VII A EDYCJA WT - PÓŁTORA POWAŻNEGO DRABBLE'A

Moderator: RedAktorzy

Zablokowany
Awatar użytkownika
BlackHeart
Pćma
Posty: 221
Rejestracja: sob, 01 gru 2007 08:48

Post autor: BlackHeart »

=============================
An-Nah - Wiadomość
=============================

(...) ze ścian zwisają nadpalone strzępy. (...) - Jakie strzępy? Strzępy czego? Nie lepiej było napisać, że tapeta albo już od biedy: strzępy tapety? Pisarz to taki hipnotyzer. Mówi czytelnikowi, co ten widzi oczyma wyobraźni. Ty mówisz strzępy. A co widzi czytelnik? A nic nie widzi, bo mu się nie chce zastanawiać (nie, przynajmniej nie w prozie), co też autor miał na myśli. Czyta więc dalej, pomija, autoko, strzępy, a Twój zamysł pozostaje Twoim i tylko Twoim.

(...) Zniszczone mieszkanie jest jak ponaznaczana śladami pożaru skorupa (...) - I znów dajesz plamę, hipnotyzerze. Jak ma biedny czytelnik wyobrazić sobie ponaznaczaną śladami pożaru skorupę skoro nic takiego nie istnieje? Pożar może strawić budynek, ewentualnie cmentarz (jak się wczoraj przekonałem na własne ślepia). Ale, na litość boską, skorupę? Sugeruję nad każdą figurą retoryczną poważnie się zastanowić. Nie pozwól, autorko, żeby to język nad Tobą panował. Ma być na odwrót.

(...) Resztki roztrzaskanego szkła tkwią wbite w ścianę (...) - Zdecyduj się, autorko: pożar czy eksplozja? Jak eksplozja, to ok, w porządku. Ale jeśli pożar, to szkło nie ma prawa rozlatywać się na wszystkie strony. Może co najwyżej pęknąć i zalec na podłodze/chodniku/czymkolwiek. Inna sprawa - z czego te ściany były, że przy zderzeniu z ichnimi, szkło zamiast pójść w drobny mak, wbiło się? Logika się kłania.

(...) Powierzchnię pokoju pokrywają zakrzepłe smugi krwi (...) - Po pożarze/eksplozji? Autorko, powiadam Ci, nie wiesz, co piszesz. Że nie wiesz, to nic złego. Nikt nie jest wszechwiedzący. Zawsze można zapytać pana strażaka/policjanta i się douczyć. Ludzie lubią jak się ich zawód docenia. Przyjdzie pisarz i poprosi o pomoc, a będą wniebowzięci. Wiem, bo niejeden raz mi się zdarzyło krążyć po różnych dziwnych instytucjach w poszukiwaniu rzetelności. Sęk w tym, że najpierw trzeba sobie uświadomić, że nie jest się Bogiem, który wie wszystko o wszystkim. Wkraczasz, autorko, na dziedzinę, której nie znasz? Zweryfikuj to co napisałaś. Nie pisz "na czuja", bo prędzej czy później ktoś Ci brak rzetelności paluchem wytknie.

(...) Zbliżam dłonie i czoło do ściany[kropka zamiast przecinka] Dotykam jej, pod szorstką warstwą spalenizny wyczuwam żywe ciepło. (...)

