, dlaczego, do diaska, używasz tego przeklętego młodzieżowego żargonu? Tak definiujesz sobie docelowego odbiorcę? Nosz, kurde... Poza tym jeden spory zgrzyt to brak konsekwencji. Ot, wąpierz wali, jak chłop z polskiego blokowiska, a tu nagle" Będąc już w krypcie, przesuwam ciężką pokrywę jednego z sarkofagów. No, nieładnie.
Użyłam takiego języka, a nie innego, ponieważ do wielu osób on trafia, człek wyczuwa w nim swojskie polskie klimaty. Zdefiniować odbiorcy się nie da, kazdy bowiem ocenia tekst subiektywnie pod własne upodobania. Trzeba byłoby napisać ten sam tekst na kilka sposobów, by trafił do wszystkich. Gdybym napisała opko z kolei w stylu patetycznym, 80% uznałoby, że jest nudne i do bani.
W przeciwieństwie do Ciebie, nie widzę w pogrubionych zdaniach zgrzytu. Nawet prostak może mówić w taki sposób.
=======================================
Dziękuję wszystkim za ocenę.
No to teraz moje subiektywne komentarze na temat tekstów. Oczywiście odbierajcie je tak z przymrużeniem oka ;). Za chaotycznie napisane zdania i literówki z góry przepraszam.
Nie lubię oceniać tekstów stopniami szkolnymi, gdyż ludzie się wówczas martwią i myślą: "Czemu on ma 4 a ja tylko 2?! 4?! Za takie badziewie?!" I co jest potem? Zazdrość i riwendż (nie piszcie, że jest inaczej). Tak przynajmniej reaguje większość osób, choć publicznie nigdy się do tego nie przyzna. Czasem nawet człowiek sam przed sobą się do tego przyzna. Tym razem jednak ocenię, ale nie cały tekst, lecz jego dwie najważniejsze składowe, czyli komizm i oryginalność. Mówiąc inaczej: za najlepsze teksty uznam te, które mnie rozwalą pomysłem, zwrotem akcji i oryginalnością. Pozwolę zatem sobie wprowadzić współczynnik zwany "poziomem rozbrojenia" (PR). Zaznaczam jeszcze raz: to nie jest ocena całkowita. Więc kiedy będą sypać się pały, proszę nie myśleć, że praca jest do hangaru, jeno pomysł i poziom śmieszności są do hangaru.
A oto skala:
1 - Brak reakcji i fizycznej i psychicznej
2 - Jest mała reakcja fizyczna - tyci uśmieszek... tyle że przyczyną nie jest treść tekstu
3 - No, coś tam było, miało być fajnie, ale nie wyszło
4 - Uśmiech raz czy dwa
5 - Przeciętne, jest pomysł, śmieszy, ale dalej to nie to
6 - Fajne, śmieję się w monitor
7 - Dobre, dobre, autor się wybił!
8 - Super! zapamiętam na długo, może i za 300 lat będę pamiętać
9 - Ekstrapomysł! Sąsiedzi za ścianą myślą, że obok nich mieszka wariatka, co
śmieje się do siebie, wali nogami w podłogę i sądzi, że jest walcem
10 - Spadam z krzesła, przebijam podłogę, ciągnę za sobą monitor i szafę, wpadam z
manelami do piwnicy, opowiadam tekst gryzoniom, po czym wspólnie turlamy się i czyścimy posadzkę. P.S. Autor płaci za szkody.
Tenshi Usprawiedliwienie
I oto właśnie pojawia się tekst, jaki byłam pewna, że przeczytam: całowanie żaby (i założę się, że jeszcze później też będą amfibie). No homo sapiensy! Czy naprawdę tak trudno wymyślić coś iście swojego? Nawet jeśli nie wyjdzie wspaniale, będzie przecież własne. Fakt, przerabianie mitów germańskich, gwiezdnych wojen, motywów a la złota rybka wypada może i ciekawie, czasem śmiesznie, ale to są przecież odgrzane kluski. Trzask pioruna, szok, zaskoczenie - to jest najważniejsze w tekstach. Plusów niestety nie znalazłam. Humor jest, ale wypadł taki siakiś nijaki.
