Smokobójcy

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Marcin Robert
Niegrzeszny Mag
Posty: 1765
Rejestracja: pt, 20 lip 2007 16:26
Płeć: Mężczyzna

Smokobójcy

Post autor: Marcin Robert »

Smokobójcy

– Babciu, opowiedz mi o Czerwonym Potworze.
– Dobrze, kochanie. – Babcia usiadła przy łóżku wnuczka. – Gdy na Ziemię przybył Czerwony Potwór z Kosmosu, razem z nim pojawiły się smoki, które zasnuły niebo zabójczym dymem. Dlatego jest ono teraz ciemnozielone, chociaż kiedyś było niebieskie. I dlatego nie możemy opuszczać naszej planety, choć przed wiekami ludzie podróżowali na krańce Wszechświata. Ktokolwiek wzniesie się w latającym pojeździe zbyt wysoko, zostanie spalony przez gorące zielone chmury. Zniewoleni przez potwora ludzie zbudowali wysoką wieżę, w której musieli mu służyć. Po wielu stuleciach zbuntowali się jednak, wydostali z wieży i rozproszyli po całej Ziemi. Lecz smoki pozostały i nie pozwalają nam udać się kosmicznym rydwanem do rajskiego Grodu Tytana.
– Ale czarodziej Gnyryk znalazł sposób na ich zniszczenie.
– To prawda. Twój tata pomoże mu dostać się do wieży, tam rozbiją wspólną duszę potworów i wtedy wszyscy będziemy mogli odlecieć do Raju Tytana. A teraz już śpij. Kiedy się obudzisz, tata pokaże ci kosmiczny rydwan.

***

Srebrzysty smok wylądował na równinie, rozejrzał się dookoła, rozwarł szeroko paszczę i zionął w niebo błękitnym płomieniem. Był potężny jak góra, a jego głowa sięgała niemal szczytu Wieży Bestii, w której ukryli się Mistrz Gnyryk oraz wódz Topak z wojownikami.

– Co za cholerstwo, jak tylko się trochę przejaśni, zaraz zlatuje się jeden albo kilka potworów i robią zaciemnienie. – Topak ostrożnie wyglądał przez okno, podczas gdy Gnyryk wyjmował kolorowe ciężarki z podróżnej torby i układał je na stole znajdującym się pośrodku komnaty. – Jak im się to udaje? Prawda, są potężne, ale przecież niebo jest od nich dużo większe.
– To magia. Stara i groźna. – Gnyryk wydobył z torby ozdobną księgę i zaczął ją w pośpiechu wertować. – Ale my mamy lepszą i zaraz ją wypróbujemy.
– Pośpiesz się Mistrzu. – Topak z niepokojem patrzył na smoka. – Pokonaliśmy garstkę obrońców wieży, lecz w każdej chwili mogą pojawić się nowi.
– Chwilkę, znajdę tylko "Formułę Skubuka". O, jest:

"Weź kamienie koloru wełny, ciemiernika, wilczej jagody, blekotu, siarki, smoły i wody. Połóż je na sercu bestii, a potem wymów zaklęcie".

– Całe życie poświęciłem na zgłębienie tego, mającego już kilka miliardów lat, przepisu i odkryłem, że zaszyfrowany w nim został sposób ułożenia magicznych odważników. Na przykład wilcza jagoda oznacza kolor czarny, a siarka żółty.

Czarownik położył kamienie w ponumerowanych wnękach na blacie stołu w kolejności: biały, fioletowy, czarny, biały, żółty i znowu czarny. Na samym dole umieścił przezroczysty kryształ górski i wdusił czerwony przycisk, znajdujący się w jednym z rogów. W tej samej chwili widoczny za oknem smok straszliwie zawył, a potem z hukiem zwalił się w pylistą glebę.

Gdy wychodzili z wieży, niebo nadal było zasnute grubą powłoką chmur, lecz już po kilku godzinach zaczęło się wyraźnie przejaśniać.

