WT 5 - Pocałunek komiczny
Moderator: RedAktorzy
-
- Sepulka
- Posty: 73
- Rejestracja: czw, 03 sty 2008 21:33
Dziękuję kolejnym komentującym. Pozwólcie, że odpowiem po kolei:
Świeżynek
Zaimka faktycznie mogłoby nie być, a brawa dotarły na wschodnie południe.:) Dzięki!
Ignatius Fireblade
Przynajmniej dobrze, że dobrze napisany.:) Jeśli nie rozśmieszył, to jedno z dwóch: albo nie jest śmieszny, albo mamy odmienne poczucie humoru. Tak, czy inaczej, miło było gościć...:)
Teano
Starałem się, żeby to była scena, więc dobrze, że na takową wygląda. Jeśli tekst wzbudził lekki uśmiech (bynajmniej, się nie spodziewałem, że po przeczytaniu 1000 znaków, ktoś przez godzinę będzie ryczał ze śmiechu), to nie jest źle. Tym bardziej, że ocena wypełnienia wymogów formalnych również wypadła nieźle.
hundzia
Powiązani, jak baleron powinno być w liczbie pojedynczej, bo taki był mój zamysł (wszyscy razem ze sobą, jako jedna baleronowa całość). Jak styl "może i dobry", jak "czyta się lekko", to jestem w miarę usatysfakcjonowany. Oczywiście, wolałbym, żeby rozśmieszyło, no ale cóż... Może innym razem.:) Co do braku odkrywczości - pełna zgoda. Tego, co napisał w tym temacie Pilipiuk akurat nie czytałem, ale to są warsztaty, a nie moja propozycja wydawnicza...
freemind
Jeśli styl nie gryzł w zadek, to chyba dobrze. Staram się go oswajać...:) Ja pewnie teraz też bym coś tam pozmieniał, ale dzięki za dobre słowo.:)
BlackHeart
Co do gryzienia - rozumiem i nawet się chyba troche zgadzam.;) Choinka zastosowana celowo; zdaję sobie sprawę, że w bajce o krasnoludkach mogła nie występować. Cieszę się, że zwróciłeś uwagę na fakt "wiedzenia" przez postacie, że są z bajek.
Heh... "humor na miarę Shreka". Szkoda, że parę lat temu nie wysłałem scenariusza tam, gdzie trzeba...:)
Bebe
Dobrze, że przynajmniej lekko, a nie jakoś bardziej dosadnie drętwy...:)
Jeszcze raz wszystkim Wam dziękuję za komenty i poświęcony czas.
Pozdrowienia!
Świeżynek
Zaimka faktycznie mogłoby nie być, a brawa dotarły na wschodnie południe.:) Dzięki!
Ignatius Fireblade
Przynajmniej dobrze, że dobrze napisany.:) Jeśli nie rozśmieszył, to jedno z dwóch: albo nie jest śmieszny, albo mamy odmienne poczucie humoru. Tak, czy inaczej, miło było gościć...:)
Teano
Starałem się, żeby to była scena, więc dobrze, że na takową wygląda. Jeśli tekst wzbudził lekki uśmiech (bynajmniej, się nie spodziewałem, że po przeczytaniu 1000 znaków, ktoś przez godzinę będzie ryczał ze śmiechu), to nie jest źle. Tym bardziej, że ocena wypełnienia wymogów formalnych również wypadła nieźle.
hundzia
Powiązani, jak baleron powinno być w liczbie pojedynczej, bo taki był mój zamysł (wszyscy razem ze sobą, jako jedna baleronowa całość). Jak styl "może i dobry", jak "czyta się lekko", to jestem w miarę usatysfakcjonowany. Oczywiście, wolałbym, żeby rozśmieszyło, no ale cóż... Może innym razem.:) Co do braku odkrywczości - pełna zgoda. Tego, co napisał w tym temacie Pilipiuk akurat nie czytałem, ale to są warsztaty, a nie moja propozycja wydawnicza...