PR: 1/10
Lukan.z Walentynki
Hej! Sądzisz, że ja kawałów nie czytam? Pochwalę się - tak w skromności swojej ofkors - że chyba nie ma takiego kawału, którego jeszcze nie czytałam. Uwielbiam czytać (i czasem wymyślać) kawały. A Twój tekst to istny plagiat! Czytałam to już parę lat temu! Chyba, że jesteś prawowitym autorem tekstu. Jeśli tak, to przepraszam, niemniej warto się wysilić i napisać coś na świeżo :)
PR:
-100/10 - jeśli to plagiat
4/10 - gdybyś był autorem kawału
Novina Wiosenne uniesienia, czyli "Bo róże pachniały tak pięknie"
Hę? - dosłownie tak zareagowałam. To samo co u Tenshiego: wożenie się na plecach cudzej technologii, ale niezbyt wyszło. Za dużo rzeczy się dzieje, jak na te 1000 znaków. I nie widzę jakoś związku między pierwszą a drugą częścią tekstu (prześwit w opowiadaniu traktuję jako rozgraniczenie). Ponadto miała to być scenka. Nie uśmiałam się ani tyci. A szkoda.
PR: 1/10
rubens Some kind of kiss
Po pierwszych dwóch zdaniach z wykrzyknikiem myślałam, że już będzie o pedałach ;)
Dalej się przeraziłam (nie językiem autora, lecz brutalnością scenki). W sumie końcówka nawet nawet. Ale reszta... krew, urwanie nogi... nie lubię czarnego humoru. Najbardziej rozbrajający był właśnie ten wspomniany początek.
PR: 3/10
karla Z tawernianych opowieści
Wybicie! Wielki plus za orczycę! I o to właśnie chodzi! Zaskoczenie. Nieprzewidywalność. Brak schematu. Własny pomysł. Jest i scenka, i pocałunek. I reszta wymogów formalnych.
PR: 7/10
Hundzia Automatyczny buziak
Tak jak wyżej praktycznie. Nie ma to jak komizm wynikający z dwuznaczności słów :)
Stare, ale jare i zawsze aktualne. Tekst wypadł trochę jak kawał (w sumie to jest kawał). Lecz nie jest to żadna wada, natyrliś. To po prostu stwierdzenie. Jedyna wada jest taka, że nie ma tu "pocałunku romantycznego". W ogóle nie ma pocałunku, jedynie wspomnienie o nim. Ale cóż. Trzeba być elastycznym i otwartym na zmiany. Być może już niedługo przyjdzie nam całować się z maszynami i androidami w sposób "romantyczny"? No co?! Nie całowaliście nigdy obrazka jpg na kompie? ;p
PR: 7/10
stief Nie wierzcie bajkopisarzom
Ale o sooo chodzi? Czuję się jak ten diabeł z kawału, który dał dwie kulki Polakowi i kazał go zadziwić. No i Polak go zadziwił: jedną zgubił, drugą zepsuł. Gdybym mój "poziom rozbrojenia" dotyczył rozbrojenia mnie ze zdziwienia, to dostałbyś dychę. A dlaczego? Bo nic nie rozumiem. W ogóle nie wiem, o co w tekście chodzi, a opko zostało przeczytane kilka razy, dokładnie i uważnie. Gdzie tu jest komizm i pocałunek romantyczny?
PR: 1/10
themarshall Czar Pocałunku
Pocałunek jest. Komizm jest, taki słaby. Scenka jest. W sumie jest wszystko. No... poza jednym. Tylko właśnie czym? Czegoś mi tu brakuje i za Chiny nie wiem czego. Po prostu szort do mnie nie trafił. Jakoś tak to słabo jest napisane, bez pałera. Ciężar właściwy przesuwa się na przód, dlatego końcówka leci do góry. Uważam, że to właśnie końcówka powinna tu być rdzeniem. Zabawniej wyszłoby, gdyby książę protestował, wyrywał się. IMO na tym należało się skupić.
