Warsztaty z pocałunkiem - podsumowania słów kilka
Moderator: RedAktorzy
Re: Warsztaty z pocałunkiem - podsumowania słów kilka
Dopadł mnie (m.in.) problem czasu, ale pewnie kwestią czasu ;) jest mój udział w którychś, kolejnych Warsztatach.Ika pisze:marq ... w kolejnych warsztatach autor się nie pojawił.
Trochę szkoda, bo patrząc po tym pierwszym być może byłoby warto przyjrzeć się tym tekstom dokładniej.
Dzięki za zachęcające zdanie :)
- Tenshi
- Pćma
- Posty: 201
- Rejestracja: pn, 28 sty 2008 22:19
- Płeć: Kobieta
Dziękuje Iko za komentarz :) Za tekst drugi przepraszam wszem i wobec, miałam wtedy gorączkę, serio xD I pod wpływem tego 39,7 wszystko wydawało mi się jasne, zrozumiałe i ogólni git.
A na trzecim poległam wykorzystując tą nieszczęsną żabę. Pierwszy i ostatni raz w życiu bawiłam się baśniami, bleh.
I tyle
Ten.
PS. Obiecuję poprawę :P
A na trzecim poległam wykorzystując tą nieszczęsną żabę. Pierwszy i ostatni raz w życiu bawiłam się baśniami, bleh.
Akurat miałam w zamiarze pokazać, że królewna ciska się o "niewiadomoco" tak zwane. A wyszło z życia, bo sama czasami marudzę i w międzyczasie zapominam o co mi w ogóle chodzi xDNo i końcówkę trzeba by w tym przypadku koniecznie zmienić. Bo przy obecnej to właściwie nie wiadomo, o co ta królewna się ciska, o odbieranie czci niewieściej? Czy jednak żabiej. Końcówka rozbija całą treść tej sceny.
I tyle
Ten.
PS. Obiecuję poprawę :P
Ponoć, wchodząc między wrony, musisz krakać jak i one. Smutne to, bo przecież wiadomo, że większość wron wysławia się nader fatalnie...
- Ika
- Oko
- Posty: 4256
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:26
Z ciekawości i na szybko tutaj (nie wydzielam wątku, bo zasadniczo do jednego pytania to chyba przesada) książkę Twoją, która się składa, też wyda Portal Sukcesu?stief pisze:Ja wybrałem inną drogę i nie żałuję, bo mogłem napisać coś swojego i po swojemu. I taką właśnie drogę polecam, bo daje najwięcej satysfakcji.
EDIT:
Bo się pojawiło.
Tenshi, Free, bo Wy nie wiecie co dobre, ot co.
Bajka jako taka (baśń tyż) jest poniekąd zapisem rytuałów, obrzędów i wierzeń, jest zapisem historycznej przeszłości, bardzo, bardzo odległej.
Na przykład - weźmy takie pomieszkiwanie królewny w lesie z bandą facetów. Istniały społeczności, w których domy "męskie" było na porządku dziennym. Mówimy tu (skrótowo) o czasach przed powstaniem państwa niewolniczego. Dom mężczyzn, bractwo, jednoczące mężczyzn z rodu (klanu itp.) po inicjacji - myśliwych i wojowników, pozostawał zakazany dla kobiet. Ale kobieta jako taka nie była zakazana :). Kobieta mogła stać się na jakiś czas "własnością" braci, prowadzić im dom, pełnić funkcję żony.
I weźcie pod uwagę, że funkcja ta nie przynosiła jej ani grama ujmy. A wręcz przeciwnie.
latka lecą, okoliczności się zmieniają, społeczności ewoluują, rytuały stają się inne, inne też są zwyczaje. Ale wciąż żywa jest opowieść o pannie (pannach), która poszła do lasu i mieszkała z facetami. Sama. I to nie było złe...
Jak myślicie, jak zmieni się ta opowieść na przestrzeni wieków :):):)
I proszę już jest materiał do retellingu, czyż nie?
Ostatnio zmieniony wt, 22 kwie 2008 20:44 przez Ika, łącznie zmieniany 1 raz.
Im mniej zębów tym większa swoboda języka
- Ika
- Oko
- Posty: 4256
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:26
mirael
Łaa – jesteś uzależniona od imiesłowów: pełzające, unoszącą, chroniącym, trąca.
No dobrze. Zrobiłaś to, co yy… Zabroniona (musiałam sobie sprawdzić) – gdybyż to był tekst na tragedię! To chyba każda jedna kobieta znalazłaby zrozumienie dla tragicznych przeżyć bohaterki.