***

Wiele lat później na Tytanie, największym księżycu Saturna, dwunastoletni Krypin zdawał egzamin z historii.

– Powiedz mi – odezwał się nauczyciel, zaglądając do tabliczki z notatkami – dlaczego ludzie opuścili Ziemię?
– Ludzkość przeniosła się na Tytana tuż przed tym, jak Słońce zamieniło się w czerwonego olbrzyma – Krypin wyrecytował wykutą na pamięć formułkę.
– Dobrze, czy jednak wszyscy opuścili Ziemię?
– Nie wszyscy. Na Ziemi, nadal krążącej wewnątrz atmosfery słonecznej, pozostali operatorzy generatorów cząstek ochronnych, mających bronić naszej rodzimej planety przed spaleniem.

Awatar użytkownika
Marcin Robert
Niegrzeszny Mag
Posty: 1765
Rejestracja: pt, 20 lip 2007 16:26
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Marcin Robert »

Powyższemu tekstowi postawiono na forum NF dwa zarzuty:

1. Zbytnią zwięzłość, która jednak wynikła z tego, iż pisany był on na konkurs, w którym obowiązywał limit 3500 znaków (tutaj nieco go zmodyfikowałem, więc może ich być trochę więcej).

2. Upchnięcie rozbudowanego świata w tekście o zbyt małej objętości, z czego wynikła powierzchowność opisu. I z tym argumentem gotów byłbym się zgodzić.

Poza tym zdobył on jednak trzecie miejsce w konkursie spodenkowym na forum SFFiH. :D

Awatar użytkownika
czarnykot
Sepulka
Posty: 64
Rejestracja: wt, 22 lut 2011 19:23

Post autor: czarnykot »

Bardzo oryginalny tytuł. :)))

Awatar użytkownika
No-qanek
Nexus 6
Posty: 3098
Rejestracja: pt, 04 sie 2006 13:03

Post autor: No-qanek »

Nie mam pojęcia, o co tu chodzi.
Jak tak naprawdę łączą się te 3 fragmenty?

1. Opowieść o Czerwonym Potworze (czerwonym olbrzymie? nie, wcale nie pasuje) i smokach (które są w 2. fragmencie, ale nic nam o nich więcej nie wiadomo)

2. Tata dzieciaka i mag rozpieprzają smoki układając odpowiednio kamienie.
I smoków nie ma.
Tyle dowiadujemy się z całego fragmentu.

No i jeszcze to, że ludzkość musiała ogarnąć niewyobrażalna tępota, skoro nikt nie potrafił wymyślić, że kamień koloru wełny to biały kamień.
I skąd mag wiedział jaki to kamień? Próbować można do usranej śmierci.

Kim był Skubuk? Czemu sam nie załatwił smoków, nie wyjaśnił tego nikomu, skąd ludzkość ma jego formułę?

3. Dowiadujemy się, że ludzkość musiała uciekać przed rozszerzającym się Słońcem. Nie mam pojęcia jak to się ma łączyć z resztą, bo owo Słońce nijak mi smoków, wieży nie wyjaśnia.

A więc jeszcze, dowiadujemy się, że:
1. Kiedyś był potwór i smoki. Smoki są dalej, dlatego nie możemy odlecieć.
2. Już po smokach.
3. Odlecieliśmy. Teraz uczą, że przed Słońcem.

I to jest prawdziwa zwięzłość. Bo w tym, co napisałeś nie ma naprawdę więcej.

Więc ja się zapytuje: czy tu słuszne, żeby historia sprowadzała się do 5 zdań? Co dalej? Co z tego ma mnie obchodzić?