PR: 3/10
elantari Bananowy samolot
Zaraz zobaczymy, jak będzie. Twój tekst rzucił mi się w oczy... tzn. tytuł rzucił się w oczy. Ciekawe czy treść będzie równie fajna, co tytuł. Czytam, czytam. No i rzeczywiście. Tytuł raczej adekwatny do jego treści. Czyli nawet fajne, choć nie rozumiem za bardzo do końca o co tu chodzi (samolot się rozwali przez to, że anioły-piloci się kłócili?). Na początku zastanawiałam się, kim jest Uriel. Znam takiego jednego. To demon z którym walczy się w Trzecim Wstrząsie. Ale tu jednak o anioła chodziło... Jest taki anioł w ogóle? Opowiadanie ma mały mankament techniczny: gubiłam się w tym dialogu. Za drugi bug można by uznać to, że skupiłeś się na kłótni i wymianie zdań, zamiast na pożądanym pocałunku romantycznym, który swoją drogą jest bardziej pożegnalny, niż romantyczny (bo się rozbiją, prawda?). Jeśli chodzi o sam komizm, to wyszedł trochę infantylny. W szkole w zeszytach pisaliśmy podobne historyjki. Niemniej całość wypadła sympatycznie.
Aha. Do TYCH rzeczy bardziej pasowała marchewka niż banan. Ewentualnie ogórek. Wszystko w formie surowej.
PR: 6/10
I jeszcze na zakończenie:
Zupełnie nie rozumiem. Przecież pedały (takie realne) się kochają i to bardzo. Co w tym dziwnego i śmiesznego? :)- Dwa anioły pedały, a jak się kochają!
Migor X200
O fak! Bez komentarza. Trafiło i rozwaliło. Masz te PR 9/10 obywatelu i sio mi z indeksem :D.
Ignatius Fireblade Cięcie
Nie rozśmieszyło mnie. Dlaczego odnosiłam wrażenie, czytając tekst, że akcja skupia
się wokół fotela? No i jeszcze ta końcówka. Kompletnie nie rozumiem o co chodzi z tą żoną. Weszła ona do studia czy jak? Na plus zasługuje fajne zestawienie postaci sf z fantastycznymi oraz ciekawe porównanie do tego drzewa. Ale tak ponadto... Brakuje najważniejszej rzeczy w tych warsztatach, czyli komizmu.
PR 3/10
Hitokiri Pozory mogą mylić
Fajne, szkoda tylko że brak elementu zaskoczenia. Gdy tylko przeczytałam o tej tylnej części ciała ("Niezły ma tył, pomyślał."), już wiedziałam, jak się skończy. Chyba najbardziej popularny motyw. Cóż. Nie udało się tym razem. Ale widać po doborze wyrazów, że się starałaś. Zamiast tego "zboczeńcu" lepiej byłoby dać już coś typu: "odp**ło ci cieciu?", bo "zboczeniec" to czysto kobiece określenie na świńskich facetów. A może wystylizowałaś tego gościa na shemana? Opis jest dwuznaczny: facet na końcu to ciota bądź przypadkowo wygląda od tyłu jak kobieta.
PR 4/10
FreeMind Pocałunek
Kolejny tekst na warsztatach z oklepanym motywem i oklepanym pomysłem (inni przynajmniej tu się bronili). Jeśli już wykorzystałeś znaną bajkę, to mogłeś przynajmniej czytelnika czymś zaskoczyć. No nie wiem... Że ktoś pocałował żabę, która zmieniła się w ostatniego na Ziemi członka Urzędu Skarbowego, bowiem resztę wysiudali do piekła, gdzie i tam nikt ich nie chciał? Już to byłoby lepsze niż obrzydliwy dziad/baba zdejmujący/a czar. Słabo się wysiliłeś z pomysłem, takie rzeczy śmieszą, gdy się je czyta za pierwszym razem.