(...) Mimo gwałtowności twojej śmierci i zniszczeń, które potem dotknęły tak [!!!] interfejsy, jak i żywą tkankę domu, dajesz mi znaki, że udało ci się ocalić świadomość, przenosząc ją w układ nerwowy biokonstruktu. - Wykrzykniki moje. Od tego miejsca nie wiem, o co chodzi. Porozmawiajmy o tym. Jak rozumiem, mieszkanie było czymś na wpół żywym. Wewnątrz jacyś ludzie kogoś zabijają. Ten ktoś scala się z mieszkaniem podczas pożaru. To wszystko musi czytelnik wydedukować z samego zakończenia, a żeby wydedukować, musi się cofnąć i przeczytać tekst raz jeszcze. Znaczy się, męczysz, autorko. Sam pomysł, owszem, może się poszczycić oryginalnością, ale... cóż. kwestia gustu. Dla mnie osobiście, im bardziej wymyślny i dziwaczny jest zastosowany gadżet, tym bardziej śmieszny. Czy tylko ja tak to odbieram? Siląc się na oryginalność, autorko, podejmujesz ryzyko. Oryginalność łatwo osiągnąć, ale... jeśli nie trafisz w gusta czytelnika, to Cię on wyśmieje lub zniesmaczony odłoży Twój tekst na półkę i prędko do niego nie wróci. Moim zdaniem, o wiele lepiej (w znaczeniu - bezpieczniej i łatwiej) jest oczarowywać czytelnika za pomocą postaci i wydarzeń, a nie ultraoryginalnych pierdółek. Twój tekst naprawdę by mi się podobał, gdybyś skupiła się na bólu odczuwanym przez bohaterkę po stracie bliskiej jej osoby. Albo na rozpaczliwej ucieczce zamordowanego w "interfejsy". Pomyśl tylko, jakie rozterki musiały nim targać? Umrzeć i czekać na wyrok boży? Czy wsiąknąć w mieszkanie, na zawsze bez ciała i głosu, nie mogąc się uśmiechnąć, dotknąć włosów ukochanej? Ty zaś skupiłaś się na opisie spalonego mieszkania, licząc, że czytelnik zachwyci się Twoim pomysłem. Przynajmniej ja tak to odbieram.

Język: Nie jest źle. To nie język jest Twoim głównym problemem, ale raczej emocjonalność. Pomysł dobra rzecz, ale nie ma się nim co podniecać. Nad skończonym tekstem trzeba pracować, przemyśleć i, w razie błędów, bezlitośnie ciąć.

=============================

CDN

=============================

EDIT dla Teano
Teano pisze:Mam nadzieję, że owa czerwona kartka zostanie uzasadniona, a nie została wlepiona pod wpływem arbitralnej decyzji np "bo sie nick nie podoba"?
Aj, zabolało. Teano, czym ja sobie zasłużyłem na takie podejrzenia? Nie, czerwień nie spłynęła, bo taką miałem ochotę. Skoro nie jest to jasne, to już tłumaczę.

Brak fantastyki - Elfy i krasnoludy nie czynią fantastyki, tak i horroru nie czynią kanibalizm i choroby psychiczne. Moim skromnym zdaniem zachowanie głównej postaci zakrawa co najwyżej na groteskę. Taki Baudelaire prozą. Co to horror? Proszę bardzo (za SJP PWN) - "utwór o sensacyjnej, pełnej napięcia akcji i niewytłumaczalnych, makabrycznych wydarzeniach". Pogrubienie moje. W przypadku Twojego tekstu, zachowanie bohatera można wytłumaczyć chorobą psychiczną, kanibalizmem. Tyle. Ale to nie koniec. Horrorowatość rozbija się też o brak powagi, a niepoważna makabra to burleska chyba jest, a nie horror.

Zatem z zarzutem komisji też się zgadzam (co daje drugą żółć, czyli w efekcie czerwień).

Brak powagi - Utrata kogoś bliskiego, to rzeczywiście poważna sprawa. I byłoby dobrze, gdyby tylko o tym było. Ale Ty, Teano, dodałaś do tego jeszcze faceta, który zajada się cyckiem i bredzi coś o czerninie. A powagę szlag trafia. To Ty, jako autorka, decydujesz o reakcji czytelnika. Naprawdę nie przewidziałaś, jak końcówka tekstu zostanie odebrana?

Awatar użytkownika
An-Nah
Mamun
Posty: 135
Rejestracja: czw, 14 cze 2007 19:05

Post autor: An-Nah »

Blacke Heart, komentarz ciekawy... Wiesz czemu? Bo faktycznie, siliłam się na oryginalność. To znaczy, nie siedziałam i nie zastanawiałam się nad tym, na jaki by tu pomysł wpaść - on przyszedł do mnie sam. Ale fakt faktem, zazwyczaj oryginalnych pomysłów nie miewam, staram się trzymać motywów dość klasycznych, za co ostatnio jeden z forumowiczów zmył mi głowę. Więc dla kontrastu spróbowałam w drugą stronę - i widzę, że oryginalność to nie jest coś, co mi dobrze wychodzi.