freemind
Jeśli styl nie gryzł w zadek, to chyba dobrze. Staram się go oswajać...:) Ja pewnie teraz też bym coś tam pozmieniał, ale dzięki za dobre słowo.:)
BlackHeart
Co do gryzienia - rozumiem i nawet się chyba troche zgadzam.;) Choinka zastosowana celowo; zdaję sobie sprawę, że w bajce o krasnoludkach mogła nie występować. Cieszę się, że zwróciłeś uwagę na fakt "wiedzenia" przez postacie, że są z bajek.
Heh... "humor na miarę Shreka". Szkoda, że parę lat temu nie wysłałem scenariusza tam, gdzie trzeba...:)
Bebe
Dobrze, że przynajmniej lekko, a nie jakoś bardziej dosadnie drętwy...:)
Jeszcze raz wszystkim Wam dziękuję za komenty i poświęcony czas.
Pozdrowienia!
- KPiach
- Mamun
- Posty: 191
- Rejestracja: śr, 18 sty 2006 20:27
- Teano
- Kadet Pirx
- Posty: 1309
- Rejestracja: wt, 05 cze 2007 19:05
A bo sama widzisz, że zawsze coś schrzanię. :(Bebe pisze:Teano
Motyw żaby odwróconej, znaczy człowiek staje się żabą. Ale z tymi teczkami... no nie wiem, to komiczne jest? Sprawnie zrealizowana scenka, ale komizm śladowy. W sumie Teano, Ty potrafisz dobrze pisać, zastanawiam się, po co Ci Warsztaty? ;)
A na ocenę z poprzednich edycji mogę liczyć? (Znaczy na wytknięcie, co skopałam). Bo mnie mody jakoś uparcie pomijają :(
EDIT/był (ku chwale precyzji wypowiedzi)
Ostatnio zmieniony wt, 15 kwie 2008 22:02 przez Teano, łącznie zmieniany 1 raz.
Mordor walnął maczugą Orbana w łysy czerep. Po chwili poczuł to samo.
Umowa sporządzona została w dwóch jednobrzmiących egzemplarzach,
po jednym dla każdej ze stron.
� Dżirdżis
Umowa sporządzona została w dwóch jednobrzmiących egzemplarzach,
po jednym dla każdej ze stron.
� Dżirdżis
- Bebe
- Avalokiteśvara
- Posty: 4592
- Rejestracja: sob, 25 lut 2006 13:00
Teraz tak naprawdę to trzeba by zrobić coś, co wymaga syzyfowej prawie pracy i ja nic nie powiem, jak zrobię to zrobię, ale nie będę wcześniej zapeszać! :)
bełkoczę
to przez orzeszka
bełkoczę
to przez orzeszka
Z życia chomika niewiele wynika, życie chomika jest krótkie
Wciąż mu ponura matka natura miesza trociny ze smutkiem
Ale są chwile, że drobiazg byle umacnia wartość chomika
Wtedy zwierzyna łapki napina i krzyczy ze swego słoika
Wciąż mu ponura matka natura miesza trociny ze smutkiem
Ale są chwile, że drobiazg byle umacnia wartość chomika
Wtedy zwierzyna łapki napina i krzyczy ze swego słoika
- BMW
- Yilanè
- Posty: 3578
- Rejestracja: ndz, 18 lut 2007 14:04
Kilka odpowiedzi odno odnśnie mojego i (nie tylko) tekstu:
Teano - Bill ma niewyraźną minę, bo właśnie dowiedział się od żony, że czekają go nowe ojcowskie obowiązki, a przyjemności nocy poślubnej jeszcze nie było. Troy interpretuje minę Bila na swój samczy sposób, wychodząc z założenia, że kolega nie jest do końca przekonany, że zrobił dobrze biorąc ślub. Troy zaczyna się nabijać, komentując ile to Bill stracił z uroków kawalerskiego życia. Przerabiam to za każdym razem, gdy spotykam się z kumplami na piwie i próbują mnie przekonać, żebym się nie żenił, bo zostanę pantoflarzem i wyrosną mi rzęski:) Kumple są już pozaręczani, niektórzy żonaci, ale... faceci tak już mają. Prawie każdy chce być zdobywcą kosmosu i damskich serc:)
freemind Pytasz co za eskadra w moim tekście? Kosmiczna eskadra!