PR 1/10
Teano Książę i że... żabka
Mieszanina Tajemnic Wiklinowej Zatoki (rade, rade, kum, kum, rade, rade) i bajeczki o żabie. Cały tekst to ogólnie mieszanina (czyt. to samo, co w przypadku kilku tekstów na tych warsztatach - nie wiadomo, o co chodzi. Skróty myślowe.). Zero wrażeń. Zero komizmu. No i znów ta okropna żaba! (nie chodzi oczywiście o Ranidae - poza wstrętnymi kotami i agresywnymi psami wszystkie zwierzęta są kul). Tylko że... no... ten pomysł. Biorę czerwonego Kapturka, wywalam wilka i daję w zamian lamparta, z leśniczego robię ciotę, a babci daję bazukę i już ma wyjść z tego hicior? Z bazowania na czyimś pomyśle? Sto razy lepszy jest już kiepski tekst, ale własny, niż pseudośmieszna historyjka, którą tak naprawdę wymyślił kto inny. Pocałować można przecież milion różnych rzeczy! A jeśli to ma już być zwierzątko, to czemu nie rozwielita, mangusta czy chełbia modra, lecz zawsze ta żaba!? Oj ludzie, ludzie... Dobrze, że nikt nie napisał przynajmniej o złotej rybce, uff...
PR 1/10
BMW Ofiara fuszerki
Trochę nie zrozumiałam treści opowiadania, tzn. czy dziewczyna była jakąś śpiącą królewną? Ten eliksir to był na przebudzenie? Jak na mój gust za mało w opowiadaniu jest informacji. Pocałunek jest i to porządny, ale historyjka zupełnie nie śmieszna. Raczej smutna, bo pokazuje realia rzeczywistości (ludzie lecą na to, co materialne, a z uczuciami się nie liczą). Język w porządku, błędów nie znalazłam.
PR 1/10
Marcin Robert Wizyta u informologa
To lekarze polecają masturbację swoim pacjentom jako terapię? Ciekawy sposób leczenia... Nie wiem, może? Kolejny tekst, którego nie rozumiem, a w Twoim przypadku jak dotąd jest najgorzej. Z treści nie wynika, czym jest przekaźniczka. Nie wiem, czym jest serwis informacyjni i co ma to wspólnego z bólem. Nie zgadzam się z tym, że od pożytecznych informacji boli ludzi głowa - jest wręcz przeciwnie! Dowiaduję się, że znajomy rozwalił pożyczony ode mnie samochód, boli mnie od tego i głowa i serce. I to ma być pożyteczne?
PR 1/10
Taumaturg Żaba
Już sam tytuł mnie przeraził... Dialog także jest mocno, mocno przeciętny, trochę infantylny. Powtórzę to samo, co napisałam Teano (Przeczytaj sobie najlepiej komentarz do jej tekstu): Zero wrażeń. Zero komizmu. No i znów ta okropna żaba :/
PR 1/10
Wolfie Przestroga dla samców
Pierwszy - i jedyny - plus dla tytułu, trochę dziwnego i długiego, ale odważnego. Jednak dalej się wystraszyłam. Nie przepadam za opisywaniem miłości w ten sposób, jak czytam bowiem takie rzeczy, czuję się zgorszona. Nie wiem, może za mało czytam i kiedyś mi to przejdzie? Ostatnio sama zaczęłam pisać teksty częściowo bez cenzury słownej, więc może poleci tym samym torem również i "prawdziwa miłość"? :) Czy tekst jest śmieszny? Nie bardzo. A dlatego nie bardzo, ponieważ wydaje mi się, że kiedyś już coś podobnego widziałam/czytałam. W stosunku do innych warsztatowiczów stoisz powyżej przeciętnej, ale do piedestału Ci jeszcze trochę brakuje. Aha, wiesz, że gnojowiki są romantyczne? Te z ciepłych krajów robią takie śliczne kulki w prezencie dla wybranek serca ;)
PR 1/10
Little Mermaid Moja Dziewczyna...
Nie za dobre porównania i kiepsko przemyślane zdania. "Miała najdłuższe nogi, jakie w życiu widziałem." - w stosunku do kogo? Na pewno nie dłuższe od żyrafy, bo ze zdania wynika, że żyrafa także zalicza się do osobników z długimi nogami, jakie musiał widzieć bohater. "Smukłe kostki" - też nie za dobrze, kostki są wypukłe, bo pełnią ważną anatomiczną funkcję amortyzująco-podporową. "Pędziłem nocą autostradą, mając przed oczami tylko dwa hipnotyczne, niekończące się czarne pasy" - tego też nie mogę sobie wyobrazić. "Przełknąłem ślinę i z wysiłkiem przesunąłem wzrok w górę." - znów coś nie tak. Powinno być tu raczej "z trudem", bo patrzenie w górę zbyt wiele kalorii nie spala. I tego typu rzeczy. Pomysł własny jest, pocałunek jest, może niezbyt romantyczny, natomiast komizmu, czyli najważniejszego elementu warsztatu, niestety nie ma. A liczyłam, że pośmieję się z czegoś w piątkowy wieczór.
