WT 5 - Pocałunek komiczny

Moderator: RedAktorzy

Zablokowany
Xiri
Nexus 6
Posty: 3388
Rejestracja: śr, 27 gru 2006 15:45

Post autor: Xiri »

BlackHeart pisze:
Xiri Przepraszam... tu zombie

Tytuł: No, fajnie, że mrugasz okiem do uczestników konkursu literackiego, ale mam nadzieję, że poza forum podobnych mrugnięć nie robić, bo mi to jakimś bibliofilskim zboczeniem zalatuje.

Błędów nie znaleazłem. Przynajmniej na pierwszy rzut oka nie ma tu nic rażącego.

Język: I znowu to samo. Xiri, dlaczego, do diaska, używasz tego przeklętego młodzieżowego żargonu? Tak definiujesz sobie docelowego odbiorcę? Nosz, kurde... Poza tym jeden spory zgrzyt to brak konsekwencji. Ot, wąpierz wali, jak chłop z polskiego blokowiska, a tu nagle" Będąc już w krypcie, przesuwam ciężką pokrywę jednego z sarkofagów. No, nieładnie.
Poza forum żadnych mrugnięć nie robię, bo nie mam kontaktu fizycznego z ludźmi. Pozostaje wirtualność. Więc możesz być spokojny. Zresztą nie wiem, o co Ci chodzi, czy o to, że się podlizuję (co jest ostatnią rzeczą, jaką mogłabym zrobić), czy o to, że żartuję. Jeśli o to drugie, to tak, lubię czasem pożartować.

Użyłam takiego języka, a nie innego, ponieważ do wielu osób on trafia, człek wyczuwa w nim swojskie polskie klimaty. Zdefiniować odbiorcy się nie da, kazdy bowiem ocenia tekst subiektywnie pod własne upodobania. Trzeba byłoby napisać ten sam tekst na kilka sposobów, by trafił do wszystkich. Gdybym napisała opko z kolei w stylu patetycznym, 80% uznałoby, że jest nudne i do bani.

W przeciwieństwie do Ciebie, nie widzę w pogrubionych zdaniach zgrzytu. Nawet prostak może mówić w taki sposób.
=======================================
Dziękuję wszystkim za ocenę.

No to teraz moje subiektywne komentarze na temat tekstów. Oczywiście odbierajcie je tak z przymrużeniem oka ;). Za chaotycznie napisane zdania i literówki z góry przepraszam.

Nie lubię oceniać tekstów stopniami szkolnymi, gdyż ludzie się wówczas martwią i myślą: "Czemu on ma 4 a ja tylko 2?! 4?! Za takie badziewie?!" I co jest potem? Zazdrość i riwendż (nie piszcie, że jest inaczej). Tak przynajmniej reaguje większość osób, choć publicznie nigdy się do tego nie przyzna. Czasem nawet człowiek sam przed sobą się do tego przyzna. Tym razem jednak ocenię, ale nie cały tekst, lecz jego dwie najważniejsze składowe, czyli komizm i oryginalność. Mówiąc inaczej: za najlepsze teksty uznam te, które mnie rozwalą pomysłem, zwrotem akcji i oryginalnością. Pozwolę zatem sobie wprowadzić współczynnik zwany "poziomem rozbrojenia" (PR). Zaznaczam jeszcze raz: to nie jest ocena całkowita. Więc kiedy będą sypać się pały, proszę nie myśleć, że praca jest do hangaru, jeno pomysł i poziom śmieszności są do hangaru.

A oto skala:

1 - Brak reakcji i fizycznej i psychicznej
2 - Jest mała reakcja fizyczna - tyci uśmieszek... tyle że przyczyną nie jest treść tekstu
3 - No, coś tam było, miało być fajnie, ale nie wyszło
4 - Uśmiech raz czy dwa
5 - Przeciętne, jest pomysł, śmieszy, ale dalej to nie to
6 - Fajne, śmieję się w monitor
7 - Dobre, dobre, autor się wybił!
8 - Super! zapamiętam na długo, może i za 300 lat będę pamiętać
9 - Ekstrapomysł! Sąsiedzi za ścianą myślą, że obok nich mieszka wariatka, co
śmieje się do siebie, wali nogami w podłogę i sądzi, że jest walcem
10 - Spadam z krzesła, przebijam podłogę, ciągnę za sobą monitor i szafę, wpadam z
manelami do piwnicy, opowiadam tekst gryzoniom, po czym wspólnie turlamy się i czyścimy posadzkę. P.S. Autor płaci za szkody.


Tenshi Usprawiedliwienie

I oto właśnie pojawia się tekst, jaki byłam pewna, że przeczytam: całowanie żaby (i założę się, że jeszcze później też będą amfibie). No homo sapiensy! Czy naprawdę tak trudno wymyślić coś iście swojego? Nawet jeśli nie wyjdzie wspaniale, będzie przecież własne. Fakt, przerabianie mitów germańskich, gwiezdnych wojen, motywów a la złota rybka wypada może i ciekawie, czasem śmiesznie, ale to są przecież odgrzane kluski. Trzask pioruna, szok, zaskoczenie - to jest najważniejsze w tekstach. Plusów niestety nie znalazłam. Humor jest, ale wypadł taki siakiś nijaki.

PR: 1/10

Lukan.z Walentynki

Hej! Sądzisz, że ja kawałów nie czytam? Pochwalę się - tak w skromności swojej ofkors - że chyba nie ma takiego kawału, którego jeszcze nie czytałam. Uwielbiam czytać (i czasem wymyślać) kawały. A Twój tekst to istny plagiat! Czytałam to już parę lat temu! Chyba, że jesteś prawowitym autorem tekstu. Jeśli tak, to przepraszam, niemniej warto się wysilić i napisać coś na świeżo :)

PR:
-100/10 - jeśli to plagiat
4/10 - gdybyś był autorem kawału


Novina Wiosenne uniesienia, czyli "Bo róże pachniały tak pięknie"

Hę? - dosłownie tak zareagowałam. To samo co u Tenshiego: wożenie się na plecach cudzej technologii, ale niezbyt wyszło. Za dużo rzeczy się dzieje, jak na te 1000 znaków. I nie widzę jakoś związku między pierwszą a drugą częścią tekstu (prześwit w opowiadaniu traktuję jako rozgraniczenie). Ponadto miała to być scenka. Nie uśmiałam się ani tyci. A szkoda.

