Zdezorientowany
Moderator: RedAktorzy
- eLAN
- Sepulka
- Posty: 57
- Rejestracja: pn, 10 sty 2011 23:32
W którymś momencie tego tekstu natyka się Czytelnik na opis surfowania po internecie. Pokazuje on dobitnie bezsens spędzania czasu przed monitorem, bezcelowość czytania kolejnych stron, marnotrawstwo czasu.
Autorze, ten fragment wyszedł Ci bardzo dobrze. W czasie jego lektury doszedłem do takich wniosków, jakie mi podsunąłeś. "Przecież to jest bez sensu, tracę czas!".
Gratuluję, po tym fragmencie uświadomiłem sobie wreszcie, że nie ma sensu czytać dalej tego opowiadania. Magma nudy mnie opłynęła, trudno...
[/quote]
Autorze, ten fragment wyszedł Ci bardzo dobrze. W czasie jego lektury doszedłem do takich wniosków, jakie mi podsunąłeś. "Przecież to jest bez sensu, tracę czas!".
Gratuluję, po tym fragmencie uświadomiłem sobie wreszcie, że nie ma sensu czytać dalej tego opowiadania. Magma nudy mnie opłynęła, trudno...
[/quote]
Pozdrawiam, Grafoman.
-
- Sepulka
- Posty: 95
- Rejestracja: śr, 26 sty 2011 19:21
re
noo - widzę, że worek z połajanką się otworzył :))) hehehe
każdy dorzuca swoje trzy grosze.
ten nudny tekst wielu ludzi określiło jako ciekawy - ci ludzie nie są ani głupsi ani gorsi od was.
a w talenta tutejszych ręcęzętów nie wierzę. nie ufam im - nie są dla mnie wyznacznikiem.
to na ostatni, ale to ostatni koniec ode mnie.
każdy dorzuca swoje trzy grosze.
ten nudny tekst wielu ludzi określiło jako ciekawy - ci ludzie nie są ani głupsi ani gorsi od was.
a w talenta tutejszych ręcęzętów nie wierzę. nie ufam im - nie są dla mnie wyznacznikiem.
to na ostatni, ale to ostatni koniec ode mnie.
- neularger
- Strategos
- Posty: 5230
- Rejestracja: śr, 17 cze 2009 21:27
- Płeć: Mężczyzna
Re: re
Akurat. :)))marcin jerzy moneta pisze: to na ostatni, ale to ostatni koniec ode mnie.
You can do anything you like... but you must never be rude. Rude is being weak.
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką. - by Ebola
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką. - by Ebola
- eLAN
- Sepulka
- Posty: 57
- Rejestracja: pn, 10 sty 2011 23:32
Haha! A jednak mi się udało wywołać wilka z lasu.
A tak szczerze: dlaczego nie postarał się Autor napisać kilku zdań wprowadzających w klimat opowiadania, krótkiego opisu życia głównego bohatera, by potem przejść do właściwej akcji.
Z całym szacunkiem dla warsztatu etc., ale kilkustronicowy opis nudy jest trochę... nudny.
A tak szczerze: dlaczego nie postarał się Autor napisać kilku zdań wprowadzających w klimat opowiadania, krótkiego opisu życia głównego bohatera, by potem przejść do właściwej akcji.
Z całym szacunkiem dla warsztatu etc., ale kilkustronicowy opis nudy jest trochę... nudny.
Pozdrawiam, Grafoman.
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
Re: re
Nie będę musiała czytać drugi raz?marcin jerzy moneta pisze:to na ostatni, ale to ostatni koniec ode mnie.
<ulga><ciężar z serca><łup!><radość>
So many wankers - so little time...
-
- Fargi
- Posty: 312
- Rejestracja: wt, 12 gru 2006 01:49
- Płeć: Mężczyzna
Re: re
To może zaproś ich tutaj? Skreślą parę słów, pokażą ukrytą głębię Twojego arcydzieła (nie bójmy się wielkich słów!), a może my przy okazji czegoś się nauczymy, kto wie?marcin jerzy moneta pisze:ten nudny tekst wielu ludzi określiło jako ciekawy - ci ludzie nie są ani głupsi ani gorsi od was.
Straszne - a byłem przekonany, że mam monopol na prawdę...marcin jerzy moneta pisze:a w talenta tutejszych ręcęzętów nie wierzę. nie ufam im - nie są dla mnie wyznacznikiem.
PS. Pewnie się nie dowiem, co to za moc, o której jest mowa w pierwszym akapicie Twojego tekstu. A może jednak?
- Maximus
- ZasłuRZony KoMendator
- Posty: 606
- Rejestracja: sob, 20 sty 2007 17:24
Źle, źle, wszystko źle!