PR 1/10
KPiach Miłość od pierwszego wejrzenia
No cóż. Oryginalne tak bardzo to może i nie jest, ale ciekawie poprowadzone i dobrze napisane. Przyjemnie się czytało, no i pojawiał się ten uśmiech, jeśli nie obłąkańczy śmiech :). W skrócie: miłe i sympatyczne.
PR 5/10
Matt Ziarno prawdy
Hmmm... Odwrotna proporcjonalność. Czemu nie? Nawet fajnie wyszło, przyjemnie się czytało. Bagna, moczary... moje klimaty. Tylko czemu po raz kolejny ta żaba? Zastanawia mnie także nieadekwatny do treści tytuł, czyli kompletnie niepasujący. Ciekawy, trafny tytuł to już 1/4 sukcesu w przypadku takiego szortstory.
PR 3/4
Keiko Koniec bajki
Zapytam tak: trzymałeś w ręku żabkę? One nie śmierdzą, nie mają na sobie mazi i nie przyklejają się do ciała. Pomrów jest lepki, ale nie żaba, ona jest śliska, spłaszcza się i wymyka się z zaciśniętych dłoni :) Jeśli chodzi o Żabowo, dominujące na tych warsztatach, to Twoja dzielnica jest najbogatsza. Końcówka świetna, szkoda tylko, że całości nie wymyśliłeś od zera. Heh, dlaczego nikt nie napisał opowiadania o całowaniu pomrowów?
PR 4/10
Nieznany Pocałunek Ko(s)miczny
O! I oto właśnie chodziło! Tekst się wybija, bo się wyróżnia, czyli zawiera w sobie to nieokreślone "coś", co trafia w człowieka. Jest ciekawy pocałunek, jest pomysł (banalny, ale jednak dobry), jest komizm. Czyli wszystko, co powinno być.
PR 7/10
BlackHeart Jak to książę stypę po Śnieżce zakłócił
Historyjka na poziomie młodszych nastolatków. Identyczne pisaliśmy kiedyś z chłopakami na pewnym forum, gdzie średnia osób bawiących się w temacie wynosiła 14 lat. Jedynie poniższe zdanie sprawiło, że ciut się uśmiechnęłam w duchu:
– Carpe dżem! – wrzasnął Mędrek i cisnął w księcia zakurzonym słojem, który
rozminął się z celem o dobry metr.
Tekst czytało się trudno. Musiałam przeczytać go kilka razy, wolno, by zrozumieć o co
chodzi. Zbyt dużo informacji - chaotycznie wstawionych informacji - jak na te 1000
znaków. Całowanie kogoś w tyłek... Znane, powszechnie używane. I w życiu, i w dowcipach. Ta sama niska półka co całowanie księżniczek i żab. Cóż, nie rozwaliłeś mnie, chociaż jest to tak wspaniałe uczucie, kiedy tak Cię ponosi, że nie możesz złapać oddechu.