PR: 1/10

rubens Some kind of kiss

Po pierwszych dwóch zdaniach z wykrzyknikiem myślałam, że już będzie o pedałach ;)
Dalej się przeraziłam (nie językiem autora, lecz brutalnością scenki). W sumie końcówka nawet nawet. Ale reszta... krew, urwanie nogi... nie lubię czarnego humoru. Najbardziej rozbrajający był właśnie ten wspomniany początek.

PR: 3/10

karla Z tawernianych opowieści

Wybicie! Wielki plus za orczycę! I o to właśnie chodzi! Zaskoczenie. Nieprzewidywalność. Brak schematu. Własny pomysł. Jest i scenka, i pocałunek. I reszta wymogów formalnych.

PR: 7/10

Hundzia Automatyczny buziak

Tak jak wyżej praktycznie. Nie ma to jak komizm wynikający z dwuznaczności słów :)
Stare, ale jare i zawsze aktualne. Tekst wypadł trochę jak kawał (w sumie to jest kawał). Lecz nie jest to żadna wada, natyrliś. To po prostu stwierdzenie. Jedyna wada jest taka, że nie ma tu "pocałunku romantycznego". W ogóle nie ma pocałunku, jedynie wspomnienie o nim. Ale cóż. Trzeba być elastycznym i otwartym na zmiany. Być może już niedługo przyjdzie nam całować się z maszynami i androidami w sposób "romantyczny"? No co?! Nie całowaliście nigdy obrazka jpg na kompie? ;p

PR: 7/10

stief Nie wierzcie bajkopisarzom

Ale o sooo chodzi? Czuję się jak ten diabeł z kawału, który dał dwie kulki Polakowi i kazał go zadziwić. No i Polak go zadziwił: jedną zgubił, drugą zepsuł. Gdybym mój "poziom rozbrojenia" dotyczył rozbrojenia mnie ze zdziwienia, to dostałbyś dychę. A dlaczego? Bo nic nie rozumiem. W ogóle nie wiem, o co w tekście chodzi, a opko zostało przeczytane kilka razy, dokładnie i uważnie. Gdzie tu jest komizm i pocałunek romantyczny?

PR: 1/10

themarshall Czar Pocałunku

Pocałunek jest. Komizm jest, taki słaby. Scenka jest. W sumie jest wszystko. No... poza jednym. Tylko właśnie czym? Czegoś mi tu brakuje i za Chiny nie wiem czego. Po prostu szort do mnie nie trafił. Jakoś tak to słabo jest napisane, bez pałera. Ciężar właściwy przesuwa się na przód, dlatego końcówka leci do góry. Uważam, że to właśnie końcówka powinna tu być rdzeniem. Zabawniej wyszłoby, gdyby książę protestował, wyrywał się. IMO na tym należało się skupić.

PR: 3/10

elantari Bananowy samolot

Zaraz zobaczymy, jak będzie. Twój tekst rzucił mi się w oczy... tzn. tytuł rzucił się w oczy. Ciekawe czy treść będzie równie fajna, co tytuł. Czytam, czytam. No i rzeczywiście. Tytuł raczej adekwatny do jego treści. Czyli nawet fajne, choć nie rozumiem za bardzo do końca o co tu chodzi (samolot się rozwali przez to, że anioły-piloci się kłócili?). Na początku zastanawiałam się, kim jest Uriel. Znam takiego jednego. To demon z którym walczy się w Trzecim Wstrząsie. Ale tu jednak o anioła chodziło... Jest taki anioł w ogóle? Opowiadanie ma mały mankament techniczny: gubiłam się w tym dialogu. Za drugi bug można by uznać to, że skupiłeś się na kłótni i wymianie zdań, zamiast na pożądanym pocałunku romantycznym, który swoją drogą jest bardziej pożegnalny, niż romantyczny (bo się rozbiją, prawda?). Jeśli chodzi o sam komizm, to wyszedł trochę infantylny. W szkole w zeszytach pisaliśmy podobne historyjki. Niemniej całość wypadła sympatycznie.

Aha. Do TYCH rzeczy bardziej pasowała marchewka niż banan. Ewentualnie ogórek. Wszystko w formie surowej.

PR: 6/10

I jeszcze na zakończenie:
- Dwa anioły pedały, a jak się kochają!
Zupełnie nie rozumiem. Przecież pedały (takie realne) się kochają i to bardzo. Co w tym dziwnego i śmiesznego? :)

Migor X200

O fak! Bez komentarza. Trafiło i rozwaliło. Masz te PR 9/10 obywatelu i sio mi z indeksem :D.


Ignatius Fireblade Cięcie

Nie rozśmieszyło mnie. Dlaczego odnosiłam wrażenie, czytając tekst, że akcja skupia
się wokół fotela? No i jeszcze ta końcówka. Kompletnie nie rozumiem o co chodzi z tą żoną. Weszła ona do studia czy jak? Na plus zasługuje fajne zestawienie postaci sf z fantastycznymi oraz ciekawe porównanie do tego drzewa. Ale tak ponadto... Brakuje najważniejszej rzeczy w tych warsztatach, czyli komizmu.

PR 3/10

Hitokiri Pozory mogą mylić

Fajne, szkoda tylko że brak elementu zaskoczenia. Gdy tylko przeczytałam o tej tylnej części ciała ("Niezły ma tył, pomyślał."), już wiedziałam, jak się skończy. Chyba najbardziej popularny motyw. Cóż. Nie udało się tym razem. Ale widać po doborze wyrazów, że się starałaś. Zamiast tego "zboczeńcu" lepiej byłoby dać już coś typu: "odp**ło ci cieciu?", bo "zboczeniec" to czysto kobiece określenie na świńskich facetów. A może wystylizowałaś tego gościa na shemana? Opis jest dwuznaczny: facet na końcu to ciota bądź przypadkowo wygląda od tyłu jak kobieta.

PR 4/10

FreeMind Pocałunek

Kolejny tekst na warsztatach z oklepanym motywem i oklepanym pomysłem (inni przynajmniej tu się bronili). Jeśli już wykorzystałeś znaną bajkę, to mogłeś przynajmniej czytelnika czymś zaskoczyć. No nie wiem... Że ktoś pocałował żabę, która zmieniła się w ostatniego na Ziemi członka Urzędu Skarbowego, bowiem resztę wysiudali do piekła, gdzie i tam nikt ich nie chciał? Już to byłoby lepsze niż obrzydliwy dziad/baba zdejmujący/a czar. Słabo się wysiliłeś z pomysłem, takie rzeczy śmieszą, gdy się je czyta za pierwszym razem.