Awatar użytkownika
hundzia
Złomek forumowy
Posty: 4054
Rejestracja: pt, 28 mar 2008 23:03
Płeć: Kobieta

Post autor: hundzia »

"Jam jest Alfa i Omega" - w wolnym tłumaczeniu - pierwszy i ostatni - mam pierwsze i ostatnie zdanie. Zdanie to wypowiedział Jezus w Apokalipsie, nie anioł stróż.

To tak gwoli wyjaśnienia, bo w moim półtoradrabble'u nie ma ani jednego anioła.
Wzrúsz Wirúsa!
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę

Awatar użytkownika
KPiach
Mamun
Posty: 191
Rejestracja: śr, 18 sty 2006 20:27

Post autor: KPiach »

@Bakałarz

Drogi Bakałarzu, spieszę z wyjaśnieniami, bo nie zrozumieliśmy się. Mea culpa, nie doprecyzowałem wypowiedzi. Twój tekst jest poważny, nie ma wątpliwości i może nawet powołując się na rewolucję francuską staje się momentami patetyczny. Te założenia zostały zrealizowane.
I, cholera było późno, bo umknęło mi, że pisał krwią po ścianie. Skupiłem się na tych hektolitrach krwi francuskiej i... Przepraszam najmocniej, odwołuję wszystko! Temat zrealizowany, jak najbardziej. Wybacz! Cholera, ale wpadka, wstyd mi. :-((((
Bakałarz pisze:Nie bez kozery wstawiłem w tekście imię Ramzesa. Przecież Ramzes II miał sporo do czynienia na terenach Syrii (słynna skądinąd bitwa pod Kadesz), więc odległość nie jest w tym względzie problemem.
Wiesz co, napisałem przed chwilą kilka zdań, w których tłumaczyłem co z tą odległością i takie tam. Przeczytałem po raz kolejny Twojego posta i chyba zatrybiłem. Otóż widzisz ta wstawka po francusku spowodowała, że zafiksowałem się na opcji, że Ramzes chciał podarować wolność ludowi Paryża. I ni cholery nie mogłem sobie wytłumaczyć dlaczego oraz jak do całości przylepić ostatnie zdanie. Wygląda na to, że zagalopowałem się. Ale i tak nie potrafię powiedzieć o jakich wydarzeniach piszesz. Nic na to nie poradzę.
Myślenie nie boli! Myślenie nie boli! Myślenie... AUĆ! O, cholera! To boli!

Wanderlej

Post autor: Wanderlej »

Teano - Byłaś moja...
Gdy tylko otworzyłem drzwi, wiedziałem, że coś jest nie tak. Cisza i ten zapach...
Ten zapach, czyli który? Mam się domyślać? Zapach fiołków? Gnijącego mięsa? Ciasteczek babuni?
Osuwam się na kolana, bezradnie, gdybym nie był mężczyzną, chyba bym się rozpłakał.
Chłopaki nie płaczą! A właśnie, że płaczą- i częściej niż dziewczyny. A to mnie nazywają męskim szowinistom...Ale ok- przyjmijmy, że jest to sposób myślenia bohatera.

O czym był ten tekst? Nie wiem. Gdzie tutaj jest fantastyka? Nie ma. Ze niby odgryzanie piersi to element fantastyczny? Bujda na resorach.
Tekst bardzo słaby, nużący, niezrozumiały. Słaby, nużący i niezrozumiały nie tyle przez składnię, co przez samą treść i to w jaki sposób pisałeś- wyszedłeś chyba z założenia, że jeśli Ty wiesz co miałeś na myśli, to i czytelnik także...Błąd.


* * * * * * * * * * * *


Kruger - Alternatywa rozwodu z zemstą w tle
Facet nie odbierał komórki. Choć wydzwaniałem uporczywie przez trzy godziny.
Facet??!! A może kolo, ziomek, ziom, koleś? W dodatku te dwa zdania powinny być połączone w jedno. Inaczej źle się je czyta.
Zniecierpliwiony, poszedłem w końcu do kawalerki. Obdrapany przedpokój, w kuchence jedynie szafka ze zlewem, w pokoju jedyny sensowny mebel w tym mieszkaniu – łóżko.
Jak w kuchence może znajdować się SZAFKA ZE ZLEWEM? Dlaczego łóżko jest sensownym meblem, a kosmiczna kuchenka zawierająca w sobie szafkę ze zlewem, już nie?
Leżał obok niego na podłodze, tuląc się do ledwie napoczętej butelki wina o wdzięcznej nazwie „Bycza Krew”. Dwie identyczne, puste butelki walały się przy nim, razem z długim, ostrym nożem.
Butelki, ach butelki. Bogactwo językowe się kłania, czy raczej jego brak. Staraj się unikać powtórzeń.

