Zdezorientowany
Moderator: RedAktorzy
-
- Sepulka
- Posty: 95
- Rejestracja: śr, 26 sty 2011 19:21
od ałtora - post scriptum
obawiam się, że źle trafiłem - w sensie forum.
zarzuty jakie tu się pojawiają wynikają być może z preferencji literackich, to jest forum s-f rozumiem?
widać po zarzutach - braku akcji :) wodolejstwa itd. :)
no cóż - ja nie piszę s-f ani nie interesuje mnie taka literatura - owszem lubię Dicka i Lema.
Ale zdecydowanie wolę wodolejstwo Masłowskiej od dajmy na to Pilipiuka czy Sapkowskiego.
Bardziej cenię Sławoimira Shuty niż Dukaja.
Jasne że w typowej fantastyce nikt nie operuje takim językiem jak mój bohater. Nie ten styl.
Na tym zakończę. Do reszty uwag odnosić się nie zamierzam.
zarzuty jakie tu się pojawiają wynikają być może z preferencji literackich, to jest forum s-f rozumiem?
widać po zarzutach - braku akcji :) wodolejstwa itd. :)
no cóż - ja nie piszę s-f ani nie interesuje mnie taka literatura - owszem lubię Dicka i Lema.
Ale zdecydowanie wolę wodolejstwo Masłowskiej od dajmy na to Pilipiuka czy Sapkowskiego.
Bardziej cenię Sławoimira Shuty niż Dukaja.
Jasne że w typowej fantastyce nikt nie operuje takim językiem jak mój bohater. Nie ten styl.
Na tym zakończę. Do reszty uwag odnosić się nie zamierzam.
- neularger
- Strategos
- Posty: 5230
- Rejestracja: śr, 17 cze 2009 21:27
- Płeć: Mężczyzna
Zasadniczo, nie ma tu nic czego by FF już nie widziało. Przychodzi Ałtor z tekstem, zwyczajowo wcześniej wygłaskany po główce przez inne fora i bliższych lub dalszych znajomych. Liczy na kolejne głaski. A tu nic z tego, tekst niespójny, nielogiczny, braki w fabule, kulejąca frazeologia i interpunkcja. Ałtor zbiera kolejne kopy i rozwija szereg mechanizmów ochronnych. Podstawowy - forum jest złe, ograniczone i konserwatywne.
Reszta jest równie łatwa do przewidzenia...
Jak już pisałem wcześniej, Ałtor masz blogaska, wstawiaj tam swoje teksty. Wszyscy będą zadowoleni i ty (głaski) i ta grupa czytelników, która nie widzi różnicy pomiędzy monologiem wewnętrznym a opisywaniem widzianego z okien samochodu bilbordu, która nie rozumie znaczenia związku frazeologicznego "więdną mi uszy" i dla której sprzeczności w kreacji bohaterów nie są problemem.
Wszyscy będą zadowoleni.
Reszta jest równie łatwa do przewidzenia...
Jak już pisałem wcześniej, Ałtor masz blogaska, wstawiaj tam swoje teksty. Wszyscy będą zadowoleni i ty (głaski) i ta grupa czytelników, która nie widzi różnicy pomiędzy monologiem wewnętrznym a opisywaniem widzianego z okien samochodu bilbordu, która nie rozumie znaczenia związku frazeologicznego "więdną mi uszy" i dla której sprzeczności w kreacji bohaterów nie są problemem.
Wszyscy będą zadowoleni.
You can do anything you like... but you must never be rude. Rude is being weak.
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką. - by Ebola
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką. - by Ebola
-
- Sepulka
- Posty: 95
- Rejestracja: śr, 26 sty 2011 19:21
re
neularger pisze:Zasadniczo, nie ma tu nic czego by FF już nie widziało. Przychodzi Ałtor z tekstem, zwyczajowo wcześniej wygłaskany po główce przez inne fora i bliższych lub dalszych znajomych. Liczy na kolejne głaski. A tu nic z tego, tekst niespójny, nielogiczny, braki w fabule, kulejąca frazeologia i interpunkcja. Ałtor zbiera kolejne kopy i rozwija szereg mechanizmów ochronnych. Podstawowy - forum jest złe, ograniczone i konserwatywne.
Reszta jest równie łatwa do przewidzenia...
