Jęki niepocieszonych

Moderator: RedAktorzy

Zablokowany
Awatar użytkownika
flamenco108
ZakuŻony Terminator
Posty: 2229
Rejestracja: śr, 29 mar 2006 00:01
Płeć: Mężczyzna

Post autor: flamenco108 »

Drodzy Zakużeni Ałtorzy. Mam wrażenie, że komuś tutaj (tutej ;-)) coś się poplątało. GTW tego forum robi to w wolnym czasie, za darmo, a zatem także i tylko wtedy, kiedy ma na to ochotę. Takoż jest z recenzowaniem ałtorskich wypocin. Dla naprzykładu, pełen jestem podziwu dla Małgorzaty, która raczyła się pochylić i spojrzeć swoim fachowym okiem na takie teksty, że aż majty opadały z żałości - to była jej dobra robota - zdołała przeczytać, zrozumieć i przekazać uwagi na temat produkcji, których naprawdę nie dawało się czytać.
Tymczasem tutaj, zamiast wierszowanych hymnów pochwalnych, wybucha jakiś koncert życzeń, niedyskretnie kierujący szanowną Moderaturę w pułapkę. Moderatura w tę pułapkę nie wpadnie, co też można z jej wypowiedzi wyczytać.
Oczekujecie, że redaktorzy będą pracować jeszcze więcej, jeszcze ciężej, nad jeszcze gorszymi tekstami. Pisanymi na kolanie, na chybcika, bez odleżyn, bez własnej redakcji, korekty, bez przemyślenia, których nie chciało się Wam samym przeczytać, o czym niejednokrotnie świadczą Wasze ostre wypowiedzi nie na temat.
Uff, rozkręcam się, zatem przerwę teraz.
Nondum lingua suum, dextra peregit opus.

Mighty Baz

Post autor: Mighty Baz »

Konstruktywne uwagi wam umknęły. Niemożebność jest niewskazana.
Nie podoba mi się też określenie: "robią za darmo", fatalnie to brzmi, zawiera w sobie masę pretensji. Osobiście sugerowałbym epitet - udzielają się społecznie, charytatywnie, bo chcą pomogać nowicjuszom! Koniec kropka.

Jeszcze raz powrócę do poprzedniego pomysłu igrzysk, nawet zapodam przykład:

Konkurs zostaje ogłoszony. Wpływa pięćdziesiąt opowiadań o objętości trzech tysięcy znaków. Co dzieje się dalej? Ano, "ałtoży" wskazują błędy swoim rywalom w kategoriach:
- pomysł,
- styl, warsztat
- gramatyka.

Jak znam życie, skoczą sobie do gadeł, patrosząc nawet kropki i przecinki.
Po tej krwawej rzeźni (stąd nazwa ZakuŻona Rzeźnia nr... - cóż uwielbiam Vonneguta), oponent poda jeden ( albo więcej) tekstów, które najmniej oberwały.
Suma wszystkich ocen wytypuje, powiedzmy maksymalnie pięć szortów, którymi zajmie się szacowne i uwielbiane gremium zawodowców.
Może wyłonią jeden tekst, który ich zadaniem jest najlepszy.

Jak zauważycie, przypomina to walkę gladiatorów (tfurców) na smierć i życie literackie...dlatego skojarzyłem z igrzyskami.


edit: zjadłem literkę z wrażenia

Awatar użytkownika
Kruger
Zgred, tetryk i maruda
Posty: 3413
Rejestracja: pn, 29 wrz 2008 14:51
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Kruger »

Cóż, pomysł zostawiam rEdAkcji.
Tylko co będzie jak te pięć zwycięskich szortów nie znajdzie uznania naszych rEdAktorów?
"Trzeba się pilnować, bo inaczej ani się człowiek obejrzy, a już zaczyna każdego żałować i w końcu nie ma komu w mordę dać." W. Wharton
POST SPONSOROWANY PRZEZ KŁULIKA

Awatar użytkownika
terebka
Dwelf
Posty: 562
Rejestracja: ndz, 13 lip 2008 23:56

Post autor: terebka »

Kruger pisze:Podobnie jest ze specstatusami. Ma takowy Maximus i BlackHeart
BlackHeart ma specstatus? Coś mi umknęło.


e.

