sin / nie mam pojecia ile.

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
kopi.

sin / nie mam pojecia ile.

Post autor: kopi. »

zniszczcie, z błotem zmieszajcie, oplujcie i skopcie. ;d!



Dwie ciemnowłose nastolatki stały na peronie skm, popijając piwo i co chwila sprawdzając godzinę.
- Jedzie – powiedziała szczuplejsza – Sylwia, mamy dwie minuty.
- Ja jestem gotowa.
- Deklaracja?
- Pewność siebie. Nabrałaś wątpliwości?
- Pierdole wątpliwości. Zrobisz to ze mną?
- Za tobą w ogień, O!
Sierpniowe słonce mocno prażyło, jakby chciało pożegnać się ze swoimi wiernymi wielbicielami. Ptaszki świergotały sobie radośnie szykując się do odlotu, na łące za peronem pachniały odurzającą więdnące kwiaty. Zimny desperados smakował nieziemsko. Ola poczuła, to wszystko, całe to piękno ostatnich wakacyjnych dni chce ją przekonać. W ptasim trelu słyszała HAKUNA MATATA!, warto żyć! Obejrzała się. Zielona trawa, nie zapaskudzona przez psy i ludzi kołysała się zachęcająco, jakby mówiła ‘połóż się, spójrz w niebo, pozwól myślom płynąć swobodnie.. pomyśl nad naturą chmur i ludzi – pierwsze to fraktal, w którym każdy człowiek widzi inny kształt.’
Sylwia zaciągnęła się po raz ostatni elemem i spojrzała w oczy przyjaciółki. Dostrzegła w nich zwątpienie a nie spodziewany lęk. Przez głowę przemknęło jej żeby poczekać na następny pociąg, porozmawiać, jeszcze raz wszystko przemyśleć, może nawet poszukać innego rozwiązania? Potem przypomniała sobie te wszystkie przepłakane noce, przepełnione bólem myśli i oczy, które nie potrafiły pogodzić się z porażką. A jednak znalazły wyjście z patowej sytuacji, wyjście które od początku znały, lecz uporczywie szukały innego. Ucieczka!
Ekspres nadjeżdżał. Kupa metalu pędząca jakieś dwieście kilometrów na godzinę. Szanse na przeżycie czołówki? Zerowe. Chyba że jest się czołgiem. Sylwia chwyciła wciąż zamyśloną Olę za rękę, usłyszała ciche ‘Syl…’ i pociągając ją za sobą skoczyła.
Potem było ciemno.

~

Aleksandra Estera Pluta otworzyła oczy. A potem nimi zamrugała. Bez skutku. Dalej miała wrażenie że są zamknięte, gdyż otaczająca ją ciemność była tą samą, którą widziała pod powiekami. Może oślepłam.. przemknęło jej przez głowę. Albo po śmierci jest tylko ciemność.. bo przecież pamiętała wyraźnie pociąg huk zderzenie ból czyjś krzyk. Jej? Nie wiedziała.. nagle poczuła się bardzo, bardzo zmęczona. Chyba faktycznie wyśpi się dopiero po śmierci. Ola, dla przyjaciół po prostu O uśmiechnęła się krzywo i zamknęła oczy. A może były zamknięte?