Jak już pisałem wcześniej, Ałtor masz blogaska, wstawiaj tam swoje teksty. Wszyscy będą zadowoleni i ty (głaski) i ta grupa czytelników, która nie widzi różnicy pomiędzy monologiem wewnętrznym a opisywaniem widzianego z okien samochodu bilbordu, która nie rozumie znaczenia związku frazeologicznego "więdną mi uszy" i dla której sprzeczności w kreacji bohaterów nie są problemem.
Wszyscy będą zadowoleni.
jasne - jesteśmy tą grupą która nie rozumie znaczenia określenia "więdną mi uszy" - te nielogiczności to bzdura, którą operują analizatorzy w waszym wydaniu. no ale - ok. nie ma co tracić nafty.
- Kruger
- Zgred, tetryk i maruda
- Posty: 3413
- Rejestracja: pn, 29 wrz 2008 14:51
- Płeć: Mężczyzna
Błędna interpretacja problemu.
Na tym forum nie rządzi S-F. Fantastyka (której częścią jest S-F) owszem. Twój tekst, czy w zasadzie fabuła, mieści się w fantastyce, więc pudło.
Fantastyka czy jakakolwiek jej część nie ma charakterystycznego języka, sposobu narracji, braku akcji czy wodolejstwa. Drugie pudło.
Wierz mi marcinie jerzy moneta, nie chodzi o preferencje literackie.
Językowi, którym operujesz, daleko nie tylko do poziomu doskonałego ale nawet średnio-drukowalnego. Nie bierz tego do siebie, nad tym można popracować. Podobnie ze stylem, słownictwem, frazeologią, czemu nie, można popracować. Zasadniczo to nad czym popracować się nie da to wyobraźnia - albo się ma ciekawą historię do opowiedzenia, albo nie. Tylko... ciekawa historia (a już wspominałem, że Twoja ma szansę by być ciekawą) to nie wszystko. Musi być opowiedziana ciekawym językiem, spójnym, powszechnym kodem, zgodnie z regułami. Nie jest tak, jeśli moge sobie pozwolić na tego typu uwagę, że jest totalnie tragicznie i nie ma przed Tobą żadnej szansy. Ale jest tak, że masz własne widzimisię na język jako zjawisko komunikacyjne i nie przyjmujesz do wiadomości, że to widzimisię wymyka się pewnym powszechnym standardom (takim jak np. znaczenie słów czy związków frazeologicznych).
Spróbuj przeanalizować uwagi.
Edit.
Ałtorze. Nie rozumiesz, że te więdnące uszy są niekonsekwencją w budowaniu opisu bohatera?
Jeśli jestem facetem, który lubi sobie pouprawiać seks, przygodnie i tak dalej, który w toku opowieściu śmiało mówi o fajnej dupie i tym podobnych zjawiskach, to naprawdę nie mogę o sobie opowiedzieć, że wiedną mi uszy gdy słyszę jak inni to samo robią. Bo sprawiam wtedy wrażenie jakbym kłamał. Wiednąć uszy moga komuś, kto sam tego nie robi. Kto jest delikatny, wychowany w innych warunkach i nagle został postawiony przed jakimś chamem i prostakiem, który obłapia swoją sekretarkę. Ale jeśli sam myślę i opowiadam (czytelnikowi) o dupie tejże, no to sorry, ale uszy mi wiednąć nie powinny. Tak trudno to zrozumieć?
Bohater jest poirytowany, zniesmaczony, że ktoś (dyrektor) pozwala sobie wykorzystywać swoją pozycję szefa i korzystać z dobrodziejstw sekretarki. Więdnące uszy tu naprawdę nie pasują.
Na tym forum nie rządzi S-F. Fantastyka (której częścią jest S-F) owszem. Twój tekst, czy w zasadzie fabuła, mieści się w fantastyce, więc pudło.
Fantastyka czy jakakolwiek jej część nie ma charakterystycznego języka, sposobu narracji, braku akcji czy wodolejstwa. Drugie pudło.
Wierz mi marcinie jerzy moneta, nie chodzi o preferencje literackie.