Mimo fatalnych błędów językowo-stylistycznych, powtórzeń wyrazowych, często braku sensu polegającego na nieznajomości stosowanego słownictwa jest to najlepszy moim zdaniem tekst do tej pory, jaki przeczytałem. Czemu? Ciekawe podejście do tematu, zakończenie ma sens i logicznie można wywnioskować o co chodziło Autorowi. Może nie jest to mistrzostwo gminy, ale moim zdaniem sam pomysł, choć epizodyczny i niezwalający z nóg, do tej pory najciekawszy. Gorzej z realizacją, szczególnie na początku.

Awatar użytkownika
KPiach
Mamun
Posty: 191
Rejestracja: śr, 18 sty 2006 20:27

Post autor: KPiach »

KPiach pisze:(...) zafiksowałem się na opcji, że Ramzes chciał podarować wolność (...)
Matko, jestem jakiś roztrzepany. Nie Ramzes, tylko Set. A że nie mogę już edytować postu to poprawiam się w kolejnym.
Myślenie nie boli! Myślenie nie boli! Myślenie... AUĆ! O, cholera! To boli!

Awatar użytkownika
Albiorix
Niegrzeszny Mag
Posty: 1768
Rejestracja: pn, 15 wrz 2008 14:44

Post autor: Albiorix »

Keiko - Sztuczna inteligencja
Bardzo bardzo podoba mi się puenta. Sam pomysł łapie się do nielicznej grupki tekstów na tyle oryginalnych że nikt się w nich nie pociął. Nie wiem czy zaakceptują Ci powagę, ale jak dla mnie niewątpliwie realizujesz temat i to sprytnie.
Za to większość tekstu z punktu widzenia informatyki jest bełkotem :)

BMW - Cena grzechu
Też pomysłowe, acz jak dla mnie - zupełnie naciągane pod temat (Adam smaruje ściany posoką bez wyraźnego powodu i sensu, samotności brak, mieszkania brak, krew jest).

Buka - Śladami Fausta
Brak mądrych uwag. Tekst jest dla mnie zrozumiały i spełnia warunki.

jaazoo - Genesis
Facet odkrywa że ludzkość ma 65 milionów lat. Nie ma w tym fabuły ani puenty, tzn puenta że odkrywa pasuje raczej na sam początek jakiejś historii. Ludzkość ma 65 milionów lat i co?

mirgon - Granica rzeczywistości
Jak dla mnie, ten kawałek ma klimat. Nie ma za to fabuły i fantastyki.

reszta potem

Awatar użytkownika
marinho
Mamun
Posty: 113
Rejestracja: wt, 27 mar 2007 23:29

Post autor: marinho »

Muszę się wtrącić do dyskusji na temat tekstu Teano

Dla mnie oczywistym po dwukrotnym czytaniu tekstu byl fakt, iż główny bohater mówi o ulubionej kaczce, z której rodzina zrobiła obiad. :)

A cała narracja ma sprawiać wrażenie jakby nie chodziło o kaczkę, by mocno zaskoczyć pod koniec.

W takim kontekście elementy: powaga, treny, główka, żal po kaczce, chłopaki nie płaczą i krew na ścianie są nawet zabawne.

Dobrze myślę?

A brak fantastyki i "prześmiewczy patos" zamiast powagi swoją drogą, aczkolwiek dyskwalifikują niestety. ;]

małe edity

DOPISEK:
Albiorix pisze: .... samotności brak, mieszkania brak, krew jest).
Samotność wydaje mi się oczywista, jak pierwszy człowiek może nie być samotny? :)

a mieszkanie nie koniecznie musi wyglądać jak XX wieczny apartament w naszym wymiarze ;]


beton-stal

Ciekawa konwencja i rozwiązanie. Podoba mi się pomysł zmartwychwstałego mesjasza, któremu nikt nie odsunął kamienia z grobowca...