PR 1/10

Teano Książę i że... żabka

Mieszanina Tajemnic Wiklinowej Zatoki (rade, rade, kum, kum, rade, rade) i bajeczki o żabie. Cały tekst to ogólnie mieszanina (czyt. to samo, co w przypadku kilku tekstów na tych warsztatach - nie wiadomo, o co chodzi. Skróty myślowe.). Zero wrażeń. Zero komizmu. No i znów ta okropna żaba! (nie chodzi oczywiście o Ranidae - poza wstrętnymi kotami i agresywnymi psami wszystkie zwierzęta są kul). Tylko że... no... ten pomysł. Biorę czerwonego Kapturka, wywalam wilka i daję w zamian lamparta, z leśniczego robię ciotę, a babci daję bazukę i już ma wyjść z tego hicior? Z bazowania na czyimś pomyśle? Sto razy lepszy jest już kiepski tekst, ale własny, niż pseudośmieszna historyjka, którą tak naprawdę wymyślił kto inny. Pocałować można przecież milion różnych rzeczy! A jeśli to ma już być zwierzątko, to czemu nie rozwielita, mangusta czy chełbia modra, lecz zawsze ta żaba!? Oj ludzie, ludzie... Dobrze, że nikt nie napisał przynajmniej o złotej rybce, uff...

PR 1/10

BMW Ofiara fuszerki

Trochę nie zrozumiałam treści opowiadania, tzn. czy dziewczyna była jakąś śpiącą królewną? Ten eliksir to był na przebudzenie? Jak na mój gust za mało w opowiadaniu jest informacji. Pocałunek jest i to porządny, ale historyjka zupełnie nie śmieszna. Raczej smutna, bo pokazuje realia rzeczywistości (ludzie lecą na to, co materialne, a z uczuciami się nie liczą). Język w porządku, błędów nie znalazłam.

PR 1/10

Marcin Robert Wizyta u informologa

To lekarze polecają masturbację swoim pacjentom jako terapię? Ciekawy sposób leczenia... Nie wiem, może? Kolejny tekst, którego nie rozumiem, a w Twoim przypadku jak dotąd jest najgorzej. Z treści nie wynika, czym jest przekaźniczka. Nie wiem, czym jest serwis informacyjni i co ma to wspólnego z bólem. Nie zgadzam się z tym, że od pożytecznych informacji boli ludzi głowa - jest wręcz przeciwnie! Dowiaduję się, że znajomy rozwalił pożyczony ode mnie samochód, boli mnie od tego i głowa i serce. I to ma być pożyteczne?

PR 1/10

Taumaturg Żaba

Już sam tytuł mnie przeraził... Dialog także jest mocno, mocno przeciętny, trochę infantylny. Powtórzę to samo, co napisałam Teano (Przeczytaj sobie najlepiej komentarz do jej tekstu): Zero wrażeń. Zero komizmu. No i znów ta okropna żaba :/

PR 1/10

Wolfie Przestroga dla samców

Pierwszy - i jedyny - plus dla tytułu, trochę dziwnego i długiego, ale odważnego. Jednak dalej się wystraszyłam. Nie przepadam za opisywaniem miłości w ten sposób, jak czytam bowiem takie rzeczy, czuję się zgorszona. Nie wiem, może za mało czytam i kiedyś mi to przejdzie? Ostatnio sama zaczęłam pisać teksty częściowo bez cenzury słownej, więc może poleci tym samym torem również i "prawdziwa miłość"? :) Czy tekst jest śmieszny? Nie bardzo. A dlatego nie bardzo, ponieważ wydaje mi się, że kiedyś już coś podobnego widziałam/czytałam. W stosunku do innych warsztatowiczów stoisz powyżej przeciętnej, ale do piedestału Ci jeszcze trochę brakuje. Aha, wiesz, że gnojowiki są romantyczne? Te z ciepłych krajów robią takie śliczne kulki w prezencie dla wybranek serca ;)

PR 1/10

Little Mermaid Moja Dziewczyna...

Nie za dobre porównania i kiepsko przemyślane zdania. "Miała najdłuższe nogi, jakie w życiu widziałem." - w stosunku do kogo? Na pewno nie dłuższe od żyrafy, bo ze zdania wynika, że żyrafa także zalicza się do osobników z długimi nogami, jakie musiał widzieć bohater. "Smukłe kostki" - też nie za dobrze, kostki są wypukłe, bo pełnią ważną anatomiczną funkcję amortyzująco-podporową. "Pędziłem nocą autostradą, mając przed oczami tylko dwa hipnotyczne, niekończące się czarne pasy" - tego też nie mogę sobie wyobrazić. "Przełknąłem ślinę i z wysiłkiem przesunąłem wzrok w górę." - znów coś nie tak. Powinno być tu raczej "z trudem", bo patrzenie w górę zbyt wiele kalorii nie spala. I tego typu rzeczy. Pomysł własny jest, pocałunek jest, może niezbyt romantyczny, natomiast komizmu, czyli najważniejszego elementu warsztatu, niestety nie ma. A liczyłam, że pośmieję się z czegoś w piątkowy wieczór.

PR 1/10

KPiach Miłość od pierwszego wejrzenia

No cóż. Oryginalne tak bardzo to może i nie jest, ale ciekawie poprowadzone i dobrze napisane. Przyjemnie się czytało, no i pojawiał się ten uśmiech, jeśli nie obłąkańczy śmiech :). W skrócie: miłe i sympatyczne.

PR 5/10

Matt Ziarno prawdy

Hmmm... Odwrotna proporcjonalność. Czemu nie? Nawet fajnie wyszło, przyjemnie się czytało. Bagna, moczary... moje klimaty. Tylko czemu po raz kolejny ta żaba? Zastanawia mnie także nieadekwatny do treści tytuł, czyli kompletnie niepasujący. Ciekawy, trafny tytuł to już 1/4 sukcesu w przypadku takiego szortstory.

PR 3/4

Keiko Koniec bajki

Zapytam tak: trzymałeś w ręku żabkę? One nie śmierdzą, nie mają na sobie mazi i nie przyklejają się do ciała. Pomrów jest lepki, ale nie żaba, ona jest śliska, spłaszcza się i wymyka się z zaciśniętych dłoni :) Jeśli chodzi o Żabowo, dominujące na tych warsztatach, to Twoja dzielnica jest najbogatsza. Końcówka świetna, szkoda tylko, że całości nie wymyśliłeś od zera. Heh, dlaczego nikt nie napisał opowiadania o całowaniu pomrowów?

PR 4/10

Nieznany Pocałunek Ko(s)miczny

O! I oto właśnie chodziło! Tekst się wybija, bo się wyróżnia, czyli zawiera w sobie to nieokreślone "coś", co trafia w człowieka. Jest ciekawy pocałunek, jest pomysł (banalny, ale jednak dobry), jest komizm. Czyli wszystko, co powinno być.