Językowi, którym operujesz, daleko nie tylko do poziomu doskonałego ale nawet średnio-drukowalnego. Nie bierz tego do siebie, nad tym można popracować. Podobnie ze stylem, słownictwem, frazeologią, czemu nie, można popracować. Zasadniczo to nad czym popracować się nie da to wyobraźnia - albo się ma ciekawą historię do opowiedzenia, albo nie. Tylko... ciekawa historia (a już wspominałem, że Twoja ma szansę by być ciekawą) to nie wszystko. Musi być opowiedziana ciekawym językiem, spójnym, powszechnym kodem, zgodnie z regułami. Nie jest tak, jeśli moge sobie pozwolić na tego typu uwagę, że jest totalnie tragicznie i nie ma przed Tobą żadnej szansy. Ale jest tak, że masz własne widzimisię na język jako zjawisko komunikacyjne i nie przyjmujesz do wiadomości, że to widzimisię wymyka się pewnym powszechnym standardom (takim jak np. znaczenie słów czy związków frazeologicznych).
Spróbuj przeanalizować uwagi.
Edit.
Ałtorze. Nie rozumiesz, że te więdnące uszy są niekonsekwencją w budowaniu opisu bohatera?
Jeśli jestem facetem, który lubi sobie pouprawiać seks, przygodnie i tak dalej, który w toku opowieściu śmiało mówi o fajnej dupie i tym podobnych zjawiskach, to naprawdę nie mogę o sobie opowiedzieć, że wiedną mi uszy gdy słyszę jak inni to samo robią. Bo sprawiam wtedy wrażenie jakbym kłamał. Wiednąć uszy moga komuś, kto sam tego nie robi. Kto jest delikatny, wychowany w innych warunkach i nagle został postawiony przed jakimś chamem i prostakiem, który obłapia swoją sekretarkę. Ale jeśli sam myślę i opowiadam (czytelnikowi) o dupie tejże, no to sorry, ale uszy mi wiednąć nie powinny. Tak trudno to zrozumieć?
Bohater jest poirytowany, zniesmaczony, że ktoś (dyrektor) pozwala sobie wykorzystywać swoją pozycję szefa i korzystać z dobrodziejstw sekretarki. Więdnące uszy tu naprawdę nie pasują.
"Trzeba się pilnować, bo inaczej ani się człowiek obejrzy, a już zaczyna każdego żałować i w końcu nie ma komu w mordę dać." W. Wharton
POST SPONSOROWANY PRZEZ KŁULIKA
POST SPONSOROWANY PRZEZ KŁULIKA
-
- Sepulka
- Posty: 95
- Rejestracja: śr, 26 sty 2011 19:21
ci którzy umownie rzecz nazywając "głaszczą mnie po główce" chwalą ten tekst głownie za narrację, ciekawy język, nietypowe metafory.
Zgadza się, że są nietypowe.
gdybyście analizowali Masłowską (oczywiście nie teraz, ale załóżmy że przed "sławą" wysłałaby wam tekst) myślę że zaplulibyście się z jęku o "nieakceptowalnym kodzie" i innych tego typu rzeczach.
Co do znaczenia słów - no cóż... pominę to milczeniem.
Zgadza się, że są nietypowe.
gdybyście analizowali Masłowską (oczywiście nie teraz, ale załóżmy że przed "sławą" wysłałaby wam tekst) myślę że zaplulibyście się z jęku o "nieakceptowalnym kodzie" i innych tego typu rzeczach.
Co do znaczenia słów - no cóż... pominę to milczeniem.
-
- Fargi
- Posty: 312
- Rejestracja: wt, 12 gru 2006 01:49
- Płeć: Mężczyzna
To po co nam głowę zawracasz? Jeśli chciałeś pochwał, to już wiesz, że tutaj ich nie dostaniesz. Jeśli chciałeś krytyki, to po co powołujesz się na owych innych "chwalców"? Skoro ich zdanie jest dla Ciebie ważniejsze, to zostań przy nich – przynajmniej unikniesz stresu wskutek kontaktu z FF. To jest naprawdę proste i nie wymaga doktoratu z filozofii.marcin jerzy moneta pisze:ci którzy umownie rzecz nazywając "głaszczą mnie po główce" chwalą ten tekst głownie za narrację, ciekawy język, nietypowe metafory.
Nie wiem jak inni, ale ja – owszem. Uważam produkty Masłowskiej za językowe kalectwo, przy których Twoje wynalazki zasługują na Nobla. Tylko co to ma wspólnego z Twoim tekstem? Że inni piszą gorzej? Skromne oczekiwania.marcin jerzy moneta pisze:gdybyście analizowali Masłowską (oczywiście nie teraz, ale załóżmy że przed "sławą" wysłałaby wam tekst) myślę że zaplulibyście się z jęku o "nieakceptowalnym kodzie" i innych tego typu rzeczach.