Nie wiem też, czemu ten tekst jest napisany tak paździerzowato.
Czemu taka tandetna jest formuła Skubaka i ogólnie: cała scena rozwalenia smoków?
Czemu tak tandetnie i łopatologicznie podajesz mi informacje pod pozorem egzaminu z historii?
Zupełnie idiotycznego - wygląda to tak jakby pytać na egzaminie, czemu upadł Rzym, oczekując jako odpowiedzi nie bardziej rozbudowanej niż "bo najechali go najeźdźcy".
Albo - podaj nazwy dwóch krajów zaangażowanych w II Wojnę Światową.
A wiek mnie wcale nie przekonuje.
"Polski musi mieć inny sufiks derywacyjny na każdą okazję, zawsze wraca z centrum handlowego z całym naręczem, a potem zapomina i tęchnie to w szafach..."

Awatar użytkownika
calthia
Sepulka
Posty: 14
Rejestracja: śr, 02 wrz 2009 15:51

Post autor: calthia »

No-qanek pisze: Nie mam pojęcia, o co tu chodzi.
Jak tak naprawdę łączą się te 3 fragmenty?
– Babciu, opowiedz mi o Czerwonym Potworze.
– Dobrze, kochanie. – Babcia usiadła przy łóżku wnuczka. – Gdy na Ziemię przybył Czerwony Potwór z Kosmosu, razem z nim pojawiły się smoki, które zasnuły niebo zabójczym dymem.
A czy odpowiedź na pytanie, czym był Czerwony Potwór nie kryje się w części 3?
– Powiedz mi – odezwał się nauczyciel, zaglądając do tabliczki z notatkami – dlaczego ludzie opuścili Ziemię?
– Ludzkość przeniosła się na Tytana tuż przed tym, jak Słońce zamieniło się w czerwonego olbrzyma
domyślam się, że ludzie, którzy pozostali na Ziemi chronią ją "Formułą Skubuka". Dzięki temu niebo jest pozbawione zielonej, gorącej chmury, w której można spłonąć.

Jeżeli moje domysły są prawdziwe, to dlaczego w części 1 jest:
Gdy na Ziemię przybył Czerwony Potwór(...) I dlatego nie możemy opuszczać naszej planety, choć przed wiekami ludzie podróżowali na krańce Wszechświata.
A już w części 3 czytamy:
Ludzkość przeniosła się na Tytana tuż przed tym, jak Słońce zamieniło się w czerwonego olbrzyma
Mam nadzieję, że nie zagmatwałam tekstu jeszcze bardziej?:)

Swoją drogą, Wszechświat ma krańce?

Awatar użytkownika
neularger
Strategos
Posty: 5230
Rejestracja: śr, 17 cze 2009 21:27
Płeć: Mężczyzna

Re: Smokobójcy

Post autor: neularger »

Marcin Robert pisze: "Weź kamienie koloru wełny, ciemiernika, wilczej jagody, blekotu, siarki, smoły i wody. Połóż je na sercu bestii, a potem wymów zaklęcie".

– Całe życie poświęciłem na zgłębienie tego, mającego już kilka miliardów lat, przepisu i odkryłem, że zaszyfrowany w nim został sposób ułożenia magicznych odważników. Na przykład wilcza jagoda oznacza kolor czarny, a siarka żółty.
Marcinie Robercie zdajesz sobie sprawę jak to długo? Mamy problem z odczytaniem języków sprzed kilku tysięcy lat, a ty mówisz o odczytaniu zdania sprzed 5 mld lat (tyle mniej więcej dzieli nas od stadium czerwonego olbrzyma)! Najstarsze bakterie pochodzą sprzed 4 mld lat, a ty mówisz jeszcze o okresie miliard lat dłuższym.
Poza tym jeżeli nasza cywilizacja będzie istniała za 5 mld lat, to prawdopodobnie jej przedstawicielami będą istoty, które już dawno zapomną o praprzodku zwanym Homo Sapiens Sapiens.
Chyba, że czegoś w Twoim tekście, Marcinie Robercie, nie załapałem...
You can do anything you like... but you must never be rude. Rude is being weak.
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką.
- by Ebola ;)

Awatar użytkownika
No-qanek
Nexus 6
Posty: 3098
Rejestracja: pt, 04 sie 2006 13:03

Post autor: No-qanek »

A czy odpowiedź na pytanie, czym był Czerwony Potwór nie kryje się w części 3?
calthio, dałem do zrozumienia, że wiem, że Autor daje trop, wskazujący, że potworem ma być forma czerwonego olbrzyma Słońca.