PR 7/10

BlackHeart Jak to książę stypę po Śnieżce zakłócił

Historyjka na poziomie młodszych nastolatków. Identyczne pisaliśmy kiedyś z chłopakami na pewnym forum, gdzie średnia osób bawiących się w temacie wynosiła 14 lat. Jedynie poniższe zdanie sprawiło, że ciut się uśmiechnęłam w duchu:
– Carpe dżem! – wrzasnął Mędrek i cisnął w księcia zakurzonym słojem, który

rozminął się z celem o dobry metr.


Tekst czytało się trudno. Musiałam przeczytać go kilka razy, wolno, by zrozumieć o co
chodzi. Zbyt dużo informacji - chaotycznie wstawionych informacji - jak na te 1000
znaków. Całowanie kogoś w tyłek... Znane, powszechnie używane. I w życiu, i w dowcipach. Ta sama niska półka co całowanie księżniczek i żab. Cóż, nie rozwaliłeś mnie, chociaż jest to tak wspaniałe uczucie, kiedy tak Cię ponosi, że nie możesz złapać oddechu.

PR 1/10

Sałata Urzeczenie

Czytając to odnosiłam wrażenie, że z jakiegoś dziesięciostronnicowego opowiadania zostało wycięte i wklejone do szorta co dwudzieste zdanie. Niepowiązane ze sobą obrazy zielone leżą obok czerwonych i niebieskich. Buraki dojrzewają razem ze śliwkami i winogronami. Tak więc w trakcie czytania rodziły się same pytania. Dokąd szli wędrowcy? Czego strzegli strażnicy? Co się stało z wioską? A może nie było żadnej wioski, lecz była jedynie bitwa? I teraz najgorsze... Od kiedy to wojownik wywala oręż w krzaki i puszcza się pędem za dziewczynami? Rany, to tak jakby sekretarka łaziła po urzędzie bez szpargałów w łapach, z tym że nic jej tam nie grozi. Gdybym była wojowniczką, zrównałabym z ziemią wspólnie z kompanami jakąś wiochę i rzuciłabym się następnie pędem za przystojnym, uciekającym blondynem, to tylko z mieczem w garści (by go zmusić do współżycia, gdyby nie chciał dobrowolnie, albo w samoobronie, gdyby facet miał przy sobie sztylet, kord czy jakiś nóż). Przy takich jazdach, kiedy zawsze ponoszone są konsekwencje, szczególnie trzeba mieć broń przy sobie. Jeśli chodzi o końcówkę, to może być. Pomysłem się wybijasz w tych warsztatach, jednak słabo wyszło z przedstawieniem tego pomysłu czytelnikowi (znów jest tu samo co wyżej: pojawiają się ni z gruszki, ni z pietruszki jakieś obrazy i czytelnik musi trochę pomyśleć, nim w jego głowie zaświeci żarówka). Gdybyś inaczej tekst napisał, PR byłby wyższy, a tak 4/10

Świeżynek Prokreacja

I tak oto cicha woda z końca stała się pierwsza, jak to zwykle w życiu bywa. Twój pomysł, obok Migora, rządzi. Zaskakujesz końcówką, może nie powalasz, może i wcale się nie śmiałam, lecz tylko uśmiechnęłam, ale świetnie zapanowałeś nad tekstem i dlatego nieźle Ci całość wyszła. A może uważam tak dlatego, że lubię teksty z pilotami w roli głównej? W końcu każdy ocenia tu subiektywnie.

PR 8/10

Zabroniona Nikt nie jest doskonały

Po tym, co się już naczytałam, zraziła mnie strasznie ta żaba. Pomysł kiepski, gdyż po przeczytaniu dwóch zdań już wiedziałam, co będzie dalej. I się nie pomyliłam, myśląc: "Pewnie pocałuje amfibię i zamieni się ona w jakąś wstrętną babę". W Twoim przypadku mogłabym praktycznie skopiować uwagi od tych wszystkich osób, które pisały o żabach. No cóż... nikt nie jest doskonały ;)

PR 1/10
---------

Najlepsze teksty warsztatów:
1. Migor X200
2. Świeżynek Prokreacja

Wyróżnienia:
KPiach Miłość od pierwszego wejrzenia
karla Z tawernianych opowieści
Hundzia Automatyczny buziak
Nieznany Pocałunek Ko(s)miczny

Spośród żab wyróżnienie otrzymuje Keiko. Tylko Twój tekst z pośród reszty o tej samej matrycy spodobał mi się.


Reanimacja... Reasumacja... Podsumowanie warsztatów:

Minusy:

- Część autorów korzystała ze sprawdzonych już pomysłów, zamiast stworzyć własne.
- Prawie w żadnym tekście nie ma pocałunku romantycznego, wszędzie są po prostu pocałunki. Żadnej ironii z pseudoromantyzmu. No, może jedynie tekst KPiacha poruszył lekko strunę tego problemu.
- Czemu większość opowiadań nie jest śmieszna? O wyprutych bebechach, bólu egzystencji i tragicznym zakończeniu pisać to umiecie. Polacy cierpią na brak optymizmu. Przy żadnym tekście nie gruchnęłam o ścianę, choć najbliżej byłam przy X2000. A nastawiłam się na dziki wybuch śmiechu. Sądzę jednak, że gdyby ograniczenie było do 5000 znaków, ludzie bardziej by się postarali, bo można byłoby wówczas dokładnie rozwinąć wątek i stworzyć klimacik.
- W wielu opowiadaniach pojawiało się zbyt wiele informacji, jak na 1000 znaków, przez co wychodził chaos i nie wiadomo było kto co mówi, nie wspominając już o nakładających się na siebie obrazach.
- Szkoda, że tematem nie był "Sejm - scena komiczna". Oj, można by było się popisać...

Plusy:

- Język jest gut. Każdy tekst czytało się raczej szybko i wygodnie.

Awatar użytkownika
Migor
Pćma
Posty: 243
Rejestracja: sob, 06 paź 2007 15:33
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Migor »

Xiri pisze:O fak! Bez komentarza. Trafiło i rozwaliło. Masz te PR 9/10 obywatelu i sio mi z indeksem :D.
Aż się zarumieniłem ;)
Więc jednak nie jest ze mną tak źle.