Śniło jej się że cos po niej chodzi. Niemal czuła miliardy małych nóżek drepczących po jej (nagim?!) ciele w tą i z powrotem, dzielących się na mniejsze grupy i wędrujących wciąż i wciąż, nieustannie i nieprzerwanie, drażniących, łaskoczących, upierdliwych. Zaczęła rzucać się we śnie, próbując pozbyć się tych małych insektów. Bezskutecznie. Dalej chodziły, jedne w kółko inne prosto, bezładnie i bezsensownie. Dalej je czuła.
I nagle uświadomiła sobie że nie śpi. Otaczała ją ta sama bezdenna ciemność w której zasnęła, lecz cos się zmieniło. Teraz, w pustce, wyraźnie czuła delikatny ruch powietrza, choć patrząc na miejsce gdzie powinno znajdować się jej ciało nie widziała nic. I, na boga, czuła!
- Numer dziewięć tysięcy sześćset sześćdziesiąt dziewięć – powiedział ni to męski, ni to żeński głos, dobiegający z nikąd i zewsząd jednocześnie. Robaczki, pajączki czy cokolwiek to było poruszyły się szybciej, jakby nagle znalazły cel. A ona pomyślała, że co jak co, ale numer dobrali jej znakomicie. Omal nie parsknęła śmiechem na to skojarzenie, ale jakoś uznała ze to nie czas i miejsce na radość.
- Kontrola zakończona. – mówił tym czasem głos. A stworki, jakby mu posłuszne zaczęły zmierzać w kierunku jej twarzy, oraz w stronę przeciwną, ku podbrzuszu. Nagle opuścił ją dobry humor. Westchnęła głęboko i uświadomiła sobie że po śmierci chyba nie ma to sensu- w końcu płuca i tak nie pracują. Dotarły do szyi i podbrzusza, i nie zatrzymały się. Chwila refleksji minęła i O wydarła się najgłośniej jak umiała. Na jej nieartykułowany okrzyk odpowiedział tylko zimny głos.
- Przygotowania zakończone. – robaczki były już przy jej ustach oczach uszach nosie i tam, tam gdzie nigdy nie chciałaby ich wpuścić. Zaczęła się szamotać, wyć, wreszcie wyjęczała – co, co, co się dzieje?!
Pozbawiony wszelkiej intonacji, nie zabarwiony żadnym uczuciem głos odparł - numer dziewięć tysięcy sześćset sześćdziesiąt dziewięć zostanie poddany oczyszczaniu z grzechów wszelkich za pięć, cztery,…
Ola nagle zrozumiała. Stworki wejdą w nią i wyżrą z niej wszystko, wszystko co złe. Co grzeszne. Zaczęła szlochać krzyczeć jęczeć błagać prosić.
- Zero!
Czy grzech śmiertelny to śmiertelny ból?

Awatar użytkownika
Millenium Falcon
Saperka
Posty: 6212
Rejestracja: pn, 13 lut 2006 18:27

Re: sin / nie mam pojecia ile.

Post autor: Millenium Falcon »

kopi. pisze:zniszczcie, z błotem zmieszajcie, oplujcie i skopcie. ;d!
Proszę bardzo.
Forumokieta <błoto>, punkt o przywitaniach. <kop>
ŻGC
Imoł Afroł Zgredai Padawan
Scissors, paper, rock, lizard, Spock. - Sheldon Cooper

Awatar użytkownika
terebka
Dwelf
Posty: 562
Rejestracja: ndz, 13 lip 2008 23:56

Post autor: terebka »

Obcych nie pieścimy :P Wejdź drzwiami, nie oknem, i przywitaj się.

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

A potem weź słownik, Autorze, i przetłumacz tytuł na polski. Albo won na forum zajmujące się twórczością anglojęzyczną. My zajmujemy się polskojęzyczną, gdybyś nie wiedział.

Ach, żeby było jasne: nie tępię wszystkich tytułów obcojęzycznych. Tylko te, które nie mają żadnego innego uzasadnienia poza szpanem.
Brzydzę się szpanem.
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
Bebe
Avalokiteśvara
Posty: 4592
Rejestracja: sob, 25 lut 2006 13:00

Post autor: Bebe »

A może to łacina jest? Hm? Albo może o sinusa chodzi?
Z życia chomika niewiele wynika, życie chomika jest krótkie
Wciąż mu ponura matka natura miesza trociny ze smutkiem
Ale są chwile, że drobiazg byle umacnia wartość chomika
Wtedy zwierzyna łapki napina i krzyczy ze swego słoika

kopi.

Post autor: kopi. »

Małgorzata pisze:Ach, żeby było jasne: nie tępię wszystkich tytułów obcojęzycznych. Tylko te, które nie mają żadnego innego uzasadnienia poza szpanem.
Brzydzę się szpanem.

hm sin - grzech. według mnie brzmi lepiej jako tytuł. i jest uzasadnione.

z zasady nie czytam forumokiet i wynalazków tego typu, ale fakt, mogę się przywitać. więc witam. ;) na łowisko zaraz przejdę i również tam się pokażę.