PR 1/10
Sałata Urzeczenie
Czytając to odnosiłam wrażenie, że z jakiegoś dziesięciostronnicowego opowiadania zostało wycięte i wklejone do szorta co dwudzieste zdanie. Niepowiązane ze sobą obrazy zielone leżą obok czerwonych i niebieskich. Buraki dojrzewają razem ze śliwkami i winogronami. Tak więc w trakcie czytania rodziły się same pytania. Dokąd szli wędrowcy? Czego strzegli strażnicy? Co się stało z wioską? A może nie było żadnej wioski, lecz była jedynie bitwa? I teraz najgorsze... Od kiedy to wojownik wywala oręż w krzaki i puszcza się pędem za dziewczynami? Rany, to tak jakby sekretarka łaziła po urzędzie bez szpargałów w łapach, z tym że nic jej tam nie grozi. Gdybym była wojowniczką, zrównałabym z ziemią wspólnie z kompanami jakąś wiochę i rzuciłabym się następnie pędem za przystojnym, uciekającym blondynem, to tylko z mieczem w garści (by go zmusić do współżycia, gdyby nie chciał dobrowolnie, albo w samoobronie, gdyby facet miał przy sobie sztylet, kord czy jakiś nóż). Przy takich jazdach, kiedy zawsze ponoszone są konsekwencje, szczególnie trzeba mieć broń przy sobie. Jeśli chodzi o końcówkę, to może być. Pomysłem się wybijasz w tych warsztatach, jednak słabo wyszło z przedstawieniem tego pomysłu czytelnikowi (znów jest tu samo co wyżej: pojawiają się ni z gruszki, ni z pietruszki jakieś obrazy i czytelnik musi trochę pomyśleć, nim w jego głowie zaświeci żarówka). Gdybyś inaczej tekst napisał, PR byłby wyższy, a tak 4/10
Świeżynek Prokreacja
I tak oto cicha woda z końca stała się pierwsza, jak to zwykle w życiu bywa. Twój pomysł, obok Migora, rządzi. Zaskakujesz końcówką, może nie powalasz, może i wcale się nie śmiałam, lecz tylko uśmiechnęłam, ale świetnie zapanowałeś nad tekstem i dlatego nieźle Ci całość wyszła. A może uważam tak dlatego, że lubię teksty z pilotami w roli głównej? W końcu każdy ocenia tu subiektywnie.
PR 8/10
Zabroniona Nikt nie jest doskonały
Po tym, co się już naczytałam, zraziła mnie strasznie ta żaba. Pomysł kiepski, gdyż po przeczytaniu dwóch zdań już wiedziałam, co będzie dalej. I się nie pomyliłam, myśląc: "Pewnie pocałuje amfibię i zamieni się ona w jakąś wstrętną babę". W Twoim przypadku mogłabym praktycznie skopiować uwagi od tych wszystkich osób, które pisały o żabach. No cóż... nikt nie jest doskonały ;)
PR 1/10
---------
Najlepsze teksty warsztatów:
1. Migor X200
2. Świeżynek Prokreacja
Wyróżnienia:
KPiach Miłość od pierwszego wejrzenia
karla Z tawernianych opowieści
Hundzia Automatyczny buziak
Nieznany Pocałunek Ko(s)miczny
Spośród żab wyróżnienie otrzymuje Keiko. Tylko Twój tekst z pośród reszty o tej samej matrycy spodobał mi się.
Reanimacja... Reasumacja... Podsumowanie warsztatów:
Minusy:
- Część autorów korzystała ze sprawdzonych już pomysłów, zamiast stworzyć własne.
- Prawie w żadnym tekście nie ma pocałunku romantycznego, wszędzie są po prostu pocałunki. Żadnej ironii z pseudoromantyzmu. No, może jedynie tekst KPiacha poruszył lekko strunę tego problemu.
- Czemu większość opowiadań nie jest śmieszna? O wyprutych bebechach, bólu egzystencji i tragicznym zakończeniu pisać to umiecie. Polacy cierpią na brak optymizmu. Przy żadnym tekście nie gruchnęłam o ścianę, choć najbliżej byłam przy X2000. A nastawiłam się na dziki wybuch śmiechu. Sądzę jednak, że gdyby ograniczenie było do 5000 znaków, ludzie bardziej by się postarali, bo można byłoby wówczas dokładnie rozwinąć wątek i stworzyć klimacik.
- W wielu opowiadaniach pojawiało się zbyt wiele informacji, jak na 1000 znaków, przez co wychodził chaos i nie wiadomo było kto co mówi, nie wspominając już o nakładających się na siebie obrazach.
- Szkoda, że tematem nie był "Sejm - scena komiczna". Oj, można by było się popisać...
Plusy:
- Język jest gut. Każdy tekst czytało się raczej szybko i wygodnie.