EdiT: Tak bardzo poprawiłaś humor, że nie zwróciłem nawet uwagi na literówkę ;)
Xiri pisze:Przy żadnym tekście nie gruchnęłam o ścianę, choć najbliżej byłam przy X2000.
Ostatnio zmieniony wt, 22 kwie 2008 15:44 przez Migor, łącznie zmieniany 1 raz.
krok po kroku

Awatar użytkownika
hundzia
Złomek forumowy
Posty: 4054
Rejestracja: pt, 28 mar 2008 23:03
Płeć: Kobieta

Post autor: hundzia »

Xiri
Dziękuję bardzo, podbudowałaś mnie troszeczkę. Może następnym razem będzie lepiej, trzymam za to kciuki, by nabyta teraz wiedza, nie potuptała radośnie w las.
Wzrúsz Wirúsa!
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę

Awatar użytkownika
Nieznany
Fargi
Posty: 376
Rejestracja: pt, 11 sty 2008 17:49
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Nieznany »

Xiri pisze:Nieznany Pocałunek Ko(s)miczny

O! I oto właśnie chodziło! Tekst się wybija, bo się wyróżnia, czyli zawiera w sobie to nieokreślone "coś", co trafia w człowieka. Jest ciekawy pocałunek, jest pomysł (banalny, ale jednak dobry), jest komizm. Czyli wszystko, co powinno być.

PR 7/10
Dzięki, Xiri, za tak przychylną opinię. To było bardzo miłe.

<odchodzi lekko zaszokowany>
Na prawdę zważam i "naprawdę" piszę razem.
Naprawdę zważam i "na prawdę" piszę osobno.
Moja schizofrenia ma się lepiej, dziękuję.

Awatar użytkownika
Keiko
Stalker
Posty: 1801
Rejestracja: wt, 22 sty 2008 16:58

Post autor: Keiko »

Xiri pisze: Keiko Koniec bajki
Zapytam tak: trzymałeś w ręku żabkę? One nie śmierdzą, nie mają na sobie mazi i nie przyklejają się do ciała. Pomrów jest lepki, ale nie żaba, ona jest śliska, spłaszcza się i wymyka się z zaciśniętych dłoni :)
Pozwolę sobie zacytować, to co wcześniej odpowiedziałam na taki sam zarzut Bebe
Keiko pisze: To nie żaba tylko ropucha; info o tym jest w przedostatnim zdaniu tekstu; Ropucha, a dokładnie Towarzysz Ropuch biorąc udział w prowokacji udaje królewnę żabkę ale fizjologii nie oszuka. Więc dla wyjaśnienia ociekanie śluzem zostało spowodowane przez gruczoły przyuszne, które potarte wydzielają śluz i jad (mechanizm obronny w sytuacji zagrożenia). Książe przez dłuższą chwilę trzyma płaza w rekach, co sprawia że wydzielina pojawia się dość obficie. )
Ech – te i poprzednie warsztaty uwiadomiły mi jedno – ogromnie ciężko napisać tekst tak, aby czytelnik zrozumiał, co autor ma na myśli :D

Dziękuję ci za komentarz i pozytywna ocenę.

Dziękuję tez karli za wyróżnienie, uwagi oczywiście zapamiętane.

***********************************************
W kwestiach związanych z Małą Syrenką
Little Mermaid pisze: Przyznaję, że nigdzie się do tej pory nie natknęłam na informację, że wampiry dodatkowo nie mogą pić wina... a było ono, rzecz jasna, czerwone :)
Zasadniczo wszędzie w literaturze wampiry żywią się tylko i wyłącznie krwią. Zdaje się ze ich organizm nie przyswaja nic innego. To jednak twój świat i ty tworzysz reguły nim rządzące.
Little Mermaid pisze: Natomiast dziewczyna nie poczuła czosnku przy pocałunku w szyję, bo odchyliła głowę i zbyt zajęta mruczeniem była...;)
To dlaczego ten czosnek jej przeszkadzał? Bo jeśli tak jak w legendach, zadaje obrażenia to nie ważne czy go poczuła czy nie – pocałunek człowieka który jadł przed chwila czosnek powinien być nieprzyjemny a nawet mógłby spowodować jakieś rany.
*********************************************
A teraz kolejna, mała porcja recenzji:

Marcin Robert Wizyta u informologa

Zdecydowanie tekst wymaga skupienia przy czytaniu. Nie można go „przelecieć” jednym okiem ;) Jest dużo słów które nie są potoczne, a co za tym idzie umysł potrzebuje tych ułamków sekund aby dopasować do zbioru znaków informację o znaczeniu. Dlatego właśnie przy nieuważnym i szybkim czytaniu tekst może się wydawać niezrozumiały. A czytelnik bywa leniwy, więc autor sam musi sobie odpowiedzieć, czy chce w ten sposób zawężać sobie krąg odbiorców. Co do tekstu…. Hm nie bardzo rozumiem cel tych przenośni – czy autor chciał przemycić wyższość masturbacji nad zwykłym sexm? Rozumiem że sex w wydaniu naturalnym jest pożyteczny ale boli, a masturbacja jest przyjemna, ale daje pozorne szczęście? Ciekawa teza, ciekawa…..

BMW
Ofiara fuszerki

Pytanie pierwsze – dlaczego ofiara? Śnieżka wyraźnie zaplanowała złapanie bogatego męża i jak widać plan realizuje z dużym sukcesem; Ofiara = poszkodowany – ja jakoś nie widzę aby była poszkodowana, raczej nieświadoma ofiara jej intrygi jest stary król.
Pytanie drugie – gdzie tutaj fuszerka? W bajce czar przestaje działać, kiedy książę całuje/pocałował Śnieżkę. Tutaj czar przestaje działać w momencie pocałunku – wg mnie zgodne z powszechnie przyjęta wersją. Czy miał przestać działać chwile później? Wtedy pierwszego pocałunku by nie czuła ale jako żona chyba czasem będzie całowana przez męża i „nie tylko” całowana. Więc jeśli jej mąż jest stary i w jakiś sposób odrażający to to „nie tylko” będzie dużo mniej przyjemne niż jakiś tam pocałunek.
Podsumowując – pomysł nie był zły (to że Śnieżka szuka bogatego męża) tylko ten tytuł sprawił, że nie mam pojęcia jaką tak na prawdę historię chciałeś opowiedzieć czytelnikowi.