Ale nie uznaje tego za odpowiedź, bo w takim razie:
- co tu robią smoki?
- jak Słońce zniewala ludzi?
- jak Słońce zmusza ludzi do mieszkania w wieży?
- na czym polega pokonanie potwora, jeśli Słońce cały czas jest tam gdzie było?
domyślam się, że ludzie, którzy pozostali na Ziemi chronią ją "Formułą Skubuka". Dzięki temu niebo jest pozbawione zielonej, gorącej chmury, w której można spłonąć.
Nie trzeba planety chronić tą formułą, bo formuła zadziałała raz i już.
Ziemie ma spalać ciepło Słońca, nie chmury, pochodzące od tajemniczych smoków. Jeśli już to można by podejrzewać, że to właśnie smoki jakoś chroniły Ziemię.
Swoją drogą, Wszechświat ma krańce?
Jako forma retoryczna lub w bajce jest to jak najbardziej poprawne.
"Polski musi mieć inny sufiks derywacyjny na każdą okazję, zawsze wraca z centrum handlowego z całym naręczem, a potem zapomina i tęchnie to w szafach..."

Awatar użytkownika
Cordeliane
Wynalazca KNS
Posty: 2630
Rejestracja: ndz, 16 sie 2009 19:23

Post autor: Cordeliane »

No-qanku, dlaczego ja kolejny raz mam wrażenie, że przed lekturą tekstu warsztatowego wyłączasz myślenie, a potem zgłaszasz pretensje do Autora, że nie zrozumiałeś?... A, przepraszam, ostatnim razem to był sarkazm... ;)
1. Nie wiem, dlaczego czerwony olbrzym nie pasuje do Czerwonego Potwora. Pamiętaj, że to historia, która była przekazywana z ust do ust przez pokolenia, opowiadana dzieciom, miała prawo nabrać elementów baśniowych. A smoki pojawią się i w drugim fragmencie, i w trzecim też...
2. Skubuk nie załatwił smoków, bo nie miał takiego zamiaru. Formuła stanowiła zapewne element zabezpieczający, każdemu mechanizmowi towarzyszy instrukcja, jak go wyłączyć.
3. Ostatnie zdanie trzeciego fragmentu wyjaśnia, IMO całkiem wystarczająco, kim był Skubuk (operatorem generatorów cząstek ochronnych), i czym były smoki (tymi generatorami właśnie). A ludzie - bohaterowie fragmentu pierwszego i drugiego - byli potomkami tychże operatorów, którzy to potomkowie przez lata i pokolenia stracili wiedzę o tym, czemu służą smoki, i o ich funkcji ochronnej.
Dla mnie fabuła jest spójna i zrozumiała. Problematyczne jest chyba sformułowanie "Wiele lat później na Tytanie". Z tego, co rozumiem, ten egzamin na Tytanie mógłby się odbywać nawet w tej samej chwili, co wyłączenie smoków. A wiele lat później sugeruje następstwo zdarzeń i trop, za którym podążył No-qanek: już po smokach, odlecieliśmy. Tymczasem chodzi o to, że odlecieliśmy przed smokami, prawda?
Ale żeby nie było za pięknie, to rzeczywiście, w dużej mierze zgadzam się z przedpiścą: rozwiązanie z egzaminem jest łopatologiczne i mało oryginalne, sposób pozbycia się smoków jak z niezbyt ambitnej przygodówki (takiej z zagadkami logicznymi). A cała fabuła przypomniała mi smoki z Pern, i to wcale nie dlatego, że smoki, ale właśnie - wiedza, zapomniana przez pokolenia, nie w pełni wykorzystana, wypaczona.
Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until they speak.