Słusznie, bo w istocie nie pozostaje Ci nic innego jak zaprzyjaźnić się z SJP. Tu nie ma co gadać, tu się trzeba wziąć do roboty i nadrobić szkolne braki, panie Aótor.marcin jerzy moneta pisze:Co do znaczenia słów - no cóż... pominę to milczeniem.
I jeszcze coś:
I tak, i nie. Twój tekst można streścić krótko: nieudacznik pracuje w urzędzie i jest sfrustrowany zawodowo i seksualnie, a tymczasem jego alter ego na portalu społecznościowym nieźle sobie poczyna. To jest pomysł na tekst (pomysł całkiem ciekawy), ale nie fabuła, bo tu nic się nie dzieje - ani w warstwie fabularnej, ani emocjonalnej czy intelektualnej.marcin jerzy moneta pisze:inna uwaga dotyczy "dziania się", tego, że w tekście "nic się nie dzieje", "brak akcji jest" - no cóż, rzeczywiście jeśli za akcję uważamy wykonywanie czynności itp - to jest ich faktycznie niewiele.
A co do ilości czynności – przeczytaj fragment swojego tekstu dotyczący czytania wiadomości i palenia papierosa. Bohater włącza, wyłącza, wstaje, siada, zapala, myśli, wzdycha - ile tam czynności! A co jedna, to bardziej niepotrzebna. Czemu niepotrzebna? Bo nic nie wnosi do tekstu. NIC. I właśnie takie zapchajdziury zamiast fabuły powodują, że tekst jest straszliwie nudny w odbiorze.
-
- Sepulka
- Posty: 95
- Rejestracja: śr, 26 sty 2011 19:21
re
"Nie wiem jak inni, ale ja – owszem. Uważam produkty Masłowskiej za językowe kalectwo, przy których Twoje wynalazki zasługują na Nobla. Tylko co to ma wspólnego z Twoim tekstem? Że inni piszą gorzej? Skromne oczekiwania."
a widzisz - a ja uważam produkty Masłowskiej za językowe mistrzostwo -szczególnie "Paw Królowej"
To jest ta drobna różnica.
Uważam że przy masłowskiej ludzie pokroju Sapkowskiego są analfabetami.
a widzisz - a ja uważam produkty Masłowskiej za językowe mistrzostwo -szczególnie "Paw Królowej"
To jest ta drobna różnica.
Uważam że przy masłowskiej ludzie pokroju Sapkowskiego są analfabetami.
- Montserrat
- Szczurka z naszego podwórka
- Posty: 1923
- Rejestracja: ndz, 17 gru 2006 11:43
Otóż, tu się mylisz.marcin jerzy moneta pisze: gdybyście analizowali Masłowską (oczywiście nie teraz, ale załóżmy że przed "sławą" wysłałaby wam tekst) myślę że zaplulibyście się z jęku o "nieakceptowalnym kodzie" i innych tego typu rzeczach.
Zaletą Masłowskiej jest fakt, że jej teksty są stylistycznie spójne, a zdania płynne (mimo eksperymentalnej formy).
Ty tak zaciekle bronisz swojego stylu - a ja u Ciebie stylu nie widzę. Porównujesz się do Masłowskiej, Prousta i innych, przed którymi język giął kark, a porównywać tu nie ma czego. Wiem, że ocena może okrutna, ale ostatnio miałam przyjemność siedzieć w stylach miejscami mocno nietypowych. Cóż, ani Blanchotem, ani Woolf, ani Proustem, ani Rimbaudem, ani Dukajem, ani Lemem, ani Hłasko, ani Masłowską, ani Hemingway'em ani innymi, u których styl się rzuca w oczy, Twoje opowiadanie nie pachnie.
Jest to taki styl, których widziałam już dziesiątki. Nie znaczy to, że w przyszłości nie uda Ci się lepiej - a nuż zachwycisz?
Ale teraz bicie piany z tak błahego powodu (bo oni mojej głębi nie pojęli!) jest lekko zabawne.
