Od dawna nic tu się nie dzieje, postanowiłem więc rozruszać dział ZakuŻonych Warsztatów szortem, który wprawdzie wstawiłem kilka miesięcy temu na stronę "Nowej Fantastyki", lecz na prawdziwy łomot będzie mógł liczyc jedynie na forum "Fahrenheita".
Dowód dla tych, których pamięć jest krótka.
Przygody czarodzieja Ryśka: Prawda was wyzwoli
Zapadł zmierzch i blokowisko rozbłysło niezliczonymi światłami. Rysiek - na co dzień skromny urzędnik magistracki, w wolnych chwilach zaś czarodziej-amator - siedział przy stole zajmującym sporą część jego kawalerki i wertował "Rzucanie uroków dla idiotów".
- Już ja pokażę tym siewcom propagandy i tandetnej rozrywki - mruczał pod nosem, myśląc z wściekłością o twórcach i decydentach telewizyjnych. - Sprawię, że prawda zwycięży i nie będę już więcej musiał oglądać tych kretyńskich programów!
Wreszcie znalazł formułę czaru wyzwalającego z więzów kłamstwa i dla pewności po raz kolejny uważnie ją przestudiował:
Weź szklaną popielniczkę, włóż do niej zdjęcie osoby, na którą chcesz rzucić urok i posyp je skrawkami odrzuconego podania, pociętego tępą żyletką o północy, gdy Księżyc jest w pełni. Dodaj pięć listków uschniętej paprotki spod okna oraz niedojedzoną kanapkę twojego szefa. Podpal to wszystko czarną zapalniczką i wymów zaklęcie "Suscrofa", a wówczas prawda zajaśnieje niczym wyświetlacz telefonu komórkowego.
Pod spodem znajdował się dopisek, na który domorosły mag nie zwrócił większej uwagi: A prawda cię wyzwoli.
Przedmioty niezbędne do odprawienia obrzędu czarodziej zbierał już od tygodnia, czasami z dużym poświęceniem. Na przykład kiedy w ostatni wtorek jego szef, kierownik Wydziału Oświaty, urządzał po pracy przyjęcie imieninowe, Rysiek podkradł z talerza zwierzchnika nadgryzioną kanapkę z szynką drobiową i ogórkiem. W pudle z rupieciami znalazł też stare podania o przedłużenie sesji egzaminacyjnej, które jako student co semestr składał w dziekanacie, z łatwym do przewidzenia rezultatem.
Mag odstawił podręcznik na półkę, rozłożył na stole wszystkie niezbędne ingrediencje, następnie zaś z wprawą zabrał się do dzieła. Umieścił w popielniczce wycięte z gazet zdjęcia ważniejszych osób związanych z telewizją, położył na nich pozostałe składniki i podpalił. Gdy tylko skończył wymawiać zaklęcie, kawalerkę wypełniło na moment jaskrawe światło. A potem zapadła ciemność.
I wtedy rozległo się pukanie do drzwi. To przyszedł inkasent z elektrowni, aby odciąć czarodziejowi prąd z powodu niezapłaconych rachunków. W ten sposób Rysiek na miesiąc wyzwolony został od możliwości oglądania telewizji.
Przygody czarodzieja Ryśka: Prawda was wyzwoli
Moderator: RedAktorzy
- Marcin Robert
- Niegrzeszny Mag
- Posty: 1765
- Rejestracja: pt, 20 lip 2007 16:26
- Płeć: Mężczyzna
- Marcin Robert
- Niegrzeszny Mag
- Posty: 1765
- Rejestracja: pt, 20 lip 2007 16:26
- Płeć: Mężczyzna
- Kruger
- Zgred, tetryk i maruda
- Posty: 3413
- Rejestracja: pn, 29 wrz 2008 14:51
- Płeć: Mężczyzna
- Marcin Robert
- Niegrzeszny Mag
- Posty: 1765
- Rejestracja: pt, 20 lip 2007 16:26
- Płeć: Mężczyzna
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
Spokojnie, komentarz będzie, tylko później, bo zaraz wybywam na bal, więc nic z tego, muszę przygotować pantofelki... yyy... szpilki na super-obcasie, suknię i makijaż. Jeżeli nie połamię sobie nóg, to zabiorę się za omówienie. A jeżeli sobie połamię nogi, to tym bardziej się zabiorę, jak tylko wrócę przed komputer, bo co lepszego będę miała do roboty? :P
Już przeczytałam tę miniaturę. Nigdy nie lubiłam szortów z NF, a Twoja pasowała do NF. Znalazłam tylko jedną nieścisłość. Reszta to kwestia moich gustów, czym jednak nie omieszkam się podzielić w normalnym komentarzu.