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

<jadowita słodycz mode/on>I to uzasadnienie dla angielskiego tytułu wynika z tekstu, rzecz jasna? <jadowita słodycz mode/off>
I nie, nie trzeba mi tłumaczyć, co znaczy tytuł - tak się składa, że znam angielski. A skoro brzmi lepiej, to trzeba było również resztę napisać po angielsku. Brzmiałaby lepiej. I wtedy anglojęzyczny tytuł MIAŁBY uzasadnienie.


wpis moderatora:
Gadulissima: A skoro z zasady nie czytasz zasad, to ja z zasady mogę zamknąć wątek, by nikogo nie kusiło uczenie Cię dobrych manier.
So many wankers - so little time...

kopi.

Post autor: kopi. »

wychodzi na to, że inaczej rozumiem ten tekst.

jako Imperatorus Moderatorus możesz wszystko. ;)

Awatar użytkownika
Montserrat
Szczurka z naszego podwórka
Posty: 1923
Rejestracja: ndz, 17 gru 2006 11:43

Post autor: Montserrat »

Przeczytałam. I też jestem ciekawa czemu "sin" jest lepszy niż "Grzech".

I co łączy pierwszą i drugą cześć poza postacią.
"After all, he said to himself, it's probably only insomnia. Many must have it."

Awatar użytkownika
Orson
Ośmioł
Posty: 686
Rejestracja: ndz, 05 kwie 2009 18:55

Re: sin / nie mam pojecia ile.

Post autor: Orson »

zniszczcie, z błotem zmieszajcie, oplujcie i skopcie. ;d!
Tak i tak będzie. Czytając TWOJE POSTY, mam wrażenie, że ten temat stanie się dyżurnym chłopcem do bicia:). To i ja wleje Ci pasem: czytaj forumoankiety, czytaj regulamin, czytaj, co do Ciebie piszą inni. W przeciwnym razie, możesz mieć problemy z funkcjonowaniem tak tutaj, jak i gdziekolwiek indziej.
Przejdę do tekstu.


Dwie ciemnowłose nastolatki stały na peronie skm, popijając piwo i co chwila sprawdzając godzinę.
- Jedzie – powiedziała szczuplejsza – Sylwia, mamy dwie minuty.
- Ja jestem gotowa.
- Deklaracja?
- Pewność siebie. Nabrałaś wątpliwości?
- Pierdole wątpliwości. Zrobisz to ze mną?
- Za tobą w ogień, O!
Sierpniowe słonce mocno prażyło, jakby chciało pożegnać się ze swoimi wiernymi wielbicielami.
Metafora taka?
Ptaszki świergotały sobie radośnie szykując się do odlotu, na łące za peronem pachniały odurzającą więdnące kwiaty.
Czemu one świergotały sobie, a nie po prostu świergotały? Wypadałoby sprawdzić tekst, po napisaniu go... Odurzającą?
Ola poczuła, to wszystko, całe to piękno ostatnich wakacyjnych dni chce ją przekonać. W ptasim trelu słyszała HAKUNA MATATA!, warto żyć!