Na moje - komentarze bierze się do siebie (było - nie było, czytelnicy je dali), uświadamia sobie, że może być tekst odczytany "tak" albo "tak" albo "siak" i wyciąga wnioski. Nie mówię - niewolniczo słuchać wszystkiego, nie, każdy ma swój własny wewnętrzny smak. Ale warsztat to coś, co się wyrabia.
I zejdź z tego biednego Sapkowskiego, bo ani nikt go tu za przykład nie podaje, ani nikt chyba nie uważa, że jego styl jest najlepszym możliwym, ani że jest ostatecznym wyznacznikiem perfekcji, więc ten argument to trochę jak kulą w płot.
Też czytam Lema. I mnóstwo innych książek, nie tylko SF.
I uwierz, było tu całe mnóstwo nierozumianych geniuszy, którzy obrażali się za najmniejszą krytykę, dlatego i wszyscy są tym zmęczeni i źle reagują na pogardliwe "nie znacie się". Niestety, dużo jest tu osób, które właśnie się znają. Małgorzata, na przykład, od której można się wiele nauczyć.
A następnym razem zaznacz, proszę, na wstępie, że "krytyki nie przyjmuję, wpisywać można tylko pochwały. Będzie mniej zachodu.
Edit:
Marcinie Jerzy Moneto, nie Tobie to oceniać i nie Tobie szafować pogardliwymi stwierdzeniami. Mnie też nie.Uważam że przy masłowskiej ludzie pokroju Sapkowskiego są analfabetami.
Jeszcze raz apeluję o zejście z pozycji Wszechwiedzący-Uciśniony i o odrobinę pokory.
"After all, he said to himself, it's probably only insomnia. Many must have it."
- Młodzik
- Yilanè
- Posty: 3687
- Rejestracja: wt, 10 cze 2008 14:48
- Płeć: Mężczyzna
Ja uważam, że Masłowska nie jest godna, by nawet wyczyścić but Gombrowiczowi. Ten to chociaż umiał sprawić, żeby język był niezwykły i jednocześnie wciągający. Na dodatek jego bohaterowie byli spójni, nie to co ten zniewieściały filozof w ciuszkach dresa.
Ale to tylko taka mała dygresja, nie odnosząca się do twojego tekstu (sesja nie pozwala na nic więcej), więc jeśli byś chciał kontynuować dyskusję o Masłowskiej - zapraszam na priv.
Ale to tylko taka mała dygresja, nie odnosząca się do twojego tekstu (sesja nie pozwala na nic więcej), więc jeśli byś chciał kontynuować dyskusję o Masłowskiej - zapraszam na priv.
-
- Sepulka
- Posty: 95
- Rejestracja: śr, 26 sty 2011 19:21
re
ta dyskusja do niczego nie prowadzi - umówmy się że przyjąłem te zarzuty, które piszecie. Z większością się nie zgadzam i to wszystko.
a że tekst może być odczytany "tak" bądź "siak" to fakt. Przekonałem się o tym.
niespójny, spójny - ciekawy, nieciekawy - tu niespójny i nieciekawy - gdzie indziej spójny i ciekawy.
Wezmę pod uwagę, że tekst MOŻE BYĆ oceniony jako "niespójny i nieciekawy" - to też ważna dla mnie informacja.
a że tekst może być odczytany "tak" bądź "siak" to fakt. Przekonałem się o tym.
niespójny, spójny - ciekawy, nieciekawy - tu niespójny i nieciekawy - gdzie indziej spójny i ciekawy.
Wezmę pod uwagę, że tekst MOŻE BYĆ oceniony jako "niespójny i nieciekawy" - to też ważna dla mnie informacja.
-
- Fargi
- Posty: 312
- Rejestracja: wt, 12 gru 2006 01:49
- Płeć: Mężczyzna
Re: re
Ale to nie o to chodzi, czy się zgadzasz, czy nie, tylko po co zamieszczasz tekst na tym forum. Jeśli chcesz poznać inną perspektywę, to komentarze są ku temu okazją. Nie musisz się z nikim zgadzać - po prostu masz okazję zobaczyć własny tekst oczami innych ludzi. Czy chcesz skorzystać - Twój wybór.marcin jerzy moneta pisze:ta dyskusja do niczego nie prowadzi - umówmy się że przyjąłem te zarzuty, które piszecie. Z większością się nie zgadzam i to wszystko.