Znaczy, nie podeszliście do komentowania tego tekstu należycie. Należycie, znaczy tak (tak zwaną "recenzję" wyciągnąłem z jednego forum, na którym tekst się pojawił):
1.) Opisać, co występuje w tekście (jakie motywy, toposy, jak kto woli), trzymając się takich zasad:
- koniecznie w nawiasach podajemy egzemplifikacje (jak również wyjaśnienia, żeby każdy wiedział że na przykład "nowoczesna komunikacja" to "internet, smsy", bo inaczej gotów pomyśleć jak ja, że chodziło o pieczętowane listy powierzane gońcom konnym)
- czasem też parenteza służy doprecyzowaniu znaczenia motywów: i tak na przykład można dowiedzieć się, że jakaś tam onanizacja podchodzi pod seks, w przeciwieństwie do onanizmu (bo o onanizacji jeszcze nie słyszałem, i słowniki polszczyzny takoż, więc być może istotnie jest to jakaś wyrafinowana, wysmakowana i dostarczająca niesamowitych wrażeń forma seksu?)
2.) Jeśli coś jest w stylu Autora/w tekście niezrozumiałe i śmierdzi filozofią, albo np. widzimy dużo metafor wziętych bezpośrednio z kosmosu, to nie piszemy, że Autor pisze niezrozumiale, ale że odwołuje się "w dość charakterystyczny sposób" do "myślicieli" ("myślicieli" ujmujemy w cudzysłów, albowiem nie do końca wiadomo, czy to są myśliciele, czy jednak nie, no bo w końcu nie musimy wiedzieć, kogo konkretnie mamy na myśli).
3.) Podobnież jak w punkcie powyższym, gdybyśmy przypadkiem natrafili na jakieś dziwne tezy postawione przez Autora czy też różnorakie nielogiczne i dla nas, maluczkich, bzdurne teorie, stwierdzamy, że to charakterystyczne odwołania są - do filozofii albo literatury (zależy czy w recenzowanym fragmencie pojawia się np. słowo "życie" - wtedy do filozofii, czy też np. "książka" - wtedy do literatury).
4.) Jak się pojawiają wulgaryzmy, albo bohater myśli czasem, czy by tu nie zakutasić/zakisić ogóra/etc. (oczywiście Autor może to opisywać w różny sposób, tu chodzi o trend), to pamiętamy, żeby powiedzieć, że styl Autora cechuje "ekspansywne naturalizowanie świata"
5.) Jeśli mamy do czynienia z rzeczami niezrozumiałymi, o których pisze Autor, a które na pozór mogłyby wydawać się bełkotem, bądź też czymś, co dla przedstawianej historii nie ma żadnego znaczenia i powinno w naszym złym mniemaniu być wykreślone (jak tutaj: postać doktora F. czy Dee; wszakże sam Autor się przyznał, że są niepotrzebne), to w recenzji dołączamy smakowity kawałek o "metafizycznych elementach" które są "potrzebne do zawiązania, prowadzenia i/lub zakończenia fabuły". Autor już sam sobie wybierze, czy woli "i" czy "lub", bo recenzent wiedzieć takich rzeczy - nie musi.
6.) Koniecznie podsumowujemy, że nie wiemy, czy dobrze ujęliśmy nasze zdanie, ale dla nas "brzmi bardzo inteligentnie". Wtedy Autor będzie wiedział, że choć żeśmy chamy i prostaki, to jednak staraliśmy się i naprawdę chcieliśmy pomóc oraz w jak najlepszy sposób wypowiedzieć się w recenzji o Dziele (wielka litera być musi).
7.) Podsumowując, nie zapomnijmy o najważniejszym. Proponujemy Autorowi zrobienie notki na wikipedii. Tu już komentarza nie trzeba, bo wszak jeśli Dzieło wielkie, to i Autor tym większy, więc na "wikipedii" (małą literą pisana to pewnie jakaś inna niż ta, co ją znamy my, maluczcy) wzmianka o tym być musi. We wzmiance obowiązkowo zawieramy trochę co smaczniejszych kąsków wyrwanych z trzewi naszej recenzji, żeby było wiadomo, jakie są dzieła Autora.