Na koniec chaciałem się odnieść do wypowiedzi Hundzi odnośnie Jej tekstu.
Jeśli chodzi o głoszenie rozpiski - sorry, wybroniłaś się, wychodzi, że czepiałem się nie do końca zasadnie. Jednak rozpiska kojarzy mi się z kawałkiem papieru, a głosić kojarzy mi się z czynnością wykonywaną przez osobę. Odnośnie drapania z namaszczeniem, widziałem że Blackheart również protestował. Namaszczenie kojarzy się z czynnością podniosłą, podkreślająca ważność wydarzenia, a nie z intensywnym myśleniem. Namaszczenie jest zbyt mocnym słowem w kontekście jaki zastosowałaś.
Hundzia wytłumacz mi w końcu czyje są te kobitki? Wiem, upierdliwy jestem ale piszesz "ich kobitki". W poprzednim zdaniu pomiotem są niemieckie hologramy, więc kobitki są niemieckich hologramów? Wygląda tak, jakby kobiety były własnością gości co się zwą niemieckie hologramy. Tak zinterpretowałem w pierwszej chwili.
Z higieną całkiem się pogubiłem. Piszesz, że higiena odnosoi się do żywych kobiet, a czytając tekst odnosi się wrażenie, że chłopcy przyszli się całować z hologramami. Z resztą, jasny gwint, w swojej wypowiedzi sama piszesz, że chodzi o całowanie na hologramach, więc skąd higiena?
Kwestia wyglądu maszyny mnie rozbroiła. Hasło maszyna i wpłata pieniędzy po prostu kojarzy mi się z wpłatomatem. Nie każ mi sobie wyobrażać, że jest to jakaś seksowna androidka, bo zaraz się zapytam gdzie jest ta szczelina, w którą wsuwa się pieniądze:)
Posumowując, nie dałaś odpowiednich przsłanek, syganłów czytelnikowi, żeby odczytał w tekście dokładnie to, co chciałaś przekazać. Wstawiłaś kilka określeń, wyrazów, które u przeciętnego prostego człowieka (jak ja) wywołują zupełnie inny ciąg skojarzeniowy. Jedynym łącznikiem między pisarzem, a czytelnikiem jest tekst, który musi być zrozumiały dla tego drugiego.
Teano - Bill ma niewyraźną minę, bo właśnie dowiedział się od żony, że czekają go nowe ojcowskie obowiązki, a przyjemności nocy poślubnej jeszcze nie było. Troy interpretuje minę Bila na swój samczy sposób, wychodząc z założenia, że kolega nie jest do końca przekonany, że zrobił dobrze biorąc ślub. Troy zaczyna się nabijać, komentując ile to Bill stracił z uroków kawalerskiego życia. Przerabiam to za każdym razem, gdy spotykam się z kumplami na piwie i próbują mnie przekonać, żebym się nie żenił, bo zostanę pantoflarzem i wyrosną mi rzęski:) Kumple są już pozaręczani, niektórzy żonaci, ale... faceci tak już mają. Prawie każdy chce być zdobywcą kosmosu i damskich serc:)
freemind Pytasz co za eskadra w moim tekście? Kosmiczna eskadra!
Na koniec chaciałem się odnieść do wypowiedzi Hundzi odnośnie Jej tekstu.
