Jak najbardziej, byle z głową :)
Na początek dwie definicje patosu:
Numer 1 pisze:Polega na ukazywaniu zjawisk o charakterze monumentalnym i wzniosłym o wysokich walorach uczuciowych powodujących stany napięcia emocjonalnego u odbiorców. Zastosowanie środków artystycznych głównie z zakresu retoryki.
Numer 2 pisze:Patos, kategoria estetyczna w literaturze i sztuce, używana zwykle dla przedstawiania osób i zjawisk uważanych za szczególnie ważne, przełomowe, monumentalne, traktowanych bardzo emocjonalnie, w kategoriach wielkiej namiętności, rozpaczy itp. Patos posługuje się odpowiednio dobraną, uwznioślającą retoryką, sposobem obrazowania itp., mającymi poruszyć odbiorcę.
Przeczytałam losowo kilka tekstów. Jak na razie rządzą nożownicy.
metallic
Minusy:
- To nie jest fantastyka. Masz szczęście, że nie dostałeś od władzy żółtej kartki.
- ... Jak również za brak patosu w tekście. Ja tam widzę okropną rzeź dokonaną przez psychopatyczną nimfomankę, zamiast czegoś wzniosłego. Okrutne zabójstwo bynajmniej nie jest niczym monumentalnym, natomiast "walorów uczuciowych" brak w ogóle. Mogłeś chociaż jakoś to ozdobić, dokleić bohaterce szczytny cel.
Plusy:
- Dobrze zbudowane zdania: czytało się wygodnie.
=======================
Albiorix
modowane geny
Nigdy nie spotkałam się z czymś takim, tylko z "modyfikowanymi" genami. Modowanie to przecież termin informatyczny (podkręcanie procka, modowanie sterów).
Jestem zbrodniarzem wojennym. Wtedy myślałem inaczej.
Czyli kiedy? Czytelnik na wstępie chętnie by się tego dowiedział.
pięć lat hodowli od zarodka do żołnierza
Czy nie zerżnąłeś tego przypadkiem z "Ataku klonów"? :P Tyle samo trwał rozwój tamtych żołnierzy.
pięć milimetrów kombinezona od życia do kosmicznej próżni
Nie rozumiem. Ponadto Word mówi, że pisze się "kombinezonu"
Brałem udział w wymordowaniu trzech tysięcy dzieci, teraz to rozumiem.
Tego też nie rozumiem: bohater, zwykły człowiek, zrobił nalot na inkubatorium czy był jednym z klonów i je zabił?
Pod zapisaną ścianą leżał samotny trup, atrament na ostatnie słowa wziął z podciętych żył. Zwycięzcy sprzątali stację.
Znowu nie rozumiem. Co ma drugie zdanie do pierwszego, jak i całego tekstu? Wiadomo, że zwycięzcy robią rzeź. Może chodziło tu o co innego?
Minusy:
- Kilka zbyt trudnych, wyszukanych wyrazów.
- Brak klarowności, lekki chaos.
Plusy:
- Kawał dobrego patosu.
- Pomysł.
Dziękuję Ci za Komentarze do mojego tekstu. Teraz kilka wyjaśnień:
Co ma tytuł do utworu? To w końcu dziewczyna ochroniarza poczuwa się do winy czy to pieprzeni jajogłowi?
Pierwotnie miało być "nasza wina", odnoszące się do podmiotu zbiorowego (naukowcy). Tłumaczyć chyba nie trzeba: personel stworzył coś, co wymknęło się im spod kontroli. Jednak ponieważ w tekście jest tylko wzmianka o doktorkach, natomiast bohaterką jest jedyny ocalały naukowiec, kobieta, przeniosłam całą winę na nią, ponieważ miała w tym swój udział. I to znaczny: mogła być nawet kierownikiem naukowym (świadczy o tym ostatnie zdanie). "Moja wina" może także odnosić się też do ultramasakratora.
Co to za trucizna że dziewczyna nie bała się że taki arcymasakrator nie zabije jej choćby w jakichś agonalnych drgawkach?
Na pewno coś znacznie silniejszego niż cyjanek potasu. Nazwa futurystycznej trucizny nie ma tu znaczenia, ważne tylko, że zabija od razu. A bohaterka nie zginęła, bo mogła np. odskoczyć. Albo bestia, nawet konając, nie była w stanie wyrządzić jej krzywdy (pamiętasz 4. część Aliena, jak ten potwór, co pod koniec w kawałkach wyleciał w kosmos, z żalem spoglądał na Ripley, mimo iż przyczyniła się do jego śmierci?)