ZA ROK! :)))
Już przeczytałam tę miniaturę. Nigdy nie lubiłam szortów z NF, a Twoja pasowała do NF. Znalazłam tylko jedną nieścisłość. Reszta to kwestia moich gustów, czym jednak nie omieszkam się podzielić w normalnym komentarzu.
ZA ROK! :)))
So many wankers - so little time...
- Kruger
- Zgred, tetryk i maruda
- Posty: 3413
- Rejestracja: pn, 29 wrz 2008 14:51
- Płeć: Mężczyzna
Ale czy to wystarczy? Bo obawiam się, że wuadza może do odpowiedzialności pociągnąć w pierwszej kolejności autora nielegalnego komentarza.Marcin Robert pisze:Wtedy ja stanę naprzeciw wuadzy i przyjmę na siebie wszystkie ciosy. :D
:)
"Trzeba się pilnować, bo inaczej ani się człowiek obejrzy, a już zaczyna każdego żałować i w końcu nie ma komu w mordę dać." W. Wharton
POST SPONSOROWANY PRZEZ KŁULIKA
POST SPONSOROWANY PRZEZ KŁULIKA
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
Jedziemy z komentarzem, bo rok minął. :)))
Najpierw nieścisłość.
Ale to nie załatwi sprawy, niestety. Problem z fabułą pozostanie.
No, bo o czym opowiada ten szort?
Rysiek zapowiada, że pokaże tym "siewcom propagandy" (w sensie: "Nu, pagadi", rzecz jasna). No, i co? Pokazał im?
No, właśnie...
I jak ma się prawda (co wyzwoli) do "tandetnej rozrywki"? Połączenie prawda-propaganda jest dla mnie jasne. Rozrywka-prawda - ani trochę.
Owszem, Ryśkowi się coś tam przytrafiło, prawda błysnęła oślepiająco - i okazało się, że to prawda o rachunkach za prąd. I prawda wyzwoliła, jak należy. Ale czy zwyciężyła?
Ha.
Niestety, rozminęło się fabularnie trochę i przez to nijak mnie nie rozśmieszyła całość.
Chociaż osobno większość elementów w tej miniaturze mnie śmieszy. "Uroki dla opornych" (naprawdę, nie warto wzmacniać czegoś, co w założeniu miało komizm i to dość udany, bo się przyjął) - bardzo byłyby zgrabne. Przepis na urok - zabawny. Sposób zdobycia magicznych ingrediencji - również. Charakterystyka postaci - jak najbardziej zabawna.
Końcówka... NIE.
Bo zapowiedź/węzeł fabularny (cytowany w tym omówieniu na początku i pogrubiony właśnie po to, by się teraz na ten fragment powołać) wskazywał na coś innego, a zakończenie rozwinęło coś innego => nie wyszedł element zaskoczenia, proszę Autora, bo zabrakło spójności miedzy początkiem i końcówką.
I się rozmyło.
Cały czas masz tylko jeden problem, Marcinie: ZWIĄZKI FABULARNE.
Kładą Ci praktycznie każdy tekst.
Ten także, niestety.