Jeśli chodzi o głoszenie rozpiski - sorry, wybroniłaś się, wychodzi, że czepiałem się nie do końca zasadnie. Jednak rozpiska kojarzy mi się z kawałkiem papieru, a głosić kojarzy mi się z czynnością wykonywaną przez osobę. Odnośnie drapania z namaszczeniem, widziałem że Blackheart również protestował. Namaszczenie kojarzy się z czynnością podniosłą, podkreślająca ważność wydarzenia, a nie z intensywnym myśleniem. Namaszczenie jest zbyt mocnym słowem w kontekście jaki zastosowałaś.
Hundzia wytłumacz mi w końcu czyje są te kobitki? Wiem, upierdliwy jestem ale piszesz "ich kobitki". W poprzednim zdaniu pomiotem są niemieckie hologramy, więc kobitki są niemieckich hologramów? Wygląda tak, jakby kobiety były własnością gości co się zwą niemieckie hologramy. Tak zinterpretowałem w pierwszej chwili.
Z higieną całkiem się pogubiłem. Piszesz, że higiena odnosoi się do żywych kobiet, a czytając tekst odnosi się wrażenie, że chłopcy przyszli się całować z hologramami. Z resztą, jasny gwint, w swojej wypowiedzi sama piszesz, że chodzi o całowanie na hologramach, więc skąd higiena?
Kwestia wyglądu maszyny mnie rozbroiła. Hasło maszyna i wpłata pieniędzy po prostu kojarzy mi się z wpłatomatem. Nie każ mi sobie wyobrażać, że jest to jakaś seksowna androidka, bo zaraz się zapytam gdzie jest ta szczelina, w którą wsuwa się pieniądze:)
Posumowując, nie dałaś odpowiednich przsłanek, syganłów czytelnikowi, żeby odczytał w tekście dokładnie to, co chciałaś przekazać. Wstawiłaś kilka określeń, wyrazów, które u przeciętnego prostego człowieka (jak ja) wywołują zupełnie inny ciąg skojarzeniowy. Jedynym łącznikiem między pisarzem, a czytelnikiem jest tekst, który musi być zrozumiały dla tego drugiego.
-
- Nexus 6
- Posty: 3388
- Rejestracja: śr, 27 gru 2006 15:45
Nie powiadamiam, bo właśnie weszłam na sieć. Ale powiedzmy, że to miała być niespodzianka ;) Wreszcie jakieś miłe słowa od Kiwaczka! Dzięki. Przyznaję rację: drakońskie metody zawsze działają.kiwaczek pisze:Xiri! Obiecałaś mi coś...
Że jak napiszesz coś przyzwoitego to dasz mi znać. Więc czemu nie powiadamiasz?
Jest komizm, jest fantastyka, jest nawet coś na kształt zamkniętej całości - co akurat wymagane nie było. Jest akcja. Nie ma za to słów użytych niezgodnie z przeznaczeniem, nie ma błędów rzeczowych, nie ma przegadania i innych błędów jakie normalnie robisz.
Wiesz co - normalnie drakońskie limity ilościowo-znakowe Ci służą!
Zatem obietnica z ZakuŻonych została dotrzymana, a ja mam już czyste konto :)
Huh... Kiedy ja ten cały temat przeczytam?
/E:
Dziękuję także Bebe za miłe słowa. Jednak człowiek potrafi, wystarczy chcieć. Mam tylko nadzieję, że taki poziom językowy utrzymam i znów nie polecę w dół.
Narazie przeglądam temat przelotem. Napiszę coś o tekstach, kiedy dam radę.