Choć trochę to można by dopracować – szczególnie pod względem jasności przekazu. Tak krótki tekst musi być skondensowany. Więcej informacji mniej oniryzmu. Jak szkic, nie obraz impresjonisty :).
No i ten nieszczęsny pocałunek - szczególnie marginalnie został potraktowany. Ale to i tak nic w porównaniu do tekstu numer dwa („tragicznego”), gdzie cały temat został potraktowany marginalnie :), a dokładniej mówiąc w ogóle tej realizacji nie mogę się dopatrzeć.
Fantastyka jest na doczepkę, bo nic by się nie zmieniło gdyby usunąć te podskakujące przedmioty, one i tak zbyt wiele sensu nie mają. Tragedii jakoś nie dostrzegam, ani kumulacji sceny pocałunku. Bieda z nędzą. Bardzo marny ten tekst i wyjątkowo nijaki.
Łaa – jesteś uzależniona od imiesłowów: pełzające, unoszącą, chroniącym, trąca.
No dobrze. Zrobiłaś to, co yy… Zabroniona (musiałam sobie sprawdzić) – gdybyż to był tekst na tragedię! To chyba każda jedna kobieta znalazłaby zrozumienie dla tragicznych przeżyć bohaterki.
Choć trochę to można by dopracować – szczególnie pod względem jasności przekazu. Tak krótki tekst musi być skondensowany. Więcej informacji mniej oniryzmu. Jak szkic, nie obraz impresjonisty :).
No i ten nieszczęsny pocałunek - szczególnie marginalnie został potraktowany. Ale to i tak nic w porównaniu do tekstu numer dwa („tragicznego”), gdzie cały temat został potraktowany marginalnie :), a dokładniej mówiąc w ogóle tej realizacji nie mogę się dopatrzeć.
Fantastyka jest na doczepkę, bo nic by się nie zmieniło gdyby usunąć te podskakujące przedmioty, one i tak zbyt wiele sensu nie mają. Tragedii jakoś nie dostrzegam, ani kumulacji sceny pocałunku. Bieda z nędzą. Bardzo marny ten tekst i wyjątkowo nijaki.
Ostatnio zmieniony wt, 22 kwie 2008 21:01 przez Ika, łącznie zmieniany 1 raz.
Im mniej zębów tym większa swoboda języka
- Tenshi
- Pćma
- Posty: 201
- Rejestracja: pn, 28 sty 2008 22:19
- Płeć: Kobieta
To całkiem ciekawe. Ale ja zwyczajnie tego nie wiedziałam. I muszę przyznać, że ostatnio zatracam wiarę w to swoje pisanie. Znaczy ja jestem ciężki nerwus i pesymista, za często pytam siebie czy to ma sens. I jakiś mały, wredny głosik wewnątrz mi ciągle krzyczy "nie ma sensu, idź w cholerę!". I to chyba tez na pracach może się odbić, jakoś trudniej wpaść na pomysł, gdy ten głosik się drze, to chwyciłam coś prostego. Bajkę. Ot poległam, ale przynajmniej mam nauczkę na przyszłość.Ale kobieta jako taka nie była zakazana :). Kobieta mogła stać się na jakiś czas "własnością" braci, prowadzić im dom, pełnić funkcję żony.
I weźcie pod uwagę, że funkcja ta nie przynosiła jej ani grama ujmy. A wręcz przeciwnie.
A muszę przyznać, że dziś w ramach "trzeba się czegoś nauczyć, by pisać dobrze" zapisałam się na wykłady z historii ;P Ale nie takie typowo podręcznikowe tylko ciekawsze - dzisiaj na ten przykład dowiedziałam się jak fajnie Jagiełło specjalnie przegrał pod Malborkiem. A moi znajomi prawie umarli, słysząc to, bo jestem znana jako zacięty matematyk :P
Ten.
Ponoć, wchodząc między wrony, musisz krakać jak i one. Smutne to, bo przecież wiadomo, że większość wron wysławia się nader fatalnie...
- Ika
- Oko
- Posty: 4256
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:26
Słuchaj, Dyszka, ja wiem, że ego autorskie ono wymaga stałego podlewania nawozem z komplementów. I Ci podleję - raz jeden :). Twój pierwszy tekst był ciekawy, naprawdę, wyjątkowo pozytywnie się wybijał na tle. Ale następne dwa spieprzyłaś bezkonkurencyjnie - a to oznacza, że masz talent, tylko go nie umiesz zaprząc do pracy. A usprawiedliwień masz... że koledzy mogą pożyczać :) - a to pesymistka, a to coś pokręciła, a to wzięła na warsztat coś, na czym się nie zna. Do roboty. Pisać. Jak raz Ci się udało mnie zainteresować, to Ci teraz będę "nahajką po białych plecach" za niedoróbki. Wiem, że umiesz lepiej.