Awatar użytkownika
flamenco108
ZakuŻony Terminator
Posty: 2229
Rejestracja: śr, 29 mar 2006 00:01
Płeć: Mężczyzna

Post autor: flamenco108 »

Mighty Baz pisze:"ałtoży" wskazują błędy swoim rywalom w kategoriach:----CIACH----

Jak znam życie, skoczą sobie do gadeł, patrosząc nawet kropki i przecinki.
Otóż w ten sposób dałeś poszlakę (bo to jeszcze nie dowód), że nie czytałeś innych komentarzy, jak tylko do Twoich tekstów:
"Naprawdę niezłe opko", "Tekst nawet mi się podobał" i inne tego typu adoracje - całkowicie zgodne z psychologią. Albowiem tak działa spontanicznie tworzący się układ - chwalimy się nawzajem, liczymy na wzajemność. Spontanicznie powstaje więź solidarności ofiar przeciwko oprawcom. W ten sposób ofiary zapobiegają zwiększeniu liczby oprawców i łagodzą cierpienie. Jest to układ delikatny i niestabilny, ale działa, i działał także tutaj na NWL.
Z punktu widzenia rozwoju pisarskiego NWL stały się bezużyteczne. Z punktu widzenia oprawców również, albowiem ofiary nie rozumiały, że ból im zadany jest terapią, a nie torturą (obie na "t").
Sprawa druga. Żeby wypatroszyć komuś tekst, trzeba mieć blade pojęcie, jak, ogólnie rzecz biorąc, powinien być zbudowany poprawny tekst. Trzeba mieć pojęcie o ortografii i interpunkcji, żeby patroszyć orty i przecinki. Tym się różni ałtor od redaktora. Zatem taka jatka, gdyby udało się jednak rozchwiać ten układ solidarnościowy, czym właściwie mogłaby zaowocować? Ewentualnie i gdyby, to zwycięstwem jednostek najsilniejszych i najodporniejszych psychicznie, ale to przecież nie ma przełożenia na ich teksty. Czyli pomysł Twój wygląda na bezwartościowy.
Nondum lingua suum, dextra peregit opus.

Awatar użytkownika
Keiko
Stalker
Posty: 1801
Rejestracja: wt, 22 sty 2008 16:58

Post autor: Keiko »

Ja w sumie nie wiem, czy można zgłaszać okruchy pomysłów, czy właśnie wkurzamy nasze władze. Ale zaryzykuję i napiszę:
- ograniczenie liczby znaków (nie restrykcyjne, aby nie ćwiczyć co miesiąc, jak liczymy myślniki, ale informacyjne; coś w stylu – autor zamieszczając tekst, w którym będzie więcej niż xxx znaków, musi mieć świadomość, ze nikt nie lubi czytać takich długich tekstów i w związku z tym może nie otrzymać żadnych komentarzy)
- wymuszenie aby autorzy pracowali nad usterkami które im wytknięto
Z góry mówię, że nie mam super pomysłu jak to zrobić. Jednak często widzę, że Małgorzata napisze piękny komentarz, a autor w następnym opowiadaniu powtarza te same błędy. Myślę, że czas naszych redaktorów jest zbyt cenny, aby marnować go w ten sposób. Może więc prawo do wrzucenia tekstu na ZW powinny dostać osoby, które poprawnie napisały pracę na WT? Niech ałtor niejako „zapracuje” na ten komentarz, może wtedy doceni jego wartość, zamiast pisać seryjnie i się lansować.

Mighty Baz

Post autor: Mighty Baz »

flamenco108 pisze:Czyli pomysł Twój wygląda na bezwartościowy.
Nie upieram się. Zaprezentowałem aktualny punkt widzenia.
Ale w dyskusji liczy się wymiana poglądów, nawet jeśli są nieakceptowalne, nie oznacza, że nie pomogą innym osobom wpaść na coś wyjątkowo genialnego w tej kruchej materii.