Awatar użytkownika
czarnykot
Sepulka
Posty: 64
Rejestracja: wt, 22 lut 2011 19:23

Post autor: czarnykot »

Przybył czerwony potwór i smoki swoimi wyziewami zakryły niebo trującym dymem. Jak to się kończy? Ano, fizycy twierdzą, że na Ziemi nie będzie w takiej sytuacji warunków do funkcjonowania jakiegokolwiek życia, a co dopiero mówić o tak skomplikowanym organizmie jak Homo Sapiens Sapiens. Idźmy dalej - zbudowali wysoką wieżę. Po co? Dlaczego wysoką? Potem się buntują i rozpierzchają po planecie (patrz wyżej, dlaczego to niemożliwe). Trujące wyziewy to trujące wyziewy, ogromny wzrost temperatury również. W takiej sytuacji nic nie przeżywa. Podsumowując - cały początek jest kompletnie bez sensu, piszę to jako osoba żywo zainteresowana tematyką astronomii i metafizyki.

Poza tym - dlaczego Tytan, a nie Europa? Europa ma w atmosferze tlen (tylko i wyłącznie), za to Tytan głównie azot, za to bez tlenu. Poprawcie mnie, jeśli się mylę.
calthia pisze:Swoją drogą, Wszechświat ma krańce?
To wcale nie jest wykluczone. Wiadomo, że wciąż się rozszerza, jest więc w uproszczeniu ogromną "kulą". Nie wiadomo, co jest "dalej".

e: literówka
Ostatnio zmieniony wt, 15 mar 2011 00:04 przez czarnykot, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
No-qanek
Nexus 6
Posty: 3098
Rejestracja: pt, 04 sie 2006 13:03

Post autor: No-qanek »

1. Nie wiem, dlaczego czerwony olbrzym nie pasuje do Czerwonego Potwora. Pamiętaj, że to historia, która była przekazywana z ust do ust przez pokolenia, opowiadana dzieciom, miała prawo nabrać elementów baśniowych. A smoki pojawią się i w drugim fragmencie, i w trzecim też...
W drugiej części smoki bynajmniej nie są elementem baśniowym.
To, że się pojawiają w drugim fragmencie, nie znaczy, że wynikają ze zmian Słońca.
2. Skubuk nie załatwił smoków, bo nie miał takiego zamiaru. Formuła stanowiła zapewne element zabezpieczający, każdemu mechanizmowi towarzyszy instrukcja, jak go wyłączyć.
Więc to Skubuk nasłał smoki? Jesteś pewna?
Skąd się wzięła jego "formuła" w rękach ludzi?

Czemu formuła miałaby być aż taka magiczna?
3. Ostatnie zdanie trzeciego fragmentu wyjaśnia, IMO całkiem wystarczająco, kim był Skubuk (operatorem generatorów cząstek ochronnych), i czym były smoki (tymi generatorami właśnie). A ludzie - bohaterowie fragmentu pierwszego i drugiego - byli potomkami tychże operatorów, którzy to potomkowie przez lata i pokolenia stracili wiedzę o tym, czemu służą smoki, i o ich funkcji ochronnej.
Dla mnie fabuła jest spójna i zrozumiała.
Gratuluję zatem.
A Skubuk był raczej twórcą, skoro wiedział jak wszystkie smoki nagle wyłączyć.

Jak operowali smokami? Raczej smoki żyły same sobie.
I jak mieli zapomnieć? Ja tego nijak nie widzę. Wierzysz, że ludzkość po milionie lat korzystania z elektryczności nagle zapomni, co to elektryczność?

Jeśli ma stać się coś tak niewyobrażalnego to niech autor wysili się choć ciut, by mnie przekonać, że to możliwe.
"Polski musi mieć inny sufiks derywacyjny na każdą okazję, zawsze wraca z centrum handlowego z całym naręczem, a potem zapomina i tęchnie to w szafach..."