Szorty z NF, jakie pamiętam (bardzo mgliście i tylko w aspekcie wrażeń, nie treści), cierpiały, IMAO, na tę samą przypadłość. :P
edit: Tak mnie jeszcze oświeciło, co zawiodło w tej miniaturze i co rozbiło związki fabularne (oraz element zaskoczenia) - najprawdopodobniej zbyt mocno skupiłeś się na próbie uzyskania komizmu słownego, skoncentrowałeś się na dwuznaczności znanych fraz, chciałeś odwrócić, wykręcić ich znaczenie, nadać im wymiar groteskowy, spuścić, obniżyć. Zamiar OK, wykonanie... nie wyszło.
Najpierw nieścisłość.
Przypis dodany tylko na potrzeby wyjaśnienia nieścisłości, nie dla korekty błędu, bo błędu językowego nie ma. Pogrubienie - w celu wskazania kwestii omówionej na końcu.- Już ja pokażę tym siewcom propagandy i tandetnej rozrywki - mruczał (Rysiek - przyp. mój) pod nosem, myśląc z wściekłością o twórcach i decydentach telewizyjnych.
Podkreślonego nie ma w fabule. Zwyczajnie - wystarczy wyciąć, żeby uniknąć nieścisłości. :PSprawię, że prawda zwycięży i nie będę już więcej musiał oglądać tych kretyńskich programów!
Ale to nie załatwi sprawy, niestety. Problem z fabułą pozostanie.
No, bo o czym opowiada ten szort?
Rysiek zapowiada, że pokaże tym "siewcom propagandy" (w sensie: "Nu, pagadi", rzecz jasna). No, i co? Pokazał im?
No, właśnie...
I jak ma się prawda (co wyzwoli) do "tandetnej rozrywki"? Połączenie prawda-propaganda jest dla mnie jasne. Rozrywka-prawda - ani trochę.
Owszem, Ryśkowi się coś tam przytrafiło, prawda błysnęła oślepiająco - i okazało się, że to prawda o rachunkach za prąd. I prawda wyzwoliła, jak należy. Ale czy zwyciężyła?
Ha.
Niestety, rozminęło się fabularnie trochę i przez to nijak mnie nie rozśmieszyła całość.
Chociaż osobno większość elementów w tej miniaturze mnie śmieszy. "Uroki dla opornych" (naprawdę, nie warto wzmacniać czegoś, co w założeniu miało komizm i to dość udany, bo się przyjął) - bardzo byłyby zgrabne. Przepis na urok - zabawny. Sposób zdobycia magicznych ingrediencji - również. Charakterystyka postaci - jak najbardziej zabawna.
Końcówka... NIE.
Bo zapowiedź/węzeł fabularny (cytowany w tym omówieniu na początku i pogrubiony właśnie po to, by się teraz na ten fragment powołać) wskazywał na coś innego, a zakończenie rozwinęło coś innego => nie wyszedł element zaskoczenia, proszę Autora, bo zabrakło spójności miedzy początkiem i końcówką.
I się rozmyło.
Cały czas masz tylko jeden problem, Marcinie: ZWIĄZKI FABULARNE.
Kładą Ci praktycznie każdy tekst.
Ten także, niestety.
Szorty z NF, jakie pamiętam (bardzo mgliście i tylko w aspekcie wrażeń, nie treści), cierpiały, IMAO, na tę samą przypadłość. :P
edit: Tak mnie jeszcze oświeciło, co zawiodło w tej miniaturze i co rozbiło związki fabularne (oraz element zaskoczenia) - najprawdopodobniej zbyt mocno skupiłeś się na próbie uzyskania komizmu słownego, skoncentrowałeś się na dwuznaczności znanych fraz, chciałeś odwrócić, wykręcić ich znaczenie, nadać im wymiar groteskowy, spuścić, obniżyć. Zamiar OK, wykonanie... nie wyszło.
So many wankers - so little time...
- Marcin Robert
- Niegrzeszny Mag
- Posty: 1765
- Rejestracja: pt, 20 lip 2007 16:26
- Płeć: Mężczyzna