Co to za strzykawka że przebija się z łatwością (przytulając kogoś ciężko wbić igłę z rozmachem) w ciało takiego arcymasakratora który przetoczył się był właśnie po zbrojnym oporze całej stacji?
Arcymasakrator to człekojaguar, czyli jest pokryty futrem jaguara. Z bliska, pod kątem prostym, w futrzaka bardzo łatwo jest wbić igłę, przyciskając jednocześnie tłoczek. Jednak ta igła nie musiała być taka jak w przychodniach. Kiedyś na fizjologii zwierząt robiliśmy doświadczenia z własną krwią i tam do przebijania skóry używało się takiego tłoczka z malusieńką, wysuwaną igiełką. Metoda jest znacznie wygodniejsza i praktyczniejsza niż używanie wielkiej strzykawki i igły. A czemu arcymasakrator dał się tak łatwo podejść? W końcu był częściowo człowiekiem. A kobieta potrafi rzucić urok, udawać bezbronne, biedne, wystraszone niewiniątko :)
Czy nie przesadzasz z mocą arcymasakratora? Taki alien z filmu Alien zabił siedmioro nieuzbrojonych, niewyszkolonych bojowo, zaskoczonych pracowników technicznych.
Tam nie było siedmioro techników, lecz dwóch mechaników ;p Natomiast w drugiej części kilku obcych posłało do diabła całą kolonię, a potem wyszkolonych marines. Z tą mocą faktycznie przesadziłam, mogłam zmniejszyć placówkę, personel do kilkudziesięciu osób i kilku(nastu) pracowników ochrony.
Jakie możliwości miał Onkantrop że zabił 345 osób łącznie z uzbrojonymi ochroniarzami i zrobił to w jakimś kompleksie badawczym w którym zapewne była przynajmniej możliwość hermetycznego odcinania jednych bloków pomieszczeń od drugich. Wspominasz tylko że był kilka razy silniejszy. Dla takiej skuteczności musiałby być jakimś półbogiem.
Stawiam na inteligencję. Nie musiał masakrować, ale np. zastosować manewr jak
Czerwona Królowa na początku RE1 - odciąć ludzi w sektorach i wpuścić jakiś
Cyklon (chyba to był gaz halonowy).
====================
Maximus - Tajemnica
Pokój był ciemny; dogasający ogarek dawał mdławe światło.
Jedno zaprzecza drugiemu. "Pokój był ciemny; mdławe światło ogarka zgasło już dawno." - byłoby dobrze.
Podszedł do niej, starając się nie widzieć swojego odbicia w lustrze.
Przeczytałam o tym wampirze w komentarzach i gdyby nie wyjaśnienia, za Chiny nie skapnęłabym się, że może tu chodzić o krwiopijcę (swoją drogą wampiry, jak nietoperze, wbijają kły w ciało i wysysają krew, a nie przegryzają aortę jak wielkie drapieżniki). Moje skojarzenie jest takie: gość zrobił zapewne coś złego, że nie ma ochoty nawet patrzeć na własne odbicie.
Ona siedziała w kącie, pod toaletką. Płakała.(...)
Twarz dziewczyny była wilgotna i zimna, kiedy dotknął jej po raz ostatni.
To znaczy, że ją zabił? (zimna twarz) Czy to jest inna osoba, niedoszła ofiara - ta sama kobieta, co potem na policji?
Sytuacja jest tu podobna jak u
metallica
Minusy:
- Brak fantastyki (przyjmuję, że nie czytałam komentarzy, zatem widzę zwyczajnego psychopatę)
- Brak patosu
- Źle, że skupiłeś się głównie na dialogu, wybrałeś taką a nie inną formę przekazania czytelnikowi informacji, a okroiłeś narrację. Przez to czasem trzeba się domyślać o co chodzi i nie wiadomo, czy trafnie. Nie rozumiem np. o co chodzi z „Ciebie nie chciałem skrzywdzić” - to jest niby zwrot do kobiety, co była na komisariacie?
- Niezrozumiałość.
Plusy:
- Przejrzystość.
- Łatwość czytania.