Cudzysłów, zapis przy HAKUNA MATATA!. I do czego to wszystko chciało ją przekonać?
‘połóż się, spójrz w niebo, pozwól myślom płynąć swobodnie.. pomyśl nad naturą chmur i ludzi – pierwsze to fraktal, w którym każdy człowiek widzi inny kształt.’
Wyjątkowo niegłupie skojarzenia ma ta, jakby się mogło wydawać, głupkowata nastolatka.
Potem przypomniała sobie te wszystkie przepłakane noce, przepełnione bólem myśli i oczy, które nie potrafiły pogodzić się z porażką.
Mam nadzieję, że dowiemy się, o co chodzi.
Chyba że jest się czołgiem.
W tym zdaniu, jak i w wielu innych, interpunkcja uciekła.
Może oślepłam.. przemknęło jej przez głowę.
Błędny zapis myśli, z tego co wiem.
Albo po śmierci jest tylko ciemność.. bo przecież pamiętała wyraźnie pociąg huk zderzenie ból czyjś krzyk. Jej? Nie wiedziała.. nagle poczuła się bardzo, bardzo zmęczona. Chyba faktycznie wyśpi się dopiero po śmierci. Ola, dla przyjaciół po prostu O uśmiechnęła się krzywo i zamknęła oczy. A może były zamknięte?
Ale ,,o szo choszi?"
Śniło jej się że cos po niej chodzi.
Cos? Jesteś bezczelny? Naprawdę, nie jesteś w stanie poprawić tak prostych literówek? Czytałeś ten tekst chociaż raz?
Niemal czuła miliardy małych nóżek drepczących po jej (nagim?!)

(Nie wiesz tego?!)
A ona pomyślała, że co jak co, ale numer dobrali jej znakomicie. Omal nie parsknęła śmiechem na to skojarzenie, ale jakoś uznała ze to nie czas i miejsce na radość.
Autor wyjaśni, co ma na myśli. Proszę.
Podsumowanie
Postacie zwyczajnie nie wiarygodne. Kreujesz niezbyt rozsądną nastolatkę, a jej skojarzenia wydają się być wprost nieproporcjonalne do intelektu. Nie wiadomo o co chodzi, czemu się zabiły, po co jest drugi fragment o przebudzeniu się ,,gdzieś tam". Nie wiadomo co to za robaczki i po co są, nie wiadomo co to za numer, nie wiadomo czemu się tak, a nie inaczej skojarzył bohaterce i w końcu, kiedy była przerażona, czemu ją to rozbawiło. Zakończenie jest całkowicie niepowiązane z tekstem, napisane niby mimochodem. Jednym słowem - nie wiadomo o co chodzi i po co to wszystko.
Zapis w wielu przypadkach błędny, interpunkcja leży, błędy gramatyczne, zjedzone litery. Przeczytałeś chociaż raz ten tekst? Moje personalne odczucie: bardzo słabo. W zasadzie to nawet nie słabo, bo nie nazwałbym tego tekstu opowiadaniem. Nie spełnia chyba takich kryteriów, ale to już nie ja jestem od oceniania tego.
Na koniec cytat: ,, Pójdziesz w dno Gehenny, tam przemyślisz swe czyny, a aniołowie zguby i płaczu będą smagać ci plecy smutkiem i rozpaczą. Potem powrócisz i przemówisz raz drugi"
:)
,,Mówię po hiszpańsku do Boga, po włosku do kobiet, po francusku do mężczyzn, a po niemiecku do mojego konia" Karol V Obieżyświat

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

Ech... Disce, puer, latinae.
Mam nadzieję, że zauważyłeś, jakiego rodzaju jestem? Gdyby nie, śpieszę z wyjaśnieniem: żeńskiego (i w Necie, i w realu). A zatem nie mogę być imperatorus, bo końcówka -us zarezerwowana jest dla rodzaju męskiego. Nie mogę zatem być również "moderatorus" - z tych samych powodów. Zresztą, nie pamiętam, żeby przymiotnik "imperatorus" czy "moderatorus" występował w łacinie. Występuje imperatorius i moderatus. Mogę być imperatoria - należąca do imperatora, czyli do Oka Władzy. Albowiem podlegam Oku, czyli AdmIce.
I tylko AdmIka może wszystko. :)))
No, ale mogę być moderatrix, czyli moderatorem rodzaju żeńskiego.
Moderatrix imperatoria? Brzmi nieźle. :P

Co do rozumienia tekstu - nie ma żadnego znaczenia, co ja rozumiem i czy w ogóle coś zrozumiałam (to się jeszcze okaże). Istotne jest, jak tytuł łączy się z tekstem.
Powtórzę pytanie: jakie okoliczności w tekście, np.: świat przedstawiony, gdzie mówi się po angielsku, przezwisko/imię/nazwisko/funkcja bohatera (pierwszoplanowego) jest angielskie i brzmi "Sin", istotny element fabularny nazwany jest z angielska "sin", uzasadniają taki właśnie tytuł? Nie znaczenie tego tytułu na polski, lecz tytuł po angielsku?
Wskaż fragmentem tekstu.