Awatar użytkownika
Ika
Oko
Posty: 4256
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:26

Post autor: Ika »

Powiem tak, ostatnie dni z wielu powodów nie były dniami dobrymi, ale ten wątek i to, co w nim piszecie naprawdę pozwalał mi się oprzeć chęci natychmiastowego pochlastania się kosą :). Śmiech jak wiadomo jest najlepszym lekarstwem.
Ale, jak mówią, wszystko co dobre kiedyś się kończy, czas więc podsumować słowami kilkoma Wasze postulaty w tym wątku.

Po pierwsze powinniśmy przyjąć odpowiedzialność za Wasze nadzieje i marzenia. Jeśli choć raz gdzieś zdecydujemy się udzielić wskazówek, to potem musimy traktować to udzielanie jako nasz obowiązek – musimy być za niego odpowiedzialni, bo autorzy oczekują.
Muszę powiedzieć, że ta dyrektywa przejęła mnie niejakim strachem. Zdarzało mi się pomóc ludziom, ot tak, z głupoty, starszej sąsiadce wnieść zakupy. Wychodzi teraz na to, że muszę dyżur przy drzwiach do klatki schodowej pełnić, bo przecież ona wymaga… Zrobiłam KROK, czas na odpowiedzialność.
A rodzinę, prace i kaczki to może w innym terminie.
Strach pomagać. Tym bardziej teraz, bo ostatnio sama nie mogę wejść na schody bez pomocy, a co dopiero mówić o wnoszeniu cudzych siatek…
Ha! Właśnie mnie oświeciło. Ściągnę dla sąsiadki Kiwaczka. On jest oficer, to siatkom bez trudu poradzi. A że może nie chcieć? Że ma swoją rodzinę, swoją pracę, a nawet własne kaczki? Nic to – zaplecze być musi. Swoje załatwi kiedy indziej. A tymczasowo zostanie Opiekunem sąsiadki, albo jej siatek.

Po drugie powinniśmy pracą naszą kierować tak, aby była ona sprawiedliwie rozłożona, na poszczególnych marzycieli – w końcu każdy chce zadebiutować i jesteśmy to marzycielom winni. Wiecie, co mnie rozbawiło najbardziej? Absolutny brak założeń w kwestii umiejętności, talentu, itd., poszczególnych autorów. Należy wziąć wyciągnąć i okleić komentarzem niezależnie od tego, czy autor robi podstawowe błędy gramatyczne, czy ma problem na etapie dla zaawansowanych. Przy czym nie powinniśmy zakładać, że hipotetyczny autor w ogóle te komentarze pod rozwagę weźmie – bo przecież możemy usłyszeć (bywały precedensy), że skrytykowalibyśmy nawet kanon fantastyki…

Po trzecie… Przy trzecim tom się uśmiała już całkiem serdecznie. Chodzi o tych najlepszych, co to powinni dostać ramię zbrojne redaktora, a autora przygotuje do publikacji :). No nic, może tu odezwą się ci, którzy mogą się doświadczeniami podzielić w temacie?
Jak ja napiszę to mnie nikt nie uwierzy – w przeciwnym razie taki postulat w ogóle by się nie pojawił.

Po czwarte powinniśmy złapać kilka osób z zacięciem do komentowania i, uwaga!, uwaga!, dopieścić ich, by byli skłonni pracować za darmo na rzecz przyszłych autorów! A przewidujecie może jakieś reakcje ze strony tych wyłapanych? Nie, chyba nie, bo nikt się nie zastanowił, czy Małgorzata ma czas i chęci dopieszczać kogokolwiek. Czy przypadkiem nie zniechęciły jej moje walki z wiatrakami, w zakresie poziomu i jakości komentarzy? A może jej ręce opadły od powtarzającego się wstępu do komentarzy: nigdzie nie jest napisane, że nie wolno, to i ja skomentuję. Mnie osobiście ten tekst załamuje, niezależnie od poziomu następujących po nim komentarzy, bo ilu z Was ma tabliczkę w salonie z tekstem: nie wolno srać na podłogę? No ale to tak na marginesie, powróćmy lepiej do czwartego, czy może nawet do piątego…

Po piąte powinniśmy chyba zorganizować konkurs. Ale ponieważ nie mamy zbyt wiele czasu, dopada nas niemożność i inne paskudztwa to uczestnicy konkursu sami zadecydują, kto w nim zwycięży. Następnie my będziemy chyba (o ile dobrze zrozumiałam) mieli przyjemność zredagować i… wydać?
Aha i nie powinniśmy mówić, że pracujemy za darmo, bo to narusza spokój wewnętrzny autorów. Czort wie dlaczego, bo im się przypomina, że jak nie płacą to nie wymagają?

