Zdezorientowany

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Achika
Ośmioł
Posty: 609
Rejestracja: pt, 22 sie 2008 09:23

Post autor: Achika »

A jaki cel miało umieszczanie akcji akurat w urzędzie wojewódzkim?
Było pokolenie X, teraz jest pokolenie Ctrl + X.

marcin jerzy moneta
Sepulka
Posty: 95
Rejestracja: śr, 26 sty 2011 19:21

re

Post autor: marcin jerzy moneta »

a dlaczego nie w urzędzie wojewódzkim?
choć fakt - akcja mogłaby być umieszczona w wielu innych miejscach.

Awatar użytkownika
Cordeliane
Wynalazca KNS
Posty: 2630
Rejestracja: ndz, 16 sie 2009 19:23

Post autor: Cordeliane »

Bo - jak widać - na realiach urzędowych się Autor nie zna. Albo należy przeprowadzić research (pardon my french), albo umieścić akcję w bardziej swojskim środowisku...
Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until they speak.

Awatar użytkownika
neularger
Strategos
Posty: 5230
Rejestracja: śr, 17 cze 2009 21:27
Płeć: Mężczyzna

Re: re

Post autor: neularger »

marcin jerzy moneta pisze: Ten tekst choć operuje konkretnym językiem, mocno spersonalizowanym, jest metaforą i fantazją.
To czytelnik zdecyduje jak go zinterpretuje. Czy krzystof miał schizofernię czy tenże profil to tylko urzeczywistnienie jego wyobrażeń i pragnień. Sens z tej łamigłówki ma ułożyć czytelnik.
Ałtorze, na pomysł, że mamy do czynienia z osobowością wieloraką wpadłem też. Osobliwie, dlatego, że zastanawiałem się nad Twoim tekstem dłużej niż pięć minut. Poza jednym zdaniem, o którym wspomniałeś, w tekście nie ma żadnych innych tropów wskazujących na taką interpretację. Wręcz przeciwnie, jest cała masa tropów wskazujących na inne rozumienie tekstu. Weźmy na ten przykład początek tekstu:
Odkładam na bok szklankę z zimnym, zielonym płynem i sięgam po cygaro. Odpalam. Doktor F. - mój najwierniejszy i jedyny przyjaciel - nie spuszcza ze mnie wzroku, zza swoich lekko przybrudzonych binokli. Tylko na chwilę, ukradkiem (myśli, że tego nie widzę) spogląda na wydatne biodra i wyraźnie zarysowaną pupę Dee - mojej bogini, archetypicznej kochanki, starożytnej kusicielki.
Dee nachyla się nade mną z miseczką pełną mandarynek. Kładzie ją na stoliku, tuż obok szklanki wypełnionej zielonym, dobrze zmrożonym Mojito. Lekko muska moje wargi i znika. Zostawia nas samych na werandzie willi, wśród zielonych czupryn palm, wygrzewających się w słońcu.
Doktor F. ociera pot z czoła. O tej porze roku na Bermudach jest cholernie gorąco.
- Więc? Ratajczak, opowiesz mi w końcu tę historię?- rzuca po chwili, z nieumiejętnie ukrywanym niemieckim akcentem.
- Jasne, że opowiem. Nie mogę się wręcz doczekać.
W świetle tego co mówisz o chorobie psychicznej mam sobie na ten przykład wykoncypować, że bohater jest w zakładzie gdzie go leczą. Doktor F. to lekarz medycyny, a Dee - "archetypiczna kochanka" to pielęgniarka. Z tym, że pielęgniarki nie całują pacjentów w usta, a sesja z psychiatrą nie wygląda jak spotkanie kumpli przy mojito. Sprzeczność. W takim razie Ratajczak jest normalny, Doktor F. to może być na przykład doktor filozofii, a Dee to faktycznie kochanka Krzysia. Oczywiście, Ałtor może powiedzieć, że faktycznie Dee to kochanka, a Doktor F to doktor filozofii, ale Krzyś nadal jest chory psychicznie. Z tym, że trzeba to "faktycznie" gdzieś powiedzieć, inaczej czytelnik przyjmie, że Krzysztof R. jest normalny, bo dlaczego miałby przyjąć coś innego?
Co w takim co z tym netem, czemu służy na ten przykład reklama z "kreacją siebie", którą Krzysztof odrzuca i ciągnąc skojarzenia czytelnicze - odrzuca tym samym jakiekolwiek próby fałszowania rzeczywistości (metaforycznie) ?
Zresztą problem z tym tekstem polega na tym, że jakąkolwiek interpretację by się nie przyjęło to i tak uniknięcie sprzeczności nie jest możliwe.

Swoją drogą, Ałtorze, ty w ogóle wiesz na jakim forum jesteś?

e. kosmetyka
Ostatnio zmieniony ndz, 30 sty 2011 21:51 przez neularger, łącznie zmieniany 1 raz.
You can do anything you like... but you must never be rude. Rude is being weak.
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką.
- by Ebola ;)

marcin jerzy moneta
Sepulka
Posty: 95
Rejestracja: śr, 26 sty 2011 19:21

re

Post autor: marcin jerzy moneta »

no cóż - tu mogę się zgodzić - nie sprawdziłem jakie wydział funkcjonują w urzędzie - z tym że z mego punktu widzenia jest to błąd drugorzędny - owszem sprawdzę i zmienię na nie wiem - wydział/departament funduszy unijnych, inwestycji czy coś w tym stylu.