Hitokiri Pozory mogą mylić

W sumie to nie wiem czy można az tak się pomylić aby pocałować mężczyznę z brodą zamiast kobiety. Ten tekst jest dla mnie sztuczny:
- budowa kobiety i mężczyzny bardzo się rożni: postać była ubrana w obcisły strój i bohater dość dokładnie jej się przyglądał – widział tyłek a nie widział braku bioder?
- sposób poruszania się kobiety i mężczyzny jest zupełnie inny (no ale może ofiara stała?)
- jak pocałował osobnika w policzek kiedy ten był odwrócony? Policzki sa z przodu… Mogę sobie wyobrazić pocałunek w żuchwę (ale tu jest już broda) lub w ucho ale absolutnie nie da się fizycznie pocałować osoby stojącej tyłem w policzek
- jeśli pocałował w policzek to musiał zauważyć zarost… w końcu on mniej więcej na policzkach się zaczyna
Oczywiście może się trafić mężczyzna o wyjątkowo kobiecej budowie ale jeśli nosi długie włosy, obcisłe spodnie i buty na obcasach to wyraźnie prowokuje takie zdarzenia.
I na koniec tylko dodam, że gdyby zamiast całowania było klepniecie w pośladek – wyglądałoby to całkiem realistycznie. Niestety pocałunek wygląda tak, jakbyś wepchnęła go tutaj na siłę, na potrzeby warsztatów.
I jeszcze jedno – tytuł od razu zdradza puentę. Absolutnie żadnego zaskoczenia.

CDN
Wzrúsz Wirúsa!

Ha! Będziemy nieśmiertelni! To nie historia nas osądzi, lecz my osądzimy ją! (Małgorzata)

Awatar użytkownika
BMW
Yilanè
Posty: 3578
Rejestracja: ndz, 18 lut 2007 14:04

Post autor: BMW »

Keiko
Pytanie pierwsze – dlaczego ofiara? Śnieżka wyraźnie zaplanowała złapanie bogatego męża i jak widać plan realizuje z dużym sukcesem;
Widzę, że nie bardzo udały mi się te warsztaty. Wyciąłem jedną kwestię za dużo i od razu sens tekstu poszedł w diabły.
Miało być: Śnieżka została znieczulona, aby stary król nie mógł jej dobudzić. W rzeczywistości Śniezka czekała na pięknego, młodego królewicza, ale trafił się stary i brzydki. Mędrek sfuszerował robotę (znieczulenie) i kiedy już nie było innego wyjścia dla Śnieżki, postanowiła zadowolić się królem, zwłaszcza że był stary...
No ale nie bardzo to było jak widac czytelne.
Ale dzięki za recenzję.

Awatar użytkownika
Keiko
Stalker
Posty: 1801
Rejestracja: wt, 22 sty 2008 16:58

Post autor: Keiko »

aaaaaa - to całkowicie zmienia tekst'
faktycznie - coś za dużo wyciąłeś ;)
Wzrúsz Wirúsa!

Ha! Będziemy nieśmiertelni! To nie historia nas osądzi, lecz my osądzimy ją! (Małgorzata)

Awatar użytkownika
Marcin Robert
Niegrzeszny Mag
Posty: 1765
Rejestracja: pt, 20 lip 2007 16:26
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Marcin Robert »

Xiri pisze:To lekarze polecają masturbację swoim pacjentom jako terapię? Ciekawy sposób leczenia...
Keiko pisze:Co do tekstu…. Hm nie bardzo rozumiem cel tych przenośni – czy autor chciał przemycić wyższość masturbacji nad zwykłym sexm? Rozumiem że sex w wydaniu naturalnym jest pożyteczny ale boli, a masturbacja jest przyjemna, ale daje pozorne szczęście? Ciekawa teza, ciekawa…
Gdyby mój tekst nosił tytuł Wizyta u seksuologa... ale przecież wyraźnie zatytułowałem go Wizyta u informologa. Na jego pomysł wpadłem przyglądając się reakcjom mojej rodzinki i znajomych podczas oglądania serwisów informacyjnych w telewizji. (Wszystkiemu winni są oczywiście dziennikarze, którzy przeszkadzają biednym politykom w dobrym nami rządzeniu, drążą nie te tematy, co trzeba i w ogóle należałoby ich zesłać do obozów pracy ;) ).
Xiri pisze:Nie zgadzam się z tym, że od pożytecznych informacji boli ludzi głowa - jest wręcz przeciwnie!
Chodziło mi raczej prawdziwe informacje, które zwykle okazują się pożyteczne. Ale Twój zarzut jest trochę dziwny, jakbyś miała kłopoty z wczuciem się w realia fantastycznego świata. Przecież równie dobrze mogłabyś powiedzieć, że przecież za pomocą pocałunków nie można przekazywać informacji (do tego służy właśnie przekaźniczka ;) ), albo że - odnosząc się do innych tekstów - w naszej rzeczywistości nie spotyka się elfów lub pojazdów międzygalaktycznych.
Xiri pisze:Dowiaduję się, że znajomy rozwalił pożyczony ode mnie samochód, boli mnie od tego i głowa i serce. I to ma być pożyteczne?
Wolałabyś się nigdy o tym nie dowiedzieć?
Keiko pisze:Zdecydowanie tekst wymaga skupienia przy czytaniu. Nie można go „przelecieć” jednym okiem ;) Jest dużo słów które nie są potoczne, a co za tym idzie umysł potrzebuje tych ułamków sekund aby dopasować do zbioru znaków informację o znaczeniu. Dlatego właśnie przy nieuważnym i szybkim czytaniu tekst może się wydawać niezrozumiały. A czytelnik bywa leniwy, więc autor sam musi sobie odpowiedzieć, czy chce w ten sposób zawężać sobie krąg odbiorców.
Gdyby chodziło tylko o konieczność skupienia się przy czytaniu i włożenia w nie pewnego wysiłku intelektualnego, to moja odpowiedź brzmiałaby: Czemu nie? Czy wszystko ma być łatwą w odbiorze papką?

Awatar użytkownika
BlackHeart
Pćma
Posty: 221
Rejestracja: sob, 01 gru 2007 08:48

Post autor: BlackHeart »

Hitokiri Pozory mogą mylić

Technicznie ok. Błędów nie znalazłem.

Język: Jeśli to nie z perspektywy głównego bohatera, to powiedziałbym, że jest dziwnie jakoś. W przeciwnym wypadku, wszystko w porządku, jak sądzę.

Fabuła: Ahh, no naprawdę się mogłem wczuć położenie jednej z postaci ;) Której? A no tego faceta, co dostał buziaka. Nie to, żeby mi się kiedyś coś takiego zdarzyło, ale już mnie parę razy w życiu z kobietą pomylono. Długie włosy, delikatne rysy, długie nogi i buty na obcasach (obcasach, nie szpilkach, zaznaczam) robią swoje :) Tak więc subiektywny nie będę, ale pomysł mi się podoba, jak również realizacja.