Po takiej recenzji ocieramy pot z czoła i czekamy na reakcję Autora, aż tu nagle - jest! - i widzimy, że:
Bo widzimy, że nasze recenzowanie się podoba, jest o czym rozmawiać, wszak pozytywów tyle i Autor chętnie pogada o tekście, jako że sam tekst tłumaczyć się nie może (no przecież trzeba wyjaśnić, czy rzeczywiście ekspansywnie naturalizujemy świat itd. itp. i czy onanizm/onanizacja to jednak seks czy jeszcze nie, czytelnik nie ma prawa tego wiedzieć z tekstu). Widzimy też więcej! Gdzie indziej Autor dostał tylko niesłuszne baty, że zaczyna zdania małą literą, że pisze "litanie brakujących przecinków" - swoją drogą, gdzie te litanie, nie znalazłem w tekście, a to może być ciekawsze od innych litanii do bóstw itp. - albo też że jest niefrasobliwy, jeśli chodzi o składnię.
Ale my doceniliśmy Autora i prawdziwie opisaliśmy jego Dzieło.
Zatem po akceptacji recenzji możemy iść się kulturalnie uchlać - koniecznie drogim whisky albo czymś równie świadczącym o tym, żeśmy nie pomniejsze recenzenty, ale Recenzenty Prawdziwe i Aprobowane (RPiA). Stowarzyszenie przyjmie nas samo. Tylko czekać tajemniczego listu w skrzynce.
Znaczy, nie podeszliście do komentowania tego tekstu należycie. Należycie, znaczy tak (tak zwaną "recenzję" wyciągnąłem z jednego forum, na którym tekst się pojawił):
Wyznaczniki dobrej recenzji są zatem następujące:Recenzja na tzw. Pisarskim Podziemiu pisze:(...) Twój styl jest mocno połączony z treścią. Do motywów, które podałem wyżej dochodzi jeszcze onanizacja(chociaż to podchodzi pod seks), fantazje erotyczne, nowoczesna komunikacja (internet, smsy), marginalizowanie roli kobiet, odwoływanie się w dość charakterystyczny sposób do "myślicieli", filozofii i literatury. Ekspansywne naturalizowanie świata, poza metafizycznymi elementami, potrzebnymi do zawiązania, prowadzenia i/lub zakończenia fabuły(Nie wiem czy dobrze to ująłem, ale dla mnie brzmi bardzo inteligentnie). Jak chcesz zrobię Ci notkę na wikipedii ;]
1.) Opisać, co występuje w tekście (jakie motywy, toposy, jak kto woli), trzymając się takich zasad:
- koniecznie w nawiasach podajemy egzemplifikacje (jak również wyjaśnienia, żeby każdy wiedział że na przykład "nowoczesna komunikacja" to "internet, smsy", bo inaczej gotów pomyśleć jak ja, że chodziło o pieczętowane listy powierzane gońcom konnym)
- czasem też parenteza służy doprecyzowaniu znaczenia motywów: i tak na przykład można dowiedzieć się, że jakaś tam onanizacja podchodzi pod seks, w przeciwieństwie do onanizmu (bo o onanizacji jeszcze nie słyszałem, i słowniki polszczyzny takoż, więc być może istotnie jest to jakaś wyrafinowana, wysmakowana i dostarczająca niesamowitych wrażeń forma seksu?)
2.) Jeśli coś jest w stylu Autora/w tekście niezrozumiałe i śmierdzi filozofią, albo np. widzimy dużo metafor wziętych bezpośrednio z kosmosu, to nie piszemy, że Autor pisze niezrozumiale, ale że odwołuje się "w dość charakterystyczny sposób" do "myślicieli" ("myślicieli" ujmujemy w cudzysłów, albowiem nie do końca wiadomo, czy to są myśliciele, czy jednak nie, no bo w końcu nie musimy wiedzieć, kogo konkretnie mamy na myśli).
3.) Podobnież jak w punkcie powyższym, gdybyśmy przypadkiem natrafili na jakieś dziwne tezy postawione przez Autora czy też różnorakie nielogiczne i dla nas, maluczkich, bzdurne teorie, stwierdzamy, że to charakterystyczne odwołania są - do filozofii albo literatury (zależy czy w recenzowanym fragmencie pojawia się np. słowo "życie" - wtedy do filozofii, czy też np. "książka" - wtedy do literatury).
4.) Jak się pojawiają wulgaryzmy, albo bohater myśli czasem, czy by tu nie zakutasić/zakisić ogóra/etc. (oczywiście Autor może to opisywać w różny sposób, tu chodzi o trend), to pamiętamy, żeby powiedzieć, że styl Autora cechuje "ekspansywne naturalizowanie świata"
5.) Jeśli mamy do czynienia z rzeczami niezrozumiałymi, o których pisze Autor, a które na pozór mogłyby wydawać się bełkotem, bądź też czymś, co dla przedstawianej historii nie ma żadnego znaczenia i powinno w naszym złym mniemaniu być wykreślone (jak tutaj: postać doktora F. czy Dee; wszakże sam Autor się przyznał, że są niepotrzebne), to w recenzji dołączamy smakowity kawałek o "metafizycznych elementach" które są "potrzebne do zawiązania, prowadzenia i/lub zakończenia fabuły". Autor już sam sobie wybierze, czy woli "i" czy "lub", bo recenzent wiedzieć takich rzeczy - nie musi.