Popatrzcie, pomyślcie chwilę – toż to jakaś komedia, prawda?
A może tragikomedia, albo komediodramat?, bo uśmiać się uśmiałam, ale im dłużej czytam, tym mniej mi się chce. I bardzo poważnie rozważam by przestać udzielać się społecznie, charytatywnie, bo mi się odechciewa pomagać nowicjuszom. To tylko takie oczywiście luźne podsumowanie, bynajmniej się nie żalę, grzecznie uprzedzam, że chyba jednak wolę kaczki.
Im mniej zębów tym większa swoboda języka

Awatar użytkownika
kiwaczek
szuwarowo-bagienny
Posty: 5629
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:54

Post autor: kiwaczek »

Ika pisze:Ha! Właśnie mnie oświeciło. Ściągnę dla sąsiadki Kiwaczka. On jest oficer, to siatkom bez trudu poradzi. A że może nie chcieć? Że ma swoją rodzinę, swoją pracę, a nawet własne kaczki? Nic to – zaplecze być musi. Swoje załatwi kiedy indziej. A tymczasowo zostanie Opiekunem sąsiadki, albo jej siatek.
Nie... Nic z tego :P
Ja do warsztatów... tfu do siatek znaczy - chciałem napisać - już nie wracam :P
I'm the Zgredai Master!
Join us young apprentice!
Jestem z pokolenia 4PiP i jestem z tego dumny!

Awatar użytkownika
Ika
Oko
Posty: 4256
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:26

Post autor: Ika »

Czy gdzieś było napisane, że możesz wyrażać własne zdanie?
Patrzcie go, jaki wyrywny :P
Im mniej zębów tym większa swoboda języka

Mighty Baz

Post autor: Mighty Baz »

Ika, przytoczę wiersz "Jej śmierć jest we mnie" Anny Świrszczyńskiej:

"Dopiero po śmierci matki
dowiedziałam się ze zdumieniem
że nie byłyśmy
jedną osobą."

Awatar użytkownika
kiwaczek
szuwarowo-bagienny
Posty: 5629
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:54

Post autor: kiwaczek »

Ika pisze:Czy gdzieś było napisane, że możesz wyrażać własne zdanie?
A wiesz, jakoś tak poczułem się wezwany do tablicy :P
I'm the Zgredai Master!
Join us young apprentice!
Jestem z pokolenia 4PiP i jestem z tego dumny!

Awatar użytkownika
nosiwoda
Lord Ultor
Posty: 4541
Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
Płeć: Mężczyzna

Post autor: nosiwoda »

Mighty Baz pisze:Ika, przytoczę wiersz "Jej śmierć jest we mnie" Anny Świrszczyńskiej:

"Dopiero po śmierci matki
dowiedziałam się ze zdumieniem
że nie byłyśmy
jedną osobą."
O_o WTF?!
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA

Awatar użytkownika
Ika
Oko
Posty: 4256
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:26

Post autor: Ika »

Na moje to Mighty mi tłumaczy, żebym sobie nie przydawała znaczenie, bo czy mi się chce, czy nie, to nie robi różnicy :).
Wierszem mi wytłumaczył, żeby bardziej politycznie było :))

EDIT: Bo byłabym zapomniała: Jasne, Mighty, luzik :).
Ostatnio zmieniony śr, 04 mar 2009 11:39 przez Ika, łącznie zmieniany 1 raz.
Im mniej zębów tym większa swoboda języka

Awatar użytkownika
kiwaczek
szuwarowo-bagienny
Posty: 5629
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:54

Post autor: kiwaczek »

Raz na jakiś czas przychodzi taki moment, w którym całkowicie zgadzam się z Nosiwodą.
I'm the Zgredai Master!
Join us young apprentice!
Jestem z pokolenia 4PiP i jestem z tego dumny!

Zablokowany