To gdzie siedzą panie a gdzie nie siedzą to jest sprawa całkowicie drugorzędna i żaden czytelnik na to nie zwróci uwagi, także na to ile komputerów jest w sali.

Awatar użytkownika
Achika
Ośmioł
Posty: 609
Rejestracja: pt, 22 sie 2008 09:23

Post autor: Achika »

Tak, ale w tekście jest więcej błędów: na przykład zmuszanie pracownika do robienia slajdów obrazujących nieistniejące projekty - jakież to projekty robi urząd wojewódzki?
Było pokolenie X, teraz jest pokolenie Ctrl + X.

Awatar użytkownika
Cordeliane
Wynalazca KNS
Posty: 2630
Rejestracja: ndz, 16 sie 2009 19:23

Re: re

Post autor: Cordeliane »

marcin jerzy moneta pisze:To gdzie siedzą panie a gdzie nie siedzą to jest sprawa całkowicie drugorzędna i żaden czytelnik na to nie zwróci uwagi, także na to ile komputerów jest w sali.
Również na to, że dział UW ma prezesa? To gratulujemy czytelników. Na pewno taką właśnie chcesz mieć grupę docelową?
Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until they speak.

marcin jerzy moneta
Sepulka
Posty: 95
Rejestracja: śr, 26 sty 2011 19:21

re

Post autor: marcin jerzy moneta »

neularger

jakich sprzeczności? a schizofrenia jest tylko jednym z możliwych tropów. nie powiedziałem że jest to interpretacja właściwa.
Tekst jest surrealistyczny - spotkanie z samym sobą to czysty surrealizm i albo przyjmiemy że 1) koleś ma schizfrenię 2) istnieje maszyna która klonuje kolesi 3) drugi ja pochodzi z alternatywnej rzeczywistości równoległej - 4) albo to po prostu metafora - powiedzmy że marzenia Krzysia nagle ożywają i zaczynają działać równolegle. to co było w głowie jest na zewnątrz. Krzyś ma problem bo nie wie już którym Krzysiem jest - czy tym upragnionym sobą czy tym niestety sobą - w takiej surralistycznej matni krzyś dorasta do tego by być lepszym sobą. Na samym końcu okazuje się że nie ma żadnego dublera - a przynajmniej nie ma na to dowodów.
interpretacja pozostaje czytelnikowi.
To nie jest łamigłówka - tu nie ma rozwiązania "logicznego"

Cordeliane

z prezesem to błąd z roztargnienia - raz pojawia się dyrektor, raz prezes - fakt, rzecz do korekty - ma być dyrektor.


wpis moderatora:
Gadulissima: Sprawdziłam czas zamieszczenia postów. Mogłeś zastosować edycję. Scaliłam. Następnym razem: STOSUJ EDYCJĘ.

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

A tak w ogóle, już wiemy, że ten tekst nie jest łamigłówką czy kryminałem, fabuła jest nieważna, tło/świat przedstawiony jest nieistotny, spójność wewnętrzna też znaczenia nie ma... Więc co to jest, Autorze, za tekst?

Tak pytam, z ciekawości niezdrowej, bo mam pewien domysł, ale chcę porównać z Autorskim zamiarem...
So many wankers - so little time...

marcin jerzy moneta
Sepulka
Posty: 95
Rejestracja: śr, 26 sty 2011 19:21

re

Post autor: marcin jerzy moneta »

małgorzata.

tekst jest wystarczająco spójny by mimo długości przeczytać go za jednym zamachem i jeszcze twierdzić że był ciekawy i wciągający - znam takich ludzi.

opowiadanie nie jest S-f, ani kryminałem - nie ma "logicznej" interpretacji - od momentu zawiązania akcji sugeruje, że działa jakaś siła, która sprawia że główny bohater jest inaczej odbierany przez otoczenie (lepiej) niż on sam o sobie sądzi i myśli. Jedyne czym dysponuje by odkryć prawdę jest portal społecznościowy, który w dzisiejszych czasach staje się wizytówką, pierwszym wyznacznikiem "warości" itp. Nie ważne kim jesteś, ważne jakie robisz wrażenie. W normalnych warunkach to krzysiu by się kreował na portalu, ale w tym przypadku wszystko jest na opak. Krzysiu z zewnątrz dowiaduje się że jest kimś innym, kimś lepszym. Wszystkie 'dowody" zdają się potwierdzać ten stan rzeczy, nawet odbicie w szybie księgarni w którym krzysiu wydaje się sobie większy.
Krzyś więc pędzi za samym sobą - by rozwikłać zagadkę, ale w tej pogoni za samym sobą niepostrzeżenie "wchodzi" w tą rolę, którą "ktoś" dla niego napisał.
Zaczyna działać tak jak postać, która jawi mu się jedynie ze strzępków, z fragmentów maili, ze zdjęć itp.
Postanawia pójść tą drogą, przełamuje się, zmienia swoje życie.
Zakończenie pozostaje niedopowiedzeniem - czy krzyś był schizofrenikiem, czy też działał równolegle drugi krzyś, czy wszystko było tylko kreacją w jego umyśle, wynikającą może z lęku przed zmianą na lepsze?
Tego nie wiadomo na pewno - o tym zdecyduje czytelnik.