Ocena: 7/10

===============================================

BMW Fuszerka

...Zaraz też[przecinek] zarzuciwszy ręce na szyję króla... - że to bład typowy, to może walnę pogrubionymi - przed imiesłowem z określeniem stawiamy przecinek

...że spośród wielu cech monarchy najbardziej ceni sobie jego podeszły wiek. - to zdanie leży, gdyż sugeruje, że Czarnowłosa ceniła jeszcze jakieś inne cechy króla. Po wcześniejszym opisie (który, jak mniemam, był z jej perspektywy) wynika, że raczej się ona nim brzydzi.

Więcej błędów nie widzę.

Fabuła: A ja ci powiem tak - co z tego, że oklepany motyw? Podejście miałeś wyjątkowo oryginalne i brawa Ci za to. Jak dla mnie materiał na niezły, dłuższy tekst.

Ocena: 6/10

===============================================

Marcin Robert Wizyta u informologa

Błędów nie znalazłem, język na poziomie, ale...

Fabuła: Jak ktoś czytał moje komentarze do poprzednich warsztatów, to wie, ale powtórzę dla pewności - ja SF ciężko trawię. Może więc nie będę obiektywny, ale cała rozmowa jest dla mnie cholernie plastikowa. Może tak miało być, nie wiem. Sam pomysł? Zadam jedno pytanie, które sprawi, że raczej go nie obronisz, autorze - dlaczego człowiek wymyślił, żeby informacje przekazywać pocałunkiem? Przyjemne z pożytecznym? Litości. Nie sądzę, aby kiedykolwiek doszło do sytuacji, w której mężczyźni (którzy, jakby nie patrzeć, rządzą światem. Z całym szacunkiem, drogie panie) sprowadzili do tak niskiego poziomu pocałunek. My? Samcy, do jasnej ciasnej? No, chłopie! Nie wiesz, jak facetom zależy na takich sprawach? Jakieś to to nierealistyczne, jeśli mogę tak powiedzieć.

===============================================

FreeMind Pocałunek

Geniusz który napisał:
To tyle. Dzięki wielkie za porcję tekstów. I tak nikt z was nie wyda nigdy bestsellera, ha-ha!
nie potrzebuje oceny, ponieważ sam jest wszechwiedzącym sędzią nieomylnym, który hurtem potrafi ocenić bagatela trzydzieści prac. Nie powinien też mieć trudności z oceną swojego własnego tekstu. Krzyżyk na drogę. Wysilał się nie będę, bo i po co?

===============================================

Teano Książę i że... żabka

...– Rade, rade! Kum kumulacja! – Cieszył się coraz bardziej książę...

...łypnął coraz bardziej wyłupiastym okiem w kierunku marszałka dworu... - ty czytałaś to, Teano? Łypnął wyłupiastym? Źle. A poza tym łypie się na coś, a nie w kierunku czegoś. Tak mi się przynajmniej zdaje. Z inną wersją się nie spotkałem, a czytam sporo, śmiem twierdzić.

Fabuła: Przekumkałaś, moja droga. Niestety, oprócz tego, że książę zamienił się w żabę, nie za bardzo załapałem o co chodzi, choć czytałem parę razy. Może za głupi jestem, albo co? Nie wiem. Po prostu nie wiem. Żeby więc nie zrobić z siebie jeszcze większego idioty, nie będę się na temat fabuły wypowiadał.

Ocena: 4/10 (za poprawność głównie. Fabuły nie mogę ocenić)

===============================================

Taumaturg Żaba

...chyba[bez przecinka] że wrócisz do jaskini zbójników...

Ciężko mi to dalej oceniać, bo to głównie dialog, a w dialogu można sobie na wiele pozwolić, a ewentualną winę zwalić na manierę bohaterów.

Fabuła: Myślę, że postacie są nieźle przedstawione. Niestety, panie dzieju, tam się niemal nic nie dzieje. I co ja mam tu pisać? Tylko o postaciach parę słów. Nic więcej. Telepatą nie jestem. Nie wiem, co było dalej czy wcześniej. Okpiłeś sprawę, bo wykorzystałeś to 1000 znaków na dialog, który praktycznie nie pchnął akcji w jakimkolwiek kierunku. Szkoda.

Ocena: 4/10

===============================================

CDN. ale,,,

Muszę się odnieść do postu Xiri.

Jeśli uważasz, że takim językiem lepiej dotrzesz do odbiorcy, to jesteś w błędzie. Takim językiem posługują się... No, naprawdę muszę pisać, kto się nim posługuje? Tak czy inaczej, ludzie tego pokroju, rzadziutko (o ile w ogóle) sięgają po słowo pisane, bo większość z nich ma problemy z prawidłowym rozumowaniem, tudzież rozumieniem tego słowa. Chcesz prosto z mostu? Proszę Cię bardzo, pisz prosto z mostu. Nie dziw się jednak, że tekst sprawia wrażenie napisanego dla jegomościów o aerodynamicznych czerepach, którzy chodzą w dwóch workach, które imitują nogawki. Twoje prawo i Twój wybór. Mnie nic do tego. Ale jeśli piszesz do Warsztatów i posługujesz się takim językiem, po czym prawisz, że robisz to, bo "lepiej dotrze", to mnie, w tym momencie, obrażasz. Możliwe, że nie tylko mnie. Powtórzę (bo już gdzieś to pisałem), literatura jest literaturą, ponieważ pisze się ją językiem LITERACKIM. Młodzieżowy żargon lepiej zostaw sobie na rozmowy z Twoimi 14-letnimi kolegami, do których poziomu raczyłaś mnie sprowadzić przy okazji komentowania mojego tekstu.

Podobnie, jak w przypadku Hundzi, jeśli pragniesz polemizować na ten temat, zapraszam na priv. Tu nie będę toczył ani piany, ani dalszej dyskusji, bo to nie jest odpowiednie miejsce.

Awatar użytkownika
freemind
Mamun
Posty: 189
Rejestracja: ndz, 06 sie 2006 20:48

Post autor: freemind »

BlackhHeart, zupełnie bez powodu wziąłeś moją ironię na serio.

Awatar użytkownika
BlackHeart
Pćma
Posty: 221
Rejestracja: sob, 01 gru 2007 08:48

Post autor: BlackHeart »

Jedno powiem - nie poczułem się dotknięty. Poczułbym się, gdybyś mnie zaskoczył zjadliwymi, acz celnymi komentarzami. Gdybyś pokazał, że podchodzisz do tego na poważnie, że znasz się na rzeczy i dzięki temu, potrafisz mnie zmieszać z błotem. Zamiast tego dostałem lakoniczne uogólnienie. Nie dałeś mi też powodu, bym nie miał tego brać na poważnie. Jak więc mam to rozumieć? Do psiej nędzy, ja, zadeklarowany cynik, nie załapałem, że to ironia, więc czego ty ode mnie wymagasz? Telepatą też nie jestem, o czym już pisałem.