6.) Koniecznie podsumowujemy, że nie wiemy, czy dobrze ujęliśmy nasze zdanie, ale dla nas "brzmi bardzo inteligentnie". Wtedy Autor będzie wiedział, że choć żeśmy chamy i prostaki, to jednak staraliśmy się i naprawdę chcieliśmy pomóc oraz w jak najlepszy sposób wypowiedzieć się w recenzji o Dziele (wielka litera być musi).
7.) Podsumowując, nie zapomnijmy o najważniejszym. Proponujemy Autorowi zrobienie notki na wikipedii. Tu już komentarza nie trzeba, bo wszak jeśli Dzieło wielkie, to i Autor tym większy, więc na "wikipedii" (małą literą pisana to pewnie jakaś inna niż ta, co ją znamy my, maluczcy) wzmianka o tym być musi. We wzmiance obowiązkowo zawieramy trochę co smaczniejszych kąsków wyrwanych z trzewi naszej recenzji, żeby było wiadomo, jakie są dzieła Autora.
Po takiej recenzji ocieramy pot z czoła i czekamy na reakcję Autora, aż tu nagle - jest! - i widzimy, że:
Autor docenia naszą recenzję! Tak więc jednak warto było, przez krew, pot i łzy, ale udało się nam uzyskać to, co najważniejsze: aprobatę Autora. No i może kiedyś dostaniemy autograf.Autor pisze:podoba mi się twoje recenzowanie - jest o czym rozmawiać.
na innych forach często skupiają się na litanii brakujących przecinków, niefrasobliwości składniowych itp
Bo widzimy, że nasze recenzowanie się podoba, jest o czym rozmawiać, wszak pozytywów tyle i Autor chętnie pogada o tekście, jako że sam tekst tłumaczyć się nie może (no przecież trzeba wyjaśnić, czy rzeczywiście ekspansywnie naturalizujemy świat itd. itp. i czy onanizm/onanizacja to jednak seks czy jeszcze nie, czytelnik nie ma prawa tego wiedzieć z tekstu). Widzimy też więcej! Gdzie indziej Autor dostał tylko niesłuszne baty, że zaczyna zdania małą literą, że pisze "litanie brakujących przecinków" - swoją drogą, gdzie te litanie, nie znalazłem w tekście, a to może być ciekawsze od innych litanii do bóstw itp. - albo też że jest niefrasobliwy, jeśli chodzi o składnię.
Ale my doceniliśmy Autora i prawdziwie opisaliśmy jego Dzieło.
Zatem po akceptacji recenzji możemy iść się kulturalnie uchlać - koniecznie drogim whisky albo czymś równie świadczącym o tym, żeśmy nie pomniejsze recenzenty, ale Recenzenty Prawdziwe i Aprobowane (RPiA). Stowarzyszenie przyjmie nas samo. Tylko czekać tajemniczego listu w skrzynce.
Cokolwiek to było, mea maximus culpa.
- nimfa bagienna
- Demon szybkości
- Posty: 5779
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:40
- Płeć: Nie znam
- Kruger
- Zgred, tetryk i maruda
- Posty: 3413
- Rejestracja: pn, 29 wrz 2008 14:51
- Płeć: Mężczyzna
- neularger
- Strategos
- Posty: 5230
- Rejestracja: śr, 17 cze 2009 21:27
- Płeć: Mężczyzna
Przy takich wyznaniach jak poprzednie, moja uwaga wypadnie nieco blado, ale poradnik "jak pisać <<recenzje>>" jest zaje*... hm... :)))
You can do anything you like... but you must never be rude. Rude is being weak.
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką. - by Ebola
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką. - by Ebola
- eLAN
- Sepulka
- Posty: 57
- Rejestracja: pn, 10 sty 2011 23:32
Jak ktoś czytał same takie wypowiedzi, to nie dziwię się, że zdziwił się czytając Wasze opinie :). No cóż, przewagi liczebnej nie macie, to na laików wyszliście. A tak na poważnie, to Maximus bardzo zgrabnie i ładnie ujął to, jak powinno recenzować się teksty :D. Genialne.Świetnie napisany tekst. Jest kilka drobiazgów, na które zwróciłem uwagę(...)
Pozdrawiam, Grafoman.