- Teano
- Kadet Pirx
- Posty: 1309
- Rejestracja: wt, 05 cze 2007 19:05
Ja to rozumiem. Tyle, że z Twojego tekstu to, co napisałeś powyżej, nie wynika. Gramatycznie nie wynika. Albo stylistycznie - jak wolisz. Chyba że czytelnik nadinterpretuje - wtedy mu wyniknie. ;)Świeżynek pisze: Teano - Bill ma niewyraźną minę, bo właśnie dowiedział się od żony, że czekają go nowe ojcowskie obowiązki, a przyjemności nocy poślubnej jeszcze nie było. Troy interpretuje minę Bila na swój samczy sposób, wychodząc z założenia, że kolega nie jest do końca przekonany, że zrobił dobrze biorąc ślub. Troy zaczyna się nabijać, komentując ile to Bill stracił z uroków kawalerskiego życia. Przerabiam to za każdym razem, gdy spotykam się z kumplami na piwie i próbują mnie przekonać, żebym się nie żenił, bo zostanę pantoflarzem i wyrosną mi rzęski:) Kumple są już pozaręczani, niektórzy żonaci, ale... faceci tak już mają. Prawie każdy chce być zdobywcą kosmosu i damskich serc:).
Innymi słowy - sztucznawość w tym kawałku dialogu aż skrzeczy.
Mordor walnął maczugą Orbana w łysy czerep. Po chwili poczuł to samo.
Umowa sporządzona została w dwóch jednobrzmiących egzemplarzach,
po jednym dla każdej ze stron.
� Dżirdżis
Umowa sporządzona została w dwóch jednobrzmiących egzemplarzach,
po jednym dla każdej ze stron.
� Dżirdżis
- hundzia
- Złomek forumowy
- Posty: 4054
- Rejestracja: pt, 28 mar 2008 23:03
- Płeć: Kobieta
Świeżynek
No dobra, łapię już krytykę. Wiem, że nie napisałam tego wystarczająco jasno i wyraźnie, drukowanymi literami, to był mój debiut na warsztatach, nigdy w życiu nie musiałam pisać niczego TAK krótkiego stąd tyle niedomówień i błędów. Nie byłam w stanie zawrzeć wszystkiego w tym 1000 znaków. Zresztą, możesz potraktować to jako scenkę, fragment większej całości (choć absolutnie nie miałam takiego zamiaru).Kobitki - były hologramami w założeniu, nieistniejące, więc nie spowodują fali śmichów-chichów w razie nieudanego pocałunku. I właśnie tak miało być rozumiane - przyszli całować się z hologramami. Są anonimowe i absolutnie sterylne, poza tym jako "oprogramowanie" niemieckiej produkcji, stąd ich prawie idealność, choć pewnie raczej powinny być szwajcarskie. Tak czy siak, naganę przyjmuję, zrobię wszystko, żeby tego błędu nie popełniać. A co do używania dziwnych słów przeprosiłam już na forum.
O tutaj mniej więcej tak pod koniec strony.
No dobra, łapię już krytykę. Wiem, że nie napisałam tego wystarczająco jasno i wyraźnie, drukowanymi literami, to był mój debiut na warsztatach, nigdy w życiu nie musiałam pisać niczego TAK krótkiego stąd tyle niedomówień i błędów. Nie byłam w stanie zawrzeć wszystkiego w tym 1000 znaków. Zresztą, możesz potraktować to jako scenkę, fragment większej całości (choć absolutnie nie miałam takiego zamiaru).Kobitki - były hologramami w założeniu, nieistniejące, więc nie spowodują fali śmichów-chichów w razie nieudanego pocałunku. I właśnie tak miało być rozumiane - przyszli całować się z hologramami. Są anonimowe i absolutnie sterylne, poza tym jako "oprogramowanie" niemieckiej produkcji, stąd ich prawie idealność, choć pewnie raczej powinny być szwajcarskie. Tak czy siak, naganę przyjmuję, zrobię wszystko, żeby tego błędu nie popełniać. A co do używania dziwnych słów przeprosiłam już na forum.
O tutaj mniej więcej tak pod koniec strony.
Wzrúsz Wirúsa!