Unosił się dalej nie będę. Nie w tym wątku. Chcesz, dołącz do Xiri na privie.

Awatar użytkownika
Hitokiri
Nexus 6
Posty: 3318
Rejestracja: ndz, 16 kwie 2006 15:59
Płeć: Kobieta

Post autor: Hitokiri »

Ja tylko powiem, że sobie tej edycji nie olałam - komentarze śledzę na bieżącą, ale nie mam kiedy, żeby się do nich odnieść :) Ale ja w końcu znajdę czas... :D
"Ale my nie będziemy teraz rozstrzygać, kto pracuje w burdelu, a kto na budowie"
"Ania, warzywa cię szukały!"

Wzrúsz Wirusa! Podarúj mú "ú" z kreską!

Awatar użytkownika
Teano
Kadet Pirx
Posty: 1309
Rejestracja: wt, 05 cze 2007 19:05

Post autor: Teano »

BlackHeart pisze:
Teano Książę i że... żabka

...– Rade, rade! Kum kumulacja! – Cieszył się coraz bardziej książę...
Pozwolę sobie się nie zgodzić. Oręż mam TUTAJ
Zaczynanie z wielkiej litery po myślniku zaburza mi płynnośc odbioru i irytuje. Na szczęście mała litera jest dopuszczalna nie tylko przy odgłosie paszczowym. Poza tym nie zawsze "paszczowość" odgłosu da się jednoznacznie zdefiniować. Będę się więc tego trzymać.
Aliteracja "łypnąć" i "wyłupiasty" jak najbardziej zamierzona. Tekst ma służyć właśnie do głośnego czytania. Co do łypania na i łypania ku - niech się wypowiedzą eksperci, moim zdaniem można łypać i ku, ja się w każdym razie z tym spotykałam, także w literaturze, choć źródła nie pomnę.
Cały tekst miał za zadanie eksperyment z utworzeniem komizmu językowego. (Chciałoby się rzec - nieco "twisterowego")
Czy to się udało... ba!
Zerknij TU i zobacz scenę nie odbiegającą (moim zdaniem) od charakteru scen, jakie umieściłam na pozostałych dwóch całuśnych warsztatach. Jest lepiej, czy gorzej?
Zdecydowałam się wkleić na ZW coś zupełnie innego niż wczęśniej, licząc że się nauczę czegoś więcej - bo podlinkowany przed chwilą tekst z pewnością powiela tendencje i błędy dwóch pozostałych, więc przejechanie się po nich przez WredNaczy wystarczy by te błędy pokazać i odpowiednio napiętnować - nie muszę dodawać trzeciego podobnego.
Niestety Wrednacze jakoś uparcie ignorują moje teksty <chlipie sobie w kąciku> Jedna Bebe coś wstukała. <dobly chomiś, dobly>

Kończąc, podpisuję się obiema rękami i nogami pod tym, co napisałeś do Xiri odnośnie języka. No to jest nas przynajmniej dwoje.
Mordor walnął maczugą Orbana w łysy czerep. Po chwili poczuł to samo.
Umowa sporządzona została w dwóch jednobrzmiących egzemplarzach,
po jednym dla każdej ze stron.

� Dżirdżis

Awatar użytkownika
Keiko
Stalker
Posty: 1801
Rejestracja: wt, 22 sty 2008 16:58

Post autor: Keiko »

Xiri Przepraszam... tu zombie
Jedna, jedna malutka rzecz mnie zaciekawiła – „Lid, cieciu! Przecież pracuję!” – o jakiej pracy mówi podmiot liryczny? Bo to co robi wygląda na zażywanie przyjemności :)
Z pozostałych drobiazgów – ja tez należę do grona czytelników, którzy nie akceptują żargonu młodzieżowego wciskanego wszędzie gdzie się da; tutaj akurat nie gryzło mnie strasznie choć niektóre zwroty brzmiały dziwnie. Z elementów komicznych najbardziej rozśmieszył mnie tytuł. Scenka zgrabna i napisana w sposób całkowicie zrozumiały. I w sumie to mi się podobała.

Ignatius Fireblade Cięcie

W sumie widziałam, że przedpiścy już wytknęli autorowi, że nie widza komizmu. Nie będę ich więc powtarzać. Jedna rzecz mnie zastanowiła – puszczający się android. W sumie nie ma żadnego powodu dla którego androidy były by lepsze niż ludzie – ale zawsze kojarzyły mi się z istotami które nie mają ludzkich wad. I tutaj to zgrzytnęło. Drugim zgrzytem była fantastyka – wciśnięta jakby na siłę. Fabularnie to bardzo kiepski tekst.

Migor
X200

Rozbawiło mnie całowanie obrazka Ojca Redaktora. Nie to co z mozołem opisałeś później ale właśnie wizja przyszłości. Niestety opis wszystkiego co wydarzyło się po tym jak bohater usiadł gotów całować całkowicie zepsuło pierwsze wrażenie. Opis jest zbyt szczegółowy. Czytelnik skupia się na robocie, który stanął po wewnętrznej stronie uda i gubi się w tym co było dalej. Opis jest chaotyczny i na końcu nie wiadomo, co tak na prawdę autor chciał przekazać.

CDN
************************************************
Teano pisze: Kończąc, podpisuję się obiema rękami i nogami pod tym, co napisałeś do Xiri odnośnie języka. No to jest nas przynajmniej dwoje.
Troje ;)
Wzrúsz Wirúsa!

Ha! Będziemy nieśmiertelni! To nie historia nas osądzi, lecz my osądzimy ją! (Małgorzata)

Awatar użytkownika
BMW
Yilanè
Posty: 3578
Rejestracja: ndz, 18 lut 2007 14:04

Post autor: BMW »

BlackHeart
...że spośród wielu cech monarchy najbardziej ceni sobie jego podeszły wiek. - to zdanie leży, gdyż sugeruje, że Czarnowłosa ceniła jeszcze jakieś inne cechy króla. Po wcześniejszym opisie (który, jak mniemam, był z jej perspektywy) wynika, że raczej się ona nim brzydzi.
Brzydzi się wyglądem króla, sposobem całowania itd, ale ma też na względzie chociażby jego bogactwo albo władzę.
W każdym razie dzięki za przychylną recenzję.

Zablokowany