Pilnujemy się wzajemnie, by nikomu ego nie urosło za bardzo => Polska to mały kraj... :)))Lasekziom pisze::)
Mnie raduje panująca na forum zasada: "jak cię lubię tak ci przypier...". To nie był żaden mechanizm hamowania agresji.
edit: KNS.
Moderator: RedAktorzy
Ziomie, wybacz, ale za każdym razem kiedy przywołujesz tę kwestię to mi się jelita przewracają i zaplatają na supeł. Już w łapance rzuciłem ci delikatne pytanie pomocnicze, że ten bóg nordycki to tak po ogólności, ale nie...Lasekziom pisze:Pierwsza rzecz: czy to anioł czy bóg nordycki.
IMHO ten anioł gdyby miał hełm i futrzany płaszcz wyglądałby jak nordycki bóg a z koleiten nordycki bóg, jakby mu wstawić taką poświatę i skrzydła, wyglądał by jak anioł śmierci
A ty wciąż nie widzisz efektów tego dysonansu? Choćby trudności w czytaniu?Lasekziom pisze: Co do dysonansu. Mam wrażenie że FF nagle nowe słówko poznało, bo już trzeci raz tu pada :)
Jest wiele rodzajów dysonansów poznawczych, jednak wszystkie które znam mają jednak jakiś efekt.
Ziomie, to w sumie nie do mnie było, ale się wcisnę...Lasekziom pisze:Napisałem opowiadanie, które najzwyczajniej w świecie mnie przerosło. Nie mam jeszcze na tyle opanowanego warsztatu, żeby takim czymś się zajmować i chyba na razie powinienem się skupić na czymś łatwiejszym, chyba że serio uważasz że nie to głupi pomysł. :P
Podkreśliłam to, co jest bełkotem. Anioł wygląda inaczej niż bóg nordycki, inaczej nie istniałoby odróżnienie jednego od drugiego.Był wielkim mężczyzną, w złotej, jaśniejącej, pełnej zbroi. Wyglądał jak Anioł, lub bóg ze skandynawskiej mitologii. Otaczała go dziwaczna, ni to ogniowa, ni to świetlna aura, która rozchodziła się po całym pomieszczeniu dając przyjemne, ciepłe uczucie.
IMAO nie właśnie nie istnieje stereotyp bóstwa. Może istnieć stereotyp wikinga jako wielkiego blondyna w hełmie z rogami.Lasekziom pisze:Od czasów "age of mythology" znam się co nieco na skandynawskich bogach, bo mnie zafascynowali (w odróżnieniu od egipskich, którzy jaoś tak nie wydali mi się fajni).
Imho jest coś takiego jak stereotyp, do którego zawsze można się odwołać.
Nie napisałem, że "grałem, to wiem", ale że "przez tą grę mnie zafascynowali".Bakalarz pisze:Może to kwestia budowania wiedzy na grach komputerowych...Lasekziom pisze:Od czasów "age of mythology" znam się co nieco na skandynawskich bogach, bo mnie zafascynowali (w odróżnieniu od egipskich, którzy jaoś tak nie wydali mi się fajni).
Imho jest coś takiego jak stereotyp, do którego zawsze można się odwołać.
To akurat też napisałeś... I ja mogę to zinterpretować tak jak z pełną świadomością zinterpretowałem.Lasekziom pisze:Od czasów "age of mythology" znam się co nieco na skandynawskich bogach
To już jest niestety wyłącznie twoje chciejstwo jest dopowiedziane poza konkursem. Całe zdanie mogę zinterpretować tak, że czerpiesz wiedzę o nordyckich bogach z gry komputerowej, bo mogę. Mając do wyboru kilka nacji (trzy albo cztery - jak się na szybko zorientowałem) któraś z nich może cię zafascynować. Opisy towarzyszące pojawiającym się tam bogom możesz czytać/słuchać z uwagą większą niż w przypadku pozostałych. Możesz też dzięki zafascynowaniu grać tylko wikingami i dzięki temu zdobyć co nieco wiedzy na temat ich bogów, którzy są fajni.Lasekziom pisze:Nie napisałem, że "grałem, to wiem", ale że "przez tą grę mnie zafascynowali".