-
- Sepulka
- Posty: 95
- Rejestracja: śr, 26 sty 2011 19:21
Re: re
owszem - mam okazję zobaczyć własny tekst - z wielu perspektyw, bo nie jesteście jedyną stroną literacką w sieci. Na tej podstawie wyciągam wnioski.beton-stal pisze:Ale to nie o to chodzi, czy się zgadzasz, czy nie, tylko po co zamieszczasz tekst na tym forum. Jeśli chcesz poznać inną perspektywę, to komentarze są ku temu okazją. Nie musisz się z nikim zgadzać - po prostu masz okazję zobaczyć własny tekst oczami innych ludzi. Czy chcesz skorzystać - Twój wybór.marcin jerzy moneta pisze:ta dyskusja do niczego nie prowadzi - umówmy się że przyjąłem te zarzuty, które piszecie. Z większością się nie zgadzam i to wszystko.
-
- Fargi
- Posty: 312
- Rejestracja: wt, 12 gru 2006 01:49
- Płeć: Mężczyzna
Re: re
Jako parszywe bydlę (wredne, złośliwe i potwornie czepialskie) nie byłbym sobą, gdybym nie sprawdził. Nie wiem, czy znalazłem wszystkie miejsca publikacji, ale odnalazłem Twój tekst tutaj, tutaj, tutaj, tutaj i jeszcze tutaj. Nie chciałbym być źle zrozumiany, ale nikt nie poświęcił Twojemu tekstowi tyle czasu i uwagi co my, jakkolwiek nie da się nie zauważyć, że poziom entuzjazmu jest odwrotnie proporcjonalny do ilości komentarzy brutto.marcin jerzy moneta pisze:owszem - mam okazję zobaczyć własny tekst - z wielu perspektyw, bo nie jesteście jedyną stroną literacką w sieci. Na tej podstawie wyciągam wnioski.
Skoro wykonałem dla Ciebie aż tyle wysiłku, to czy w ramach podziękowania mógłbym liczyć, że poznam owe wnioski, które wyciągnąłeś na temat tekstu? Bardzo mnie to ciekawi.
PS. Jak widać, nie tylko na FF masz problemy z trzymaniem się zasad.
PS.2. Będzie bezpieczniej, jeśli od razu poprosimy adminów, aby dalszą dyskusję w tym duchu wykopali w kosmos, tj. w zaciszny wątek gdzieś w odległych rejonach FF. Bo to już offtop – przewinienie gorsze niż błędy ortograficzne i dużo surowiej karane.
-
- Sepulka
- Posty: 95
- Rejestracja: śr, 26 sty 2011 19:21
re
masz jakieś zboczenie? śledzisz ludzi w necie, czy jak? Smarujesz się do tego masłem orzechowym?
Coś nie tak? Złe wspomnienia z dzieciństwa?
wpis moderatora:
Yuki: Proszę o zaprzestanie wycieczek osobistych, bo będę cięła posty
Komentarzy nie jest wiele - min dlatego, że tekst jest długi. Te które są, są pozytywne - nikt tam nie mówi o nielogiczności, czy niespójności i całej masie innych rzeczy. Zresztą - nieważne.
Po tej akcji, którą zaserwowałeś - wybacz, ale ostatecznie mam dość dyskusji z Tobą.
Coś nie tak? Złe wspomnienia z dzieciństwa?
wpis moderatora:
Yuki: Proszę o zaprzestanie wycieczek osobistych, bo będę cięła posty
Komentarzy nie jest wiele - min dlatego, że tekst jest długi. Te które są, są pozytywne - nikt tam nie mówi o nielogiczności, czy niespójności i całej masie innych rzeczy. Zresztą - nieważne.
Po tej akcji, którą zaserwowałeś - wybacz, ale ostatecznie mam dość dyskusji z Tobą.
-
- Fargi
- Posty: 312
- Rejestracja: wt, 12 gru 2006 01:49
- Płeć: Mężczyzna
Re: re
Hm, czyli nie poznam wniosków. I pewnie nie dowiem się, czym jest ta moc, o której mowa we wstępie. Ech, i bądź tu, człowieku, uczynny dla bliźniego...marcin jerzy moneta pisze:Komentarzy nie jest wiele - min dlatego, że tekst jest długi. Te które są, są pozytywne - nikt tam nie mówi o nielogiczności, czy niespójności i całej masie innych rzeczy. Zresztą - nieważne.