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę
- Keiko
- Stalker
- Posty: 1801
- Rejestracja: wt, 22 sty 2008 16:58
BlackHeart Jak to książę stypę po Śnieżce zakłócił
Pomysł ciekawy wielce, wymogi formalne spełnione; Teraz się trochę będę czepiać ;)
- mimo wszystko ciężko mi się scenkę czytało – może to kwesta gustu że nie lubię pijackiego/naćpanego bełkotu, ale tym razem język był… no właśnie ciężki.
- pomysł z bratem bliźniakiem zaklętym w pośladek ciekawy i obiektywnie śmieszny, subiektywnie – w mój gust nie trafiło, ale może nie jestem targetem tego typu żartów
- tytuł: w tytule występuje Śnieżka, w tekście nie ma o niej oni słowa; czy same imiona krasnali nie wystarczą aby czytelnik wiedział o kogo chodzi? Bo w sumie ta Śnieżka taka nieistotna jest i nawet nie wiadomo czy na prawdę była;
Całość ok. i myślę, że to jeden z ciekawszych pomysłów w warsztatach, choć otarł się o krasnale i królewicza ;)
Nieznany Pocałunek Ko(s)miczny
Wymogi formalne teks zdecydowanie spełnił; sam fakt, że nie jest to pomysł z Disneya wart odnotowania; Obiektywnie – było śmieszne.I jeśli mam być szczera to ciężko mi tutaj coś napisać; pomysł ciekawy, wykonanie- specyficzne ale nie jest złe; tylko ja nie lubię humoru rodem z Kiepskich; a tutaj cała scenka napisana właśnie w tym stylu; obiektywnie – ok., kilku osobom się nie spodobało ale jak się człowiek bliżej przypatrzy to faktycznie za kawałek scenariusza z wiadomego serialu mogłoby uchodzić. I całość jest w jednolitej konwencji: i prosty język,i proste zachowanie bohatera i proste zachowanie obcych :); Całość chyba jednak nie dla takich odbiorców jak warsztatowicze na forum ;)
Matt Ziarno prawdy
Wymogi formalne spełnione – ale przykro mi – nie rozbawiło mnie to ani trochę. Komizm rodem ze Shreka jest mocno rzucający się w oczy, stąd taki a nie inny odbiór scenki. Wykonanie ok., Podobało mi się poprowadzenie tego jednostronnego dialogu (czyli wypowiedzi Oddy). Fajny tez pomysł z wykorzystaniem wieloznaczności słowa „rechot”. Szkoda, że fabularnie podwójny, wyeksploatowany motyw.
Pomysł ciekawy wielce, wymogi formalne spełnione; Teraz się trochę będę czepiać ;)
- mimo wszystko ciężko mi się scenkę czytało – może to kwesta gustu że nie lubię pijackiego/naćpanego bełkotu, ale tym razem język był… no właśnie ciężki.
- pomysł z bratem bliźniakiem zaklętym w pośladek ciekawy i obiektywnie śmieszny, subiektywnie – w mój gust nie trafiło, ale może nie jestem targetem tego typu żartów
- tytuł: w tytule występuje Śnieżka, w tekście nie ma o niej oni słowa; czy same imiona krasnali nie wystarczą aby czytelnik wiedział o kogo chodzi? Bo w sumie ta Śnieżka taka nieistotna jest i nawet nie wiadomo czy na prawdę była;
Całość ok. i myślę, że to jeden z ciekawszych pomysłów w warsztatach, choć otarł się o krasnale i królewicza ;)
Nieznany Pocałunek Ko(s)miczny
Wymogi formalne teks zdecydowanie spełnił; sam fakt, że nie jest to pomysł z Disneya wart odnotowania; Obiektywnie – było śmieszne.I jeśli mam być szczera to ciężko mi tutaj coś napisać; pomysł ciekawy, wykonanie- specyficzne ale nie jest złe; tylko ja nie lubię humoru rodem z Kiepskich; a tutaj cała scenka napisana właśnie w tym stylu; obiektywnie – ok., kilku osobom się nie spodobało ale jak się człowiek bliżej przypatrzy to faktycznie za kawałek scenariusza z wiadomego serialu mogłoby uchodzić. I całość jest w jednolitej konwencji: i prosty język,i proste zachowanie bohatera i proste zachowanie obcych :); Całość chyba jednak nie dla takich odbiorców jak warsztatowicze na forum ;)
Matt Ziarno prawdy
Wymogi formalne spełnione – ale przykro mi – nie rozbawiło mnie to ani trochę. Komizm rodem ze Shreka jest mocno rzucający się w oczy, stąd taki a nie inny odbiór scenki. Wykonanie ok., Podobało mi się poprowadzenie tego jednostronnego dialogu (czyli wypowiedzi Oddy). Fajny tez pomysł z wykorzystaniem wieloznaczności słowa „rechot”. Szkoda, że fabularnie podwójny, wyeksploatowany motyw.