Choć jeżeli zastanowić się dłużej można doszukać się pewnych nielogiczności, ale chyba nie o to tu chodzi.
Ostatnio zmieniony pn, 08 gru 2008 19:00 przez marinho, łącznie zmieniany 1 raz.
Materia jest plastyczna w obliczu Umysłu.

Awatar użytkownika
BMW
Yilanè
Posty: 3578
Rejestracja: ndz, 18 lut 2007 14:04

Post autor: BMW »

Albiorix
Adam smaruje ściany posoką bez wyraźnego powodu i sensu,
Powód jest, Albiorixie. Wszystko to, co jest związane z rozwojem myślenia abstrakcyjnego.
samotności brak
Przez połowę opka Adam jest sam w pomieszczeniu
mieszkania brak
Ale jest substytut mieszkania

Dzięki za recenzję

nothink

Post autor: nothink »

Kpiach'u - przyjąłem zasadę ze nie będę bronił ani słowa ze swojego tekstu - on tu po to jest żeby dostawać kopniaki :D

Tylko jedna uwaga co do fantastyki i jej braku w moim i kilku innych opowiadaniach. To miał być horror - pomyliłem z thrillerem... mea culpa. Obiecuję poprawę.

Kpiach - o twoim opowiadaniu

rozumiem to tak: Świat gdzie mężczyźni (samce?) są przez kobiety (samice) traktowani jako gorszy rodzaj... w dodatku żeby się rozmnożyć potrzeba samca zabić? w takim razie czemu samiec nie zwiewa kiedy go samica nagabuje rozmową o roli płci? Nie wie co go czeka? A jeśli samce to przyjmują jako normę to skąd malunki po ścianie i hołdy?



wpis moderatora:
Montserrat: Jeśli upłynęło mniej niż pół godziny od napisania posta, dostępna jest opcja "Edit". I bardzo proszę o zaznaczanie, że edycja była robiona. Pozdrawiam. Szczur.

Awatar użytkownika
Urlean
Fargi
Posty: 325
Rejestracja: śr, 09 kwie 2008 18:15

Post autor: Urlean »

Kilka komentarzy na temat mojego tekstu było, to wypadałoby się odnieść.
1. @Hidden Goat
Podmiot wydaje się, że uciekł...Te zdania z założenia miały być od nowego akapitu, czyli nie byłoby problemu. Niestety złośliwość mojego softłeru dała o sobie znać po raz kolejny i dlatego wyszło jak wyszło.
2.@Albiorix
Puste mieszkanie/pokój, nie musi oznaczać, że nie ma tam żadnych mebli.
3. @KPiach
W moim tekście słońce nie zaszło, więc nie rozumiem pytania.

Ogólnie, co do tekstów warsztatowych, to mam podobne spostrzeżenia co KPiach.
Dużo tekstów nie ma choćby grama fabuły i większości z nich to szkodzi. Dalej, racją jest to, że znowu próbowano usilnie "wcisnąć" pomysł w 150 słów. Są teksty, które zawierają zbyt wiele informacji przekazanych niepotrzebnie, takie usilne staranie się na przedstawienie jakiegoś feedbacku, po co?
Nie podobały mi się teksty typu monolog. Dlaczego? Bo brzmiały jak wiersze z magazynu Cogito. Poza jednym wyjątkiem (tekst o sztucznej inteligencji). To moim zdaniem najciekawsza interpretacja. Trochę ja tylko, Keiko, podrasować i będzie gitarra :)
There is always another secret.

mistique

Post autor: mistique »

An-Nah - Wiadomość
Zniszczone mieszkanie jest jak ponaznaczana śladami pożaru skorupa.

Znaczy - skorupa się paliła, a mieszkanie jest zniszczone? A nie odrotnie w tym porównaniu powinno być?
Poza tym nie mam uwag. Pomysł wyróżnia się na tle innych.

Awatar użytkownika
Urlean
Fargi
Posty: 325
Rejestracja: śr, 09 kwie 2008 18:15

Post autor: Urlean »

3. @KPiach
W moim tekście słońce nie zaszło, więc nie rozumiem pytania.
Sorry, chodziło mi o to, że nie wschodzi, oczywiście.
+zapomłem o Krugerze, więc:
Urlean :
Leżeli rozkoszując się każdą sekundą. Pospiesznie, bo wskazówka zataczała krąg, nieubłaganie zbliżając się do mety.