Chociaż angielszczyzna jest współczesną łaciną, jej użycie w polskim tekście musi mieć cel, uzasadnienie. Brzmienie uzasadnieniem NIE JEST, ponieważ brzmienie wyrazu nie wiąże się z treścią tego tekstu.

Popełniłeś, Autorze, obrzydliwy szpan. Doprawdy, wydaje Ci się, że po angielsku brzmi lepiej? A mnie się wydaje, że po łacinie lub po francusku brzmi lepiej. Co nie ma żadnego znaczenia, bo tytuł Twojego tekstu nie może być w żadnym z wymienionych języków. Tylko w jednym: PO POLSKU.

Ach, i tak na marginesie:
tekst pisze:- Pierdole wątpliwości.
Ja pierdolę, ale ortograf.
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
Orson
Ośmioł
Posty: 686
Rejestracja: ndz, 05 kwie 2009 18:55

Post autor: Orson »

Ja pierdolę, ale ortograf.
Nooooo, k***a, jak ta Małgorzata coś p********e, to k****a, dobre.
Dresiarski dialekt nowomodny:D. Swoją drogą, zastanawiam się, czy znalazłaby się taka Masłowska w wersji fanatycznej i napisałaby całą książkę w tym stylu:). Ciekawe też, czy przysporzyłoby jej to czytelników wśród tych środowisk:D. Jaki język, taka literatura? Nieeeeeeee.
,,Mówię po hiszpańsku do Boga, po włosku do kobiet, po francusku do mężczyzn, a po niemiecku do mojego konia" Karol V Obieżyświat

Awatar użytkownika
Hitokiri
Nexus 6
Posty: 3318
Rejestracja: ndz, 16 kwie 2006 15:59
Płeć: Kobieta

Post autor: Hitokiri »

Orson wypluj to z tą Masłowską! ;P

EDiT:
Przeczytałam tekst. I że się tak zapytam - co, gdzie, kiedy, jak?
Czyli o co chodzi???
"Ale my nie będziemy teraz rozstrzygać, kto pracuje w burdelu, a kto na budowie"
"Ania, warzywa cię szukały!"

Wzrúsz Wirusa! Podarúj mú "ú" z kreską!

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

No, opowiadania były, Orsonie. Z menelem w tytule choćby. :)))
A Masłowska nie bluzgała cały czas i ten jej dres-bohater główny nie taki dresowaty, jak zwykło się uważać. Od jego (dresa) monologów wewnętrznych skręcało mi flaki - głownie na wspomnienie wypracowań licealnych o romantyzmie. :P

Ale: do tekstu, Proszę Państwa, do tekstu! :)))
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
Laris
Psztymulec
Posty: 916
Rejestracja: czw, 11 gru 2008 18:25

Post autor: Laris »

Ale pani przeczkolanko Małgorzato, tutaj ni mo, co komentować! :<

No bo przeczytałem o... Prawdopodobnie o dwóch, małych glaniarach, będących złem tego świata (blee), mrocznych ponad miarę, zbuntowanych bardziej, niż ustawa przewiduje, a do tego "psiapsół cztery ewer".
Rozumiem, że angielski tytuł miał dodać tekstowi powagi i mroku?

Łapanki nie robię, bo IMO nie ma z czego jej robić. Po pierwsze krótkie to-to, po drugie, pardon my french, nędzne. Jakby nie patrzeć, nędzne.
Do roboty radzę się wziąć. I proszę mi się tutaj nie wykręcać, że to "stary tekst, z taką brodą, naprawdę!", bo też się tak wykręcałem (:P).
Najmniej pamiętam zajęcia w szkole,
bo żaden z nas się tam nie nadawał.
Awantura - Pokolenie nienawiści

ODPOWIEDZ