NIE MARUDŹ PRACUJ.
NIE MARUDŹ PRACUJ.
Im mniej zębów tym większa swoboda języka
- Ika
- Oko
- Posty: 4256
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:26
W zapowiedziach jakoś jeszcze nie znalazłam, ale nic, spiesz się powoli, jak mawia jeden znajomy Zwis - nie muszę wiedzieć już.stief pisze:Nie.Ika:
Z ciekawości i na szybko tutaj (nie wydzielam wątku, bo zasadniczo do jednego pytania to chyba przesada) książkę Twoją, która się składa, też wyda Portal Sukcesu?
Jak się ukażą jakieś recenzje daj znać - z ciekawością się zapoznam.
Dodałam cytowanie :)
Im mniej zębów tym większa swoboda języka
- rubens
- Fargi
- Posty: 437
- Rejestracja: sob, 23 lut 2008 00:00
Stief, jeżeli Twoja kniga składa się w drukarni... a jak mniemam, w wydawnictwie INNYM niż Fabryka (patrz 1. strona tematu :P), to powiedz Ty mnie, czemu bierzesz w ogóle udział w tych warsztatach? A jeśli już bierzesz, jako uczestnik szary, bez debiutu, to po co się potem owym debiutem potem chwalisz? Żeby nam pokazać, że stajesz w szranki z kompletnie zielonymi dla sportu? Uwierz mi, że to nie wzmaga we mnie chęci bycia lepszym. Naprawdę :)
Proponuję dać stiefowi tzw. kopa w górę, niech zostanie Terminatorem :) Wtedy nie będzie sporów o jego działalność na ZW ani z jednej ani z drugiej strony. i tyle :)
A tak ad vocem, to Ika, świetny pomysł z tym podsumowaniem. Fajnie, że ktoś wpadł na to, żeby zebrać ten cykl w całość i ocenić :)
Proponuję dać stiefowi tzw. kopa w górę, niech zostanie Terminatorem :) Wtedy nie będzie sporów o jego działalność na ZW ani z jednej ani z drugiej strony. i tyle :)
A tak ad vocem, to Ika, świetny pomysł z tym podsumowaniem. Fajnie, że ktoś wpadł na to, żeby zebrać ten cykl w całość i ocenić :)
Niecierpliwy dostaje mniej.
- Harna
- Łurzowy Kłulik
- Posty: 5588
- Rejestracja: ndz, 05 mar 2006 17:14
Na to, rubensie, trzeba sobie zasłużyć :-)rubens pisze:Proponuję dać stiefowi tzw. kopa w górę, niech zostanie Terminatorem :)
– Wszyscy chyba wiedzą, że kicający łurzowy kłulik to zapowiedź śmierci.
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
- Ika
- Oko
- Posty: 4256
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:26
A Fabryka to według Ciebie ja?
Nie wiem nawet czy powinno mi to pochlebiać, czy nie, jednak od razu uprzedzę, że nie poczuwam się. Ja to ja - i proszę mnie tu nie instytucjonalizować i mi nie przypisywać, takoż nie imputować.
Niczego nie śledzę, bo nie mam na to czasu, a już z pewnością nie śledzę jakichś publikacji poetycko-malarsko-fotograficznych, bo się tym nie interesuję. Recenzji i nie pisuję od dawna, bo też mi czasu brakuje.
Ale naprawdę chętnie zobaczę i poczytam, na jakim to zapoznanym geniuszu ja się nie poznałam :).
Nie wiem nawet czy powinno mi to pochlebiać, czy nie, jednak od razu uprzedzę, że nie poczuwam się. Ja to ja - i proszę mnie tu nie instytucjonalizować i mi nie przypisywać, takoż nie imputować.
Niczego nie śledzę, bo nie mam na to czasu, a już z pewnością nie śledzę jakichś publikacji poetycko-malarsko-fotograficznych, bo się tym nie interesuję. Recenzji i nie pisuję od dawna, bo też mi czasu brakuje.
Ale naprawdę chętnie zobaczę i poczytam, na jakim to zapoznanym geniuszu ja się nie poznałam :).
Im mniej zębów tym większa swoboda języka