Język tego tekstu to monolog wewnętrzny - mocno spersonalizowany, pełen wulgaryzmów, skrótów myślowych, "własnych" określeń itp.
Oczywiście tekst się może nie podobać - to jest jasne.
p

Awatar użytkownika
Młodzik
Yilanè
Posty: 3687
Rejestracja: wt, 10 cze 2008 14:48
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Młodzik »

Autorze, krótka piłka - jeśli uważasz, że twój tekst jest dobry, to czemu umieszczasz go na takim podrzędnym forum, zamiast wysłać do jakiegoś periodyku jak NF, czy SFFiH? Jeśli rzeczywiście jest dobry, to go wydrukują, jeśli zły, cóż, komentujący mieli rację :P.

Awatar użytkownika
Laris
Psztymulec
Posty: 916
Rejestracja: czw, 11 gru 2008 18:25

Re: re

Post autor: Laris »

marcin jerzy moneta pisze: tekst jest wystarczająco spójny by mimo długości przeczytać go za jednym zamachem i jeszcze twierdzić że był ciekawy i wciągający - znam takich ludzi.
A ja znam ludzi, którzy na karabin mówią wiadro, a na granat szyszka.
Ale nie wiem, czy któryś z tych gigantów miałby na tyle cierpliwości, żeby ten tekst przeczytać. W każdym razie - ja nie miałem, choć się starałem. Naprawdę.
Najmniej pamiętam zajęcia w szkole,
bo żaden z nas się tam nie nadawał.
Awantura - Pokolenie nienawiści

marcin jerzy moneta
Sepulka
Posty: 95
Rejestracja: śr, 26 sty 2011 19:21

re

Post autor: marcin jerzy moneta »

mam prawo bronić swego tekstu - proste nie?
co do komentujących - na takich forach istnieje specyficzny rodzaj konformizmu - polega na tym, że "liderzy opinii" mówią co należy sądzić a reszta jak owce sądzi.
Są też tacy, którzy najpierw czytają komentarze a potem sam tekst - by znaleźć potwierdzenie w komentarzach.
jestem przekonany też że wielu z komentujących tutaj nie przeczytało do końca tego tekstu.
W każdym razie - oczywiście - może się nie podobać. Moim zdaniem "nie jest taki zły".

Awatar użytkownika
Cordeliane
Wynalazca KNS
Posty: 2630
Rejestracja: ndz, 16 sie 2009 19:23

Re: re

Post autor: Cordeliane »

marcin jerzy moneta pisze:- Więc? Ratajczak, opowiesz mi w końcu tę historię?- rzuca po chwili, z nieumiejętnie ukrywanym niemieckim akcentem.
- Jasne, że opowiem. Nie mogę się wręcz doczekać.
marcin jerzy moneta pisze:Język tego tekstu to monolog wewnętrzny - mocno spersonalizowany, pełen wulgaryzmów, skrótów myślowych, "własnych" określeń itp.
E tam, jaki monolog wewnętrzny? Na samym początku sugerujesz, że narrator opowiada swoją historię osobie trzeciej. Nie powinien więc używać skrótów myślowych, ani "własnych" określeń. Ani tym bardziej itp.
Obrażasz komentatorów, sugerując że owczym pędem wydają bezpodstawne opinie - tymczasem wszystkie opinie tutaj były uzasadnione, wymieniono szereg bardzo konkretnych wad tekstu, a do niewielu się ustosunkowałeś. Jeśli wolisz się łudzić, że "wiadomo, tekst może się nie podobać", i że to wszystko kwestia de gustibusa, to Twoja sprawa.
Aha, a - na przykład - żeby stwierdzić, że jesteś na bakier z zasadami ortografii i interpunkcji, czy stosujesz kulawą frazeologię, bynajmniej nie trzeba przeczytać tekstu do końca...
Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until they speak.

marcin jerzy moneta
Sepulka
Posty: 95
Rejestracja: śr, 26 sty 2011 19:21

re

Post autor: marcin jerzy moneta »

istotnie - szereg z tych wymienionych wad a szczególnie komentarzy do nich to jakiś bełkot. jeden kolega powyżej mistrzowsko to opanował.

np przy zdaniu "oboje w liceum uciekaliśmy z religii i paliliśmy marihuanę" - dał komentarz - "tak jak 80 procent ludzi w tym kraju" - no bełkot.
od początku do jego uwag nie będę się odnosił, za dużo tego.

do wielu innych uwag typu biurko szefa, układ siedzeń w biurze (!) i inne tego typu sprawy się odniosłem.

oczywiście - każdy czytał i merytorycznie tu zwraca uwagi - oczywiście ;)

ODPOWIEDZ