Awatar użytkownika
neularger
Strategos
Posty: 5230
Rejestracja: śr, 17 cze 2009 21:27
Płeć: Mężczyzna

Post autor: neularger »

Cordeliane pisze: (...)i czym były smoki (tymi generatorami właśnie)
Cordi, wytłumacz jak doszłaś do tego wniosku? Zdanie pierwsze drugiego fragmentu stwierdza
Srebrzysty smok wylądował na równinie, rozejrzał się dookoła, rozwarł szeroko paszczę i zionął w niebo błękitnym płomieniem.
Mówi to narrator. Trzecioosobowy, i jak mi się wydaje, personalny. Instancja obiektywnie opisująca rzeczywistość. Skoro powiedział smok, to jest to smok czyli baśniowy gad. Narrator nie cofa się w rozwoju i nie ubarwia rzeczywistości nazywając generatory cząstek smokami.

Dlaczego wyłączenie "smoków" to obrzęd wyglądający na magiczny? A nie, na przykład, zwykły przycisk "on/off" z jakimś zabezpieczeniem?
Dlaczego o formule mówi się, że liczy miliardy lat, skoro oczywiście liczyć tyle nie może, choć z drugiej strony wygląda jakby faktycznie tyle miała lat (po miliardach lat na tej planecie ciągle są owce, pokrzyk wilcza jagoda, blekot i smoła - w życiu nie uwierzę)

IMO, Autor ponaginał nieco rzeczywistość, żeby pokazać trochę magii i smoków w fragmencie drugim i zapędził się za daleko.

e. x2
You can do anything you like... but you must never be rude. Rude is being weak.
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką.
- by Ebola ;)

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

Mnie się zdaje, że jest lepiej. Znaczy, widzę więcej związków fabularnych, choć nie wszystkie. Ostatni epizod urwany za mocno, Autorze. Przydałaby się sugestia, czy ci ludzie na Tytanie są spokrewnieni z bandą na Ziemi, czy wręcz przeciwnie - zakończenie jest niejasne bowiem bez tej informacji. A raczej - rozjeżdża mi się interpretacyjnie, bo tak dokładnie nie wiem, jak skończył się epizod drugi, zatem nie jestem pewna, jak zinterpretować trzeci. :P

Ale tym razem - i to jest postęp, IMAO - fabuła nie skręciła Ci w połowie. Chyba... :X

edit: Podoba mi się kompozycja. Jest wyrazista, symetryczna. Tylko treść na końcu nie jest tak samo ładnie zrównoważona. :P
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
Laris
Psztymulec
Posty: 916
Rejestracja: czw, 11 gru 2008 18:25

Post autor: Laris »

czarnykot pisze:To wcale nie jest wykluczone. Wiadomo, że wciąż się rozszerza, jest więc w uproszczeniu ogromną "kulą". Nie wiadomo, co jest "dalej".
Bartosz Walaszek wyjaśnił, co jest poza granicami wszechświata (i w co mutują wszystkie tkanki organiczne po przekroczeniu jego granic) w osiemnastym odcinku Kapitana Bomby.

BP, NMSP. :x

<ucieka w popłochu gdzieś indziej>
Najmniej pamiętam zajęcia w szkole,
bo żaden z nas się tam nie nadawał.
Awantura - Pokolenie nienawiści

Awatar użytkownika
czarnykot
Sepulka
Posty: 64
Rejestracja: wt, 22 lut 2011 19:23

Post autor: czarnykot »

Oj, to chyba nie był 18 odcinek, sprawdź dobrze.

A jeśli ktoś jest zainteresowany, co jest za granicami wszechświata, odpowiedź ma tu.

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

<Gapi się na Larisa i Czarnykot, mruga, gapi się, mruga...>
O, żeż... :X
...
...
...

To jest śmieszne?
Serio pytam, bez żadnego oburzenia czy nadymania się na przyzwoitość lub jej brak czy podobnych reakcji w stylu "wapno mode". Tylko z ciekawości.
So many wankers - so little time...

ODPOWIEDZ