wpis moderatora:
Ebola: Ponieważ dyskusja nad jednym z tekstów zdryfowała, lecz wypłynęla na wody dość istotne, pozwoliłam sobie wydzielić. A zaczęło sie od:
a potem poszłoooooIka pisze:Jestem wstrząśnięta Waszymi komentarzami.
Buka, już dawno zauważyłam, że Twoje komentarze są w większości bezwartościowe. Można się rozejrzeć na boki, wiesz? Możesz popróbować w domu – to bezpieczne. Nikogo nie interesuje jak Ty byś napisała to czy tamto. To nie są Twoje teksty, a pozostali nie muszą, a nawet nie powinni pisać w Twoim stylu. Owszem nie przeczę, trafiają Ci się jak najbardziej słuszne stwierdzenia w zakresie interpunkcji, jednak te błędy są najprostsze do poprawienia, a uwagi w stylu:
Ładnie budujesz napięcie”, „dobry” – i to jeszcze formułowane tak, jakbyś faktycznie wiedziała o czym piszesz, więcej jednak robią szkody. Bo nie wiesz – Q.E.D.
Nieznany a może idź i zwróć uwagę jakiemuś użytkownikowi? Dopilnuj procedur? Bo do komentowania tekstów masz tyle zdolności, co podstaw do tego pierwszego.
Łapki Ci się składają? To chyba początki artretyzmu. Byłoby lepiej gdyby były to początki artretyzmu. Namówiłeś koleżankę, by przyszła pouczyć się na warsztatach, czy może w ramach wzmacniania szeregów „kółeczka wzajemnej adoracji”?
BlackHeart zemdliło mnie i zdusiło – to pewnie dym kadzidła, albo z Twojego komentarza? Dobrze poprowadzone? Nie ma błędów językowych?! Realistyczne?! Zasłabłam…
KPiach jeśli masz wątpliwości, czy chcesz pisać, czy komentować, to Ci powiem – w tym drugim chyba sukcesów nie odniesiesz. Ratuje Cię tylko ta sensowna dość uwaga o zamku, pogrąża fakt, że to jedyny niedostatek, jaki dostrzegłeś w tekście. Idź lepiej pisać.
Offek Gratuluje znajomości interpunkcji. Przykro mi Cię poinformować, że kiedy komentujesz CUDZY tekst nie ma najmniejszego znaczenia jak TY byś go napisała, albowiem faktem jest, że nie napisałaś. Jak już napiszesz, przekonamy się jakbyś napisała. Przy omawianiu tekstów innych autorów powinnaś mieć inne argumenty niż: „ja bym”, bo to jest zwyczajnie argument do dupy.
Przestańcie wypisywać głupoty i kadzić dziewczynie, bo NIE pomagacie, a wręcz przeciwnie – szkodzicie.
To bezwartościowy, pretensjonalny, źle napisany tekst. Dno. A Wy przekonujecie autorkę, że popełniła coś, co się da czytać bez obrzydzenia. Nie wnikam w Wasze motywy, ale z pewnością nie ma wśród nich chęci przysłużenia się autorce. W najlepszym przypadku dziewczynie zrobi się przykro, jak przeczyta moje uwagi. W najgorszym – przestanie pracować. Bo niby dlaczego miałaby to zrobić, skoro ma kłopotu głownie z przecinkami?
Żadne z Was, specjaliści, nie wyłapało poważnych błędów, nie zwróciło autorce uwagi na problemy z podmiotem! Wybaczcie, ale zdaje mi się, że piszecie te komentarze na takiej samej zasadzie, na jakiej Nieznany poucza użytkowników – żeby zrobić wrażenie, że się ma coś istotnego do powiedzenia, licząc przy tym, że mniej zorientowani się nie połapią.
Czy jest coś, co może Was zniechęci do tego procederu?
Przestańcie się dopieszczać! To Was uwstecznia, to Wam szkodzi, to Wam przeszkadza się uczyć. Brak Wam pieszczot? Umówcie się w „Realu” i drapcie nawzajem po pleckach, poproście mamusie o całusa, partnera o kilka chwil intymności. Albo znajdźcie sobie jakieś inne miejsce. Wypaczacie ideę tego, czym miały być te warsztaty.
Jestem na Was bardzo, bardzo zła.
Karla, nie słuchaj ich. Słuchaj mnie: piszesz FATALNIE. Twój tekst to dno – wszystko udało Ci się spieprzyć:
- język – nędza, błędy gramatyczne, źle dobrane określenia, frazeologizmy, stylistycznie żałosne;
- fabuła – wtórna, naiwna, koślawa, nieznośnie patetyczna, niedopracowana; większość przedstawionych przez Ciebie wydarzeń jest nielogiczna, część wręcz absurdalna, widać, że wydarzenia zostały skreślone bez zastanowienia;
- bohaterowie – o tym już pisałam wyżej – nieprawdopodobni.
Twój tekst to zaledwie wprawka. Bardzo marna. Klasyfikujesz się grupy początkującej i niewątpliwie jakiś czas w niej spędzisz. Uzbrój się w cierpliwość, jeśli pisanie to jest to, co chcesz robisz. Długa droga przed Tobą. A jeśli masz pretensje za bezlitosne traktowanie Twoich wysiłków… Wiesz jakoś trzeba było zrównoważyć te niezasłużone komplementy – to raz. Dwa – nie zostawiam złudzeń, bo w tym przypadku prawda zawsze wyjdzie na jaw, a tekst się zawsze zweryfikuje – im szybciej, tym jednak lepiej. Nie sądzisz?
--------------------------------------------------------------------------------------
E tam, od razu przykro. W końcu podwinie rękawy i przestanie sie opie...Ika pisze: W najlepszym przypadku dziewczynie zrobi się przykro, jak przeczyta moje uwagi. W najgorszym – przestanie pracować.
Nikt nigdy nie twierdził, że pierwszy dłuższy tekst, nie będący wypracowaniem szkolnym musi być czymś cudownym i genialnym. I ja na to wcale nie liczyłam. A to, że "Pocałunek" nadaje się co najwyżej na Zakużoną Planetę, to już inna sprawa...Ika pisze:Karla, nie słuchaj ich. Słuchaj mnie: piszesz FATALNIE. Twój tekst to dno – wszystko udało Ci się spieprzyć:
Pisanie, podobnie jak czytanie to tylko i wyłącznie hobby. Co nie zmienia faktu, że lubię stawiać przed sobą nowe wymagania więc podejmę sie wyruszenia w "długa drogę"Ika pisze:Uzbrój się w cierpliwość, jeśli pisanie to jest to, co chcesz robisz. Długa droga przed Tobą.
Owszem, moje serduszko krwawi ;) Ale zdrowa logika podpowiada: Należało ci się. Przeanalizowałam jeszcze raz swoje wypociny i właśnie zachodzę w głowę, dlaczego nie widziałam tych problemów z podmiotem? Że o innych nielogicznościach i niespójnościach nie wspomnę. Dałaś mi droga Iko naprawdę sporo do myślenia...Ika pisze:A jeśli masz pretensje za bezlitosne traktowanie Twoich wysiłków…
I za to dziękuję.
Ale nie krzycz na resztę, nikt tu raczej nie starał się podlizywać, ani kadzić, bo po co? Napisali po prostu o swoich wrażeniach i tyle.