Wzrúsz Wirúsa!
Ha! Będziemy nieśmiertelni! To nie historia nas osądzi, lecz my osądzimy ją! (Małgorzata)
Ha! Będziemy nieśmiertelni! To nie historia nas osądzi, lecz my osądzimy ją! (Małgorzata)
- Matt
- Sepulka
- Posty: 68
- Rejestracja: czw, 16 sie 2007 15:33
Nieznany, Teano, hundzia, freemind, Bebe, karla, Keiko dziękuję pięknie za komentarze.
Cieszy mnie fakt, że wg większości z Was moja scenka była poprawna pod względem technicznym i dobrze się ją czytało. Szkoda, że nie potrafiłem sprawić żebyście się przy niej zaśmiali, na ale cóż, przynajmniej mam nad czym pracować :)
Przepraszam, że sam nie dołączę do oceniania prac, ale mój talent redaktorski jest jeszcze mniejszy niż pisarski, więc moje komentarze i tak na nic wam by się nie zdały ;)
Cieszy mnie fakt, że wg większości z Was moja scenka była poprawna pod względem technicznym i dobrze się ją czytało. Szkoda, że nie potrafiłem sprawić żebyście się przy niej zaśmiali, na ale cóż, przynajmniej mam nad czym pracować :)
Przepraszam, że sam nie dołączę do oceniania prac, ale mój talent redaktorski jest jeszcze mniejszy niż pisarski, więc moje komentarze i tak na nic wam by się nie zdały ;)
- rubens
- Fargi
- Posty: 437
- Rejestracja: sob, 23 lut 2008 00:00
Pora i mnie podziękować analizatorom i łapibłędom. Naprawdę cieszy mnie fakt, że się dobrze czytało, że było składnie, szybko itp. Naprawdę smuci natomiast, że nie było śmiesznie. Bogu dzięki za te warsztaty, bo (nie ma "to-tamto" :P) naprawdę zacni ludzie tutaj się udzielają :) Pozdro i obiecuję się poprawić... który to już raz? :D
Niecierpliwy dostaje mniej.
- BMW
- Yilanè
- Posty: 3578
- Rejestracja: ndz, 18 lut 2007 14:04
Hundzia Automatyczny buziak
Najbardziej utkwił mi w pamięci koniec tekstu. Automatyczne skojarzenie z Gustlikiem z Pancernych.
Zmieniłbym natomiast sposób dopełnienia dialogu.
Ale, pomimo pewnego deja vu, uśmiechnąłem się kończąc czytać Twoje opko.
Najbardziej utkwił mi w pamięci koniec tekstu. Automatyczne skojarzenie z Gustlikiem z Pancernych.
Zmieniłbym natomiast sposób dopełnienia dialogu.
zapytał po chwili,
odezwał się,
zaordynował Jarek,
W tak krótkim tekście nie wygląda to zbyt dobrze. Zwłaszcza że zdania następują praktycznie po sobie.poinformowała
Ale, pomimo pewnego deja vu, uśmiechnąłem się kończąc czytać Twoje opko.