Te dwa zdania sobie przeczą. Pierwsze - rozkoszują się każdą sekundą, wrażenie powolności, lenistwa. Drugie - pośpiech bo zegar leci z tym czasem, oj leci. No to tak czy tak?
To tak jak ze spaniem w wojsku: trzeba spać szybko, żeby sie wyspać :))
There is always another secret.

Awatar użytkownika
Teano
Kadet Pirx
Posty: 1309
Rejestracja: wt, 05 cze 2007 19:05

Post autor: Teano »

BlackHeart pisze:Aj, zabolało. Teano, czym ja sobie zasłużyłem na takie podejrzenia? Nie, czerwień nie spłynęła, bo taką miałem ochotę. Skoro nie jest to jasne, to już tłumaczę.
Nie chciałam, żeby Cię zabolało, choć przyznam, że i mnie zabolało, kiedy wstawiłeś czerwoną kartkę bez żadnego uzasadnienia. Po tłumaczeniu poniżej - kartkę przyjmuję, choć nie ze wszystkim się zgadzam, co zaraz wyłuszczę:
Czarne Serce pisze: Brak fantastyki - Elfy i krasnoludy nie czynią fantastyki, tak i horroru nie czynią kanibalizm i choroby psychiczne. Moim skromnym zdaniem zachowanie głównej postaci zakrawa co najwyżej na groteskę. Taki Baudelaire prozą. Co to horror? Proszę bardzo (za SJP PWN) - "utwór o sensacyjnej, pełnej napięcia akcji i niewytłumaczalnych, makabrycznych wydarzeniach". Pogrubienie moje. W przypadku Twojego tekstu, zachowanie bohatera można wytłumaczyć chorobą psychiczną, kanibalizmem. Tyle.
OK. Jak już napisałam wcześniej - zarzut o brak fantastyki przyjmuję. Byłam tylko ciekawa na ile mój tekst ociera się o granice horroru, bo za specjalistkę od horroru się nie uważam.
Ale to nie koniec. Horrorowatość rozbija się też o brak powagi, a niepoważna makabra to burleska chyba jest, a nie horror.
I ten punkt interesuje mnie szczególnie. To znaczy na czym polegal blad warsztatowy, ktory zrobił z tekstu burleskę. Przyznaję, że to nie mialo byc do konca poważne, bo nienawidzę patosu. A już drable to dla mnie muszą być z jajem, jeśli mają być zjadliwe. Ale widać przesadziłam. A może nie? Może tylko wykazalam niesubordynację w kwestii powagi? Hmm..
Zatem z zarzutem komisji też się zgadzam (co daje drugą żółć, czyli w efekcie czerwień).
No, teraz dopiero jasne skąd ta czerwien.
Czarne Serce pisze: Brak powagi - Utrata kogoś bliskiego, to rzeczywiście poważna sprawa. I byłoby dobrze, gdyby tylko o tym było. Ale Ty, Teano, dodałaś do tego jeszcze faceta, który zajada się cyckiem i bredzi coś o czerninie. A powagę szlag trafia. To Ty, jako autorka, decydujesz o reakcji czytelnika.
W tekscie były klucze by odebrać go na dwa sposoby. Wyłapał to marinho zastanawiam się czemu tylko on. Innymi slowy w warsztatach z dialogiem dałam te klucze zbyt oczywiste, a tu - widzę - malo kto je zauważył.
Ktoś potrafi zdiagnozować przyczynę?
Naprawdę nie przewidziałaś, jak końcówka tekstu zostanie odebrana?
To znaczy jak?
I tyle na dzis, musze pilnie konczyc. Przepraszam jesli tekst bedzie miejscami chaotyczny, ale to wina warunkow w jakich przyszlo mi "netowac"
Mordor walnął maczugą Orbana w łysy czerep. Po chwili poczuł to samo.
Umowa sporządzona została w dwóch jednobrzmiących egzemplarzach,
po jednym dla każdej ze stron.

� Dżirdżis

Wanderlej

Post autor: Wanderlej »

A ja się tylko zapytam, czy BlackHeart ma jakiekolwiek uprawnienia, do rozdawania jakichkolwiek kartek?

Zablokowany